Rodzina z Gorlic wybrała się na zwiedzanie Warszawy, ale czas spędziła głównie na komisariacie. Bo wsiedli z biletami do pociągu, w którym nie ma kasowników. Wykorzystał to nietrzeźwy kontroler Renomy - najpierw im groził, a potem wlepił 70-złotowe mandaty.
Rodzina pana Marka z Gorlic (Małopolska) na pewno nie będzie wspominać miło tej wyprawy. A zaczęło się tak, że w poniedziałek po godz. 17 chcieli wybrać się na zwiedzanie miasta. W biletomacie kupili bilety dobowe, bo wiedzieli, że obowiązują nie tylko w komunikacji miejskiej, ale także w pociągach. Na stacji Powiśle wsiedli do składu Kolei Mazowieckich, żeby podjechać jeden przystanek do dworca Śródmieście. - W środku nie było kasowników. Syn zaczął więc pytać, gdzie można skasować bilety. Wtedy ujawnił się kontroler z firmy Renoma...
Bardzo dobre zachowanie innych podróżnych.
Tylko pochwalić takiego, miłego zachowania. Aby więcej było takich sytuacji. A co do kontrolera, to myślę, że on, gdyby był trzeźwy, pewnie by się w taki sposób nie zachował. Chociaż bywa, że i trzeźwi kontrolerzy nieprzyjemnie traktują podróżnych, bo myślą, że są górą, skoro wykonują taką pracę. I dobra informacja, że ten typek już został wyrzucony z pracy, a tym samym sam sobie zaszkodził.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum