16 października wybrałem się na kolejną wycieczkę turystyczną. Tym razem celem były 3 miasta w południowej części województwa wielkopolskiego: Kalisz, Ostrzeszów i Kępno. Wyruszam regio po 5:00 z Kędzierzyna do Opola, na którym EN57 AL. Podróż w większości przesypiam. Z Opola do Kluczborka w wybrane dni ze względu na prace torowe kursuje komunikacja zastępcza i tak jest właśnie dzisiaj. Udaję się więc na dworzec PKS na stanowisko 13 gdzie podstawiony jest już autobus. Jest to kurs bezpośredni jadący od razu do Kluczborka, autobus obsługujący wszystkie przystanki pośrednie wyjechał pół godziny temu. Tuż przed odjazdem zjawia się pasażer, który przyjechał szynobusem z Nysy, a chce dojechać do Opola Gosławic, więc nie ma takiej możliwości bo kurs obsługujący przystanki jest rozkomunikowany z pociągiem z Nysy. Kierownik po telefonie do dyspozytora zleca kierowcy, że ma jechać przez Gosławice, na szczęście nie trzeba z tego powodu jakoś bardzo nadkładać drogi. Po obsłużeniu Gosławic skręcamy na obwodnicę Opola i dojeżdżamy do standardowej trasy, którą mieliśmy jechać. Po raz pierwszy mam okazję jechać autobusem z Opola do Kluczborka (nie licząc jednego razu po ciemku) więc w pewnym sensie jest to dla mnie również zaliczenie. Jedziemy m.in. przez Zawadę i Bierdzany. Na dworcu w Kluczborku jesteśmy chwilę przed planowym przyjazdem. Właśnie odjeżdża TLK GWAREK do Słupska, a jakiś czas później zjawia się TLK PUŁASKI do Poznania w mega 2-wagonowym składzie. Po drugiej stronie stacji mamy kible do Lublińca i Wrocławia. Po odjeździe tego drugiego na ten sam tor podstawia się moje regio do Ostrowa Wielkopolskiego. Zmodernizowany EN57, a typ modernizacji taki sam jak w najnowszych ED72, które można spotkać m. in. na trasie z Kędzierzyna do Wrocławia. Ciekawostką jest specjalnie zabudowany przedzialik dla kierownika pociągu obok kabiny maszynisty. Nie bez powodu napisałem zdrobniale, bo jest on bardzo klaustrofobiczny. Jeszcze jakiś czas temu trasą z Kluczborka w kierunku Kępna jechało się masakrycznie wolno, co zapewne przyczyniło się do bardzo ubogiej oferty pociągów regio na tym odcinku (pojedyncze pary w dni robocze i niedziele a w soboty żadnej), teraz jednak szlak został zrewitalizowany, więc jedzie się bardzo fajnie. Po 1,5 godzinnej jeździe docieram do Ostrowa, gdzie szybko przesiadam się na regio o krótkiej relacji Ostrów-Kalisz. Po drodze cykam fotki na stacjach i przystankach. Okazały budynek dworca w Nowych Skalmierzycach częściowo w remoncie.
W Kaliszu jestem tuż przed 10:00. Stacja jest dość skromna i posiada tylko 2 krawędzie peronowe. Kibelek po około 1,5-godzinnym postoju wyruszy jako regio Kalisz-Wrocław. Wnętrze dworca dość przyjemne. Przed dworcem znajduje się stacja rowerów miejskich, więc korzystam z niej i rowerem przez główną ulicę miasta dojeżdżam w pobliże starówki. Po drodze można trafić na różne ciekawe obiekty, jak i pozostałości z dawnych czasów. Rower pozostawiam na stacji Cmentarz Miejski. Na początku starówki znajduje się kamienny most, a kolejne uliczki doprowadzają mnie prosto do rynku z ratuszem. Nieopodal znajduje się też Bazylika Św. Jóżefa i fontanna Noce i Dnie. A także zabytkowe mury miejskie, które aktualnie przechodzą remont. Jest też duży park miejski, ponoć jeden z ładniejszych w Polsce, ale nie będę mieć czasu aby po nim pospacerować. Powrotną drogę na dworzec pokonuję pieszo. Po drodze mijam wieżę ciśnień, w której urządzono galerię sztuki. Zanim opuszczę Kalisz zaglądam jeszcze na położony obok dworca kolejowego niewielki dworzec autobusowy z małym zmodernizowanym budynkiem. Gdy docieram na peron moje regio relacji Łódź Kaliska – Poznań już stoi. Zmodernizowany EN57. Poznański PR pożegnał niedawno wszystkie niezmodernizowane kible. Podjeżdżam z powrotem do Ostrowa Wielkopolskiego. Tutaj następuje przesiadka na osobówkę Kolei Wielkopolskich do Kępna. Pociąg planowo powinien kończyć na peronach dolnych w Kępnie jednak ze względu na jakieś prace na posterunku Hanulin przez kilka dni pociągi kończą bieg na peronach górnych (a jeden TLK zupełnie omija Kępno). Informują o tym także zapowiedzi megafonowe. Po dojechaniu do Hanulina zatrzymujemy się na blisko 15 minut… po czym kierujemy się jednak na Kępno dolne, może specjalnie dla mnie żebym mógł sobie utrwalić (górą jechałem masę razy). W zapowiedziach przepraszają, że pociąg wyjątkowo stoi na peronach dolnych.
Dworzec w Kępnie jest położony trochę na uboczu więc zaplanowałem sobie odpowiednią ilość czasu na zwiedzanie. Najpierw docieram do głównej drogi, która przechodząc pod wiaduktem obwodnicy kieruje mnie do centrum. Pierwsze wrażenie jest niezbyt dobre, ponieważ cała trasa do centrum prowadzi ruchliwą drogą, którą bez przerwy jeżdżą tiry, a przechodzenie przez jezdnię nawet w okolicach starówki jest bardzo uciążliwe i wiąże się z koniecznością długiego oczekiwania na przejściach z sygnalizacją świetlną. Niestety przez część rynku również puszczony jest ruch samochodów przez co poruszanie się po nim jest trochę niewygodne. Z podobną sytuacją spotkałem się w Pleszewie. Rynek z ruchem samochodów jest też w Nowym Sączu, ale tam akurat nie odczuwałem jakiś uciążliwości z tego tytułu. Na szczęście po drugiej stronie rynku przy ratuszu jest dużo spokojniej i przyjemniej, a sam budynek prezentuje się dość ładnie. Na dworzec powracam chwilę przed moim kolejnym pociągiem. Jest to regio Kluczbork-Ostrów, którym podjadę do Ostrzeszowa, czyli trzeciego zaplanowanego na dziś miasta. Po drodze mamy stacyjkę Domanin. W Ostrzeszowie mam godzinę z hakiem na zwiedzanie, a w tym czasie kibel, którym jechałem dotrze do Ostrowa, a następnie ruszy w drogę powrotną do Kluczborka. Wiata na dworcu w typowo dolnośląskim stylu, mimo że znajdujemy się w Wielkopolsce. Dokumentuję nową dla mnie stację. Na jednym torze stoją 2 zabytkowe wagony i niewielki żuraw, co wygląda jak miniaturowy skansen. W niewielkim holu dawne okienko kasowe powyklejane kolejowymi zdjęciami, trochę zajechało klimatem czeskich stacyjek na lokalkach. W międzyczasie na stacji pojawiło się regio z Ostrowa do Kępna, które tak jak było już wspominane kończy bieg na peronach górnych. Ze względu na układ stacji w Kępnie musi pojechać na zmianę czoła aż do Łęki Opatowskiej (lub zostać tam na noc), w efekcie na bocznym wyświetlaczu mamy taki kwiatek (mimo że na przednim jest prawidłowo Kępno). Po przejściu kilkuset metrów docieram do niewielkiej starówki z rynkiem. Nieopodal znajduje się wieża zamkowa oraz park, a po drugiej stronie miasta w oddali można dostrzec wieżę ciśnień. Po 17:00 wyruszam do Kluczborka. W Łęce Opatowskiej spotykamy widzianego wcześniej kibelka. Do Kluczborka docieram o zachodzie słońca. Muszę trochę poczekać na komunikację zastępczą do Opola. Na terenie stacji jest pomnik parowozu, którego reflektory świecą. Na stacji stoi jeden autobus, w którym nikogo nie ma, a o planowej godzinie przyjeżdża drugi z Opola. Ten, który przyjechał będzie jechać jako kurs bezpośredni. Oprócz mnie jedzie jeszcze aż 1 osoba plus 2 osoby z drużyny i kierowca. Twarz kierowcy wydaje mi się znana, chyba pracował kiedyś jako kierownik pociągu w PR Opole. Ruszamy o planowanej godzinie odjazdu, a przy drugim autobusie nadal nic się nie dzieje, mimo że o tej samej godzinie miał odjechać również kurs obsługujący przystanki pośrednie. Niestety autobus ma planowy przyjazd do Opola o 19:50 podczas gdy o 19:46 odjeżdża regio w stronę Kędzierzyna, a następne o 21:10… Mam jednak szczęście ponieważ dojeżdżamy na miejsce 6 minut przed czasem, a pociąg ma 2-3 minutki w plecy i udaje mi się go złapać, dzięki czemu przed 21:00 melduję się w Kędzierzynie.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum