Mateusiak3,
Ogarniesz brak spania, nie bój się. W nocy koło 3,4,5 h można się kimnąć zależnie od diagramu i rozkładu jazdy. W dzień tyle samo idzie przespać, z tym,że pamiętaj, że o ile spanie na sypialnym jest dogodne, bo wagon jest zamknięty, to na kuszecie może być inaczej. Ale tym się nie przejmuj tylko kimaj na sypialnym. Po jednej, dwóch,trzech nockach przestawisz się na spanie 4 plus 4 (noc i dzień). Ale pamiętaj, trzeba być fajnie zorganizowanym. Chodzi mi o kawę, energetyki, jakieś jedzenie na trasę, cały swój sprzęt (laptopy, radia, skanery). Ja jak jechałem na 4 nocki to miałem dwie średnie torby podróżne plus podręczny plecak (apteczka, kosmetyczka,perfumy, kubki,garnek,kawy herbaty itd.) Wagon na 4 dni jest Twoim domem, miejscem pracy i miejsce piwkowania taki trochę TIR
a to, że jesteś po pierwsze w pracy, a po drugie na terenie kolejowym. A po trzecie takie sprawy nie powinny wychodzić poza wagon. Widzę, że lubisz dużo słuchać i za dużo mówić.
Jako, że temat trochę "zszedł" , to jedna rada dla chętnych do pracy na tym stanowisku: zastanówcie się i policzcie sobie czy wam się to w ogóle opłaca. Praca wprawdzie nie jest ciężka i wymagająca specjalnych zdolności, ale:
1. pracujecie w nocy i często będzie tak, że nie "przekimacie" ani godziny bo po prostu pasażerowie wam nie pozwolą.
2. będziecie jeździć z naprawdę różnymi konduktorami WARS, najczęściej są to ludzie po "50" ze swoimi zwyczajami, dziwactwami itd.
3. tabor, który będziecie obsługiwać jest z lat 70...
4. będziecie się myć w umywalkach albo pod baniakiem 5-litrowym.
5. spanie w dzień w upale na bocznicy nie jest szczytem marzeń...
6. drużyn konduktorskich nie będzie obchodzić, że jesteście nowi: macie dbać o bezpieczeństwo i być profesjonalni, nawet w 40 stopniowym upale i przy 300 minutowym opóźnieniu pociągu
nie zamierzam pić wiadomo. Wiem że to nie jest lekka praca ale chciałbym bardzo spróbować czegoś innego niż praca na magazynie. Uwielbiam kolej. Najbardziej to martwię się tym że jest coraz mniej wagonów
Do Warszawy mam blisko lecz obawiam się że nie będzie miejsc do pracy bo jak mówiliście w tym roku słabo z wagonami?? Trochę mnie to martwi. Macie jakieś przecieki jak to będzie dokładniej wyglądało ??
^^ wszystko jest jeszcze ustalane. Sytuacja się zmienia z dnia na dzień. Pewniejsze informacje będą dopiero na początku czerwca. Aktualnie rekrutację prowadzi tylko Kraków.
Ja w poniedziałek wysłałem CV, list motywacyjny i skan z książki sanepidowskiej. Wczoraj dzwonili do mnie z zaproszeniem na rozmowę, którą odbyłem dzisiaj. Ja rekrutuję się do Krakowa, ale jako, że jestem z okolic Wrocławia to zaproponowano mi możliwość jeżdżenia na obiegach z Wrocławia
Wysłany: 13-06-2016, 10:07 Konduktor, który nigdy nie śpi
Konduktorzy wagonów sypialnych i kuszetek zatrudnieni Wars SA twierdzą, że spółka od 12 lat nie płaci im za nadgodziny. Wars tłumaczy, że połowa ich pracy to odpoczynek.
Konduktorzy - podczas trwających 40 i więcej godzin zmian (trasa tam i z powrotem) - odpoczywają w upale albo w temperaturze około zera stopni. Bez toalety i możliwości umycia się.
- Przeciętnie konduktor po 20 latach pracy otrzymuje miesięcznie od 1700 do 2200 zł na rękę przy 230-250 godzinach "pracująco-odpoczywających" - mówi Krzysztof Bradliński, konduktor od 1988 r. Co oznacza "pracująco-odpoczywających"? - Bo odkąd w 2004 r. firma stała się spółką skarbu państwa, twierdzi, że przez połowę jazdy mamy wolne - wyjaśnia.
Po przyjeździe na miejsce, zanim pociąg ruszy w trasę powrotną, kilkanaście godzin stoi na bocznicy. To - zdaniem Warsu - kolejna okazja do odpoczynku. A jak rzecz wygląda w praktyce?
Krzysztof Bradliński: - Kiedyś wypoczynek był w hotelach. Mieliśmy dostęp do prysznica, miejsce do odgrzania posiłku. Teraz sypiamy w wagonach na bocznicach. Podczas postoju prąd jest w nich wyłączany. PIP w Przemyślu zrobiła pomiar w przedziale trzy godziny po przyjeździe - było 5 stopni. W nowszych wagonach sypialnych podczas postoju zablokowane są też toalety.
W 2014 r. Wars nałożył na Bradlińskiego karę. Znaleźli go śpiącego w wagonie osobowym na trasie ze Świnoujścia do Przemyśla. Bradliński się odwołał i wygrał. Sąd: "Powód korzystał z prawa do odpoczynku, bo spółka nie zapewniła mu do niego miejsca".
Zainteresowanie pracą widzę podobne jak co roku było. No i po tych paru dniach pojawia się pytanie, jak się pracuje? Pytanie zarówno do "pirszorocznych" jak i weteranów?
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum