Diken, Ukraina chce wciągnąć Polskę do wojny z Rosją, żeby w ten sposób NATO stało się stroną konfliktu. Polską racją stanu jest nie dać się wciągnąć w tę wojnę. Nawet gdyby Zełenski od rana do nocy opowiadał o „braciach i siostrach”, nie wolno dać się na to złapać. Polscy ukrainofile mają klapki na oczach, ale Polacy dbający o Polskę muszą przeciwstawiać się temu szantażowi emocjonalnemu. Nie wyrywajmy się, żeby umierać za Kijów. Tym bardziej, że Zachód nie będzie umierał za Warszawę. A ukrainofilom, którzy gotowi są poświęcić Polskę dla ukraińskich „braci i sióstr”, odpowiedzmy: Idi na chuj! Przecież to ich ulubione zawołanie i koronny argument w dyskusji. Może zrozumieją?
Kapitan Lisowski o polowaniu na rosyjskich generałów:
_________________ ⚠ Bossowie związków zawodowych, zarządy i rady nadzorcze spółek PKP to partacze, nieudacznicy, ludzie niekompetentni! Jest to banda kretynów, idiotów i darmozjadów pierdzących w stołki, którym los PKP zwisa i powiewa!
Od 2014 roku trwały regularne walki w Donbasie, gdzie to nie Rosja się biła z armią ukraińską, a separatyści, którzy też są rodowitymi Ukraińcami, ale opowiadają się w stronę Rosji, a nie Ukrainy.
Zresztą, narodowość nie ma znaczenia, a ma znaczenia kto się za kim opowiada.
Słyszałem, że jacyś Polacy też pojechali do krajów islamskich, by walczyć z Państwem Islamskim, po ich stronie, przeciwko też i Polsce.
To zależy od tego, kto kogo popiera i za kim się opowiada.
A wracając do Ukrainy, to od 2014 roku też ginęli tam, w Donbasie ludzie, a według danych, które mogą nie być w pełni prawdziwe, ale są szacunkowe, zginęło tam, ok. 12 tysięcy ludzi, przez 8 lat walk.
Być może liczba tych ludzi jest większa, ale dokładnie nie wiadomo, ilu tam ludzi straciło życie, przez 8 lat zbrojnych konfliktów.
Byli to zarówno cywile, jak i żołnierze, po obu stronach.
I Zachód się tym nie interesował, a tylko się przyglądał temu, do tego jeszcze dostarczając różnego rodzaju broń dla armii ukraińskiej.
Nie wiadomo ile tej broni USA i Unia Europejska przekazała Ukrainie.
Jeżeli zbroją Ukrainę, to znaczy, że sami wywołali tę wojnę, bo mogli tego nie robić i odpuścić.
To nie jest tak, jak to mówią w Polsce i na Zachodzie Europy, iż "To Rosja jest wszystkiemu winna".
Tak nie jest.
Jakoś Rosja nie wysyłała swoich wojsk od początku walk w Donbasie, a bili się ze sobą tylko żołnierze ukraińscy i separatyści.
A przypomnę, bo być może nie każdy to wie, iż dwie republiki w Donbasie mają też swoją armię, mają żołnierzy, mają broń i sprzęt wojskowy i to w większości byli i są mieszkańcy Donbasu.
Jacyś tam rosyjscy żołnierze z tego co wiem "na ochotnika" przyjechali na Donbas, by walczyć po stronie separatystów, bo sami chcieli, a nie musieli tam pojechać i walczyć.
Natomiast, Putin kilkakrotnie o tym mówił, podobnie jak i minister spraw zagranicznych, Ławrow, iż: "Rosja nie zamierza zajmować Ukrainy. A to jest tylko tak przekazywane przez Polskę i kraje zachodniej Europy, w tym i przez USA".
To prawdopodobnie kraje Europy Zachodniej i USA wymyśliły, żeby przekazywać do publicznej wiadomości, iż "Rosja zajmie Ukrainę".
A to, z tego co ja wiem, nie jest celem Rosji i Putina.
Bo, gdy były walki w Gruzji, w 2008 roku, gdzie wojska rosyjskie też tam interweniowały, to Rosja tego, małego kraju nie zajęła, a nie miałaby z tym żadnego problemu.
Ukraina jest znacznie większym krajem od Gruzji i nie byłoby łatwo Rosji zająć takiego kraju.
Ja od początku nie wierzyłem w to, że: Rosja zajmie Ukrainę.
To są najprawdopodobniej nieprawdziwe informacje, przekazywane w mediach w USA i w krajach Europy Zachodniej, w tym i w Polsce, żeby społeczeństwo w tych krajach tak było przekonane.
To jest wymierzone wszystko przeciwko Rosji, bo USA i Unia Europejska nie lubią tego kraju i zazdroszczą ciekawej historii Rosji i wielkich bogactw naturalnych, jakie Rosja posiada.
To wywołuje: zawiść i niechęć do największego kraju świata.
Trzeba mieć w tej sprawie własne, obiektywne myślenie i nie dać się zmanipulować.
Niestety, teraz media i Internet potrafi tak robić i wpływać na myślenie ludzi.
Natomiast, wciągnięcie Polski do tej wojny na Ukrainę, byłoby chyba jedną, wielką głupotą...
Ale, rządy PiS są do takich rzeczy zdolne.
To są ludzie zepsuci, bez moralności, którzy mają na wszystko "wywalone" i dbają tylko o siebie.
Ich nie interesuje, w jakim kierunku Polska zmierza.
Więc, wciągnięcie kraju do jakiejś, niepotrzebnej wojny i nie swojej wojny, byłoby nie tylko głupie, ale i podłe ze strony nie tylko rządów PiS, ale i rządów w krajach Europy Zachodniej.
Oczywiście, że rząd, z prezydentem USA i rządy w Europie Zachodniej nie przejmowaliby się tym, iż Polska byłaby wciągnięta w wojnę z Ukrainą, bo oni w Polsce nie żyją i nie mieszkają.
Jeżeli, prezydent ukraiński, razem z PiS, polskim prezydentem i rządami w Europie Zachodniej poświęcili Ukrainę, przygotowując się na tę wojnę ( bo to wszystko było już wcześniej przemyślane i przygotowane, w porozumieniu z USA i krajami zachodniej Europy, bo niby dlaczego wprowadzili na Ukrainie Stan Wojenny i wyjeżdżało tysiące ludzi ( a już teraz to są miliony ludzi, wyjeżdżających z Ukrainy do innych krajów ) i drażnili sami Rosję?
Skąd wiedzieli, że będzie ta wojna?
To wszystko było przez rząd ukraiński przygotowane.
Nikt, zdrowo myślący z Polski nie pojedzie i nie będzie się tam bił, w nie swojej wojnie za Ukrainę.
Tym bardziej że Polska nalezy do NATO i Unii Europejskiej.
Oczywiście, nie wolno się na to dać nabrać i niech całe społeczeństwo polskie się temu sprzeciwi.
Bo rządy w różnych krajach byłyby w stanie poświęcić nie swój kraj ( tak jak to zrobili z Ukrainą teraz ), żeby ludzie się bili i się mieszali do nie swojej wojny.
Niby tak krytykują tego Putina "jaki to jest zły ten Putin" i oskarżają za wszystko Rosję ( uważam, że za bardzo przesadzają w krytyce ), ale sami nie są "święci".
Nigdzie nie ma idealnej polityki i rządów.
Nie tylko w Rosji, ale nawet w wielu krajach świata i w niektórych krajach Europy Zachodniej.
Chociażby we Francji też nie ma idealnej polityki, bo mają niezbyt dobrego prezydenta.
Takich przykładów można by wiele podać.
Sami zadzierają z Rosją i podsycają, chociażby przekazując broń Ukrainie.
Gdyby sobie odpuścili, to Rosja by też nie interweniowała.
I teraz ujawnia się OBRAZ jakiejś "zmowy" rządów zachodniej Europy i USA, razem z prezydentem ukraińskim, przeciwko Rosji...
Sami zaczynają z Rosją, zamiast sobie odpuścić i wycofać wojska ukraińskie z Donbasu...
Prowokują Putina i Rosję, ale Rosja się nie da Zachodowi i o tym, wyraźnie Putin powiedział.
Zełenski o wysłaniu misji NATO na Ukrainę: „Nie rozumiem tej propozycji. Nie jest nam potrzebny konflikt zamrożony na terytorium naszego państwa”
W niedzielę (27.03.2022) prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski udzielił wywiadu rosyjskim mediom niezależnym. Odnosząc się do propozycji Jarosława Kaczyńskiego, aby na Ukrainę wysłać pokojową misję NATO, Zełenski oświadczył, że „nie rozumie do końca tej propozycji”.
– Nam nie jest potrzebny konflikt zamrożony na terytorium naszego państwa. Dlatego podczas naszego spotkania z kolegami z Polski wyjaśniłem to i rozumiem, że oni kontynuują swoją retorykę. Na szczęście, albo na nieszczęście, na razie to nasze państwo, nasi obywatele, a ja jestem prezydentem. I na razie to my będziemy podejmować decyzje, czy jakieś siły tutaj będą, czy nie – powiedział prezydent Ukrainy.
Dziwne? Zełenski udziela wywiadu rosyjskim mediom i krytykuje misję pokojową NATO
Od kilku dni dostrzegam lekkie znużenie i coraz większe zdziwienie, tym co się dzieje na Ukrainie. Proces idzie wolno, ale do przodu, a biorąc pod uwagę poziom presji, począwszy od zmiany gramatyki języka polskiego, kończąc na niedorzecznych porównaniach do II Wojny Światowej, to nie ma co narzekać na tempo. Dopiero po dwóch latach „eksperci” orzekli, że można pójść do sklepu bez maseczki i nie grozi to wzrostem wypłaszczonej krzywej, zatem proces myślowy uruchomiony przy geopolityce, „zaledwie” po miesiącu, robi duże wrażenie. Tylko na czym konkretnie polega ta zmiana postrzegania rzeczywistości? Póki co są to nieśmiałe pytania, w stylu: „oczywiście to wielka tragedia, giną ludzie i trzeba im pomóc, ale nie rozumiem…” i po „nie rozumiem” pojawiają się konkretne, choć ciągle dyplomatycznie wyrażane uwagi.
– Nam nie jest potrzebny konflikt zamrożony na terytorium naszego państwa. Dlatego podczas naszego spotkania z kolegami z Polski wyjaśniłem to i rozumiem, że oni kontynuują swoją retorykę. Na szczęście, albo na nieszczęście, na razie to nasze państwo, nasi obywatele, a ja jestem prezydentem. I na razie to my będziemy podejmować decyzje, czy jakieś siły tutaj będą, czy nie – powiedział prezydent Ukrainy.
Czyli ani USA nie chce misji pokojowej, ani NATO nie chce misji pokojowej, ani Zełenski nie chce misji pokojowej. Czy genialny strateg z Żoliborza będzie dalej drążył temat?
_________________ Tylko człowiek wolny się buntuje,
niewolnicy są posłuszni.
Powiem tak, jak na Ukrainie nie działo się dobrze od rozpadu ZSRR, to Zachód się nie przejmował, co się działo na Ukrainie.
W kraju rządziła, na każdym niemal kroku korupcja, bieda i wyzysk na zwykłych ludziach.
Wielu ludzi z Ukrainy przez lata musiało wyjeżdżać z tego kraju, nie tylko do Polski, ale do Polski często za lepszą pracą i życiem.
Wielu Ukraińców miało dosyć własnego kraju, za biedę i wyzysk ( bo to nie jest tak, że każdy Ukrainiec lubi i kocha swój kraj ).
Dlatego wielu Ukraińców wyjeżdżało z własnego kraju do Polski chociażby, za lepszą pracą.
Było kilku prezydentów na Ukrainie, była Tymoszenko premierem dwu krotnie i nic na lepsze w tym kraju tak naprawdę nie zmienili.
Prawda jest taka ( tylko na Zachodzie i w USA o tym nie wspomną, bo tego chyba nie chcą zauważyć ), iż Ukraina krzywdziła własnych mieszkańców od rozpadu Związku Radzieckiego: biedą, wyzyskiem na biednych i korupcją.
Nie było wprawdzie wcześniej wojny na Ukrainie, ale w inny sposób ten kraj zwykłych ludzi krzywdził.
A przez biedę też się tworzyła przestępczość, kradzieże na Ukrainie i alkoholizm.
W każdym kraju biednym, bez perspektyw tworzy się przestępczość, bo niektórzy nie widzą innego wyjścia i kradną, żeby za coś żyć.
Takimi sprawami się na Zachodzie nie interesowali.
Teraz dopiero, jak od 2014 roku trwały walki w Donbasie, to się zainteresowali, bo im się nie spodobało, że większość mieszkańców Donbasu, a nawet całej, Wschodniej Ukrainy opowiada się za Rosją i mają do tego prawo.
Tak samo jak większość mieszkańców Krymu ( to w większości Rosjanie, mówiący po rosyjsku ), opowiedzieli się w REFERENDUM, w 2014 roku za przyłączeniem do Rosji.
To się nie spodobało krajom Europy Zachodniej i USA.
A co ich to obchodzi?
Specjalnie prowokują Rosję, dostarczając cały czas broń na Ukrainę i tym samym sami się włączają w wojnę na Ukrainie, bo wspierają rząd ukraiński.
Rosja nie może na to pozwolić.
Rosja będzie chroniła dwie REPUBLIKI w Donbasie i własny kraj.
Jak będzie trzeba to Putin ściągnie "bojowników" z Bliskiego Wschodu, a już żołnierze czeczeńscy Kadyrowa są na Ukrainie i odpierają ataki wojsk ukraińskich, wspomagając wojska rosyjskie.
Nawet są informacje, że Putin ma ściągnąć ( o ile już tego nie zrobił ) żołnierzy z Syrii, którzy mają spore doświadczenie w walkach.
Rząd ukraiński też wysyła jakichś: najemników ukraińskich.
Specjalnie wprowadzili Stan Wojenny i specjalnie poświęcają własny kraj do zniszczeń i narażają własnych cywili, jako: żywe tarcze...
Ale z Rosją nie mają szans i nie wygrają.
I niepotrzebnie się w to wtrąca PiS, razem ze swoim, nienormalnym prezydentem, którzy, z jednej strony: "przytakują" USA i Unii Europejskiej, a z drugiej są przeciwko USA i Unii, bo zepsuli relacje z Unią i chcieli też zepsuć z USA, wymyślając bzdurną ustawę TVN, która by zaszkodziła w relacjach: POLSKA - USA.
To są ludzie, z którymi nikt myślący zdrowo, z innych krajów nie powinien się spotykać.
Ja się dziwię, że jeszcze z polskim prezydentem i PiS-em spotykaja się politycy innych krajów, Europy Zachodniej?
Takim się nawet ręki nie powinno podać.
Jeżeli, kraje zachodnie i USA przekazują broń dla Ukrainy ( bo przecież sama armia ukraińska bez broni z zewnątrz by sobie nie poradziła, bo Ukraina jest biednym krajem i brakowało na dobre wyposażenie dla armii ukraińskiej ), więc muszą wspomagać armię ukraińską i wydają na to ogromne pieniądze, bo wojna i konflikty zbrojne kosztują sporo.
Mam rozumieć, że kraje Europy Zachodniej, w prezencie przekazują duże ilości broni dla Ukrainy?
Tacy są... hojni?
Ale wywiad wojskowy - rosyjski to sprawdza i wiedzą, jaka broń jest przez Zachód przekazywana na Ukrainę.
I wojska rosyjskie, skutecznie niszczą uzbrojenie i sprzęt wojskowy, Ukrainy.
Jeżeli chcą konfliktów z Rosją, to na własne życzenie.
A jeżeli chodzi o Polskę, to niech społeczeństwo polskie się nie da nabrać i niech się nie włączą w nie swoje walki na Ukrainie, bo Polski to w żaden sposób nie dotyczy.
Ani też żadnego, unijnego kraju.
Wciąganie Polski do jakiejś, nie swojej wojny, która toczy się między: Donbasem, a armią ukraińską i wspieraną przez Rosję, byłoby chore do kwadradu.
Znając otwarte serca Polaków i siłę oddziaływania propagandy (robionej przez tych samych ludzi od covida), to oddamy przybyszom wiele, dobrowolnie lub pod przymusem. Oby tylko nie było to Podkarpacie.
Pierdolec covidowy pokazał jakim marnym jesteśmy społeczeństwem. Pierdolec ukraiński ukazuje jaka padlina umysłowa nami zarządza. Znikąd pomocy.
Ja, pełna szacunku i czci dla żołnierzy niezłomnych, nie pojmuję antyrosyjskiego amoku, w który masowo wpadli poliniacy. Na szlachetne miano Polaków ta bezrozumna hołota nie zasługuje.
Obok niewątpliwego pokrewieństwa (wielu Ukraińców ma polskie korzenie) i dość odległego podobieństwa mowy, istnieje między nami przepaść cywilizacyjna oraz dokładna do najmniejszego szczegółu sprzeczność interesów narodowych.
Pirat napisał/a:
Czyli ani USA nie chce misji pokojowej, ani NATO nie chce misji pokojowej, ani Zełenski nie chce misji pokojowej. Czy genialny strateg z Żoliborza będzie dalej drążył temat?
Znalezione w sieci, autor nieznany:
Niestety, bezwarunkowe opowiedzenie się przez władze w Warszawie w tej wojnie przeciwko Rosji będzie miało dramatyczne konsekwencje. Stosunki polsko-rosyjskie zostaną całkowicie zamrożone. Polska straci na tym w każdej dziedzinie, przede wszystkim politycznej i gospodarczej. Nad naszymi głowami będzie budowany sojusz rosyjsko-niemiecki, który – jak to dowiodła historia – zawsze wymierzony był w Polskę i prowadził do jej upadku i do rozbioru. Sprawdza się mój, sceptycznie przez wszystkich przyjmowany scenariusz sprzed 20 lat: rozbiór Polski, odebranie nam Ziem Zachodnich (Niemcy), powiatów południowo-wschodnich (Ukraina, rekompensata za utratę Donbasu i Krymu), Warmii i Mazur (Rosja). Zanim to nastąpi utracimy dostęp do rynku rosyjskiego, do taniej ropy i taniego gazu. Nie będziemy ani gospodarczą, ani militarną „potęgą”; nie chcą tego ani Rosjanie, ani Amerykanie. Dobrze, jeśli w ogóle ocaleje jakaś Polska, jakieś kadłubowe państwo na Mazowszu, w Małopolsce i w części Wielkopolski: bez przemysłu, wojska i perspektyw rozwojowych. Rezerwuar siły roboczej i uciech cielesnych dla Europy. Na Ukrainie powstanie prorosyjski rząd, który będzie też rządem antypolskim. Ale to nie nowina, bo Ukraina nigdy nie była przyjazna Polsce. Ukraińcy dostaną polskie powiaty, o które się upominają, żeby nie czuli się zbyt pokrzywdzeni utratą Donbasu i Krymu. Można tylko współczuć Polakom, którzy dziś zamieszkują te tereny. Zanim to się stanie, możemy zapomnieć o odnalezieniu mogił naszych rodaków pomordowanych na Wołyniu, uczczeniu ich pamięci, postawieniu im krzyży. Teraz przecież nie pora, żeby to wspominać – kto by tak próbował robić, ten wróg! – później też nie, a jeszcze później będziemy musieli zapomnieć o tym na zawsze.
Ludzie, którzy rządzą Polską, w ogóle nie biorą tego wszystkiego pod uwagę. Nie mają żadnej politycznej ani narodowej perspektywy. Mają swoje sojusze, instrukcje z dalekich stolic i cele wytyczone na odległość czubka nosa. Kiedy próbuję myśleć jak oni, dostaję zawrotu głowy. Czego oni się spodziewają? Rozpadu Rosji? „Demokratycznego” przewrotu, który wyniesie do władzy jakiegoś dysydenta czapkującego Ameryce? Wojny światowej, która zmiecie Rosję z powierzchni ziemi? Trzeba nie znać Rosji ani Rosjan, żeby dopuszczać którąś z tych możliwości.
Będzie nam tu w Polsce ciężko. Zbiedniejemy, będą nami pogardzać, odbierać nam wolność, ojczyznę i obyczaje. Będziemy musieli dzielić nasz kraj z Ukraińcami, tolerować na balkonach i na masztach nie tylko niebiesko-żółte, ale i czerwono-czarne flagi. Nie będziemy się mogli przed tym wszystkim bronić. Polska nie jest nikomu potrzebna, same tylko z nią kłopoty. Wszyscy odetchną z ulgą, gdy kwestia polska zostanie ostatecznie rozwiązana.
_________________ Lady Makbet to typ kobiety, którą nieokiełznana ambicja prowadzi do zbrodni, a potem do wyrzutów sumienia.
Od 1 kwietnia w PKP Intercity nowe zasady bezpłatnego podróżowania uchodźców z Ukrainy
Od 1 kwietnia będą obowiązywać nowe zasady bezpłatnego przewozu Ukraińców. Konieczne będzie okazanie dokumentu potwierdzającego przybycie po 24 lutego – poinformowało w środę biuro prasowe PKP Intercity.
PKP IC: Ponad 1 mln bezpłatnych przejazdów obywateli Ukrainy
Ponad 1 mln wydanych bezpłatnych biletów dla obywateli Ukrainy i ponad tysiąc pociągów uruchomionych ze stacji przygranicznych – PKP Intercity cały czas utrzymuje połączenia kolejowe z Ukrainą umożliwiając jej obywatelom ucieczkę przed wojną. Od 1 kwietnia zmienią się zasady wydawania nieodpłatnych biletów.
Cóż, w Polsce przybyło ludzi z Ukrainy.
Teraz to już w Polsce jest, ok. cztery miliony ludzi z Ukrainy, a może być z czasem jeszcze więcej, jak będą następni przyjeżdżali do Polski.
Oczywiście też do innych krajów w Europie, ale ja się skupiam bardziej na Polsce.
Ubywa ludzi z Ukrainy, coraz bardziej, aż będzie się, pomału wyludniał ten kraj.
Ale to też ma dobre strony, bo w Polsce niektórzy Ukraińcy dostaną pracę ( podobnie jak w innych krajach ), a wiadomo, że w Polsce od lat w niektórych firmach brakuje ludzi do pracy.
Ten problem, częściowo zostanie rozwiązany, ale nie do końca.
Po pierwsze dlatego, że nie każdy, kto z Ukrainy przyjechał do Polski może podjąć pracę z różnych względów.
Po drugie i tak będzie brakowało ludzi do pracy w Polsce, bo żeby ten problem rozwiązać całkowicie, to do Polski musiałoby przyjechać, co najmniej z dziesięć milionów Ukraińców, żeby "zasilić" brakujące miejsca pracy w niektórych polskich branżach.
To bardzo dużo ludzi i trzeba by tym ludziom też zapewnić mieszkania.
A już w Polsce jest: ukraińska mniejszość i tak wskazuje Wikipedia, wyszukując kraj: Polska.
W przyszłości będzie jeszcze większa liczba ludzi z Ukrainy.
Oczywiście, niektórzy nie będą chcieli w Polsce zamieszkać na stałe, z różnych powodów i wyjadą dalej, do krajów Europy Zachodniej, gdzie będą mieli lepsze warunki, lepszą pomoc socjalną i lepiej płatną pracę.
Trochę też Białorusinów mieszka w Polsce, ale nie mieszka ich tylu, co Ukraińców.
Także, z jednej strony to smutne, że musieli opuścić swój kraj, który był biedny, bez perspektyw od rozpadu Związku Radzieckiego. No a z drugiej strony w Polsce rozwiąże to jakiś problem miejsc pracy w Polsce.
Przecież są pielęgniarki potrzebne w szpitalach i przychodniach i lekarze, których od lat brakuje w Polsce.
Jeżeli, Ukrainki pracowały na Ukrainie w szpitalach i przychodniach, tak samo jak i ukraińscy lekarze, to w Polsce tez mogą, spokojnie wykonywać ten sam zawód.
Także, trzeba się trochę z tego cieszyć, że ludzie z Ukrainy będą pracowali i zajmowali miejsca pracy w niektórych firmach polskich.
Inną kwestią są "relacje" i stosunek do Polaków i odwrotnie.
Niektórzy w Polsce nie mają sympatii do Ukraińców, bo wynika to z historii, gdzie była: zbrodnia wołyńska i Banderowcy, którzy zabijali okrutnie Polaków.
Słyszałem nie jedną opinię w Polsce, jaką niektórzy Polacy mają niechęć do Ukraińców właśnie z powodu historii.
Mogą być pewne problemy w relacji z Polakami.
Ale tak już było od lat, a do Polski już wielu ludzi z Ukrainy przyjechało do pracy.
Niestety, zdarzają się w Polsce nieprzyjemne sytuacje z Polakami i Ukraińcami.
Gdzieś tam jakiś Ukrainiec został napadnięty i pobity przez Polaka ze względu na zbrodnie wołyńską, z historii.
To nie jest tak, że wszyscy w Polsce lubią Ukraińców i mają do nich sympatię.
Różnie też bywa w niektórych miejscach pracy, gdzie pracują ze sobą: Polacy i Ukraińcy.
Wysyłał rosyjski okręt „na ch…”. Miał zginąć, a wrócił z niewoli i dostał medal
We wtorek (29.03.2022) ukraiński pogranicznik z Wyspy Węży, Roman Hrybow, który odpowiedział załodze rosyjskiego okrętu „Idi na ch…”, wrócił z rosyjskiej niewoli i po uroczystym powitaniu otrzymał odznaczenie „Za zasługi dla obwodu czerkaskiego”. Odznaczenie przyznał mu szef władz obwodu, Ihor Taburec, który poinformował o tym w mediach społecznościowych.
(...)
I tak z „ukraińskich Termopili” zostało wyłącznie „Idi na ch…”. Przy czym rosyjski okręt nie wykonał polecenia, pogranicznicy poddali się i poszli do niewoli, a teraz Hrybow dostał medal jako „legendarny żołnierz”. Czy to nie trąci groteską?
Teraz mamy sytuację taką, że Putin podpisał dokument i od 1 kwietnia ( od jutra ) Polska i kraje Europy Zachodniej będą musiały dokonywać płatności za dostarczany gaz z Rosji tylko w rosyjskiej walucie, a nie, jak to było wcześniej: w euro i dolarach.
To jest odpowiedź Rosji na sankcję, a według Putina, bezprawne.
Jest, tak jak się można było spodziewać, reakcja Rosji na Zachód i Putin określił kraje Unii Europejskiej, jako "kraje nieprzyjazne" dla Rosji.
Dotyczy to, niestety też i Polski, jako kraju unijnego.
Natomiast, jeżeli i w Polsce, i w Unii Europejskiej nie zaakceptują rządy tego, to Rosja wstrzyma dostawy gazu do krajów Europy Zachodniej, a nawet do Polski, ponieważ: Rosja nie zamierza za darmo dostarczać gazu.
I teraz sam "Zachód" sobie zrobił problem, wtrącając się do Ukrainy i Rosji.
Mogli sobie to odpuścić, ale chcieli z Rosją zadzierać, to mają to.
Jak Rosja wstrzyma dostawy gazu do większości krajów Europy Zachodniej, to zaczną ludzie w tych krajach protestować, bo gaz będzie wyłączony.
Zabraknie w domach i firmach gazu i to już będą duże problemy, które sami sobie w Europie Zachodniej stwarzają.
Putin nie będzie się "cackał" z Zachodem.
Gaz rosyjski jest dostarczany do większości krajów Europy, nie tylko Zachodniej Europy.
I teraz, nagle jeżeli Gazprom rosyjski wstrzyma dostawy gazu, bo kraje Europy Zachodniej nie zaakceptują płatności w RUBLACH rosyjskich, to w domach i firmach nie będzie gazu.
I co wtedy? Kto się obejdzie bez tak ważnego surowca? Nie wspominając też o energii elektrycznej.
To, co robią rządy krajów unijnych ( a jeszcze do tego się wtrąca USA, a oni to mają "wywalone" na surowce rosyjskie, gdyż mają własne surowce i są niezależni ), nie jest już mądrą rzeczą.
Powinni sobie odpuścić i na Ukrainie rząd ukraiński powinien wycofać wojska z Donbasu i niech podda się wojsko ukraińskie.
Celem Rosji nie jest wcale ( myślę, że to jest specjalne przeinaczane przez media zachodnie, żeby Rosję obrzydzić do Zachodu, iż: Rosja zamierza przejąć Ukrainę i ja w to za bardzo nie wierzę ), aby przejąć Ukrainę.
Ja wiem z innych źródeł, że wojska, które Rosja na Ukrainę wysłała, mają tylko zdemilitaryzować armię ukraińską, w celu ochrony Republik Ludowych w Donbasie.
Bo Rosja uznała niepodległość tych, dwóch republik i zobowiązała się też do pomocy gospodarczej dla tych terenów i mieszkańców.
Co to w ogóle obchodzi Unię Europejską i USA, że większość mieszkańców Donbasu opowiada się za Rosją i również na Krymie?
Bo to się zaczęło od Krymu i od Donbasu.
Sam rząd ukraiński, ze swoim prezydentem poświęcają własny kraj i własnych ludzi wystawiają, jako: żywe tarcze pod ostrzałem.
Tutaj większą winę widzę po stronie Ukrainy, a nie Rosji, razem z krajami Unii Europejskiej i Polski.
Przykro, że muszę tak mówić o własnym kraju, ale Polska się "wcina" do spraw Ukrainy i Donbasu.
I te, cholerne, PiS-owskie rządy!
Ale żadna inna partia się nie powinna w to mieszać i tyle.
Tutaj, Unia Europejska trochę przekracza granicę... Zadzierają z Rosją, a i tak nie mają szans i nie wygrają.
A Putin jeszcze ma taką ALTERNATYWĘ ( i naprawdę, może to zrobić, jak dalej będą do niego tak "fikali" ), że będzie dalej dostarczał gaz do Europy Zachodniej, ale po wyższych cenach i wtedy każdy będzie płacił bardzo wysokie rachunki za gaz.
Czy tego chce Unia Europejska, zadzierajac z Rosją? Bo widzę, że do tego dążą...
Nikt nie zapłaci takich rachunków za zużycie gazu w domach i firmach szczególnie.
Putin ma odpowiedź na bezprawne sankcję, które wcale nie musiały być, a zostały wprowadzone tylko po to, bo były "pretekstem" do decyzji Putina w sprawie przyznania niepodległości dwóch republik, i to na prośbę przywódców republik, a Rosja postanowiła im tylko pomóc i nic więcej.
Inaczej, Rosja by nie interweniowała w sprawie Ukrainy.
Wcześniej, Rosja nie wysłała wojsk na Ukrainę, a to była sprawa, między: rządem ukraińskim, a rządem w republikach, w Donbasie.
I nie ma co wierzyć w bzdury, jakie media zachodnie pokazują, iż: "Rosja na Ukrainie, niby zabija celowo cywilów... ". Nie, nie jest tak.
Celem OPERACJI wojskowej na Ukrainie jest tylko ochrona republik i Krymu i zakończenie walk, które trwały od 8 lat.
A Zachód jeszcze dostarczał broń Ukrainie, żeby się dalej tłukli w Donbasie.
Pokazują w mediach w Polsce i na Zachodnie Europy "jacy to źli Rosjanie, bo napadają na Ukrainę", a przecież po stronie ukraińskiej też strzelają, bo uzbrojeni i od ich kul też ktoś ginie.
Z Rosją nie wygra nikt. Rosja zawsze była... niezwyciężona i trzeba znać historię Rosji.
Ale nikt, zdrowo myślący z Rosją się bił nie będzie.
Teraz kwestia innego surowca z Rosji... węgla.
Polska od lat od Rosji kupuje duże ilości węgla, bo Polska ma tez od lat problemy ze swoimi kopalniami węglowymi.
Lepiej jest kupować znacznej ilości tego surowca od Rosji, niż wydobywać z własnych kopalń, ale...
Jak się zaniedbywało polskie kopalnie, to teraz są tego skutki.
I teraz, niech Polska zrezygnuje ( z powodu wojny na Ukrainie ) z węgla rosyjskiego i co zrobi?
Dobrze byłoby, gdyby polskie władze były sługami narodu polskiego, a nie ukraińskiego. Niestety, polskie władze dostały małpiego rozumu i nic nie wskazuje na to, że możemy liczyć na opamiętanie. Jest takie powiedzenie: nadgorliwość jest gorsza od faszyzmu. Warto, żeby polskie władze wzięły to pod uwagę.
Ukraina negocjuje z Polską kwestię zamknięcia granicy między Polską a Białorusią – powiedział ambasador Ukrainy w Warszawie Andrij Deszczyca.
Cóż, skoro Polska służy Ukrainie to i tak dziwne, że pan ukraiński ambasador nie wydaje po prostu rządowi PiS polecenia tylko negocjuje. Potworne jak nisko upadliśmy... W naszym kraju nigdy nie będzie normalnie dopóki rządzić będą na zmianę kurdupel z Odessy i ryży folksdojcz.
Trudno komentować obecny szał ukrofilski propagowany przez zarząd Polski jak tylko coraz częściej pojawiającym się pytaniem – czy to jeszcze głupota czy już zdrada?
Kapitan Lisowski i aktualności z frontu ukraińskiego:
_________________ ⚠ Bossowie związków zawodowych, zarządy i rady nadzorcze spółek PKP to partacze, nieudacznicy, ludzie niekompetentni! Jest to banda kretynów, idiotów i darmozjadów pierdzących w stołki, którym los PKP zwisa i powiewa!
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum