Wysłany: 14-02-2012, 19:11 Czeskie pociągi nie pojadą przez Głuchołazy?
Połączenie kolejowe z Jesenika do Krnova przebiegające przez Głuchołazy jest zagrożone likwidacją. Takie plany ma czeskie ministerstwo transportu. Problem ten poruszany był podczas spotkania w Głuchołazach. Już wcześniej interpelacje w tej sprawie składali posłowie z przygranicznych województw. Interweniowali w Pradze i Warszawie.
- Chcemy doprowadzić do rozmów PKP i czeskich kolei - mówi Jirzi Kratky, poseł do czeskiego parlamentu z Jesenika.
Od 6 lat podróżni mogą wsiadać do czeskich pociągów w Głuchołazach. Jednak stacja znajduje się na peryferiach miasta. Dlatego tamtejsze władze chcą, aby przystanek uruchomiono w centrum miasta oraz w Pokrzywnej. - Obecnie uniemożliwia to polsko- czeska umowa z 1948 roku - mówi opolska posłanka Janina Okrągły.
Czeskie koleje chcą zlikwidować połączenie przez Głuchołazy, ponieważ korzysta z niego niewielu polskich podróżnych. Wysokie są też opłaty za infrastrukturę kolejową po polskiej stronie. Każdego dnia przez Głuchołazy kursuje 8 pociągów z Jesenika do Krnova. Likwidacja tej linii planowana jest już w połowie roku.
Jakie są szanse na utrzymanie tego połączenia kolejowego? Tego dowiadywał się nasz reporter Jan Poniatyszyn.
Spotkanie dotyczące połączeń kolejowych "Ruch na linii kolejowej Jesenik - Głuchołazy - Jindrychov ve Slezsku"
W dniu 27 sierpnia 2012 r. w Urzędzie Miejskim w Głuchołazach odbędzie się spotkanie dotyczące uruchomienia przystanku kolejowego kolei czeskich Pokrzywnej i Głuchołazach. Inicjatorem spotkania ze strony czeskiej jest poseł Jiri Kratky, ze strony polskiej posłanka Janina Okrągły. W spotkaniu wezmą udział: Wiceminister Transportu – Andrzej Massel, przedstawiciel Urzędu Transportu Kolejowego z Warszawy, Prezes Zarządu Polskie Linie Kolejowe S.A – Remigiusz Paszkiewicz, Marszałek Województwa Opolskiego – Józef Sebesta, Burmistrz Głuchołaz – Edward Szupryczyński. Ze strony czeskiej wezmą udział: Wiceminister Transportu Republiki Czeskiej - Jiri Zak, przedstawiciel Ambasady Republiki Czeskiej – Pawel Kodym, przedstawiciel Generalnego Urzędu Infrastruktury Kolejowej – Marek Binko, przedstawiciel Hetmana Moravskoslezského Kraju - Gabriela Jursova, przedstawiciel Hetmana Kraju Ołomunieckiego - Jaroslav Tomík, Starostka Jesenika - Maria Fomiczewová.
Pociągi czeskie przejeżdżają przez terytorium Polski na podstawie Konwencji między Rzeczypospolitą Polską a Republiką Czechosłowacką podpisaną w listopadzie 1948 r. przez Bolesława Bieruta. Umowa międzynarodowa o uprzywilejowanym tranzycie kolejowym przez Głuchołazy obowiązuje od 64 lat, pomimo wejścia do strefy Schengen i wspólnej Europy. Jest jedyną podstawą prawną regulującą ruch kolejowy między Polską a Czechami na tej trasie. Uczestnicy spotkania będą omawiać możliwości ożywienia ruchu pasażerskiego w strefie przygranicznej, w tym uruchomienia przystanku w Głuchołazach i Pokrzywnej. Czesi są zainteresowani utrzymaniem ruchu kolejowego przez terytorium Polski dlatego też do Głuchołaz przybędzie polska i czeska delegacja na tak wysokim szczeblu.Impulsem w 2010 r. do zajęcia się sprawą było zgłoszenie od mieszkańców Pokrzywnej i Moszczanki. Po zapoznaniu się z zagadnieniem posłanka Janina Okrągły przygotowała interpelację poselską, którą złożyła w dniu 13 lipca 2011 r. do Ministra Infrastruktury i Ministra Spraw Zagranicznych. Pod koniec 2011 r. odbyły się dwa spotkania w PLK (Polskie Linie Kolejowe w Warszawie) inicjowane przez Burmistrza Głuchołaz – Edwarda Szupryczyńskiego z udziałem posłanki Janiny Okrągły. W lutym 2012 r. poseł Republiki Czeskiej Jiri Kratky skontaktował się z posłanką Janiną Okrągły w celu wspólnego działania w tej sprawie. Ponowne uruchomienie przystanków w Pokrzywnej i Głuchołazach przyczyni się do zwiększenia atrakcyjności turystycznej i gospodarczej regionu, ułatwiając życie mieszkańcom oraz turystom przebywającym na terenie Gminy Głuchołazy.
Mam rodzinę w Moszczance i muszę przyznać że dużo ludzi z Moszczanki i z Pokrzywnej korzystali by przystanku ponieważ obie wsie są duże. Mam pytanie. Czy pociąg obecnie jeżdżące na odcinku Mikulovice - Głuchołazy - Jindrichovice są pociągami pośpiesznymi czy zwykłymi osobówkami?
_________________ Czekam na remont 274 odcinek Jelenia - Zgorzelec!
Te pociągi nie znikną, patrząc na schemat pasażerskich połączeń można zauważyć że nie ma innej linii która łączyła by tamte rejony, w razie zawieszenia połączeń trzeba by było jechać sporo naokoło a Czesi myślą i do tego nie dopuszczą.
Co dalej z czeską linią kolejową przez Głuchołazy?
Czesi mają dość wysokich opłat za korzystanie z linii kolejowej Jesenik-Głuchołazy-Krnov na odcinku wiodącym przez Polskę. Strona polska proponuje trzy rozwiązania problemu.
Mam kilka pytań związanych z linia Nowy Świętów-Głuchołazy:
-czy odcinek linii między Głuchołazami a Głuchołazami Miasto jest przejezdny?
-czy ta łącznica Głuchołaz Miasto z linią do Jesenika istnieje jeszcze i czy mogłaby byc używana?
-jaka jest szlakowa na odcinku Nowy Świętów-Głuchołazy-Głuchołazy Miasto?
Po przeanalizowaniu rozkładów jazdy Czeskiego i Polskiego wnioskuje że puszczenie pociągów Nysa-Głuchołazy ze skumulowaniem z pociągami Czeskimi byłoby nierentowne bo byłyby one w niedogodnych godzinach ani na dojazd do/z pracy,szkoły.Pasowałyby tylko do wypadów turystycznych.Nawet jeśli ułożyło by się rozkład dogodny dla "polaków' to nikt by nie czekał na stacji w Głuchołazach ok godziny na pociąg do Czech.Moim zdaniem jedynym wyjściem byłoby puszczenie pociągów w relacji Brzeg i Opole (po dwa kursy)-Głuchołazy Miasto(może nawet Głuchołazy Zdrój) w terminie codziennym (ze dwa mogą byc skumulowane z pociągami Czeskimi),i jakiś weekendowy pociąg relacji Opole-Jesennik lub może nawet Wrocław-Jesennik,ewentualnie Opole-Głuchołazy Miasto skumulowane z pociągiem do Jesennika w godzinach porannych i Głuchołazy Miasto-Opole także skumulowane z pociągiem z Jesennika.
Duża ilość i dłuższych relacji jest konieczna żeby ludzie wrócili do kolei ponieważ na odcinku Głuchołazy-Nysa jest dużo kursów obsługiwanych busami.
Wojewoda Opolski mógłby sie postarać o remont tej linii (pod Kluczborkiem leżą tory z byłej obwodnicy towarowej które prawie ani razu nie były używane i za zgodą PLK można by je do remontu tej linii wykorzystać)lub jej wykup.
Wiem że ta moja wypowiedź na temat remontu to marzenia bo PLK wyznaczyło ten odcinek do zamknięcia ale przywrócenie ruchu na tym odcinku jest bardzo możliwe.
Prawdopodobnie w połowie czerwca Czesi zawieszą pociągi osobowe kursujące przez polskie Głuchołazy. To reakcja na wycofanie się spółki Polskie Linie Kolejowe z planu modernizacji linii połączonej z przygotowaniem przystanków w Pokrzywnej i centrum Głuchołaz.
- Pogłoski, że Czesi tak zrobią, docierały do nas już wcześniej - mówi Radiu Opole Damian Kapinos z Obywatelskiego Komitetu Obrony Kolei na Opolszczyźnie. - Poinformował o tym jeden z czeskich portali.
O takim czarnym scenariuszu mówił niedawno na naszej antenie Edward Szupryczyński, burmistrz Głuchołaz, który bezskutecznie nakłaniał PLK do realizacji projektu, który można było sfinansować dzięki unijnym dotacjom.
- Byłoby to chyba najgorsze z możliwych rozwiązań - przekonywał. - Zawsze podaję jeden przykład: gdy odwiedził nas w tej sprawie minister, to z Głuchołaz pojechał pociągiem do Warszawy...przez Czechy.
Sprawa wydaje się być jednak przesądzona, informację, którą podał najpierw ołomuniecki portal, potwierdziła w ubiegłym tygodniu czeska prasa.
- Nie rezygnujemy - komentuje Kapinos. - Wystąpimy z apelem do PLK i będziemy lobbowali na rzecz powrotu do idei modernizacji linii. Będziemy interweniować przede wszystkim u posłów, to kluczowa inwestycja, także w kontekście przyjmowanego właśnie planu transportu zbiorowego dla naszego województwa.
Warto przypomnieć, że czeski pociąg jeździł przez polskie terytorium w oparciu o dekret prezydenta Bieruta z 1948 roku. Nawet wejście obu krajów do Unii Europejskiej nie zmieniło sytuacji. Czesi, którzy za korzystanie z polskich torów słono płacili, najpierw zrezygnowali z połączeń towarowych, teraz zamierzają zrezygnować z pasażerskich.
Dodano: 11 marca 2014, 11:38 Autor: Krzysztof Strauchmann
Kolej nie chce pieniędzy na tory. Nie będzie modernizacji linii przez Głuchołazy. PLK wycofało się z projektu. Za parę lat linia pewnie zniknie.
Kolejna odsłona pełnej paradoksów historii linii kolejowej nr 333 i 334 od granicy państwa w Mikulowicach przez Głuchołazy do granicy w Jindrzichowie.
Właściciel 17-kilometrowej linii, kolejowa spółka PKP PLK SA, nie chce 8,5 mln zł dotacji pokrywających 85 procent kosztów modernizacji torowiska i urządzeń technicznych.
Pieniądze na ten cel miały się znaleźć w nowym unijnym Programie Operacyjnym Współpracy Transgranicznej Republika Czeska - Polska na lata 2013-2020. Jeszcze w ubiegłym roku wstępny projekt w tej sprawie zgłosiła gmina Głuchołazy, jako wiodący partner we współpracy z województwem ołomunieckim w Czechach oraz PLK SA. Urząd Marszałkowski Woj. Opolskiego wstępnie wpisał remont linii na listę tzw. indykatywną. Autorzy pomysłu mogli liczyć na dotację bez konkursu.
- Do końca stycznia mieliśmy termin nadesłania ostatecznego projektu, jednak PLK nie dosłała nam swojego stanowiska - mówi wiceburmistrz Głuchołaz Roman Sambor. - Dopiero w lutym dostaliśmy pisemną informację, że PLK nie jest zainteresowane udziałem w projekcie ze względów ekonomicznych, technicznych i prawnych.
W ich opinii modernizacja nie skróci czasu przejazdu na tym odcinku. Nie mają tego w swoich planach remontowych. Poza tym nie mają jasności, czy linia będzie nadal wykorzystywana przez Czeskie Koleje.
Linia przez Głuchołazy jest obecnie wykorzystana tylko przez Czeskie Koleje na trasie z Krnowa do Jesenika. Czeski przewoźnik od kilku lat systematycznie ogranicza jednak ruch na tym odcinku. Wycofał się z transportu towarowego, zlikwidował pociąg pospieszny, ograniczył liczbę połączeń.
Czesi tłumaczą to wysokimi opłatami tranzytowymi (800 tys. zł rocznie dla PLK) oraz złym stanem torów, na których pociągi jeżdżą ledwie 40 km na godzinę.
- Stan tej linii jest oceniany jako dobry - mówi Mirosław Siemieniec, rzecznik prasowy PKP-PLK SA.
Od kilku lat polskie i czeskie władze centralne nie są w stanie rozstrzygnąć, na jakiej podstawie prawnej czeski pociąg będzie dalej jeździł przez Głuchołazy. Ciągle odbywa się to na podstawie konwencji Bieruta z 1948 roku, niezgodnej z prawem unijnym.
Wiceminister transportu Andrzej Massel, który był w 2012 roku w Głuchołazach i obiecywał intensywne poszukiwanie rozwiązań dla tej trasy, został odwołany w listopadzie. Ministerstwo Infrastruktury i Rozwoju, które teraz nadzoruje koleje, od ubiegłego piątku nie odpowiedziało na naszą prośbę o komentarz.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum