Mieszkania kolejowe - dawne mieszkania "służbowe".
Czyli budowane dla pracowników nawet i 150 lat temu. Bo nie było łatwo na zabitej dechami
wsi znaleźć dyżurnego ruchu, to się go przywoziło i dawało mieszkanie.
Trochę się to zwyrodniło w Polsce Ludowej, bo jak już zamieszkał to amen /"kwaterunek".
Nadto doszło budownictwo "zakładowe" bloków w dużych węzłach - zresztą każda fabryka budowała swoje bloki nie tylko kolej.
I co teraz jest - mieszkania w budynkach niezwiązanych z ruchem tak jak w każdym przedsiębiorstwie
można było "wykupić" - i większość wykupiono. Tak że teraz nie są płacone żadne czynsze,
tylko składki na utrzymanie wspólnot. Tyle z tą sprawą.
W budynkach w katastrofalnym stanie technicznym /nikt nie chciał kupić ruiny/ i "związanych z ruchem" typu nieczynne najczęściej dworce zostały resztki lokatorów i rzeczywiście płacą czynsz jakiś tam
weź dzielny korwinisto Gradzie pod uwagę że są to budynki w większości zbudowane w wieku XIX
luksusy typu zlew w korytarzu i kibel na podwórku - za co mają płacić 10 zł/metr czynszu ???
Po pierwsze, nie wspomniałeś, że tego typu mieszkania dostawali też (a może przede wszystkim) dygnitarze kolejowi – dyrektorzy.
Po drugie. Weź dzielny komunisto Betonie44 pod uwagę, że jeśli komuś się nie podoba to niech się wyprowadzi. Niech weźmie kredyt i spłaca go 30 lat. Nie rozumiem też dlaczego pozwolono tego typu mieszkania dziedziczyć dzieciom nie zatrudnionym nigdy na kolei. A z jakiego powodu mają dopłacać do tych mieszkańców podatnicy? To jest patologa jeśli przez całe życie ktoś nie był obciążony spłatą kredytu i nie potrafił zaoszczędzić sobie (lub swojemu dziecku) na kupno mieszkania. Jak w tej sytuacji czują się ci, którzy kupili sobie mieszkanie nie otrzymując od Państwa ani grosza na ten cel.
Co do tych dygnitarzy "przedewszystkim" to znowu za "komuny" nie było ich tak dużo
jak teraz
Aha pomogę ci zrozumieć o "jak można było dopuścić" - różne ustawy o prywatyzacji przedsiębiorstw państwowych, komunalizacji mieszkań, uchwały Samorządów. Nu wiesz - prawo uchwalone przez Sejm, Samorządy.
Nie podoba ci się demokratyczne stanowienie prawa ? Aha, Król by dekretował
To nie jest demokratyczne prawo jeśli jeden dostaje mieszkanie a drugi musi sobie kupić i jeszcze dopłacać na utrzymanie temu co otrzymał za darmo. Dygnitarze otrzymywali od PKP mieszkania nie tylko w PRLu.
Projekt ustawy o zmianie ustawy ww sprawie leży w ministerstwie już 7 lat. Z powodów politycznych (liczy się każdy głos) nikt nie odważyhł się jej wyciągnąć. To jest zwykłe złodziejstwo a nie demokracja.
Powinno być referendum ale oczywiście zaraz Komor wymyśli, że musi pójść na nie 98% wyborców aby było ważne/ wiążące.
Do uczestnictwa w ogłoszonym przez PKP S.A. Programie Oddłużeniowym dla klientów mieszkaniowych zgłosiło się kilkuset lokatorów, mających problemy z uregulowaniem zobowiązań za korzystanie z należących do spółki mieszkań. Program cieszy się dużym zainteresowaniem. Według przeprowadzonych ankiet, aż 93 proc. zadłużonych osób chce uregulować swoje zobowiązania wobec PKP S.A.
Mieszkanie już za… 18 tys. złotych. PKP ogłosiło przetarg.
Nawet poniżej 2 tys. za metr kwadratowy – taką cenę zaproponowały PKP, które wyprzedają mieszkania. „Dziennik Zachodni” podaje, że często lokale są w stanie ruiny, ale ich zaletą jest dobra lokalizacja.
Kupili od PKP lokale w kamienicy. Nie mogą mieszkać, bo budynek może runąć.
PKP sprzedało mieszkania w kamienicy w Oświęcimiu, a nadzór budowlany zakazał użytkowania budynku ze względu na jego katastrofalny stan techniczny. Nabywcy czują się oszukani. Od lat czekają na rozwiązanie sprawy przez kolej. Część osób kupowała mieszkania po preferencyjnych warunkach, jako byli pracownicy PKP, a część po cenie rynkowej.
A ja myślałem, że już praktycznie nie ma KOLEJOWYCH MIESZKAŃ w Polsce.
Myślałem, że spółki kolejowe wysprzedały praktycznie wszystkie mieszkania, jakie posiadały w swojej własności.
Ale to już chyba za czasów Polskich Kolei Państwowych, jeszcze w latach 90 - tych, państwowa kolej jakieś, swoje nieruchomości i mieszkania sprzedawała miastom.
Jeszcze, jakąś część mieszkań w całej Polsce posiadają spółki kolejowe.
Nie tylko mieszkania, ale też jakieś: tereny, place, łąki.
Np. łąki przy torach kolejowych, w różnych miejscowościach, należą do spółek kolejowych, ale nie wszystkie, bo niektóre takie tereny też są sprzedawane gminom.
Tak sobie myślę.
W ciągu minionego roku PKP SA zlikwidowały niespełna setkę mieszkań znajdujących się na terenie dworców kolejowych. Mają też zamiar stopniowo ograniczać swoje zasoby, przesiedlając lokatorów do mieszkań znajdujących się w innych lokalizacjach. Czy ważną rolę odgrywają tu względy bezpieczeństwa?
PKP obiecywały mieszkania. Na starość kolejarze zostali bez niczego
Obiecywano im możliwość wykupu mieszkań, ale emerytowani kolejarze z Poznania zostali na lodzie. Na spełnienie obietnicy czekali ponad dwadzieścia lat, pracując w PKP do emerytury. Nigdy nie zmienili pracy, by móc skorzystać z preferencyjnego zakupu mieszkań. Teraz okazuje się, że to… niemożliwe. Co gorsze - nie wiadomo, co czeka ich na starość, bo okazało się, że budynek wcale nie należy do PKP.
Nie widzę racjonalnego uzasadnienia dlaczego kolejarze mieliby mieć możliwość uzyskania za półdarmo mieszkania tylko dlatego, że pracowali wiele lat na dotowanej przez podatników kolei. Ludzie biorą kredyty na 30 lat i kupują mieszkania a nie czekają, że ktoś im da za darmo.
A to, że wzrosły czynsze, no cóż w całej Polsce wzrastają. To efekt rozdawnictwa. Jeśli władza coś komuś daje jedną ręką to drugą musi zabrać, żeby mieć komuś następnemu dać. Najgorsze jest to, że jedni i ci sami stale korzystają z socjalu, prawie z bezpłatnych mieszkań i biletów a drudzy przez kilka ostatnich lat nie otrzymali ani grosza. Jeśli taki wrażliwy jest właściciel Polsatu to niech rozda wszystko biednym jak św Franciszek.
Nie widzę racjonalnego uzasadnienia dlaczego kolejarze mieliby mieć możliwość uzyskania za półdarmo mieszkania tylko dlatego, że pracowali wiele lat na dotowanej przez podatników kolei. Ludzie biorą kredyty na 30 lat i kupują mieszkania a nie czekają, że ktoś im da za darmo.
To już resztki mieszkań, których kolej dotychczas się nie pozbyła. Często są w fatalnym stanie.
Za pół darmo - jak piszesz. To mało?
Weź pod uwagę, że to w zdecydowanej większości ludzie 70 -90 letni. Ich rówieśnicy ok. pół wieku temu prawie za darmo dostali mieszkania spółdzielcze. Spółdzielnie po pewnym czasie pozbywały się mieszkań, a lokatorzy tych mogli je wykupić za cenę przeważnie 2 -10 % wartości. Dokładniej przekształcić na spółdzielcze, własnościowe prawo do lokalu i prawie dowolnie nim dysponować, np. po iluś latach je sprzedać.
To drażni tych emerytów, że nawet za pół darmo nie mogą kupić, tego, co mieli obiecane.
Dla jasności: nie popieram rozdawnictwa i też zadłużyłem się na wiele lat, aby kupić mieszkanie.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum