Nie chcę być niegrzeczny ale najpierw pisałeś to:
"Czyli, co - jak ktoś jedzie 4-5h i nie ma miejscówki np. do weekendowego bo kupował bilet na ostatnią chwilę przez okoliczności to ma stać całą drogę?"
to:
"fakt, WARS jest po to by sobie móc zjeść, choć np. w Warsie w Darcie czy Flircie to niezbyt tam przestrzennie na to"
i to na dokładkę:
"Kiedyś to w ogóle nawet nie było miejscówek (o tych czasach pisałem i dlatego tłok w PKP mnie nie dziwi)."
Szczerze to nie rozumiem już niczego. Z jednej strony rozumiesz pasażerów którzy niesłusznie zajmują miejsca w restauracji, z drugiej postrzegasz ten wagon jako miejsce spożywania posiłków a nie zwyczajnego przesiadywania a na deser stwierdzasz, że kiedyś to dopiero był bajzel. To jak to w końcu jest?
Nie chcę być niegrzeczny ale najpierw pisałeś to:
"Czyli, co - jak ktoś jedzie 4-5h i nie ma miejscówki np. do weekendowego bo kupował bilet na ostatnią chwilę przez okoliczności to ma stać całą drogę?"
To było zwykłe pytanie, byłem ciekaw jakie są zdania na ten temat. Mogło trochę pretensjonalnie zabrzmieć.
oskar777 napisał/a:
to:
"fakt, WARS jest po to by sobie móc zjeść, choć np. w Warsie w Darcie czy Flircie to niezbyt tam przestrzennie na to"
Jeśli jechałeś kiedykolwiek Flirtem/Dartem to chyba wiesz, że z racji małych wymiarów (przynajmniej dla mnie) nie jest zbyt komfortowo by sobie tam w wagonie coś zjeść na ciepło.
oskar777 napisał/a:
i to na dokładkę:
"Kiedyś to w ogóle nawet nie było miejscówek (o tych czasach pisałem i dlatego tłok w PKP mnie nie dziwi)."
Szczerze to nie rozumiem już niczego. Z jednej strony rozumiesz pasażerów którzy niesłusznie zajmują miejsca w restauracji, z drugiej postrzegasz ten wagon jako miejsce spożywania posiłków a nie zwyczajnego przesiadywania a na deser stwierdzasz, że kiedyś to dopiero był bajzel. To jak to w końcu jest?
OK, już tłumaczę by nie było bajzlu:
Staram się patrzeć przez pryzmat każdej z stron - wiadomo, że jak ktoś chce się gdzieś usiąść mając w perspektywie podróż 3-4h to będzie kombinował i blokował choćby Wars, jednakże rozumiem pasażerów z miejscówką, którzy chcieliby sobie coś zjeść na ciepło w miejscu do tego przeznaczonym, a nie mogą bo cały wagon zawalony ludźmi bez miejscówek.
Stwierdzenie, że kiedyś był bajzel - nie do końca to. Chodziło o to, że dawniej ludzie się tłoczyli, sam pamiętam czasy jak mimo biletu na 1 kl. stałem na korytarzu i nikomu do głowy nie przychodziło by łazić do Warsu i tam przesiadywać.
Naprawdę kiedyś ludzie nie blokowali WARS-u? No to chyba innymi pociągami jeździliśmy:-) Jeżeli ktoś z rozmysłem blokuje wagon restauracyjny albo zamyka się w kiblu tworząc sobie 1 osobowy przedział to jest zwykłym prostakiem. Niestety takie zachowania to z jednej strony wynik mentalności niektórych Polaków a z drugiej zwykłe przeładowanie pociągów. Tylko jedni rozumieją, że WARS to nie darmowa poczekalnia a inni będą jeszcze wyładowywać frustrację i niezadowolenie z przeładowanego pociągu na kelnerze.
O, to są nawet tacy pomysłowi co robią sobie z WC jednoosobowy przedział? No o tym to nie słyszałem...
Co do Warsu - jest jak piszesz - dawniej ludzie woleli stać na korytarzu niż przeciskać się kilka wagonów do Warsu, ryzykując do tego jeszcze utratę miejsca na korytarzu.
Tylko teraz jak zapobiec przeładowaniu pociągów....
Generalnie z tego co wyczytałem IC nie może po prostu reglamentować ilości sprzedanych biletow bo takie sa przepisy. Czyli po prostu nic nie zrobisz a gdyby nawet ograniczać ilość biletów to wyobrażasz sobie reakcję podróżnych? Wtedy by psioczyli, że dla nich nie starczyło miejsca itd. itp. Z jednej strony nie podoba się przeładowany pociąg a z drugiej nie podoba się brak wolnych miejsc.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum