Największy absurd to połączenie kolejowe Kraków - Katowice, które trwa od 1h51
do 2h03. Odległość 77 km pociągi pokonują ze średnią szybkością od 41 km/h do 37,5 km/h. Tak dzieje się między aglomeracjami liczącymi ok. 4 miliony ludzi!!!!
Państwo "olało" Małopolskę i Śląsk.
Przewoźnicy dysponują taborem v=160 (Impuls, Elf, Acatus) tylko infrastruktura się rozlatuje. PLK "zapomniało" o tej linii. Pewnie niedługo dowiemy się, że nie jest nikomu potrzebna!!!!!!!
To niech zaoferuja Vmax 10km/h.
Zapomnialo? Nie tylko o tej jednej. Gdyby kasa szla faktycznie na infre i tabor (a nie prezesow, dyrektorow, lapowkarstwo) to juz dawno mozna bylo wdrozyc te Vmax 200-250km/h.
Komuś musi bardzo zależeć na utrzymaniu betonowego muru komunikacyjnego między Krakowem a Katowicami... Przecież tam przy 200 albo i nawet 160 km/h możnaby uzyskać 35 minut czasu...
Komuś musi bardzo zależeć na utrzymaniu betonowego muru komunikacyjnego między Krakowem a Katowicami...
Staleksport?
Rozkładowiec -Usunięty- Gość
Wysłany: 04-01-2016, 07:40
Otóż to, właśnie Stalexport, który dzięki tajnej umowie jest betonem trudniejszym do skruszenia niż cała grupa PKP. PLK na każde pytanie o modernizację tego odcinka udziela wybiórczych odpowiedzi. Najpierw dziwnym trafem bankrutowały firmy wygrywające przetargi, a teraz jak kolejny przetarg został rozstrzygnięty to się pojawił problem z rzekomym wykupem gruntów. Tak wygląda klątwa Stalexportu i to nie tylko na kolej, ale także na wszelkie alternatywne drogi mogące zagrozić spadkiem wpływów dla autostrady. Takiej paranoi to chyba nie ma w żadnym cywilizowanym państwie.
Czy nowa władza to ruszy (i skruszy)?
Bo jak nie, to znaczy, że jest niewielw lepsza od tamtych złodziei
Rozkładowiec -Usunięty- Gość
Wysłany: 15-01-2016, 06:08
MK, bardzo dobre pytanie. Dodatkowym argumentem powinien być fakt, że minister infrastruktury podobno pochodzi z Krzeszowic, więc powinno mu zależeć na tym żeby kolej w jego regionie funkcjonowała tak jak należy. Cóż, pożyjemy zobaczymy
Analogowe Pendolino. Bez wi-fi i informacji na wyświetlaczach.
Przeszkodą w używaniu wyświetlaczy ma być polskie, niedostosowane do europejskich tablic rozporządzenie. Określa ono, jakie informacje umieszczać na tablicach, w jakim układzie i w jakiej kolejności, a także jaką czcionką je napisać (numer i nazwa pociągu muszą być napisane czcionką grubą i pochyloną). Przepisy wymagają do tego poziomej linii oddzielającej numer i nazwę pociągu.
Niestety, europejskie tablice (czyli zgodne z unijnymi regulacjami TSI) na Pendolino nie sprostały polskim wymogom. Gdyby sztywno się im podporządkować, to, jak tłumaczy Beata Czemerajda, rzeczniczka PKP Intercity, informacje na wyświetlaczach byłyby nieczytelne. Konieczne byłoby bowiem zastosowanie mniejszych czcionek.
Pasażerowie jadący w piątek z Kołobrzegu do Krakowa, przez ponad dwie godziny czekali w pociągu na stacji w miejscowości Przysucha. Maszyniście... skończył się bowiem dozwolony czas pracy.
Fajnie się wyśmiewać, ale maszynista jest od tego, by się stosował do przepisów.
dddbb -Usunięty- Gość
Wysłany: 03-12-2017, 19:58
A Intercity jest od tego, by widząc, że coś się święci na tyle wcześnie reagować, by pasażerowie nie kwitli na jakichś stacjach, a media nie miały pożywki.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum