Ja akurat wiem, że Danio potrafi znaleźć połączenie, któych hafas nie potrafi. Może zatem warto zatrudniać miłośników kolei bo będą coś robić z pasją a nie tylko wedle procedur.
Jako kontr przykład pani w kasie PR w szczecinie powiedziała, że nie sprzeda mi biletu do krakowa z przesiadką we wrocławiu bo ona nie ma obowiązku wiedzieć o której jedzie pociąg TLK z Wrocławia, cóż złośliwość że używam innej spółki, choć jej kasa dostaje prowizję za bilet, a ma taki sam system w komputerze jak ci od IC i samo by jej znalazło połączenie to w końcu kupiłem u niej podróżnika i tak kosztował tyle samo ale gdyby to nie był weekend to musiałbym iść do kasy IC czyli przez wszystkie perony do głównego budynku a pociąg zaraz miał odjechać. Dlatego też zazwyczaj mam przygotowaną karteczkę z numerami pociągów , godzinami odjazdów i stacjami "przez". Akurat wtedy nie miałem. Szczęście jest bilkom do wyszukiwania połączeń przez komórkę to można sobie nawet na ławce na dworcu taką karteczkę zrobić i olewać kompetencje kogoś w kasie. W szczecinie też mi kiedyś sprzedano bilet Szczecin - Berlin Shchonefield lotnisko, na dziś, kiedy prosiłem na rano, dodam że te bilety są ważne danego dnia a nie 24 godziny, więc rano byłby nie waży, dodatkowo była 22 więc pani nawet jak nie usłyszała, że na rano to dziś już pociągu nie było to dobrze, że sprawdziłem bilet.
Ale u mnie w pracy jest około 15 ludzi na zmianie, więc trafienie na mnie graniczy z cudem.
Przykro mi ale nie ma takiej możliwości.
Jak coś potrzebujesz pisz na PW, to się poszuka.
Gordon ma rację, osoba która jeździ po Polsce celem zaliczenia tras ma dużą wiedzę odnośnie połączeń,
wie gdzie można się przesiąść i zna wszystkie warianty, albo przynajmniej większość.
Taką osobą jestem ja, i podobnie jak kolega który pracował w firmie prze 2-3 miesiące ale miał beznadziejny dojazd. Natomiast ja podziwiam osoby które potrafią w pracę się zaangażować mi mimo że jej nie lubią.
Znam takie osoby. Tak czy inaczej praca informatora wymaga ogromnego zaangażowania, bo fakt że ja w pracy jestem 8 h, a po pracy spędzam 2-3 na szukaniu ewentualnych zmian które mają wejść itp to
o czymś znaczy, ale są osoby które mi pomagają i takie które mnie olewają. Bywa. Tak samo jest z kasjerkami.
Dla kasjerki sprawdzenie odjazdu pociągu z Wrocławia o którym pisał Gordon to parę sekund. Ale po co ?
Jej się nie chce przecież. Dla mnie wyszukanie połączenia z jednego miejsca polski na drugi z 4ma przesiadkami to kwestia paru minut, ale po co mam to robić ? Ano po to że to jest służba i robię to dla
klienta. Klient ma być zadowolony, a ja muszę zrobić wszystko by tak było.
[ Dodano: 07-02-2013, 19:26 ]
Proszę o połączenie z poprzednim postem poniższą wiadomość
Informuję że nie będę udzielał informacji kolejowej poprzez PW.
W internecie jest wystarczająca ilość danych które są zgodne z realem. Są też dostępne
infolinie na których można się dowiedzieć odnośnie rozkładu jazdy. Proszę nie spamować mi konta
PW tego typu wiadomościami. Fakt że pracuje na informacji nie znaczy że będę komuś udzielał informacji poprzez forum.
Służbę, to przed wojną się w bogatszych domach miało. To jest normalna praca i normalne obowiązki, tylko że nie ma porządnego szefostwa które by pilnowało...
Cytat:
Dla kasjerki sprawdzenie odjazdu pociągu z Wrocławia o którym pisał Gordon to parę sekund. Ale po co ?
Jej się nie chce przecież.
...i które za taki numer powyrywałoby kasjerce n... z d...
Wyobrażacie sobie takie zachowanie np. na kasie w jakimkolwiek dużym sklepie? Ona Ci czegoś nie sprzeda, bo jej się nie chce nabić na kasę. Od razu poleciałaby na zieloną trawkę. A na kolei - toleruje się takie patologie. Ciekawe, czy kolega chociaż skargę złożył.
Regulamin PKP TLK...SZOK!!!!
i niby dziennikarz.
Jakby był rzetelnym dziennikarzem lub coś to by pisząc te "informacje" by mimo wszystko zasięgną podstawowe informacje typu że nie ma regulaminu PKP TLK:)
A co do kasjerek itp. Niestety zdarzają się takie i naprawde ciężko takiej wytłumaczyć że ma się prawo np do takiego poświadczenia. Ale cóż tamte Panie wiedziały lepiej.
Sam pracuje jako konduktor w pociągu i baaardzo często natrafiam na błędy kasjerek. Najczęsciej chodzi o trase na biletach ( ale tu moim zdaniem to jest pochrzaniony system bo powinien w pociągu z rezerwacją dawać już konkretną trase pociągu).
ale reasumując do tego newsa z wykopu... jednym słowem chciało sie zrobić szum ale bez wiedzy i chęci zaczerpnięcia wiedzy...
Z cyklu "Przychodzi Grześ do kasy biletowej" historia "DLACZEGO KASJERKI NIE POWINNY MIEĆ DOSTĘPU DO HAFASA"
Miejsce akcji: Kędzierzyn-Koźle Występują: kasjerka i ja
Ja: - Dzień dobry, poproszę na jutro (17 maja) do Olsztyna, do Katowic "ŚLĄZAK", dalej "KORMORAN"
Ręka kasjerki odruchowo wędruje do kompa z Hafasem.
Ja: - Proszę, mam dla Pani wydruk, żeby nie musiała Pani szukać
Kasjerka: - Nie, bo podróżni często nie wiedzą co drukują, ja muszę sama sprawdzić jak podróżny jedzie.
J: - To musi Pani wyszukać oddzielnie, bo Hafas do Katowic zaproponuje GALICJĘ.
Jakimś cudem przez to przebrnęła i wystawia bilet KK-Olsztyn przez Katowice, Częstochowę, Skierniewice, Warszawę Wschodnią, Działdowo Zdziwiła mnie trochę ta Wschodnia, ale widzę, że tak ma monitorze. Po dokładnym przyjrzeniu się widzę, że wyszukała połączenie na 17 czerwca.
K: - Hmm ale coś tu jest nie tak, bo kilometry mi się nie zgadzają. Coś musiałam źle zrobić bo na bilecie mam ponad 20 km mniej, hmmm tylko co ? Nie mogę Panu dać takiego biletu, bo kilometry są zaniżone i mogę mieć przez to problemy.
Jako, że nie ma to wpływu na cenę lituję się nad kobietą i podpowiadam, że chodzi o Bednary.
K: - No wypluło mi tu jakieś Bednary, ale tam godzin nawet nie ma
Tłumaczę Pani po krótce w jaki sposób jeżdżą pociągi między Koluszkami a Warszawą. Kasjerka wystawia nowy bilet i uradowana stwierdza, że teraz kilometry się zgadzają. Na koniec dodaję:
- Jeśli chce mieć Pani absolutnie wszystko dobrze, to proszę jeszcze wklepać Warszawę Gdańską, bo pociąg nie jedzie przez Wschodnią.
K: - No ale tutaj mi pokazuje przez Wschodnią
G: - Bo wyszukała Pani na 17 czerwca, proszę się przyjrzeć.
Mija dłuższa chwila, po której kasjerka klika 30 razy na strzałeczkę przy dacie żeby zjechać z 17 czerwca na 17 maja. Ponawia wyszukiwanie, ale wyskakuje jej połączenie GÓRNIK+WARMIA, więc olewa sprawę.
G: - Wie Pani, cena się zgadza, ale po co ma Pani mieć problemy jeśli trafi się jakiś nadgorliwy rewizor.
K: - A to ja panu odpiszę, że przez Gdański.
Na odwrocie biletu wpisuje długopisem "Przej. przez W-wę Gdańską" i przybija datownik.
Płatność, pożegnanie.
Kurtyna...
_________________ Pozdr.
Grzesiek
dddbb -Usunięty- Gość
Wysłany: 16-05-2014, 20:57
Cytat:
Mija dłuższa chwila, po której kasjerka klika 30 razy na strzałeczkę przy dacie żeby zjechać z 17 czerwca na 17 maja.
The best of
Może kiedyś dożyjemy bezobsługowych kas, jak w Tesco?
Bezobsługowe kasy mamy w jakimśtam stopniu w postaci automatów biletowych i sprzedaży internetowej. Jednak oczywiście są mocno ograniczone w stosunku do tego co jest w kasie. Najfajniejsza jest internetowa sprzedaż PR, gdzie można sobie składać bilety na nietypowe trasy pod warunkiem, że jedziemy tylko PR. Już kiedyś była gdzieś dyskusja, że automaty powinny mieć opcję manualnego wystawienia biletu, na trasę (bez wyszukiwania połączeń). Ta opcja nie musi być widoczna gdzieś centralnie na ekranie, tylko np. jakiś mały przycisk z boku.
Wysłany: 26-06-2014, 23:35 Kłótnia przy kasie biletowej, proszę o pomoc!
Panowie i Panie. Ostatnio chciałem kupić bilet na dworcu głównym we Wrocławiu w kasie PKP IC. Była godzina 21:17. W okienku wyczytałem, że kasa jest czynna do 21:30. Jakież było moje zdziwienie, gdy pani przede mną zamknęła okienko i wystawiła tabliczkę "kasa nieczynna". Zdenerwowany zapytałem: "Jak to??! Przecież jest napisane, że kasa czynna do 21:30". Na co pani wrzeszczącym, pełnym nienawiści głosem odparła, że kasa jest czynna bo ona jeszcze coś tam do komputera wprowadza ale już biletów nie będzie sprzedawać! To jak to z tym jest? Kto miał rację w tym sporze?
Czynna kasa = możliwość zakupu biletu. Brak możliwości zakupu biletu = kasa nie spełnia swojej funkcji.
Ale wiadomo, "wklepać czegoś do komputera" nie można w czasie wolnym od obsługi klienta. W końcu to poważna sprawa, te komputery. Tyle tam tych guzików, że hej. A jeszcze kto się w czymś pomyli...
Podobną sytuację miałem w ub. czwartek w Poznaniu. Na Głównym od 6:30 powinny już być czynne dwie lub trzy kasy a była tylko jedna. Dopiero ok. 7 otwarto kolejne a ludzi było dużo. Też się zastanawiałem, jak oni liczą te godziny obsługi. Czyżby to było jak w urzędach, że np. urząd czynny 7-15 ale obsługa tylko 7:30-14:30? Byłoby to chore. Na mniejszych stacjach nie spotkałem takich sytuacji.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum