To daje kwotę w wysokości ok. 2740 zł dziennie. Czy to dużo? Zważywszy na koszty KD to są grosze!
Te 9 par pociągów pojedzie przez około 200 dni,
18 pociągów x 22 kilometry x 200 dni x 20 złotych (mniej więcej tyle kosztuje pociągokilometr) daje nam sumę 1 584 000 złotych, czyli plus minus 540 tysięcy marszałkowych pieniędzy będzie musiało być wydane (przy założeniu, że marszalek nie naliczy sobie Wrocławiowi dodatkowej opłaty, bo jakby nie patrzeć pociąg zatrzyma się na Grabiszynie i Zachodnim i przy założeniu, że gęstszy takt połączeń nie sprawi, że będzie wyższa sprzedaż biletów).
Impulsy w rejonie Kątów są zazwyczaj zapchane, a na zachodnim nie da się już wejść, wątpię, żeby te szynobusy jeździły puste.
To jest przykład rozsądnej współpracy w ramach aglomeracji.
Nie antagonizowałbym dziur w rozkładzie jazdy w jednym miejscu, z rozwojem oferty w drugim, bo w tym drugim przypadku Kąty Wrocławskie poniosą większą część kosztów. A jak sami wskazaliście, dziury są między innymi przez fakt, ze Impulsy stoją
I owszem, dodatkowe pary na trasie główny->leśnica (a tak naprawdę to aż do Legnicy) miałaby więcej sensu, ale to połączenie typowo miejskie i tutaj pieniądze musiałby wyłożyć Wrocław, Miękinia, Środa, a nie słyszałem, żeby deklarował się na to, że wyłoży.
Dostęp do infrastruktury PKP PLK, paliwo do szynobusów, wynagrodzenia pracowników, koszty eksploatacyjne taboru (remonty, przeglądy) etc. Wpływy z biletów z pewnością nie pokryją tych wszystkich kosztów, nawet z dofinansowaniem przez gminę Kąty Wrocławskie. A to oznacza, że za dodatkowe kursy dla mieszkańców Kątów Wrocławskich zapłacą wszyscy dolnośląscy podatnicy.
Trzeba jeszcze dodać koszty dzierżawy taboru od SKPL na tę okoliczność.
Pomijając to wszystko na absurd zasługuje fakt, że nowe połączenia będą obsługiwane taborem spalinowym na linii zelektryfikowanej. Zero logiki.
_________________ Gdyby głupota umiała latać, LOT miałby poważnego konkurenta w postaci PKP.
Moim zdaniem to bardzo dobrze, że będzie tyle pociągów do Kątów Wrocławskich. Zaznaczam, że mieszkam we Wrocławiu i nie mieszkam przy tej linii. Jak dla mnie to normalność. Może czas, abyście w swoich gminach gdzieś na Dolnym Śląsku zaczęli pytać swoich włodarzy, dlaczego lecą z wami w kulki?
W załączniku rozkład z Czech, ze Swobody nad Upą. Po linii tego typu w Polsce nie byłoby śladu... Zamiast narzekać może czas zabrać się do roboty i pogonić władze swojej gminy? Chętnie się włączę.
Przy założeniu, że dofinansowanie teraz wynosi 15 złotych za pociągokilometr, okazuje się, że do tych dodatkowych par do Kątów Wrocławskich Urząd Marszałkowski dopłaci bardzo, ale to bardzo niewiele.
A że spalinowy pod drutem? Podkreślam - umowy zostały podpisane na początku tego roku, pytanie, czy znalazłby się ktoś, kto byłby w stanie wydzierżawić inny tabor na już, pytanie, czy koszt przejechania SZT kilometra jest wyższy niż przejechania kilometra EZT-em.
Przy założeniu, że dofinansowanie teraz wynosi 15 złotych za pociągokilometr, okazuje się, że do tych dodatkowych par do Kątów Wrocławskich Urząd Marszałkowski dopłaci bardzo, ale to bardzo niewiele.
Poczekajmy z oceną tych połączeń parę miesięcy.
Zobaczymy, może inne podwrocławskie gminy również pójdą w ślady Kątów Wrocławskich. Skoro już dopłacają (jak np. Gmina Miękinia) do połączeń w ramach MPK to dlaczego nie mogą (jeśli ich stać) mieć udział w finansowaniu podmiejskich pociągów.
jano, finansowanie regionalnej komunikacji kolejowej nie jest zadaniem własnym samorządów gminnych tylko wojewódzkich. Gminy nie dostają na ten cel żadnych pieniędzy z budżetu centralnego. Te muszą organizować tylko komunikację autobusową. Od finansowania połączeń kolejowych są urzędy marszałkowskie. Taki jest stan prawny. Oczywiście bogate gminy, które nie wiedzą co robić z pieniędzmi, mogą dołożyć się do pociągów, ale to jest ich dobra wola a nie obowiązek.
Wszyscy popadają w zachwyt, że gmina Kąty Wrocławskie sfinansuje (w praktyce tylko się dołoży do kosztów) pociągi regionalne do/z Wrocławia. Ja nie podzielam tej euforii z jednego prostego powodu. Zaburza to ideę zrównoważonego transportu w naszym regionie. Bo oto jedne miejscowości będą miały pociągi co 20 minut, a inne będą miały 5-7 pociągów na dobę.
Zamiast uruchamiać dodatkowe połączenia tam gdzie to jest potrzebne (mało połączeń i kilkugodzinne dziury w rozkładzie jazdy), uruchamia się dodatkowe połączenia tam gdzie takiej potrzeby nie ma, bo obecna oferta i tak jest już w miarę przyzwoita.
Do czego to prowadzi? Do patologii na torach! Wyobraźmy sobie, że poszczególne gminy (miasta) zaczną sobie zamawiać dodatkowe pociągi. Przykładowo Zgorzelec. I co? No i byłby nowy pociąg relacji Zgorzelec - Wrocław finansowany przez miasto Zgorzelec, ale bez postojów na stacjach pośrednich. No bo z jakiej racji mieszkańcy Bolesławca, Chojnowa czy Legnicy mieliby z tego pociągu korzystać, skoro ich samorządy za to nie płacą? I tak mógłby zrobić Bolesławiec, Lubin i inne miasta. Mądre to by było? Głupie jak cholera!
Moim zdaniem połączenia regionalne powinien organizować i finansować tylko i wyłącznie UMWD. A gminy niech zajmą się komunikacją autobusową, która w wielu miejscach kuleje. Ba, jest wiele wsi pozbawionych jakiejkolwiek komunikacji publicznej! Można o tym poczytać w książce Olgi Gitkiewicz Nie zdążę, którą polecam. Jeden rozdział poświęcony jest Raszówce, którą „dobra zmiana” bezskutecznie usiłowała pozbawić komunikacji kolejowej, z przyczyn stricte politycznych (chodziło o całą gminę wiejską Lubin). Tym bardziej warto sięgnąć po tę książkę, aby być świadomym do czego są zdolni lokalni politycy utrzymywani z pieniędzy podatników.
_________________ ⚠ Bossowie związków zawodowych, zarządy i rady nadzorcze spółek PKP to partacze, nieudacznicy, ludzie niekompetentni! Jest to banda kretynów, idiotów i darmozjadów pierdzących w stołki, którym los PKP zwisa i powiewa!
Za tydzień korekta rozkładu jazdy. Analizuję zmiany i łapię się za głowę! Przykładowo poranna „Kwisa” Lubań - Wrocław, która dotąd była pociągiem przyspieszonym, od korekty będzie się zatrzymywać na wszystkich stacjach i przystankach. Wydłuży to czas jazdy i spowoduje, że przyjazd do Wrocławia będzie 24 min. później (tj. 7:48). Z pewnością ucieszy to osoby regularnie dojeżdżające do pracy i szkoły!
Inne rozkładowe absurdy to 15-minutowe postoje w Legnicy w przypadku paru pociągów z Lubania i Zgorzelca do Wrocławia. Po co elektryfikacja Zgorzelca, po co nowy szybki tabor, żeby skrócić czas jazdy, jak kolejarze i tak wszystko spieprzą w trakcie konstrukcji rozkładu jazdy?! Toż teraz szybciej będzie szynobusem z przesiadką w Węglińcu niż bezpośrednim Impulsem!
Jeszcze inny kretynizm jaki rzuca się w oczy to przyspieszone pociągi relacji Legnica - Wrocław jadące tuż przed lub tuż po pociągach z Głogowa i Zgorzelca. Na logikę pociągami przyspieszonymi powinny być te z najdłuższą trasą do pokonania, żeby maksymalnie skrócić podróż pasażerom, a te z najkrótszą trasą powinny zatrzymywać się wszędzie. Jednak w KD ostatnio wszystko jest na odwrót i wbrew logice! No ale w sumie co się dziwić, skoro jak powszechnie wiadomo, tam gdzie zaczyna się polska kolej, tam kończy się sens i logika. I nawet KD nie są w stanie tego zmienić, a wręcz przeciwnie – same tworzą i konserwują patologię na torach!
Oczywiście negatywne zmiany dotkną tylko pociągi jadące z Lubania i Zgorzelca. Lubin bez zmian, bo jakżeby mogło być inaczej. Wszak to bastion Bezpartyjnych Świń, które trzęsą koleją regionalną na Dolnym Śląsku.
Róbcie tak dalej prezesie Stawikowski i marszałku Myrda. Myślałam, że w Raszówce zaliczyliście dno i gorzej już być nie może. Okazuje się jednak, że w waszym przypadku takie pojęcie jak „dno” nie istnieje. Zaliczycie jedno, przebijecie się do następnego...
_________________ ⚠ Bossowie związków zawodowych, zarządy i rady nadzorcze spółek PKP to partacze, nieudacznicy, ludzie niekompetentni! Jest to banda kretynów, idiotów i darmozjadów pierdzących w stołki, którym los PKP zwisa i powiewa!
Poranna "Kwisa" po korekcie marcowej będzie jechać kilkanaście minut później, po pociągu osobowym z Lubina. Dlatego to pociąg z Lubina będzie za tydzień od Legnicy pociągiem przyspieszonym (z nową nazwą "Azuryt"), a "Kwisa" zwykłym osobowym.
Niedługo to do Lubina będą same EXPRESY z rezerwacją miejsc i I klasą
Noema modernizacja podg.Muchobór wchodzi w koleją fazę, stąd te postoje - próby dostosowania kursów do ograniczonej przepustowości. Poczekajmy, aż remont się zakończy, wtedy wszystko powinno wrócić do normy.
_________________ Manipulacja w najczystszej postaci
voyager1231, domyśliłam się, że PKP PLK prowadzi jakieś prace na torach, stąd te długie postoje w Legnicy. To rozumiem, wszak kiedyś pracowałam na kolei. Ale nie wszystko co złe da się zganić na PKP PLK. Większość rozkładowych idiotyzmów oraz negatywnych zmian w rozkładzie jazdy to wyłączna zasługa betonu KD. Dla obecnej wierchuszki KD/UMWD liczy się tylko Lubin i tam kolej pasażerska funkcjonuje wzorcowo. Natomiast w Zgorzelcu, Lubaniu, Bolesławcu jest coraz gorzej! Pociągi spowalniają, są kilkugodzinne dziury w rozkładzie jazdy, zamiast Impulsów jeżdżą szynobusy... Absurd goni absurd! Tutaj przykłady:
_________________ ⚠ Bossowie związków zawodowych, zarządy i rady nadzorcze spółek PKP to partacze, nieudacznicy, ludzie niekompetentni! Jest to banda kretynów, idiotów i darmozjadów pierdzących w stołki, którym los PKP zwisa i powiewa!
Zgadzam się. Od ostatnich wyborów samorządowych Lubin stał się świętą krową, oczkiem w głowie rządzących. Zachowują się jakbyśmy mieli do czynienia z jakąś metropolią. Jak tak dalej pójdzie to stolicę województwa tam przeniosą.
_________________ Manipulacja w najczystszej postaci
_________________ ⚠ Bossowie związków zawodowych, zarządy i rady nadzorcze spółek PKP to partacze, nieudacznicy, ludzie niekompetentni! Jest to banda kretynów, idiotów i darmozjadów pierdzących w stołki, którym los PKP zwisa i powiewa!
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum