W szczecińskim sądzie doszło do kuriozalnej sytuacji. Sędzia Bożena Wawrzyniak niemal wpadła w histerię, gdy jeden z mężczyzn wśród publiczności, złożył wniosek o nagrywanie procesu. Były krzyki, arogancja i groźby, a nawet teksty w stylu "nie będę z Panem rozmawiać. Zawraca Pan głowę sądowi".
Jak donoszą portale prawnicze i strony internetowe niektórych stowarzyszeń obywatelskich, zajmujących się problematyką polskiego wymiaru sprawiedliwości, już w czerwcu 2013 roku Sejm RP może znowelizować Kodeks postępowania karnego (zob. na stronie sejmowej druk nr 870). Nowy Kodeks postępowania karnego obowiązywałby od 1 stycznia 2015 roku. Obrońcy praw człowieka i obywatela biją na alarm. W przyszłej nowelizacji i tak już podupadły polski wymiar sprawiedliwości, w sferze formalno-prawnej uzyska dodatkowe instrumenty, które spowodują, że polskie sądy i prokuratury zaczną powielać stare dobre wzorce z epoki lat 50. XX w. Wraca stalinowska sprawiedliwość.
b) nie przewidziano udziału organizacji społecznych,
c) ograniczono jawność postępowań w tym powrót, wbrew uchwale SN, do tajności posiedzeń,
d) brak zmiany zakresu subsydiarnych aktów oskarżenia,
e) niemożność zażalenia się na kierowanie obywateli na badania psychiatryczne,
f) znaczące utrudnienie składania apelacji od wyroków I instancji (utrudnienia podobne do kasacji)
g) apelacje rozpoznawać będą sądy w składzie ławniczym – czyli sędzia i 2 ławników – to już chyba żart z obywateli. Co wie ławnik o sprawie w odwołaniu, który nie ma pojęcia co jest w aktach,
h) kasacja i to wielokrotna będzie w praktyce wyłącznie uprawnieniem prokuratora.
Jak podnoszą krytycy przedmiotowej nowelizacji Kodeksu postępowania karnego „skrócenie postępowania sądowego ma służyć m.in. temu, iż sąd nie będzie już mógł w trakcie procesu odesłać sprawy prokuraturze do uzupełnienia – lecz będzie musiał ją osądzić taką, jaką prokuratura przygotowała – co zachęci jeszcze bardziej prokuraturę do tworzenia bubli prawnych zwanych aktami oskarżenia.
Ponadto sąd II instancji także nie będzie mógł uchylić sprawy do ponownego rozpoznania w I instancji, a jedynie – w razie takiej potrzeby – będzie “zmieniał merytorycznie wyrok”, mogąc prowadzić postępowanie dowodowe w szerszym zakresie niż obecnie. Spraw karnych po nowelizacji miałoby być mniej, bo do sądu nie trafiałyby błahe sprawy o nieznacznej szkodliwości społecznej”.
No cóż „rozgrzani sędziowie i prokuratorzy” plus restrykcyjna wobec obywatela litera prawa i do psychuszki droga prosta. Torty już nie wystarczą!
_________________ ⚠ Bossowie związków zawodowych, zarządy i rady nadzorcze spółek PKP to partacze, nieudacznicy, ludzie niekompetentni! Jest to banda kretynów, idiotów i darmozjadów pierdzących w stołki, którym los PKP zwisa i powiewa!
Janusz Kowalik od 10 czerwca 2013 r. prowadzi protest głodowy pod Urzędem Skarbowym. Najpierw jego firma została zniszczona przez kontrole skarbowe, teraz on sam musi zapłacić państwu 12 mln zł. W wywiadzie o sytuacji gospodarczo-politycznej w Polsce okiem przedsiębiorcy, którego zniszczyło Państwo.
_________________ Żelazna kadra też z czasem rdzewieje.
A beton kruszeje...
Paweł Miter, autor prowokacji wobec sędziego Milewskiego, która wstrząsnęła Polską, usłyszy od zielonogórskiej prokuratury zarzuty w tej sprawie. Premier Donald Tusk po publikacji naszego materiału sugerował, że Miterem powinna się zająć prokuratura. To pierwszy podejrzany od czasu ujawnienia sensacyjnej taśmy prezesa Sądu Okręgowego w Gdańsku.
Posłowie PiS ostrzegają, że policja zbiera nasze wrażliwe dane i robi to bezprawnie. Chodzi m.in. o dane dotyczące poglądów religijnych, politycznych, stanu zdrowia, a nawet spraw intymnych. A wszystko na podstawie decyzji komendanta głównego policji z kwietnia 2013.
Zygmunt Miernik, działacz NSZZ "Solidarność", były internowany i więzień polityczny z doświadczeniem z lat PRL, znany z "protestu tortowego" przeciw bezkarności zbrodniarzy komunistycznych i ich wspólników z wymiaru niesprawiedliwości, onegdaj ukarany został grzywną za rzekomą odmowę wylegitymowania się policji (okazał prawo jazdy, bo nie miał z sobą dowodu osobistego). W następstwie protestu tortowego (5 czerwca 2013) wymiar niesprawiedliwości zabrał się za niepokornego działacza Solidarności. Najpierw stracił pracę, a 10 lipca b.r. został bestialsko pobity przez nieumundurowanych policjantów po akcji demontażu pomnika okupanta rosyjskiego w Katowicach. Dyspozycyjny lokalny "sąd" "przypomniał" sobie też o zmyślonej przez siebie winie Miernika związanej z nienoszeniem przy sobie dowodu osobistego. Grzywnę zamieniono mu zaocznie na areszt 15 dni kłamliwie informując go przy tym o rzekomej niemożliwości odwołania. Po kilku dniach nadesłano kolejną informację, że odwołanie jednak przysługuje - choć samego postanowienia sądu nie zawieszono; zapewne po to, by móc rozgłosić w szczekaczkach, że za Miernikiem wydano list gończy. Rozgłos taki w założeniu byłby dodatkowym elementem pognębienia człowieka, który ośmieszył marionetkowy "rząd" Trzeciej Rzeszy Pospolitej - kryminaliści bowiem siłą rzeczy mierzą innych własną miarą. By zniweczyć ten podły zamiar, Ruch Byłych i Przyszłych Więźniów Politycznych sam zaprosił dziennikarzy na 20 lipca b.r., gdy Zygmunt Miernik demonstracyjnie stawił się w areszcie w Wojkowicach. Miernik naturalnie odwoła się też od bezprawnego, zaocznego postanowienia sądu o jego uwięzieniu by otrzymać rekompensatę za "niewątpliwie niesłuszne" pozbawienie wolności.
_________________ Tylko człowiek wolny się buntuje,
niewolnicy są posłuszni.
Nadgorliwi policjanci z Kielc. Ścigają za protest przeciw Palikotowi
W Kielcach będą przesłuchiwane osoby protestujące przeciw obecności Janusza Palikota w tym mieście. Policjanci zarzucają im „zakłócanie porządku publicznego", ale dlaczego wzywani są uczestnicy tylko jednej strony, choć okrzyki wznosili także sympatycy Palikota? Pytaliśmy o to podkomisarza Arkadiusza Arciszewskiego ze świętokrzyskiej policji. Poza kilkoma banalnymi stwierdzeniami o prawach podejrzanych nie chciał ujawnić na czym miało polegać wykroczenie.
Filmowanie czynności służbowych straży miejskiej/gminnej stalkingiem? Prokurator oskarżył znanego w sieci pana Emila, proces toczy się w Sulechowskim sądzie:
"Bolek" i jego koledzy ze służb mogą spać spokojnie. Krzysztof Wyszkowski otrzymał dziś zawiadomienie o umorzeniu śledztwa w sprawie zniszczenia lub ukrycia "dokumentów wytworzonych przez SB oraz notatek funkcjonariuszy Urzędu Ochrony Państwa dotyczących m.in. osoby Lecha Wałęsy oraz materiałów dotyczących tajnego współpracownika SB o pseudonimie Bolek”.
Śledztwo zostało umorzone „postanowieniem Prokuratora Prokuratury okręgowej w Warszawie z dnia 19 lipca 2013 r.".
_________________ ⚠ Bossowie związków zawodowych, zarządy i rady nadzorcze spółek PKP to partacze, nieudacznicy, ludzie niekompetentni! Jest to banda kretynów, idiotów i darmozjadów pierdzących w stołki, którym los PKP zwisa i powiewa!
W stanie wojennym awansował na fotel prezesa Sądu Rejonowego w Łasku. Udzielał się w PZPR. W „wolnej” Polsce został prominentnym sędzią Sądu Apelacyjnego w Warszawie. To właśnie sędzia Jerzy Leder, który zawiesił proces Czesława Kiszczaka ze względu na jego stan zdrowia - ujawnia "Gazeta Polska Codziennie".
Sędzia Leder zawiesił proces Kiszczaka ws. wprowadzenia stanu wojennego na podstawie ekspertyz biegłych, które IPN podważał jako kuriozalne i wewnętrznie sprzeczne.
Od pięciu lat walczy z nielegalnymi fotoradarami. Straż miejska mści się procesami za stalking i przejechanie ciągłej.
3 procesy karne, 2 cywilne, 6 spraw o wykroczenia – to ostatni bilans wojny, jaką Emilowi Rau, znanemu jako "Pogromca Fotoradarów", wypowiedziały władze trzech gmin z województwa lubuskiego. Przez lata walczył z zamaskowanymi, podstępnie ukrytymi fotoradarami. Dziś, jak twierdzi, dla Straży Miejskiej nadszedł czas zemsty. – Co mi zarzucają? Na przykład "nadużywanie świateł drogowych" albo znieważenie funkcjonariusza słowami "dziady kalwaryjskie" – mówi w rozmowie z naTemat.
Oburzająca, skandaliczna... Można byłoby jeszcze dosadniej nazwać decyzję warszawskiej prokuratury o „warunkowym umorzeniu” sprawy znanej dziennikarki Ewy Wanat, którą policjanci złapali pijaną podczas jazdy na rowerze. Uznano, że „społeczna szkodliwość czynu nie jest znaczna”.
_________________ ⚠ Bossowie związków zawodowych, zarządy i rady nadzorcze spółek PKP to partacze, nieudacznicy, ludzie niekompetentni! Jest to banda kretynów, idiotów i darmozjadów pierdzących w stołki, którym los PKP zwisa i powiewa!
Eee tam, Noema - równi i równiejsi.
Lemingi tresowane to "rozumieją" - mają zakodowane, znaczy, ale czasami trafia się jakiś niedorobiony przypadek, któremu wydaje się, że powinno być inaczej.
I takim wciąż trzeba przypominać.
Gdyby to była kwestia znajomości tej pani, niestety nie miałabyś co linkować. Żaden krawężnik nie pisnąłby słowa o telefonie z góry.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum