Sprawa z zamarzniętą siecią trakcyjną nie jest łatwa do rozwiązania. Dopiero dzisiaj wieczorem dla trakcji elektrycznej otwarto tor nr 2 Kępno- Ostrów. Wszystko skuwano ręcznie, samo oblodzenie nie zniknęło. A utrzymywanie zapasowych spalinówek to utopia. Każdy patrzy na wynik ekonomiczny,tak przewoźnik jak i PLK. Same IC wycięło chyba wszystkie SU 45. Prawda że te wszystkie plany ,przygotowania,akcja zima,to też fikcja.W TV słyszymy:służby są gotowe,działają-a to kilka roboli, niedobitki,bo robole to zbędny balast.Liczą się tylko biurowi . To oni tworzą te fikcje i utopie. Kasa jest i zero odpowiedzialności. A swoją drogą jak patrzę jak działa energetyka nie kolejowa to szlag mnie trafia-prądu nie miałem przez trzy dni...
W/w zdjęcia zrobiono wczoraj i dziś na st.Hanulin, Domanin, Ostrzeszów. Na pociągu sieciowym widać specjalny wałek na pantografie do mechanicznego skuwania lodu. Urządzenie to jest rzadkością,zazwyczaj lód skuwano ręcznie.
Ten wałek jest napędzany przez silnik. Na wałku są zamocowane cztery płaskowniki ,które skuwają lód podczas obracania się wałka. Przed wałkiem jest jeszcze płaskownik oparty o drut sieci,który ogranicza zasięg pracy do samego lodu. Dzięki temu wałek nie niszczy drutu jezdnego.
Dobra dobra, na linii Siedlce - Łuków w tamtym roku bodajże jak oblodzenie sieci było to chłopy ręcznie tłukli sieć, 2 lata temu jak w linii do Krakowa była oblodzona też ręcznie obstukiwali. Wałek wałkiem, ale ile takich wałków jest używanych i czy można używać ich w każdych warunkach itp ? A pociągi już w kolejce stoją.
W TV powinni pokazać jak to się robi, ale to takie nie medialne.
Paraliżu na kolei można było uniknąć. Sorry, raport zaginął
Od 2010 r. PKP miały opracowane zasady przeciwdziałania oblodzeniu trakcji. Zalecenia raportu nie weszły w życie.
Wewnętrzny dokument, do którego dotarł DGP, został opracowany na zlecenie PKP w efekcie surowej zimy z przełomu 2009 i 2010 r., kiedy zamarzający deszcz unieruchomił m.in. większość linii CMK między Warszawą i Katowicami. Jak się okazuje, już wtedy opracowywano krok po kroku nowe sposoby przeciwdziałania – na podstawie prognoz meteo – i procedury na wypadek kryzysu.
ak usłyszeliśmy, w planach jest zmiana przepisów, która ma ułatwić PLK zawieszanie połączeń w sytuacjach awaryjnych tak, aby pociągi z pasażerami nie stawały w polu.
Od razu widać, że Bieńkowska zjechała kogo trzeba za podsył nieprawdziwych informacji o liczbie spóźnionych pociągów.
Teraz, już jak dwa nawalą, resztę się odwoła.
I zapanuje ład i MIR w statystykach i polska kolej stanie się wzorcem punktualności.
No i sorry - skończy się polewka z Eli.
Paraliżowi kolei, które spowodowało oblodzenie sieci trakcyjnej nie da się zapobiec. Trudno też z nim walczyć, bo jedyną metodą jest skuwanie lodu, a zjawisko występuje zbyt rzadko, by opłacało się rozwijać nową technologię. To sprawia jednak, że podróżni muszą liczyć się z największymi niedogodnościami. Mniej groźne są intensywne opady śniegu, bo ten blokuje jedynie rozjazdy i stosunkowo łatwo go usunąć.
No i w tym całym paraliżu rozjazdy PLKa uruchomiła bardzo szybko . Odkuto i uruchomiono je natychmiast, i to często mimo braku prądu do ogrzewania rozjazdów. Z siecią trwało to dłużej. A sieć na przejściach rozjazdowych odkuto dopiero po tygodniu. Trochę pewnie dlatego, że aby odkuć trzeba tor zamknąć i wyłączyć sieć. A spalinówki mogły jechać, więc ciężko tor zamknąć. No i jak wielu dyspozytorów musiało się dogadać : z PLK liniowy i zakładowy, sieciowy ,że o tych od taboru nie wspomnę. A co do tego wałka do skuwania lodu, to pisałem, że jest to raczej wyjątek niż reguła na pociągach sieciowych. Ten na którym to urządzenie zainstalowano, był świeżo po remoncie.Może dlatego było.PZDR
Kolej (znów) przegrywa ze śniegiem. Pasażerowie są wściekli
Nie ma dnia bez problemów na torach podmiejskich. W piątek osiągnęły apogeum. Zima całkiem sparaliżowała ruch na głównych liniach do Warszawy.
Karol Trammer z dwumiesięcznika "Z Biegiem Szyn" twierdzi, że słynne zdanie wypowiedziane przez minister Bieńkowską utwierdziło kolejarzy w tym, że nie muszą się za bardzo starać: - Dochodzi do tego, że pociągi łapią spore opóźnienie między lokomotywownią na Grochowie a Dworcem Wschodnim, czyli przed zabraniem pierwszych pasażerów. Dlaczego nawet tego kluczowego odcinka torów nie udaje się obronić przed zimą?
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum