Wysłany: 28-02-2018, 17:47 Luka pokoleniowa wśród kolejarzy
Podczas Forum Bezpieczeństwa Kolejowego sporo miejsca poświęcono kurczącej się kadrze kolejarzy. – Może dojść do sytuacji, w której braki kadrowe staną się realną przeszkodą dla konkurencyjności kolei wobec transportu indywidualnego – powiedział Ignacy Góra, prezes Urzędu Transportu Kolejowego, który razem z prezydentem ZZMK Leszkiem Miętkiem zastanawiał się, co robić, aby problemowi zaradzić.
Prezes UTK podkreślił, że kurczące się zasoby kolejarzy dotyczą nie tylko drużyn trakcyjnych, ale także stanowisk związanych z prowadzeniem ruchu kolejowego, w tym z bezpieczeństwem.
Branża kolejowa się starzeje. Mało pracowników przed trzydziestką.
W całej branży kolejowej pracowało w końcu 2018 roku 90 397 osób, o 111 mniej niż rok wcześniej. Liczba zatrudnionych systematycznie spada - w 2010 r. było ich łącznie ponad 103 tysiące, tj. w tym okresie ubyło ponad 12,2 proc. pracujących. Ale sytuacja inaczej przedstawia się w trzech segmentach kolei. Z analizy struktury wiekowej pracowników kolei wynika, że istnieje duże ryzyko powstania tzw. luki pokoleniowej w branży.
Nie wiem w czym tak naprawdę jest problem. Czy w tym, że prezesi chcieliby na co dzień widzieć młode laski, które miałyby na nich chęć. Prezesi też są na ogół starzy i nikt nie widzi w tym problemu.
Przecież ludzie 50+ potrafią dobrze pracować, często lepiej niż dwudziestokilulatkowie. Może chodzi o to, że brakuje młodych (czyli tanich w domyśle skąpych pracodawców). Dlatego tak zawodzą.
Nie wiem w czym tak naprawdę jest problem. Czy w tym, że prezesi chcieliby na co dzień widzieć młode laski, które miałyby na nich chęć. Prezesi też są na ogół starzy i nikt nie widzi w tym problemu.
Przecież ludzie 50+ potrafią dobrze pracować, często lepiej niż dwudziestokilulatkowie. Może chodzi o to, że brakuje młodych (czyli tanich w domyśle skąpych pracodawców). Dlatego tak zawodzą.
Ręce opadają
1. Wymagania zdrowotne - których ci 50+ z coraz większym prawdopodobieństwem nie spełnią
2. Czas szkolenia następców - to nie układanie towaru na półkach w Aldi - wyszkolenie samodzielnego pracownika trwa czasem i kilka lat - a chętnych do nauki nie ma za dużo
Wniosek z tego, że nie warto wiązać przyszłość zawodową z koleją bo już po 50 r.ż. grozi pracownikowi kop w d...pe.
To jeśli brakuje młodych chętnych należy wybrać starszych. Przynajmniej jest szansa, że nie będą już po 2 latach krzyczeć o podwyżkę płacy. Wbrew pozorom są zdolniejsi niż smartfonowa młodzież z pokolenia "róbta co chceta". Wprowadzają w zespole uspokojenie niepotrzebnych emocji i stabilność procesów działania.
Hmmm - 20 latek - w dzisiejszych czasach podejmując pracę z pewnością zatrudnienia do tych 50+ - to chyba powinien się cieszyć...
"wprowadzają w zespole uspokojenie niepotrzebnych emocji i stabilność procesów działania" - ty co - postanowiłeś zrobić karierę jako tzw. "trener menedżerów"
Z czego się cieszyć, że nie wypracuje sobie emerytury na starość. a miejsc pracy będzie ubywać, to sprawa rozwoju nowoczesnych technologii.
Może jeszcze raz spróbuj zbudować poprawnie swoją wypowiedź i wtedy coś napisz. Jak widać twoje pokolenie ma z tym problem. Większość jest ograniczone do smartfona i gier komputerowych...
Luka pokoleniowa na kolei coraz bardziej kłopotliwa. Czy młodzi uratują sytuację?
Polska kolej stoi przed koniecznością zmiany pokoleniowej. Ponad 40 proc. jej pracowników to osoby powyżej 50. roku życia, a młodzi poniżej trzydziestki to nie więcej niż 15 proc. Na szczęście w szkolnictwie kolejowym drgnęło. Przybywa uczniów. W bieżącym roku szkolnym jest ich 3843. O 1326 więcej niż dwa lata temu.
To jest szkolnictwo na miarę naszych czasów. Szkolnictwo jest a efektów brak. W tym całym raporcie nie przedstawiono liczby wyszkolonych maszynistów, dyżurnych ruchu, nastawniczych etc. Ilu ich wykształcono w tych szkołach? 100, 10, 0? Podejrzewam, że zero.
W raporcie opisano, że z inicjatywy PKP Cargo oraz PKP Intercity w Siedlcach otworzono profil mechanik pojazdów kolejowych. Pytanie tylko po co? W tych spółkach jest ogromny przerost zatrudnienia, szczególnie na stanowiskach administracyjnych (biurwy). Można byłoby spokojnie wdrożyć program rekrutacji wewnętrznej i przekwalifikowanie chętnych na te stanowiska. Oczywiście, taki program jest przerasta działy HR tych spółek.
Kolejna sprawa to egzaminy zawodowe. Wiadomo, że te szkoły kolejowe nie wykształciły żadnego maszynisty, dyżurnego ruchu etc. Razi rażąco niska zdawalność tych egzaminów. To już prezentuje poziom uczniów i nauczycieli.
Wyobraźcie sobie, że lekarz stomatolog zdaje LEK i może leczyć ludzi?
Wyobraźcie sobie, że zdajecie egzamin na prawo jazdy i nie możecie jeździć samochodem?
A tu po tej wielkiej szkole zdajesz egzamin zawodowy na technika transportu kolejowego i nic. Nikt nie wpuści Cię na nastawnię, lokomotywę etc. Takim papierem możesz się podetrzeć.
Co Cię czeka po szkole kolejowej? Najniższa krajowa łatana jakimiś dodatkami aka grupami (chory wymysł swoją drogą); jakiś posterunek w środku lasu; obok posterunku toi-toi, ponieważ nie ma kanalizacji; dodatkowo w zimie będzie trzeba napalić w piecu węglowym, ponieważ nie ma centralnego ogrzewania; oraz wizyty kontrolerów.
"Masz w głowie olej to olej kolej" - przestrzegam uczniów przed tymi pożal się boże szkołami.
sfora6, masz dużo racji. Ja skończyłam liceum medyczne, ale po maturze poszłam na kolej. Karierę w PKP skończyłam na stanowisku dyż. ruchu, zaliczając po drodze budkę dróżnika. Wszystkiego nauczyłam się w pracy, na szkoleniach, od starszych stażem współpracowników.
Ale nie przekreślałabym szkół technicznych, bo przynajmniej jakąś teorię młodzież tam zdobędzie, do tego dochodzą praktyki zawodowe. A to dużo wbrew pozorom. W pracy na początku będzie im łatwiej niż komuś kompletnie zielonemu spoza branży, np. po zwykłym ogólniaku.
_________________ ⚠ Bossowie związków zawodowych, zarządy i rady nadzorcze spółek PKP to partacze, nieudacznicy, ludzie niekompetentni! Jest to banda kretynów, idiotów i darmozjadów pierdzących w stołki, którym los PKP zwisa i powiewa!
Oczywiście, że taka szkoła dużo pomaga. Sam pamiętam jak przyszedłem na kolej bez wcześniejszego przygotowania - nie wiedziałem, co się dzieje po prostu
Po kilku latach w takiej szkole na pewno coś zostanie w głowie.
Wykazałem tylko patologie takich szkół: brak egzaminów na konkretne stanowiska, brak rekrutacji w spółkach kolejowych i "perspektywy"
Jaka jest przyszłość zawodów kolejowych? Problemem wciąż duża luka pokoleniowa
Spółki kolejowe mają problem z dużą luką pokoleniową, na która odpowiedzią powoli staje się system szkolnictwa zawodowego. Zjawisko wciąż występuje jednak m.in. w zawodach bezpośrednio związanych z bezpieczeństwem ruchu – to główne wnioski z debaty poświęconej przyszłości zawodów kolejowych, jaka odbyła się w ramach Kongresu Bezpieczeństwa Kolejowego.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum