Tylko wówczas taki pociąg mijałby się kompletnie z celem, bo i tak nikt w kierunku Lwówka by nie jeździł. A tak jest szansa, że przynajmniej w roku akademickim jacyś studenci z/do Wrocławia będą jeździć. Choć oczywiście nie będę ukrywał, że ten SZT powinien pojechać tam, gdzie miał pierwotnie jechać, czyli do Kudowy.
Ja rozumiem, że niektórzy są gotowi bronić jak niepodległości nawet najgorszych idiotyzmów w wykonaniu KD, ale wystarczy rzut oka na rozkład jazdy, by obalić wasze teorie.
(...)
Atrakcja jak cholera, może tylko dla ortodoksyjnych mikoli zaczadzonych kadecją.
Cóż, KD pozatrudniały mikoli w drużynach konduktorskich, niegdyś bardzo krytykujących KD. Teraz złego słowa nie powiedzą na KD, nawet największy idiotyzm wybronią.
Wierchuszka KD, z prezesem na czele, ma bardzo dobrze spenetrowane środowisko mikolskie. A mikole to szmaty. Matkę by sprzedali za pracę na kolei, choćby za darmo...
_________________ "Aby dowiedzieć się kto naprawdę tobą rządzi, sprawdź kogo nie wolno ci krytykować" - Voltaire.
Tylko wówczas taki pociąg mijałby się kompletnie z celem, bo i tak nikt w kierunku Lwówka by nie jeździł. A tak jest szansa, że przynajmniej w roku akademickim jacyś studenci z/do Wrocławia będą jeździć.
Chyba nigdy nie studiowałeś (stacjonarnie) skoro takie głupstwa wypisujesz. Studenci jadą do domów w piątek po południu, zaraz po zajęciach. Nikt nie będzie tracił nocki w akademiku, by w sobotę o 5 rano zrywać się na pociąg (w weekendy każdy student chce się porządnie wyspać). Może w niedzielę do Wrocka kilku studentów ze Lwówka i Nowogrodźca zgarnie ten pociąg, ale nie spodziewam się tłumów. Ludzie z tego regionu nauczyli się żyć bez kolei. Jeden weekendowy pociąg to żadna oferta, nawet dla studentów. To kpiny z pasażerów!
_________________ Gdyby głupota umiała latać, LOT miałby poważnego konkurenta w postaci PKP.
Rozkładowiec -Usunięty- Gość
Wysłany: 28-11-2014, 08:59
Beatrycze napisał/a:
A mikole to szmaty. Matkę by sprzedali za pracę na kolei, choćby za darmo...
Po co takie ostre słowa?
Nie ma co wrzucać wszystkich do jednego worka. Są też tacy którzy wręcz bronią się przed łączeniem pasji z pracą zawodową, bo pasja z którą się ma do czynienia na co dzień z czasem może wygasnąć.
Studenci jadą do domów w piątek po południu, zaraz po zajęciach. Nikt nie będzie tracił nocki w akademiku, by w sobotę o 5 rano zrywać się na pociąg (w weekendy każdy student chce się porządnie wyspać).
Zawsze jakiś zagubiony imprezowicz może się trafić
Stąd też pisałem, że może jacyś studenci pojadą, bo innych pasażerów to ja tam nie widzę. Dlatego tym bardziej bezsensowny jest pomysł dzielenia tego pociągu w Zebrzydowej. Zdania więc nie zmieniam i dalej będę uważał, że ten SZT można było wykorzystać lepiej, choćby na jazdę do Kudowy.
Moim zdaniem trochę nielogicznie zaplanowano dwa popołudniowe połączenia z Wrocławia.
O 15.34 będzie pociąg osobowy zatrzymujący się na wszystkich stacjach do Bolesławca, a o 15.57 będzie pociąg przyspieszony do Gryfowa, który z kolei od Bolesławca do Węglińca będzie zatrzymywał się na każdej stacji. Nie lepiej byłby pierwszy pociąg przedłużyć do Węglińca, a tego przyspieszonego nie zatrzymywać później od Bolesławca do Węglińca ma małych przystankach?
