Wysłany: 02-02-2016, 16:46 Polska - Słowacja, zła komunikacja
Rusza nowa kampania społeczna na rzecz przełamania problemów komunikacyjnych polsko-słowackiego pogranicza. Poza nielicznymi wyjątkami, obecnie z Polski na Słowację nie da się dojechać inaczej, niż własnym samochodem. Przez polsko-słowackie przejścia kolejowe nie jeżdżą już żadne pociągi pasażerskie, a lokalnych transgranicznych połączeń autobusowych jest zaledwie kilka.
Przede wszystkim potrzebne są pieniądze, a tych antykolejowe władze małopolskiego i podkarpackiego żałują. Jedyne połączenia, jakie w szczątkowej formie działają to Zwardoń - Skalite i dalej, o czym autor artykułu zapomniał pisząc, że nic nie jeździ po torach. Niemniej inicjatywa dobra i zasługująca na poparcie.
Rzecz godna poparcia, chociażby ze względów turystycznych. Sądzę, że znalazłoby się dużo chętnych w Tatry czy Małą Fatrę (pociągi Kraków - Żylina i Kraków - Koszyce powinny jeździć). Jest przełamanie w postaci Polskiego Busa do Budapesztu z Krakowa. A pociąg do Koszyc skomunikowany z Budapesztem to by była ciekawa oferta.
dddbb -Usunięty- Gość
Wysłany: 04-02-2016, 02:30
Gdyby Polski Bus zatrzymywał się gdziekolwiek na Słowacji po drodze do Budapesztu, też mógłby mieć więcej klientów.
Problem z połączeniami kolejowymi na Słowację jest taki, że partner po drugiej stronie nie ma też parcia na rozwój komunikacji kolejowej. Na Słowacji na przestrzeni lat wiele mniejszych odcinków zostało polikwidowanych, a poza głównymi ciągami komunikacyjnymi ilość połączeń jest szczątkowa. Żeby daleko nie szukać - do Plavca po drugiej stronie Muszyny dojeżdżają aż 4 połączenia w tygodniu, dwa w piątek i dwa w niedzielę...
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Nie możesz ściągać załączników na tym forum