Z Malczyc do Wrocławia Głównego pociągi KD dojeżdżają w 39 minut. Rozumiem że teraz z Malczyc do Wrocławia nikt pociągiem nie jeździ, natomiast gdyby czas przejazdu skrócić do 35 minut do pociągów waliłyby tam wściekłe tłumy?
Już nie wspomnę o tym że w Szczepanowie nie ma nawet toru odstawczego. Nawet jednego rozjazdu nie ma. Tam po prostu nie da się zakończyć biegu wrocławskiej kolejki podmiejskiej.
Czas przejazdu jest tu kluczowy - te 30-35 minut to akceptowalny, maksymalny czas jaki ludzie chcą/mogą poświęcić dziennie na dojazd do pracy.
Nie wiem skąd bierzesz te teorie i w jakim celu je tu przytaczasz. Mnie interesuje praktyka. Mam wielu znajomych z Legnicy, którzy dojeżdżają do pracy we Wrocławiu. Ba, nawet z Bolesławca ludzie co dziennie dojeżdżają. Sama kiedyś dojeżdżałam do Wrocławia. Teraz dojeżdżam jeszcze dalej, bo do Gorlitz.
Zresztą prezes Rachwalski wie najlepiej ilu pasażerów z biletami miesięcznymi mają z Legnicy, Chojnowa czy Bolesławca. I to jest wiarygodny punkt odniesienia. Nie jakieś teorie. Kiedyś wracałam z Bolesławca pociągiem po 17-ej i czekając na dworcu widziałam przyjazd pociągu Wrocław - Bolesławiec. Z Impulsa wysypał się tłum ludzi, frekwencja na tej końcowej stacji wynosiła grubo ponad 50%. Przecież ci ludzie nie jechali z Chojnowa, ale w większości z Wrocławia.
Praktyka i fakty! A nie jakieś teorie. Kolejarze mają słuchać pasażerów, a nie jakichś urbanistów kreślących swe teorie zza biurka. I rozkład jazdy mają układać pod potrzeby i oczekiwania pasażerów, a nie pod teorie uczonych oderwanych od rzeczywistości. Bo jeśli rozkład jazdy będzie skrojony pod teorię, a nie pod potrzeby pasażera to pasażer kolej oleje.
Polacy są pracowici i coraz bardziej mobilni. 100 km i więcej nie stanowi żadnego problemu w codziennych dojazdach do pracy, ale musi być odpowiednia oferta. Pociągi mają jeździć często i szybko. I tu wracam do pociągów przyspieszonych, których brakuje! Jest poranna "Kwisa" z Lubania (czasowo spowolniona przez remont na Grabiszynie), ale to za mało. Pociągi przyspieszone muszą być rano do Wrocławia i po południu z Wrocławia.
_________________ "Aby dowiedzieć się kto naprawdę tobą rządzi, sprawdź kogo nie wolno ci krytykować" - Voltaire.
Ja zauważyłem nawet, że wraz z otwarciem nowego mostu na Odrze łączącego Gminy Brzeg Dolny i Miękinia, coraz częściej przy stacji kolejowej w Miękini zaparkowane są samochody z rejestracją DWL. Świadczy to o tym, że wraz z poprawą oferty przewozowej na linii zgorzeleckiej (i coraz większymi korkami na dojazdach) nawet osoby spoza obszaru tej linii decydują się na podróż do pracy pociągiem.
Nawet Polbus w dni robocze od 21 września uruchomił dodatkowy kurs autobusowy z okolicznych wiosek do Miękini (właśnie do przystanku przy stacji, gdzie autobus zawraca), aby umożliwić ludziom dojazd do pracy/szkół.
@Bartuś, oczywiście że nie, to był skrót myślowy i nikt nie będzie się kłócił o te kilka minut. Rozjazd można dobudować, zwłaszcza że istnieje tor przy peronie numer dwa, wprost idealny dla kolei aglomeracyjnej.
@Beatrycze, nie zarzucaj mi teorii, bo sama w nią brniesz. Sprawdzałaś tym ludziom bilety, że wiesz że jechali z Wrocławia? Jeżeli sprawdzałaś, to przepraszam. Jeżeli nie, to teoretyzujesz/zakładasz.
To ja opieram się na danych i nie każ mi szukać Planu Transportowego dla Woj. Dolnośląskiego aby ci to udowodnić. Poświęcę na to dużo czasu ale znajdę go, odszukam wyliczenia i zaznaczone zakreśleniem przedstawię cie je do zapoznania. Odcinek ŚŚ-Wrocław Główny generuje największy ruch na Dolnym Śląsku i na tym odcinku nie powinno wogóle się kombinować przy zatrzymywaniu pociągów. Pociągi do Drezna oczywiście z zatrzymaniami na większych stacjach. Od innych połączeń precz.
_________________ Manipulacja w najczystszej postaci
Ja zauważyłem nawet, że wraz z otwarciem nowego mostu na Odrze łączącego Gminy Brzeg Dolny i Miękinia, coraz częściej przy stacji kolejowej w Miękini zaparkowane są samochody z rejestracją DWL. Świadczy to o tym, że wraz z poprawą oferty przewozowej na linii zgorzeleckiej (i coraz większymi korkami na dojazdach) nawet osoby spoza obszaru tej linii decydują się na podróż do pracy pociągiem.
To akurat jest spowodowane słabą ofertą na Nadodrzance w weekendy, wakacje i poza szczytami przewozowymi. Sam nieraz byłem zmuszony korzystać z przesiadki z auta w Miękini, bo gdybym miał dojechać ze swojego miasta pociągiem, to musiałbym czekać 2,5 godziny na umówione spotkanie...
voyager1231, niech zgadnę. Kolega jest ze Szczepanowa? I jeszcze pewnie kolejarz jeżdżący pociągami prawie za darmo? Niedługo przeczytamy, że Środa Śląska to stacja (przystanek?) generująca największy potok podróżnych na linii E30, jak się bardziej nakręcisz...
Ale odbiegliśmy od tematu. Skupmy się na NOWYM rozkładzie jazdy!
_________________ Gdyby głupota umiała latać, LOT miałby poważnego konkurenta w postaci PKP.
Strona 100, pozycja tabeli 23, oraz strona 101, ostatnie zdanie. Proszę bardzo.
Moje pochodzenie lub miejsce zamieszkania nie ma w tej sprawie nic do rzeczy. Uwielbiam jak na tym forum manipuluje się szczegółami nieistotnymi w celu zdyskredytowania osoby, co do której ma się odmienne poglądy. W Twoim wypadku jest to insynuacja, że fakt zamieszkania w Szczepanowie wpływa na głoszone przeze mnie poglądy. A wtrącenie o mojej domniemanej pracy to już w ogóle wisienka na torcie, pozycja wręcz obowiązkowa.
Nie muszę się nakręcać. Nie stacja, ale odcinek Wrocław-Środa Śląska generuje dobowy potok w wielkości 5531 pasażerów i jest to najwyższa liczba nie tylko na E-30 ale na całym Dolnym Śląsku.
Jeszcze raz powtórzę - co do meritum tego sporu jesteśmy zgodni - pociągi Wrocław-Drezno powinny zatrzymywać się tylko na większych stacjach.
_________________ Manipulacja w najczystszej postaci
voyager1231, no i dobrze, że tyle ludzi jeździ koleją. Nie rozumiem, czym się tak ekscytujesz. Zwrócę tylko uwagę na fakt, że przytoczone dane dotyczą roku 2012 i że odcinek Legnica - Środa Śl. generował wtedy niewiele mniejszy potok podróżnych niż odcinek Środa Śl. - Wrocław. W międzyczasie zwiększyła się liczba połączeń, pojawił się nowy wygodny tabor (Impulsy) i skrócił się czas przejazdu co skutkowało niemal skokowym wzrostem liczby pasażerów, szczególnie z miejscowości położonych dalej od Wrocławia (Legnica, Chojnów, Bolesławiec). Czy w związku z tym jesteś pewny, że dziś odcinek Środa Śl. - Wrocław nadal generuje największy potok podróżnych? No bo ja nie byłbym taki pewny skoro wszystkie pociągi z Legnicy wyjeżdżają z pełnym obłożeniem, a czasem są tak nabite, że za Legnicą ludzie nie mieszczą się do składu, o czym na tym forum sam raportowałeś...
_________________ Gdyby głupota umiała latać, LOT miałby poważnego konkurenta w postaci PKP.
Jeśli chodzi o ruch aglomeracyjny to ten powinien obejmować odcinek Wrocław - Legnica
No i tutaj też się zgadzam. fakt jest taki, że aglomeracja wrocławska wraz z upływem czasu zwiększa swój zasięg oddziaływania (tzw.zasięg ciążenia). W związku z tym myślenie, że tu i teraz Środa Śląska jest odpowiednią granicą dla kolei aglomeracyjnej według mnie jest zbyt krótkowzroczne. Moim zdaniem należy sięgać (w tym przypadku) koleją aglomeracyjną aż do Legnicy, i takie są fakty.
Poza tym Środa Śląska jest zbyt oddalona od stacji żeby de facto generować aż takie potoki podróżnych sama w sobie.
Z Malczyc do Wrocławia Głównego pociągi KD dojeżdżają w 39 minut. Rozumiem że teraz z Malczyc do Wrocławia nikt pociągiem nie jeździ, natomiast gdyby czas przejazdu skrócić do 35 minut do pociągów waliłyby tam wściekłe tłumy?
Już nie wspomnę o tym że w Szczepanowie nie ma nawet toru odstawczego. Nawet jednego rozjazdu nie ma. Tam po prostu nie da się zakończyć biegu wrocławskiej kolejki podmiejskiej.
No i tutaj się mylisz - rozjazdy umożliwiające zmianę torów akurat są, od strony Wrocławia, mniej więcej na wysokości starej nastawni pomocniczej (potocznej "jedynki"), a tor odstawczy (równoległy do roboczych) akurat jest.
Dobra, wychodzi na to, że chyba jestem za głupi żeby zrozumieć prostą tabelę. No ale skoro Wy tak intensywnie o niej dyskutujecie to pewnie ją rozumiecie i wyjaśnicie mi o co w niej chodzi. Pomijając kwestie kosmetyczne, że suma z nazw stacji (nagłówek kolumny "Punkt B") daje wartość 88 210. Nie mogę tylko dojść w jakich jednostkach jest ta suma...
Jak ja to rozumiem: autor tabeli mając wyniki badań wsiadło/wysiadło posumował pasażerów wsiadających na danej stacji w danej dobie (jakiej dobie z przyjętego zakresu 1-5, wartość średnia?) oraz pasażerów wysiadających na danej stacji w danej dobie. Następnie skumulował pasażerów wsiadających (stan w pociągach do tej pory+ liczba wsiadających na kolejnej stacji) , skumulował pasażerów wysiadających (trzymajmy się wartości bezwzględnych) a następnie odjął wysiadających od wsiadających? Otrzymując nota bene sumaryczne napełnienie pomiędzy poszczególnymi stacjami w danej dobie.
Idąc dalej - wartość potoku na odcinku Wrocław Główny-Środa Śląska jest czym? Wartością maksymalną ze wspomnianej wcześniej różnicy na rozpatrywanym odcinku? Jeżeli tak, to dam sobie rękę uciąć, że można było przyjąć przykładowo Wrocław Główny-Miękinia i wartość "potoku" byłaby taka sama jak dla odcinka Wrocław Główny-Środa Śląska.
Całkiem możliwe, że gdzieś popełniam błąd w rozumowaniu, będę wdzięczny za oświecenie mnie w którym miejscu.
I od razu zaproponuję poprawkę. Mam nadzieję, że UMWD i KD pochylą się nad nią...
Chodzi o pociąg Wrocław (18.10) - Gorlitz. Rzut oka na tabelę 260 (w załączniku) i w ciemno można założyć, że w tym pociągu będzie sardynkowy horror (nie wyobrażam sobie piątku i niedzieli)! Co prawda o 17.45 w dni robocze ma być pociąg do Legnicy, ale to będzie bez znaczenia, bo szynobus do Gorlitz (Drezna?) i tak będzie nabity po dach ludźmi jadącymi do Legnicy, Chojnowa, Bolesławca, Węglińca, Pieńska, Zgorzelca!
I tu proponuję, aby ten pociąg z Wrocławia o 17.45 wydłużyć do Bolesławca, co rozłoży potok podróżnych na dwa pociągi, na najbardziej obciążonym odcinku. Wtedy Impuls z Bolesławca wracałby ok. 19.40, co z kolei odciążyłoby szynobus jadący z Gorlitz po 20-ej. Ten pociąg wydłużony do/z Bolesławca powinien kursować także w niedziele, a nie tylko od poniedziałku do piątku.
Mam jeszcze jedną propozycję dotyczącą piątkowej "Doliny Bobru" do Jeleniej Góry. Zaplanowano, że pojedzie z Legnicy po przyjeździe pociągu do Żar. Uważam, że z Wrocławia powinny jechać dwa szynobusy jako pociąg relacji Wrocław - Żary/Jelenia Góra, dzielenie składu w Legnicy. Zniweluje to piątkowy tłok w pociągu do Żar, a dodatkowo pasażerowie z Wrocławia zyskają bezpośrednie połączenie z miejscowościami położonymi nad Bobrem...
_________________ "Aby dowiedzieć się kto naprawdę tobą rządzi, sprawdź kogo nie wolno ci krytykować" - Voltaire.
Podobno wraca legendarny ,,Ślązak'' z Zielonej Góry do Przemyśla czy to jakieś potwierdzone informacje?co ze ,,Sztygarem''?..i jeszcze jakieś echo mi się obiło że wraca wakacyjny do Swinoujścia,codziennie niby do Szczecina ...
W tabeli 240 nie ma ani TLK KARKONOSZE ani ROZEWIA do Gdyni - w godzinie tego poc. jest TLK AURORA - ciekawe czy będzie dołączana we Wrocławiu do WAR/GDY.
[ Dodano: 29-09-2015, 20:45 ]
Aurora jednak do Warszawy.
Aurora do Warszawy i Gdyni. We Wrocławiu doczepi wagony z Kudowy Zdrój. W Poznaniu odczepi wagony do Gdyni poza sezonem a doczepi wagony ze Świnoujścia i Gorzowa Wielkopolskiego i pojedzie dalej do Warszawy. W sezonie grupa wagonów do Gdyni wyczepi się już we Wrocławiu i pojedzie dalej jako ICN Merciurius. Straszne mieszanie, ale ok najważniejsze, że pojedzie.
Relacyjnie wygląda to tak:
ICN Aurora Szklarska Poręba/ Kudowa Zdrój/ Gorzów Wielkopolski/ Świnoujście- Warszawa Wschodnia plus na odcinku Jelenia Góra- Poznań prowadzi dodatkowo wagony relacji Jelenia Góra- Gdynia Główna
Ostatnio zmieniony przez Światowid dnia 29-09-2015, 20:04, w całości zmieniany 1 raz
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum