Jak widzę sprawa rozkładu bardzo was interesuje. Jako "współwinny" (wprowadziłem wiele zmian w ostatniej chwili) powiem, że trwają ostatnie szlify i ustalenia z PLK, jak tylko to przebrniemy dostaniecie rozkład do - jak się domyślam - miażdżącej recenzji. Nie jest to bowiem rozkład marzeń... ale takie są realia. Pockm jest więcej więc i pociągów na trasach raczej nie ubyło (poza jedną... wiadomo którą). Kochani, proszę o cierpliwość a energię z walki z UMWD czy KD proszę skierować na inne tory np. może byliby chętni do pomocy przy moderowaniu i aktualizowaniu profilu na FB? Tylko poważne propozycje ;-) na PW
Piotr Rachwalski, gdzieś wyczytałam, że od grudnia ma być KKZ na trasie Jelenia Góra - Lwówek Śląski, z przedłużeniem do Bolesławca. To dobry pomysł, bo mieszkańcy Lwówka czy Nowogrodźca mieliby w Bolesławcu dobre skomunikowanie do/z Wrocławia. I tu chciałam zasugerować podobne rozwiązanie na trasie Zgorzelec - Bogatynia. W zasadzie to dziwię się, że PR nie wpadły na pomysł uruchomienia IR Busów do/z Bogatyni, skomunikowanych w Zgorzelcu z RE do/z Wrocławia. Może KD o tym pomyślą?
_________________ ⚠ Bossowie związków zawodowych, zarządy i rady nadzorcze spółek PKP to partacze, nieudacznicy, ludzie niekompetentni! Jest to banda kretynów, idiotów i darmozjadów pierdzących w stołki, którym los PKP zwisa i powiewa!
Pockm jest więcej więc i pociągów na trasach raczej nie ubyło (poza jedną... wiadomo którą).
Rozumiem, że mamy być z tego powodu szczęśliwi / sarkazm/. Na tę jak to Pan Prezes powiedział "jedną wiadomo którą" bądźmy pewni że pociąg już nigdy nie wróci. Obietnica 2025 to czysta abstrakcja i żaden biznes plan UMWD-u dotyczący komunikacji publicznej tego nie zmieni. Po prostu nie będzie tu do czego wracać. Mostu z jeziora pewnie nie będą wyławiać a wielce prawdopodobne że za 10 lat tam się znajdzie i i tuneli też zapewne nikt odgrzebywać nie będzie. Zostaną KKZ jak to ładnie ujęte do czasu poprawy stanu infrastruktury czyli na "świętego Dygdy co go nie ma nigdy" więc do odwołania przy pierwszej nadarzającej się okazji. Może się mylę ale takie właśnie mam doświadczenie z KKZ- gdzie pojawia się na stałe tam szybko znika.
Przez lata wierzyłem, że Marszałek któryś z Marszałków zobaczy że na Wrocławiu Dolny Śląsk się nie kończy. Jednak się kończy. Pipidówka Lwówek Śląski gdyby tylko leżał 20 km od Wrocławia miał by 16 par pustych pociągów nawet o 2 w nocy no ale nie leży więc dla tamtejszych ludków żal dać 70 mln na naprawę jedynego czynnego ogryzka by funkcjonował.
Dziś już nie wierzę w dobrą wolę UM-u ale nadal wierzę w PKP i wierzę PLK szybko rozprawi się z torowiskiem na tej linii oddając grunty Gminom. Wtedy będzie można zbierać podpisy o wylewkę asfaltu i budowę drogi, najkrótszej drogi przynajmniej między Wleniem a Lwówkiem Śląskim.
Bonifas, w idealnym świecie śmigałby szynobusik 120km/h co pół godziny przez cały dzień między Jelenią a Lwówkiem, ba! co tam Lwówkiem - do Zebrzydowej i Legnicy też... niestety nie żyjemy w idealnym świecie. Jednak spokojnie: wieści o końcu Lwówka są delikatnie mówiąc przesadzone. Akurat mosty i tunele nie są tam w najgorszym stanie, a jest szansa na coś pośredniego między ładowaniem 5 mln by utrzymać 30km/h (żadna to oferta) a 100 mln na "klamki ze złota". Wierzę, że ten kompromis uda się wypracować. A UMWD nie po to przejmował Jedline i inne "krzaki" ratując je przed rozbiórką, by dać zginąć Lwówkowi. Proszę, nie wkładajcie nas w buty niszczycieli Lwówka, bo to nie tak.
Noema autobusy jak się uda będą skomunikowane i w JG i w Bolesławcu na poc. do/z Wrocławia. A jak się uda do gadać z PLK to takie KKZ zniknie jeszcze przed wakacjami, lub zostanie w części jako uzupełnienie oferty wykonywanej szynobusami.
Panie Prezesie, czy przy okazji dyskusji nad nowym rozkładem jazdy mógłby Pan nieco uchylić rąbka tajemnicy jeśli chodzi o sezonowe połączenie do Trutnova przez Kamienną Górę i Lubawkę? Chodziły plotki, że w przyszłym roku miałoby to jeździć z Legnicy. Poza tym, jeśli to nie jest tajemnica to byłbym również wdzięczny gdyby Pan napisał co sądzi o tym połączeniu, które niekiedy wywołuje różne emocje w środowisku.
Pipidówka Lwówek Śląski gdyby tylko leżał 20 km od Wrocławia miał by 16 par pustych pociągów nawet o 2 w nocy no ale nie leży więc dla tamtejszych ludków żal dać 70 mln na naprawę jedynego czynnego ogryzka by funkcjonował.
Ale 70 milionów zł to bardzo dużo jak na połączenie do, jak to sam określiłeś, "pipidówki" liczącej niecałe 9,5 tysiąca mieszkańców via Wleń, gdzie mieszka 1800 osób. A są takie miasta jak Lubin (74 tys. mieszkańców), Bielawa 31,6 tys.), Polkowice (22,7 tys.), Kamienna Góra (20,7 tys.), Złotoryja (15,8 tys.) czy Kowary (11,7 tys.), gdzie regularnej komunikacji kolejowej nie ma wcale i też pewnie chciano by te 70 mln zagospodarować, a w większości i połowa z tego wystarczy, jak nie mniej.
Panie Piotrze,
jeszcze raz podziwiam, że podjął się pan dialogu na forum internetowym. Często rozmawiam z samorządowcami i oni tego nie czują w ogóle. Zresztą co się dziwić, jak teraz demografia jest taka, że największą grupą społeczną są tzw. 50+. Owszem, politycy czytają artykuły, redaktorowi powiedzą coś na ten temat, ale pod imieniem i nazwiskiem publicznie nikt nie ma się odwagi wypowiedzieć.
Przechodząc jednak do celu mojej wypowiedzi. Czy takich autobusów nie można byłoby zrobić z wymienionej wyżej Złotoryi do dworca w Legnicy? Myślę nawet, że warto byłoby skierować ofertę do miasta, aby partycypowało w kosztach uruchomienia takiej komunikacji skoro miesięcznie daje 5.400 zł na dotowanie połączeń PKS Legnica, których rozkład jazdy rewelacyjny nie jest. W ten sposób uruchomią się Państwo na nowy target, który chce trafić do Wrocławia w normalnym warunkach, a nie ciasnym busem w czasie 1:39-1:45. Ba! Od grudnia nawet tym żałosnym czasem na odcinku Złotoryja - Legnica w okolicach 50 min (po podniesieniu prędkości na Pawłowice-Jerzmanice do 40 km/h*) bylibyście państwo uruchomić w porównywalnym czasie połączenie do Wrocławia. To tylko świadczy o jakości komunikacji, na którą to niespełna 16-tysięczne miasteczko powiatowe jest skazane.
Ta uwaga też może tyczyć się kilku mniejszych i większych miast. Np. Jawor w kierunku na Wrocław jest przejęty przez busy. Nie moglibyście powalczyć? Mówię o tych dwóch miastach również w takim kontekście, że brałem udział we wszystkich spotkaniach w Legnicy w ramach LGOF i temat komunikacji tego regionu jest wałkowany od pierwszego spotkania.
* Ktoś w ogóle wie czemu wrocławskie ZLK w tym samym czasie nie chce podnieść prędkości na 7-kilometrowym odcinku Pawłowice - Legnica?
Piotr Rachwalski, osobiście nie miałem większych zastrzeżeń do obecnej ekipy w UMWD ani tym bardziej nie mam do Pana. Cieszy deklaracja o zamiarach i chęciach w stosunku do linii 283.
Niemniej jednak część założeń projektu planu transportowego może budzić wątpliwości, jak zostało to już wcześniej opisane w sąsiednim wątku.
W odniesieniu konkretnie do linii "Lwóweckiej" dlaczego skoro jak wnioskuję z Pana wypowiedzi samorządowi zależy na jej utrzymaniu i jednocześnie istnieje szansa na poprawienie jej stanu technicznego, została ona niejako "wyeliminowana" z planu transportowego poprzez nie uwzględnienie jej w I "scenariuszu", a w drugim uwzględnienie jako "KKZ po 2020r" ?
Dlaczego jej "górny" odcinek Lwówek - Zebrzydowa (Bolesławiec) w wzdłuż którego mieszka prawie tyle ludzi co w Lwówku(przebiega m.in przez 4.5tys miasto Nowogrodziec) został jak wynika z zestawienia w jednym z załączników planu uznany za "Nieposiadający potencjału" w czasie gdy np. nie wykorzystywana w ruchu pasażerskim od lat 50 linia z Kamiennej Góry do Krzeszowa została uznana za takowy posiadający ?
Nie twierdzę że przewiezienie kilka razy do roku pielgrzymów na odpust nie miało by kiedyś sensu, ale jeśli jednocześnie za bez perspektywiczny uznaje się odcinek wzdłuż którego (nie licząc Lwówka) mieszka prawie 10tys ludzi, stanowiący część jednego ciągu komunikacyjnego z Jeleniej Góry do "głównej" linii z Węglińca do Wrocławia który do czasu (jeśli się po tym 2025 doczekamy ) rewitalizacji odcinka linii 284 Legnica - Złotoryja - Lwówek z powodzeniem mógł by być dalej wykorzystywany(naprawy wymaga tylko odcinek Lwówek - Niwnice) , to budzi to pewne kontrowersje. Choć chyba wcale nie największe jeśli wziąć też pod uwagę inne "kwiatki" w tym opracowaniu
bystrzak2000, Tylko weź też pod uwagę że na tej "pipidówce" linia się nie kończy, jeśli np owa Złotoryja miała by za jakiś czas odzyskać "w rozsądny sposób" połączenie kolejowe to bez rewitalizacji "Lwówka" ani rusz bo inaczej nawet gdyby wyremontowano linię do Legnicy też była by tylko taką końcowa jak obecnie Lwówek "pipidówką".
Rewitalizacja tego odcinka jest kluczowa aby z kolei odtworzenie dalszego odcinka trasy do Złotoryi i Legnicy miało sens. A Jelenia Góra jak i Legnica to już czego by nie powiedzieć nie są pipidówki ;-)
W sumie to nie wiem skąd w projekcie ZIT Aglomeracji Jeleniogórskiej wzięło się to 70mln, bynajmniej jeszcze kilka miesięcy temu PLK wyceniała koszt modernizacji odcinka Jelenia Góra - Lwówek Śl. tak jak określił to Pan Prezes "na klamki ze złota" za 100mln. Co również w mojej opinii jest kwotą znacznie przewymiarowaną w stosunku do realnych potrzeb.
A odnośnie jeszcze Kowar, to bardzo szkoda że zostały w planie pominięte, tamten kierunek posiada o wiele większy potencjał przewozowy niż Karpacz - na pewno w tygodniu, polecam na własne oczy zobaczyć ile ludzi wsiada do busów w kierunku Jeleniej Góry na "głównym" przystanku autobusowym znajdującym się przy dawnym dworcu kolejowym... I do tego władze miasta bardzo pro kolejowo nastawione - w przeciwieństwie niestety do Karpacza. Miejmy nadzieję że po konsultacjach społecznych plan transportowy zostanie jednak jeszcze raz poprawiny i skorygowany.
KPP, po zagłębieniu się w temat doszedłem do podobnego wniosku. Zanim przebrnęłoby się przez całą ścieżkę, byłby już listopad. Dlatego pozostają nam inne metody walki z urzędniczym betonem, takie jak czarny pijar. Bezczynność UMWD polegającą na ukrywaniu przed publiką projektu nowego rozkładu jazdy trzeba nagłośnić w lokalnych mediach. Musimy też zidentyfikować konkretnych urzędników, którzy za to odpowiadają. Kiedyś moją sprawę prowadził Wojciech Kurzyjamski z Działu Organizacji i Promocji Transportu UMWD, były dyrektor PR Wrocław.
Poniżej podaję numer telefonu do Pana Wojciecha Kurzyjamskiego. Podzwońcie trochę, to może zwiędną im uszy. Ja dzwowniłem dwa tygodnie temu. Powiedzieli, że na dniach będziemy mieli projekt. W rzeczywistości dni zamieniły się w tygodnie.
tel. 71 776 98 1
Departament Infrastruktury:
071 77 693 58 i prosić z osobą odpowiedzialną za układanie rozkładu jazdy.
Mam nadzieję, że w nowym rozkładzie jazdy zniknie 3-godzina dziura na trasie Wrocław - Węgliniec. Kiedyś z Wrocławia do Zgorzelca był pociąg ok. godz. 10 (frekwencja 100%). Teraz jest dziura od 8.30 do 11.30. A potem kilka pociągów na kupie! Czy w UMWD i KD ktoś myśli? Nie każdy pierdzi w urzędniczy stołek od 8 do 16. Normalni ludzie przemieszczają się przez cały dzień!
Sytuację trochę ratuje autobus PKS o 10.30 - jest to jedyny kurs PKS (pospieszny) na trasie Wrocław - Legnica - Bolesławiec - Zgorzelec.
_________________ "Aby dowiedzieć się kto naprawdę tobą rządzi, sprawdź kogo nie wolno ci krytykować" - Voltaire.
W tym roku też pociągi miały być co 2 godziny (8:30, 10:30, 12:30), nie tylko w tym kierunku, a na Głogów, Poznań czy Kluczbork też. Ale na Grabiszynie jest w regulaminie na obecny rozkład 1 godzina przerwy technologicznej, przez co wszystkie pociągi muszą czekać aż do 11-tej. A w kolejce są też pociągi wjeżdżające, dlatego zrobił się o tej porze takt 3+1, zamiast 2+2. Jaki powód miałby UMWD, żeby sobie celowo robić takie odstępstwo, skoro poza tą porą przez cały dzień pociągi jeżdżą mniej więcej regularnie.
walbol, ta 1-godzinna przerwa technologiczna na Grabiszynie nie usprawiedliwia 3-godzinnej dziury w rozkładzie jazdy. Można było puścić dodatkowy pociąg o 9:50 (w zeszłym roku taki jeździł do Zgorzelca). Ewentualnie przesunąć pociąg z 11:30 na 11:00.
_________________ Tylko człowiek wolny się buntuje,
niewolnicy są posłuszni.
Jeśli organizator i przewoźnik zamówili pociągi co 2 godziny i jeden z nich wypadł z cyklu, to kto miałby zapłacić i dać tabor na dodatkową parę o zaproponowanej godzinie 9:45?
A ewentualne przesunięcia po 11tej też są ograniczone, bo przerwa kończy się ok. 11:15, a wjechać musi jeszcze Bóbr (który też jest dużo później niż powinien), Wałbrzych i Zielona Góra.
O 9:45 też się pociąg może nie zmieścić, bo w tym czasie by zdążyć przed przerwą przyjeżdża sporo pociągów, w tym Jelenia Góra, Rzepin i Węgliniec blokujące całkowicie wyjazd na linie 273, 274 i 275.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum