Kwestia tabletów już została przewałkowana 100 razy więc oszczędzę sobie dalszych komentarzy-każdy wie jak wygląda praca na nim. Warto dodać, że Katowiccy ankieterzy mieli tylko jednego tableta na parę.
Sama praca nie jest zła gdyby tylko nastawienie konduktorów, 70% z nich jest negatywnie nastawiona do ankieterów, w tym roku szczególnie... Były przypadki w których spisywano bilety bezpośrednio do tabletów, a sami konduktorzy dostawali "wścieklizny na widok ankieterów i np. uciekali ukradkiem aby sprawdzać bilety samemu, a później przychodzili z informacją, że już sprawdzili i mamy dać kartę pracy w celu wypisania, podając relacje i ceny jakie pojawiły się na biletach- owszem fajnie bo nie trzeba chodzić po składzie, ale jaką mamy pewność, że tak faktycznie było?
Inna kwestia to sprawa podejścia konduktorów do fanatyków kolei którzy często imają się tej pracy. Z góry są nastawieni krytycznie do ankieterów z racji tego, że większość z nich jest właśnie mikolami. Często słyszeliśmy na dzień dobry komentarze, że mamy robić swoje bez zbędnych komentarzy i wchodzenia w ich kompetencje- takie cos na dzień dobry fajne nie było bo obrywaliśmy za kogoś innego. Spotkaliśmy też trochę ankieterów i zauważyłem, że mikole(część z osób rozpoznałem z imprez/lub spotkałem u koordynatora) są ostro przejęci robotą, ankieterzy nie miłośnicy byli ubrani raczej na luzie co dla mnie jest normalne, bawił mnie widok ankieterów w koszulach garniturowych i eleganckich spodniach- to też peszyło konduktorów. Duża część z konduktorów traktuje te badania jako bezsens oraz zawracanie im gitary, a przy okazji czują się zagrożeni, że ktoś ich sprawdza i to ich stresuje. Wniosek jest prosty- albo trzeba nauczyć się opanowywać emocje związane z podróżą i możliwością współpracy albo przy kolejnych ankietach konduktorzy będą uciekać przed spisującymi reagując agresją względem nich. Nasza dwójka akurat robiła swoje i nie wcinała się w pracę konduktorów więc z czasem otwierali się i trochę skarżyli na ludzi którzy wykonują te badania.
Spodziewam się dyskusji na to co napisałem ale musiałem to napisać bo sami sobie robimy krzywdę takim, a nie innym zachowaniem. Więc proszę się uderzyć w pierś zrobić rachunek sumienia i zmienić podejście bo to ułatwi pracę każdemu z nas w przyszłych badaniach.
Ja swego czasu pracowałem przy ankietach w jednej ze spółek kolejowych, i jakoś nie było problemu o którym piszesz.
To zależy od podejścia do Kierownika Pociągu. Przyznam że mnie niektórzy nawet chwalili, gdyż nie byłem
nachalny i wszystkie kwestie załatwiałem spokojnie.
Przykład? Na skład się przychodzi około 15 minut wcześniej. Z Kierownikiem trzeba się grzecznie przywitać,
wytłumaczyć o co chodzi i ustalić jak to będzie wygląda.
Ja znam osoby które wpadały do przedziału konduktorskiego same o wszystkich decydowały.
Przy takim zachowaniu też byłbym nerwowy. . . . .
W końcu kierownik pociągu odpowiada za takiego ankietera, a jeśli widzi takie zachowanie, to jego
zdenerwowanie jest uzasadnione.
Ja nie mówię że taki jesteś, ale na pewno takie osoby są, i niestety niszczą wizerunek miłośników.
W ten sam sposób "dzieciarnia" mniemająca się miłośnikami i włażąca pod składy celem "uzyskania
sygnału RP1" niszczy wizerunek innych - prawdziwych miłośników, którzy tego nie robią, a są traktowani
tak samo jak ta dzieciarnia. Tutaj analogicznie wygląda sytuacja, wielu znajomych mechaników szanuje
mnie za to, że nie wchodzę na maszynę "na siłę" bo muszę.
REGIOchłopak, teraz to pojechałeś po całości.. 70% konduktorów była negatywnie nastawiona do ankieterów? Błagam Cie.. Nie pisz głupot. Robiłem w tym roku dwa kursy do/z Kołobrzegu na Bryzie, i nie trafiłem na żadną drużynę która miałaby nam za złe to co robimy. Wręcz przeciwnie - traktowali nas jak swoich, jak takich samych pracowników kolei którzy mają swoją pracę do wykonania. Warunki były dwa - jeden to pozytywne nastawienie ankieterów do drużyn, miła rozmowa i grzeczne przedstawienie tego co mamy wykonać, a drugie, to nie narzucanie się, tylko wykonywanie poleceń drużyny. Efekt był taki, że naprawdę drużyny traktowały mnie w pracy jak dobrego kolegę, z którym po przeprowadzeniu kontroli, w przedziale służbowym rozmawiali jak równy z równym, jak swój ze swoim. Naprawdę, nie wiem co Ty musiałeś wyprawiać, że drużyny tak nie przychylnie z Tobą współpracowały.
_________________
Pułtuś -Usunięty- Gość
Wysłany: 29-08-2013, 07:59
A koordynatorzy czytają te wasze śmieszne wypociny i nie mogą ze śmiechu Mam nadzieję że macie tego pełną świadomość
[ Dodano: 29-08-2013, 09:05 ]
Cytat:
Były przypadki w których spisywano bilety bezpośrednio do tabletów, a sami konduktorzy dostawali "wścieklizny na widok ankieterów
Dziwisz się? Zastanawiałem się przed rozpoczęciem badań czy ktoś będzie na tyle głupi że odważy się wpisywać ankiety bezpośrednio na tableta, gdy wklepanie JEDNEGO biletu zajmuje ok. 50-60 sekund nie uzględniając warunków dodatkowych (zmęczenie, telepanie pociągu, tłok, noc). Myślałem że każdy sie zorientuje, stąd też przy okazji apeluje - RÓBCIE NA BRUDNO. Nie ma nic złego jeśli szybko zapiszecie sobie na kartce np KAT - KRA bilet N, km 77, 23 zł. Potem możecie z łatwością w przedziale przepisać to na tablet. Ja sie nie dziwie nastawieniu konduktorów. Da sie to naprawde zrobić bezinwazyjnie, bez opozniania kontroli. Wystarczy robić na brudno. Gdy obsługa widzi, że ktoś sobie radzi i w momencie gdy konduktor oddaje bilet podróżnemu wszystko jest spisane - to automatycznie staje się milsza.
Nie spotkałem się z jakimkolwiek przejawem "wscieklizny" ze strony drużyn PKP IC. Spotkałem wspaniałych ludzi, zaangażowanych w swoją pracę i którzy byli bardzo pomocni. Ale nasłuchałem się także wiele o ankieterach którzy próbowali przepisywać wszystko na bieżąco na tablet, co jest niemożliwe. W takich sytuacjach nie dziwcie się, że drużyna ma was gdzieś.
REGIOchłopakNaprawdę, nie wiem co Ty musiałeś wyprawiać, że drużyny tak nie przychylnie z Tobą współpracowały.
Co robiliśmy? Odmawialiśmy chodzenia samemu po składzie i spisywania na własną rękę.
Od jednego konduktora na dzień dobry usłyszałem: "to jest kure****o, a nie robota. Wzięli byście się za poważną pracę!" Taka była jego odpowiedź na uprzejme "Dzień dobry, jesteśmy...."
Innym razem kiedy kierowniczka odmówiła pójścia razem na skład próbowałem ją przekonać i tłumaczyłem, że nie możemy to wiesz co usłyszałem? My was nie zatrudnialiśmy, albo idziecie sami albo nie wypisze wam karty pracy!
Tak, tak...przykładów jest sporo
Zresztą mam wrażenie, że tylko mikole są zachwyceni z tej roboty bo ankieterzy nie związani z koleją też często narzekali na to w jaki sposób są traktowani przez obsługę pociągu.
Bardzo dobrze, że koordynatorzy czytają to co tutaj piszemy, powinni wiedzieć co dzieje się w tych pociągach. Zresztą koordynator z którym ja współpracuję został poinformowany o tych sytuacjach.
Zaznaczam, że spotkaliśmy również uprzejmych pracowników którzy byli nam życzliwi. Dodam również, że nasz strój nie odbiegał od jak to jest ujęte w instrukcji: "Prosimy o dobranie stosownego stroju do badania – czysty, powszechnie akceptowany oraz praktyczny i wygodny. Prosz ę nie mie ć ze sob ą / na sobie żadnych gad żetów zwi ązanych z kolejnictwem (krawatów ICC, czapek PKP InterCity). Noszenie tego typu rzeczy na sobie jest zabronione."
Pułtuś- kiedy drużyna wreszcie dała nam dojść do słowa i mówiliśmy, że piszemy w zeszyt co usprawnia pracę to było zazwyczaj Ok.
REGIOchłopak, porównanie mnie do mikola jest conajmniej nie na miejscu.. Naprawdę, z każdą drużyną po kilku chwilach udawało mi się znaleźć dobry kontakt. Nie przeczę, że były komentarze w stylu - znowu te kure*skie ankiety. Ale riposta w stylu "My tu tylko pracujemy, to nie od nas zależy gdzie i kiedy to robią" załatwiała w mig wszelkie nieporozumienia.
Wielka szkoda, że jak ktoś nie pracował jako ankieter w poprzednich latach, to nie ma co liczyć na pracę w obecnym sezonie.
Jak w takim razie do pracy ankietera mają trafić nowi ludzie? Rozumiem, że jest to po prostu niemożliwe?
Ech, szkoda .....
_________________ 01.12.2008 - początek końca przewozów dalekobieżnych w Polsce - przejęcie pospiesznych przez IC.
OD paru lat jeżdzę na ankietach, i czytając niektórych teksty to naprawdę tylko śmiać się można. Drużyna nie chciałą iść z Wami, a sami nie mogliście iść?
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum