Sejm uchwalił w czwartek nowelizację Kodeksu pracy wydłużającą do roku okres rozliczeniowy czasu pracy. Ma to pomóc w utrzymaniu konkurencyjności polskiej gospodarki w czasie spowolnienia gospodarczego. Noweli przeciwne były związki zawodowe.
Sejm przyjął przepisy dotyczące elastycznego czasu pracy, wywołując irytację związkowców i opozycji. Atak na nowe zapisy prawne jest zdecydowany i bezpardonowy. Piotr Duda, lider "Solidarności", mówi o niewolnictwie i porównuje polskie realia do chińskich. Na wyrost.
Opozycja parlamentarna też nie szczędzi uwag - nazywając zmiany legalizacją "patologii" w organizowaniu czasu pracy. Nowe przepisy sprawią, że pracownik w jednym miesiącu będzie pracował więcej, a w innym bardzo mało. I mniej zarobi.
O co ta awantura? Najważniejsza zmiana dotyczy wydłużenia okresu rozliczania czasu pracy z czterech do 12 miesięcy. Ma to pomóc firmom w przetrwaniu kryzysu. Pracodawcy zyskają większą swobodę w decydowaniu, w którym momencie oddadzą pracownikowi wolne za przepracowane godziny nadliczbowe. Przy krótszym okresie rozliczeniowym większa część nadgodzin była rozliczana w formie dodatkowych wypłat. Teraz będzie można te nadgodziny rozliczyć w dłuższym okresie. Nowy system będzie wymagał uzgodnienia ze związkami lub z przedstawicielami załogi. Firmy "elastyczne" będą nadzorowane przez Państwową Inspekcję Pracy.
Im większe bezrobocie, tym lepiej dla liderów związkowych
- W 1,7 miliona małych i średnich przedsiębiorstw elastyczne prawo pracy faktycznie istnieje od dawna. Jeśli w 5 osobowej firmie nie przyjdzie do pracy 1 osoba, to oznacza, że absencja wynosi 20 proc. załogi. W jaki sposób te firmy mają nie stosować elastycznych form zatrudnienia? - mówi Marcinowi Pieńkowskiemu przewodniczący Związku Pracodawców Polskich Cezary Kaźmierczak.
Niestety, ale od lat pracodawcy wykorzystuja pracownikow!! Oferuja umowy smieciowe z glodowa stawka, kochaja emerytow/rencistow/uczniow/studentow aby nie placic skladek. A nawet na pomocnika wymagaja doswiadczenia.
pawcio1978, ale tzw. umowy śmieciowe przecież nie są podpisywane pod przymusem. Umowa cywilnoprawna to dobrowolna umowa dwóch stron. Sama zatrudniam dwie osoby na umowę o dzieło i nikomu nie przystawiam spluwy do głowy. Uzgadniam ze zleceniobiorcą warunki korzystne dla obu stron i nikomu trzeciemu nic do tego. Etat to m.in. miesięczny urlop i płatne chorobowe. Nie stać mnie na płacenie komuś wynagrodzenia za miesiąc nicnierobienia. A nawet gdyby było stać, to aż taką frajerką nie jestem. Mam dom i rodzinę, więc mam na co i na kogo wydawać swoje pieniądze.
Jeśli ktoś oczekuje etatu na umowę o pracę na czas nieokreślony to niech sobie szuka takiego pracodawcy, który mu taką umowę jest skłonny zaoferować. W końcu mamy wolny rynek (również rynek pracy) i każdy jest wolnym człowiekiem. Czasy państwowego socjalizmu, gdy każdy musiał mieć pracę minęły bezpowrotnie wraz ze zmianą ustroju 23 lata temu.
Teraz każdy ma wybór:
- praca na warunkach określonych przez pracodawcę, u którego chce się pracować,
- własna działalność gospodarcza,
- bezrobocie.
Ja wybrałam drugą opcję. Mam baaardzo elastyczny czas pracy (pracuję po kilkanaście godzin na dobę!), nie mam stałego wynagrodzenia i nie mam ani jednego dnia płatnego urlopu wypoczynkowego. Teoretycznie mam dużo gorzej od osoby pracującej na etacie. Ale nie narzekam, bo to mój wybór.
Jesli ktos nie chce pracowac to jego sprawa. Ale jesli ktos chce pracowac to czemu ma byc traktowany jak niewolnik?
Uwazasz, ze lepiej nie miec ubezpieczenia, emerytury, i innych swiadczen z powodu umowy smieciowej?
W UK jest stawka minimalna i pracodawcy tak nie narzekaja jak w PL (bez wzgledu na wyksztalcenie pracownika).
Czy uwazasz, ze np.3.54zl brutto to stawka fantastyczna?
Czy sadzisz, ze wlasciciel powinien plywac w luksusie, a zwykly pracownik powinien glodowac, miec problem aby oplacic rachunki, itp?
[ Dodano: 25-06-2013, 18:28 ]
I jak starac sie o kredyt/abonament majac umowe smieciowa?
I jak zwykle, wyszło, że " punkt widzenia zależy od punktu siedzenia" ! >Victoria< - jako pracodawca, a >pawcio1978< - jako pracobiorca. Victoria, nie tak dawno byłaś pracobiorcą i narzekałaś na tych co Cię zatrudniali, a teraz piszesz:
Cytat:
Etat to m.in. miesięczny urlop i płatne chorobowe. Nie stać mnie na płacenie komuś wynagrodzenia za miesiąc nicnierobienia. A nawet gdyby było stać, to aż taką frajerką nie jestem. Mam dom i rodzinę, więc mam na co i na kogo wydawać swoje pieniądze.
! Czyżby, " zapomniał wół, jak cielęciem był" ?
_________________ W czasach zakłamania, mówienie prawdy, jest czynem rewolucyjnym - Orwell
Brajdak, owszem, narzekałam. Dlatego się zwolniłam. Mogłam nadal siedzieć na kolei za marne grosze i narzekać jak niektórzy z was, albo wziąć swoje sprawy w swoje ręce. Teraz jestem niezależna zawodowo, nie mam durnowatych przełożonych ani zawistnych koleżanek z pracy. Nie jestem niewolnicą etatu rozliczaną z każdej minuty. Żałuję tylko jednego - że nie zwolniłam się z PKP wcześniej. No ale lepiej późno niż wcale...
Mam pomysly na firme. I co z tego!?
Myslisz, ze
- kazdego stac na otwarcie wlasnej firmy?
- latwo dostac dofinansowania?
- kazdy ma zabezpieczenie aby dostac kredyt/pozyczke?
- kazdy ma bogatych starych lub partnera?
Sejm przyjął poprawkę Senatu do noweli kodeksu pracy wprowadzającej ruchomy czas pracy. Pracodawca nie będzie musiał sporządzać rozkładu czasu pracy, jeśli pracownik złoży pisemny wniosek o ruchomy czas pracy albo indywidualny rozkład dnia.
Kolejny bezsens, który doprowadzi do kompletnego bałaganu. W sumie niech robią co chcą, u mnie nic takiego nie będzie - bo niby co, pracownik zacznie robotę, zostawi w połowie i pójdzie, a robota nieskończona będzie czekać?
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum