_________________ ⚠ Bossowie związków zawodowych, zarządy i rady nadzorcze spółek PKP to partacze, nieudacznicy, ludzie niekompetentni! Jest to banda kretynów, idiotów i darmozjadów pierdzących w stołki, którym los PKP zwisa i powiewa!
Od przyszłego roku do rachunku za prąd dodana będzie nowa pozycja – „opłata mocowa”. Oczywiście jest to „opłata”, nie mylić z podatkiem, wprowadzona wyłącznie dla naszego dobra. Jest to opłata, która ma zapewnić bezpieczeństwo dostaw energii. Myślę, że wątpię. A najlepsze zostawiamy na koniec: rachunek wzroście średnio o 10,46 zł miesięcznie. Czyli rocznie zapłacimy dodatkowo 120 zł. Dzięki Vateusz.
_________________ ⚠ Bossowie związków zawodowych, zarządy i rady nadzorcze spółek PKP to partacze, nieudacznicy, ludzie niekompetentni! Jest to banda kretynów, idiotów i darmozjadów pierdzących w stołki, którym los PKP zwisa i powiewa!
Podatek cukrowy w praktyce. Za słodzone napoje płacimy niemal dwa razy więcej
1 stycznia weszła w życie ustawa zmieniająca przepisy dot. napojów zawierających cukier. Prognozowany przez ekspertów dwukrotny wzrost cen widzimy obecnie na sklepowych półkach. Popularna Coca-Cola podrożała niemal dwukrotnie. Więcej zapłacimy także za produkty zawierające słodzik.
Urząd Regulacji Energetyki (URE) zatwierdził taryfy na dystrybucję energii na 2021 r. kolejnym dwóm z piątki największych operatorów systemów dystrybucyjnych: Enei Operator oraz Tauronowi Dystrybucja, podał Urząd.
Od 1 stycznia 2021 roku dystrybutorzy energii pobierają od odbiorców także tzw. opłatę mocową. Uwzględniając tę opłatę, średni wzrost rachunku w części dystrybucyjnej dla wszystkich grup odbiorców przyłączonych do sieci obu dystrybutorów wyniesie ok. 20% (wzrost o ok. 15% dla odbiorców w gospodarstwach domowych w grupie G11 ).
Prąd drożeje. Pełnomocnik rządu: Musimy inwestować w nowe elektrownie
Prąd drożeje i będzie drożał, bo energia, którą mamy z elektrowni węglowych, jest coraz droższa; musimy dopłacać koszty emisji dwutlenku węgla – mówi pełnomocnik rządu ds. energetyki Piotr Naimski. Na antenie RMF FM wyjaśnił, że reżim ograniczający wydzielanie CO2 został nałożony przez Unię Europejską, a opłaty są coraz wyższe. – Do 2030 roku ceny prądu będą rosły – przyznaje Naimski i deklaruje, że rząd przygotowuje rekompensaty dla najbardziej dotkniętych podwyżkami użytkowników.
Suma wszystkich opłat (pozycje 2-9) jest kilkanaście procent wyższa od ceny energii elektrycznej (pozycja 1), którą zużyłam. Oczywiście do wszystkiego doliczony jest podatek VAT i podatek akcyzowy.
Jak żyć?
_________________ ⚠ Bossowie związków zawodowych, zarządy i rady nadzorcze spółek PKP to partacze, nieudacznicy, ludzie niekompetentni! Jest to banda kretynów, idiotów i darmozjadów pierdzących w stołki, którym los PKP zwisa i powiewa!
Na wysokie ceny usług i towarów rząd wpływu nie ma, ponieważ to reguluje rynek.
Sami politycy też są konsumentami i płacą wyższe ceny za usługi i produkty.
Rząd może się tylko przyczyniać do wyższej inflacji i do wysokich cen na rynku.
No ale pomyliłem się... jakiś tam wpływ na wysokie ceny rząd ma właśnie przez rozdawanie pieniędzy w rządowych programach, co obciąża budżet, powoduje inflacje i rząd zwiększa podatki, by było z czego finansować programy.
Druga sprawa to: zadłużanie kraju coraz bardziej poprzez pożyczanie środków i nie zwracanie ich.
To też na to ma wpływ.
Bo jednak, gdyby rząd ( a taką politykę właśnie PiS prowadzi od początku rządów ) prowadził właściwą politykę, bez zbędnych wydatków budżetowych, bez rozdawania pieniędzy za darmo i podatki wszystkie byłyby niższe, jak również zmniejszenie biurokracji zbędnej, to nie byłoby w kraju takiej drożyzny.
Oczywiście, naturalnie niektóre ceny na rynku i tak byłyby wyższe, bo na to ma też wpływy pogoda, aura, susza, która powoduje utratę wielu plonów, suszę na polach, co się przyczynia do wzrostu cen za warzywa i owoce.
Więc w Polsce rząd PiS jest trochę winien, że mamy drogo wszędzie, bo prowadzi niewłaściwą politykę i to się odbija na biednych, jak zawsze.
Natomiast, żaden polityk się tym nie przejmuje nie tylko w rządzie PiS, ponieważ mają oni takie pensje i przywileje gdzie tych ludzi "drożyzna" w żaden sposób nie dotyka.
Jak polityk ma 20 tysięcy pensji miesięcznie, to stać go na obiady w najdroższych restauracjach.
Drożyznę odczuwają zawsze biedni, którzy mają najmniej pieniędzy.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum