Witam, od razu chciałem zauważyć, że nie wiem czy oby na pewno jest to dobry dział, ale lepszego do poruszenia tej kwestii nie widzę.
Chciałem zapytać o pewną problemową sytuację która dziś mnie spotkała. Mianowicie, chciałem dotrzeć z Olsztyna do stacji X, po drodze mając przesiadkę w Białymstoku. Miałem zakupiony bilet na pociąg z Olsztyna do Białegostoku,a że w Białymstoku miałem jedynie ok. 30 minut na przesiadkę do innego pociągu zmierzającego do stacji X, więc od razu, jeszcze w Olsztynie zakupiłem bilet na pociąg z Białegostoku do stacji X. Niestety pociąg z Olsztyna do Białego opóźnił się o prawie godzinę, więc do Białegostoku dotarłem już po odjeździe pociągu do którego miałem przesiadkę. I tu pojawia się problem, bo wydałem pieniądze na bilet, którego nie mogłem wykorzystać z winy opóźnienia. Następny pociąg do stacji x odjeżdżał za 40 minut. A, że w Białymstoku funkcjonują jedynie 3 kasy a ludzi jest baaaardzo dużo, nie chcąc tracić czasu od razu poszedłem do konduktora pociągu który miał odjeżdżać i wytłumaczyłem mu sytuację, że zakupiony bilet z powodu opóźnienia nie został wykorzystany i czy może mi przepisać bilet. Gdy wytłumaczyłem panu konduktorowi o co chodzi rozmowa wyglądała mniej więcej tak:
-No i co ja mam zrobić?
-Może mi pan przepisać bilet, albo zezwolić bym pojechał na bilecie który już mam?
-A dlaczego miałbym to robić?
-No, przecież powiedziałem że pociąg się opóźnił i nie zdążyłem z przesiadką, a bilet miałem już kupiony.
-A skąd ja mam wiedzieć, że tamten pociąg się opóźnił?
-No nie wiem,a nie ma pan tego u siebie w systemie?
-Nie, nie mam tego u siebie w systemie.
-To nie przepisze pan mi tego biletu?
-Proszę iść do kasy na dworcu po potwierdzenie że tamten pociąg się opóźnił.
-Ale czy pan rozumie, że nie zdążę?
-Ma pan całe 30 minut.
-Ale tam są trzy kasy i setka ludzi w kolejce...
-A czy to mój problem?
-Ale ja nie zdążę...
-Idzie pan do kasy, to nie mój problem
Od samego początku pan konduktor był arogancki a jego ton sprawiał wrażenie jakby problemem była sama rozmowa ze mną. Na tym rozmowa się skończyła. Poszedłem w kolejkę do kasy z nadzieją, że zdążę, jednak oczywiście nie zdążyłem bo kolejka była za długa a pociąg już odjeżdżał. Wróciłem do pana konduktora i zapytałem czy sprzeda mi bilet a pan konduktor z szyderczym uśmiechem i udawaną uprzejmością powiedział, tak sprzedam, ale będzie to kosztowało 10 zł drożej. Sprzedał mi bilet, życzył miłego dnia i spokojnej podróży. I teraz moje pytanie:
Czy pan konduktor miał prawo odmówić mi przepisania biletu bez potwierdzenia opóźnienia pociągu z kasy? Wydawało mi się, że konduktorzy mają wszystko u siebie w tych urządzeniach które ze sobą noszą i mam wrażenie, że po prostu nie chciało mu się szukać/chciał mnie naciągnąć na koszty.
Liczę na szczerą odpowiedź, pozdrawiam.
podjazdy -Usunięty- Gość
Wysłany: 15-08-2017, 16:25 Re: Problemowa sytuacja
Piastun napisał/a:
Liczę na szczerą odpowiedź, pozdrawiam.
Szczerze, to gdy trafisz na parapet, to możesz jedynie się odbić jak kula gradowa. Nic nie poradzisz, bo na pokładzie ktoś musi mieć władzę absolutną, gdy ta władza jest głupia, złośliwa lub nieuczciwa, to możesz jedynie sprawę reklamować - ale już po fakcie, jeżeli swoje kilka godzin wolnego czasu cenisz mniej, jak te 8-10 zł... Szanse na powodzenie reklamacji są wysokie, ale nie 100%.
Hmm. Poświadczenie o opóźnieniu można też chyba dostać u kierownika opóźnionego pociągu. To by coś pomogło może. Generalnie myślę, że miałeś dużego pecha, bo obecnie takie zachowania wśród drużyn konduktorskich stają się rzadkością.
podjazdy -Usunięty- Gość
Wysłany: 15-08-2017, 23:28
bestkf napisał/a:
Hmm. Poświadczenie o opóźnieniu można też chyba dostać u kierownika opóźnionego pociągu. To by coś pomogło może. Generalnie myślę, że miałeś dużego pecha, bo obecnie takie zachowania wśród drużyn konduktorskich stają się rzadkością.
Można też chyba dostać. W praktyce to jest tłum, drużyna konduktorska gdzieś nie wiadomo gdzie. Z doświadczenia wiem, że na 1-2 godziny przed dojazdem do stacji poświadczeń nie wypisują, a potem jest sajgon i niedasię wypisać.
Rozkładowiec -Usunięty- Gość
Wysłany: 16-08-2017, 01:01
Wszystko tez zależy jak duże jest to opóźnienie. Jeśli pociąg jest opóźniony 10-15 minut to jest opcja że to nadrobi. Jednak jak jest to np. dwugodzinne opóźnienie, to wiadomo że tego nadrobić się nie da i poświadczenie śmiało można wystawić, nawet te dwie godziny przed planowym przyjazdem. Jednak wszystko zależy od podejścia i humoru drużyn.
_________________ "Aby dowiedzieć się kto naprawdę tobą rządzi, sprawdź kogo nie wolno ci krytykować" - Voltaire.
Rozkładowiec -Usunięty- Gość
Wysłany: 16-08-2017, 14:23
Beatrycze napisał/a:
Państwowy monopol kolejowy: pasażer nasz wróg.
Dokładnie się z tym zgadzam. Moja rozszerzona teoria to: Pociągi są uruchamiane dla dotacji i pod obiegi składów, a pasażerowie to zbędny balast, który tylko marudzi, wiecznie się im coś nie podoba i przysparzają tylko problemy biednym kolejarzom
Rozkładowiec, kolej jest dla kolejarzy, nie dla pasażerów. Kolej jest po to, żeby kolejarze mieli pracę. Sami kolejarze tak mówią między sobą. Pracowałam w PKP i wielokrotnie słyszałam takie teksty, głównie na związkowych spędach. Po alkoholu niektórzy byli bardzo szczerzy... Pogarda dla pasażerów, nazywanie ich bydłem to codzienność dla starego związkowego betonu. Młodzi mają inną mentalnością, choć wielu tym przesiąka na zasadzie "z kim się zadajesz, takim się stajesz".
_________________ "Aby dowiedzieć się kto naprawdę tobą rządzi, sprawdź kogo nie wolno ci krytykować" - Voltaire.
Rozkładowiec -Usunięty- Gość
Wysłany: 16-08-2017, 15:33
Beatrycze napisał/a:
Rozkładowiec Młodzi mają inną mentalnością, choć wielu tym przesiąka na zasadzie "z kim się zadajesz, takim się stajesz".
Zgadzam się z Tobą, dlatego wcale się nie dziwię że spółki samorządowe niechętnie zatrudniają kolejarzy z PKP czy PR. Wolą zainwestować w młodą kadrę, których szkolą od zera, ale przynajmniej jest pewność że jakość usług przez nich świadczonych wobec pasażerów będzie nieporównywalnie na wyższym poziomie. To co opisałaś najlepiej odzwierciedla się w Kolejach Śląskich.
Wracając do tematu, to niedawno jadąc do Jeleniej Góry w opóźnionym dwie godziny IC dla drużyny problemem było poświadczenie o opóźnieniu, żebym mógł zakupić bilet w pociągu KD bez dopłaty. Według Pana kierownika pociąg który w Katowicach był opóźniony 120 minut, do Wrocławia jest w stanie to nadrobić i kazał mi się po poświadczenie zgłosić dopiero jak będziemy dojeżdżać do Wrocławia. Ja akurat siłą perswazji to poświadczenie wydarłem, ale podejrzewam że przeciętny Kowalski by się po to przeciskał przed Wrocławiem, albo by to olał i dopłacił te 5 zł do biletu w pociągu.
o co chodziło z tym "przepisaniem biletu" bo nie słyszałem o takiej opcji .Bilet jakiego przewoźnika posiadałeś bo z tekstu wynika ze przesiadałeś się dp PKP IC
Konduktor w opóźnionym pociągu daje adnotację (kiedyś to było "Dalej", albo "Zmiana przewoźnika) i na tej podstawie nie musisz w kolejnym pociągu dopłacać za wystawienie biletu. Sam tak robiłem na odc. Wisła-Katowice-Wrocław
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum