[KPP]

W moim rodzinnym miasteczku (Złotoryi) i okolicach ostatnio dość sporo mówiło się o Wilczej Górze i o staraniach firmy Colas na przedłużenie koncesji na wydobycie bazaltu. Protest mieszkańców spowodowały plany firmy, która chciała zmniejszyć filar ochronny. Eksploatacja może potrwać do około 2020 roku. W to miejsce prowadzi linia kolejowa 342 Jerzmanice Zdrój - Leszczyna, a raczej już bocznica Jerzmanice Zdrój - Wilcza Góra.

Zbiegło to się w czasie z informacjami o tym, że wreszcie na strefie powstanie jeden nowy zakład, a raczej zakład z innej części miasta tam się przeniesie. W momencie kiedy Środa Śląska może się pochwalić zainteresowaniem dużego koncernu samochodowego, tu ludzie cieszą się z jednego zakładu, który się rozbuduje o 50 miejsc pracy. Strefa złotoryjska odnoszę wrażenie, że nie kusi swoją ofertą. Żeby wyrobić sobie zdanie na ten temat polecam ten link

Podobno jednym z problemów potencjalnych inwestorów odnośnie strefy jest brak obwodnicy. Czy myślicie, że jakby od Wilczej Góry do Złotoryjskiej LSSE zmodernizować 2-3 kilometry torów i zrobić bocznice dla strefy mogłoby to się przyczynić do przyciągnięcia tam większych firm? Czy takie działania uważacie za sensowne? A może uważacie, że warto byłoby przekonać władze lokalne do przejęcia linii i próby własnymi środkami rozwiązania problemu tych 2-3 kilometrów torów?

[Jaro]

Znam doskonale tereny i linie kolejowe o których piszesz. Złotoryja to również moje miasto rodzinne. Mieszkałem tam w czasach kiedy pociągi z Legnicy kursowały aż do Świeradowa Zdroju oraz z Jeleniej Góry do Zielonej Góry. Znam doskonale sytuację ekonomiczną Złotoryi mam tam rodzinę i mam na to jedno określenie, to miasto od dawna omija wszystko co mogłoby przynieść wzrost dochodów mieszkańcom tego miasta. Dlatego myślę że w odpowiednim momencie opuściliśmy z żoną nasze miasto rodzinne.
Jeżeli chodzi o bocznicę, która niegdyś dochodziła (za moich czasów) do zakładu górniczego pod Leszczyną, to jej istnienie może mieć uzasadnienie w rozbudowie przemysłu ciężkiego lub wydobywczego. Nie wiem na ile "Wilcza Góra" to jeszcze rezerwat, a na ile zakład wydobywczy. Z tego co wiem, to pod Złotoryją ma się rozbudować fabryka zabawek - modeli zdalnie sterowanych. Jakaś firma chyba "SIKU" chce przenieść produkcję z Chin do Polski. I niech powstaje, ale jako MK wolałby niemiecką fabrykę PIKO albo MARKLIN. Jednak to co tam powstaje nic nie ma wspólnego z wymaganiem dostepności transportu kolejowego. Poza tym różnica poziomów doliny Kaczawy (stacja Jerzmanice Zdrój) i Wilkowa wymaga przy transporcie brutta używania wydajnych siłowo lokomotyw (paliwożernych), co stawia pod znakiem zapytania ekonomiczne uzasadnienie dla tego typu transportu w ogóle.

[KPP]

Niestety masz prawidłowe odczucie. Jako społecznik i redaktor Echa Złotoryi szukam możliwości rozwoju dla Złotoryi.

Dokładnie ta firma chce się rozbudować na strefie. Nie napisałem o niej w kontekście bocznicy, ale takiego żalu, że w innym miejscach tereny LSSE mogą przyciągnąć naprawdę potężnych graczy, a tutaj jest z tym naprawdę ciężko. Takich firm, które potrzebowałyby bocznicy kolejowej na terenie całego powiatu raczej nie widzę. No może Minemaster. Bocznica kolejowa mogłaby być argumentem, który przyciągnąłby większych graczy na strefę?

[Jaro]

Kiedyś w Złotoryi stawiano na turystykę. Miał powstać wielki zbiornik na Kaczawie. Jak zwykle kasy na to nie ma. Tak myślę, że wówczas jakaś turystyka mogłaby przyciągnąć ludzi i może wówczs PLK zmodernizowałoby tory w celu wożenia turystów. Dzisiaj ta linia istnieje dzięki kamieniołom, którym też ostatnio dobrze się nie wiedzie. Perspektywa dla nich to budowa S3 (przecież przebiega tak blisko, ale nie przy Złotoryi!).
Złotoryi brak jasnego celu - przynajmniej z mojej perspektywy tak to wygląda.
Uwaga: To jest portal o kolei.