Właśnie, właśnie! Pociąg o 15:34 z WRO powinien być o 10-15 min. wcześniej i do Węglińca, (kto to wymyślił, że tylko do Bolesławca!!!). Zmniejszyłoby to też dziurę pomiędzy 14:49 a 15:34 która w nowym rozkładzie będzie na tej trasie, a to przecież szczyt powrotów z pracy/szkoły.
Nie lepiej byłby pierwszy pociąg przedłużyć do Węglińca, a tego przyspieszonego nie zatrzymywać później od Bolesławca do Węglińca ma małych przystankach?
Faktyczne, od Bolesławca do Węglińca jest chyba z 10 przystanków... Ile czasu zajmuje zatrzymanie się w Zebrzydowej i Zagajniku? Nie ma co się czepiać pierdół.
Jeszcze w kwestii późnowieczornego pociągu z Wrocławia do Zgorzelca. Mieliśmy już taki pociąg, o godzinie 21:58, do Zgorzelca przybywający ok. 30 minut po północy. Na odcinku Węgliniec - Zgorzelec korzystało z niego, oprócz nocy z piątku na sobotę, zaledwie kilka osób. Co więcej, od młodzieży akademickiej powracającej masowo w piątki w rodzinne strony, zarówno my, jak i Urząd Marszałkowski, otrzymywaliśmy liczne wnioski o przesuniecie pociągu ok. 2 godziny wcześniej i jego skomunikowanie z Lubaniem. Układ połączeń został w ten sposób dostosowany do oczekiwań. Niemniej, dysponujemy techniczną możliwością obsłużenia dodatkowego pociągu Węgliniec-Zgorzelec po godz. 23 z Węglińca i jeżeli tylko zapotrzebowanie na połączenie istotnie wzrosło - prosimy o jak najwięcej umotywowanych wniosków do organizatora przewozów, Urzędu Marszałkowskiego Województwa Dolnośląskiego, zapewniającego finansowanie pociągów. By może uda się zrobić coś w tym kierunku.
Od 14 grudnia ostatnie połączenie z Wrocławia do Zgorzelca (z przesiadką w Węglińcu) będzie o 20:12 (znacznie lepiej było za czasów PR, gdy pospieszny z Warszawy do Zgorzelca odjeżdżał z Wrocławia ok. 21:00). Natomiast ostatni bezpośredni pociąg z Wrocławia do Żar będzie o 20:59. Widać KD i UMWD bardziej dbają o mieszkańców województwa lubuskiego. Bo przypominam, że w niedzielę miało nie być ostatniego pociągu do Węglińca, co w świetle Żar zakrawało na totalny absurd. Dopiero moje groźby wywleczenia na światło dzienne brudów KD, o których prezes Rachwalski wie że ja wiem, bo zamieniłam z nim kilka PW, poskutkowały stosownymi korektami w nowym rozkładzie jazdy.
Prezesie Rachwalski, róbcie tak dalej, to znaczy wkurzajcie mieszkańców zachodniej części Dolnego Śląska, a w końcu przejdę z gróźb do czynów. I podziękuje Pan swoim podwładnym z działu organizacji przewozów. A ja nie rzucam słów na wiatr! Utemperowałam mikoli sprzymierzonych z betonem KD, którzy skakali mi do gardła, utemperuję i beton KD. I nawet prokuratura wam nie pomoże - zresztą już raz się zbłaźnili i przerżnęli z forum sprawę w sądzie. A że najgorliwiej ściganą forumowiczką przez prokuraturę na zlecenie władz KD byłam ja to lepiej mnie nie drażnić, bo jestem cięta na beton KD jak osa!
_________________ ⚠ Bossowie związków zawodowych, zarządy i rady nadzorcze spółek PKP to partacze, nieudacznicy, ludzie niekompetentni! Jest to banda kretynów, idiotów i darmozjadów pierdzących w stołki, którym los PKP zwisa i powiewa!
Jeszcze w kwestii późnowieczornego pociągu z Wrocławia do Zgorzelca. Mieliśmy już taki pociąg, o godzinie 21:58, do Zgorzelca przybywający ok. 30 minut po północy. Na odcinku Węgliniec - Zgorzelec korzystało z niego, oprócz nocy z piątku na sobotę, zaledwie kilka osób.
(...)
Niemniej, dysponujemy techniczną możliwością obsłużenia dodatkowego pociągu Węgliniec-Zgorzelec po godz. 23
To przywróćcie go w piątki i może jeszcze w niedziele, na początek. Skoro jest późnowieczorny pociąg KD do Żar to dlaczego Zgorzelec ma być dyskryminowany? Jak oferta będzie w miarę stała (a nie co grudzień to rewolucja w rozkładzie jazdy) to i pasażerów przybędzie.
_________________ Tylko człowiek wolny się buntuje,
niewolnicy są posłuszni.
Wracałem dzisiaj z Wrocławia pociągiem rel. Wrocław Gł. (15.57) - Gryfów Śl. Jest to pociąg osobowy, który jednak zatrzymuje się tylko na wyznaczonych stacjach.
Dzisiaj po raz kolejny pociąg zatrzymał się na stacji Wrocław Żerniki, choć według rozkładu nie ma tam wyznaczonego postoju. Taka sytuacja zdarzyła się już kilka razy kiedy wracałem tym pociągiem. Do tej pory sądziłem, że być może pociąg nie ma wolnej drogi i zatrzymał się przed semaforem akurat w peronie.
Ale dzisiaj kiedy pociąg się zatrzymał usłyszałem rozmowę konduktorów: "Czy on (tj. maszynista) nie czyta rozkładu jazdy"? I chwilę po zatrzymaniu pociągu konduktor krzyknął przez radio "Krzysiu jedziemy". Pociąg od razu ruszył.
W sumie nic strasznego się nie stało, ale zastanawiam się, czy maszynista może nie znać swojego rozkładu jazdy?
Czy może zdarzyć się odwrotna sytuacja, kiedy maszynista (przez pomyłkę, niedopatrzenie) nie zatrzyma pociągu na stacji, na której ma wyznaczony postój zgodnie z rozkładem jazdy?
jano, odwrotna sytuacja zdarzyła mi się za czasów PR. Był kiedyś pociąg przyspieszony Wrocław - Lubań, który kursował tylko w piątki. Maszynista zapomniał o planowym postoju w Mrozowie lub Miękini (już nie pamiętam dokładnie). Było ostre hamowanie i cofanie składu do tyłu...
_________________ "Aby dowiedzieć się kto naprawdę tobą rządzi, sprawdź kogo nie wolno ci krytykować" - Voltaire.
Pamiętam ten pociąg. Jeździł on w rozkładzie 2006/207. Miał postój w Mrozowie i w Miękini.
W przypadku obecnego pociągu do Gryfowa Śl. taka sytuacja zdarzyła się już kilka razy, choć codziennie nie jeżdżę tym pociągiem. Czy maszynista może nie znać swojego rozkładu jazdy?
Dawniej przed przebudową linii E-30 ruch pociągów prowadzony był bezpośrednio przez dyżurnych ruchu pracujących na nastawniach, które były na prawie każdej stacji. Wtedy przy peronie był zazwyczaj semafor i pociąg wjeżdżający na stację miał wyświetlone czerwone światło. Dopiero potem dyżurny podawał mu zielone światło i pociąg ruszał.
Teraz po przebudowie na LCS to czasami przy peronach nie ma nawet semaforów, a jeśli jest to i tak prawie zawsze świeci się zielone światło. Tak na przykład jest na stacji w Miękini.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum