Bitwa o Donbas trwa. Kapitan Lisowski i doniesienia z frontu ukraińskiego.
_________________ ⚠ Bossowie związków zawodowych, zarządy i rady nadzorcze spółek PKP to partacze, nieudacznicy, ludzie niekompetentni! Jest to banda kretynów, idiotów i darmozjadów pierdzących w stołki, którym los PKP zwisa i powiewa!
Wielka rola kolei w transporcie uchodźców z Ukrainy
Do Polski trafia ogromna liczba uchodźców z ogarniętej wojną Ukrainy. Granicę z naszym krajem każdego dnia decyduje się pokonać kilkadziesiąt, a czasem sto kilkadziesiąt tysięcy ludzi. To olbrzymie wyzwanie dla polskiego społeczeństwa i państwa, ale też dla kolei.
Intensywne bombardowania infrastruktury kolejowej we Lwowie
3 maja bardzo wzmogły się bombardowania ukraińskich węzłów kolejowych, podstacji trakcyjnych i stacji. Koleje Ukraińskie informują o dziesiątkach opóźnionych pociągów. Ruch pociągów odbywa się jednak na terenie niemal całej przestrzeni kraju, kontrolowanej przez kijowskie władze.
Na większości terytorium Ukrainy nie ma żadnych działań wojennych, czego najlepszym przykładem jest publikowana przez koleje ukraińskie mapka pokazująca które stacje kolejowe działają normalnie (czyli rozkładowo jeżdżą tam pociągi), a które są wyłączone z użytkowania lub występują tam problemy w związku z wojną – co ciekawe mapka ta nie ulega istotnym zmianom od dwóch miesięcy.
Ponadto indagowani przesiedleńcy z Ukrainy (pytani bezpośrednio + relacje znajomych) zeznają, że żadnych walk nie widzieli. Klasyczny przekaz brzmi tak: „u nas nic nie było, coś latało na niebie i siedzieliśmy w piwnicy bo był alarm przeciwlotniczy i trzeba było, ale gdzie indziej jest bardzo źle”. Skąd więdzą, że gdzie indziej jest źle? Z telewizji i Internetu.
Co więcej ich przejazd do Polski odbywał się w sposób uporządkowany i zorganizowany. Potwierdzają to relacje filmowe niezależnych reporterów np. z dworca w Kijowie, gdzie w sposób zorganizowany ładuje się pociągi z przesiedleńcami, zapewniając im jedzenie i picie itp. Wygląda to na zorganizowaną, systematyczną akcję przesiedleńczą, a nie na paniczną ucieczkę przed wojną.
Kto czytał wspomnienia ludzi, co przeżyli II wojnę światową ten wie, że żadnych zorganizowanych ewakuacji cywili tam nie było – nawet w krajach Zachodu np. we Francji. Uciekano na własną rękę a na dworcach rozgrywały się dantejskie sceny wśród całkowitego rozkładu organizacyjnego zarówno kolei jak i służb. Tymczasem na Ukrainie kolej jak już pisałem działa sprawnie a nawet chwali się na swojej stronie, że przewiozła już 3.5 miliona uchodźców.
Ja już w ogóle nie oglądam żadnych newsów mediów głównego ścieku na temat konfliktu NATO – Rosja, pardon, oczywiście konfliktu Rosji z Ukrainą. Tych rewelacji o babciach strącających rosyjskie drony słoikami ogórków, albo wytruwających rosyjskie oddziały zatrutymi pierożkami, nie mówiąc już o ukraińskich Termopilach tzn. Wyspie Węży i bohaterach, którzy woleli polec niż się poddać, choć okazało się, że jak najbardziej się poddali, nie jestem w stanie zdzierżyć. Swoją drogą uśmiałam się do łez, gdy okazało się, że odznaczeni pośmiertnie „ukraińscy bohaterowie” z Wyspy Węży cudem powrócili do żywych i zostali wymienieni na ruskich jeńców. Jaja jak berety. A najdziwniejsze jest to, że tak wielu polskich idiotów w te banialuki (pro)ukraińskich propagandystów wierzy.
Jesteśmy pionkiem w grze wielkich mocarstw. I jednocześnie odgrywamy rolę pożytecznego idioty. Bez wyłączenia głównych mainstreamowych szczujni, na opamiętanie i wyjście z ukraińskiego amoku i oparów propagandy raczej nie liczę. W czasie powszechnej dezinformacji ponad 90% odbiorców nie bazuje na wiedzy, tylko na emocjach. Jeśli raz ktoś zainwestuje w fałszywy mit, to będzie go bronił do upadłego, o ile nie zmieni się moda albo klimat.
Kapitan Lisowski i najnowsze doniesienia z frontu ukraińskiego:
_________________ ⚠ Bossowie związków zawodowych, zarządy i rady nadzorcze spółek PKP to partacze, nieudacznicy, ludzie niekompetentni! Jest to banda kretynów, idiotów i darmozjadów pierdzących w stołki, którym los PKP zwisa i powiewa!
Wcale nie jest dziwna, wystarczy wyjrzeć poza swoją strefę komfortu.
Wszystko to ma na celu zniszczenie Rosji. USA na pewno nie jest w smak, że Europa kupuje surowce od Rosji a nie importuje ropy z USA. Z resztą surowców pewnie jest podobnie. To samo z handlem z Chinami, które są wrogiem globalnym nr 1 dla USA a Rosja z Chinami współpracują.
No i jest jeszcze jedna kwestia, ta wyżej, która jest poza sprawami gospodarczymi i nazywa się ona Traktat Pandemiczny WHO. Kiedyś natrafiłem na tekst, że jedynie Rosja się sprzeciwia podpisaniu. I wcale się nie dziwię, że Putin nie chce oddać władzy bo jest zakompleksionym egoistą dlatego raczej stoi on w opozycji i dlatego jest ta nagonka na jego kraj. Największy kraj na świecie opierający się globalnemu rządowi to jest blokada globalnego rządu i spędza to sen z powiek jego planistów jakby tutaj ich urządzić. No i póki co to mocarstwa są zajęte wojną. Ale wyobraźmy sobie sytuację co się stanie gdy Kreml upadnie. Na pewno reszta krajów co teraz się opiera dominacji USA ulegnie. O Chinach nic nie mówię, bo tam to co może nas czekać już funkcjonuje. Zastanawiające jest jednak to co się stanie z wojskami USA i NATO, które obecnie stacjonują w Europie i mają zgodę na użycie broni przeciwko cywilom gdy przestaną mieć zajęcie walki z "zewnętrznym wrogiem". To już sobie odpowiedzcie sami na to pytanie. Ja was serdecznie pozdrawiam. Korzystajcie z wolności, bo ta wojna to na pewno zakończy pewien etap istnienia zarówno zachodu jak i wschodu.
Mariupol. Zrujnowali miasto, zabili 20 tys. Ukraińców i zorganizowali paradę
Rosyjscy okupanci zorganizowali w zrujnowanym Mariupolu, gdzie zginęło według niektórych szacunków nawet 20 tys. Ukraińców, paradę wojskową z okazji tzw. Dnia Zwycięstwa. Na czele pochodu szedł Denis Puszylin, przywódca donieckich rosyjskich separatystów.
Mijają dwa miesiące wojny na Ukrainie i choć w pierwszych dniach eksperci nie dawali naszym sąsiadom żadnych szans, teraz okazuje się, że Ukraińcy mogą jeszcze te wojnę wygrać. Zdaniem sekretarza stanu USA, Anthonego Blinkena „Rosja tę wojnę już przegrała” bowiem „celem było pozbawienie Ukrainy niezależności i to się nie udało”. W tym samym czasie ambasador Federacji Rosyjskiej w Polsce, Sergey Andreyev stwierdził, że armia jego kraju nie robi spektakularnych postępów, aby nie narażać życia własnych żołnierzy, ale przewaga technologiczna i militarna jest po stronie Rosji, dlatego to jedynie kwestia czasu, kiedy władze w Kijowie będą musiały ulec.
Rozbieżność tych stanowisk może wskazywać, że jedna ze stron ewidentnie kłamie, albo obie strony nie znają dobrze swego położenia i możliwości w tym konflikcie. Jedynym punktem wspólnym jest używanie nowomowy w stosunku do narracji wojennej, którą zarówno Rosja jak i Stany Zjednoczone, w zależności od tego, kto jest agresorem, zamiennie nazywają operacja specjalną, misją pokojową, przywracaniem demokracji itd.
Warto jednak zwrócić uwagę, że owa wojna na Ukrainie toczy się właśnie między USA i Rosją, choć oficjalnie ścierają się tam wojska Federacji Rosyjskiej z armią Ukrainy. Strona rosyjska wskazuje jednak na zaangażowanie amerykańskie w procesy polityczne u naszych sąsiadów, które doprowadziło do zamachu stanu, zmiany władzy i separatyzmów na wschodzie kraju. Kreml wskazuje również, że oprócz zabezpieczenia interesów państwowych na Krymie, celem Rosji było honorowaniem postanowień mińskich i całkowita neutralność Ukrainy. Narracja Rosjan bazuje na twierdzeniu, że Ukraina mogłaby być samodzielnym, suwerennym państwem, gdyby zrezygnowała z dążeń do członkostwa w NATO. Po rewolucji na tzw. „Euromajdanie” i odejściu od porozumień mińskich szansa ta została zaprzepaszczona i w efekcie mamy pełnowymiarową wojnę. Na ten moment nikt jednak nie jest w stanie ocenić, która ze stron wygrywa ten konflikt.
I o tym właśnie już dziś w wywiadzie z Piotrem Korczarowskim opowie dr Leszek Sykulski, badacz stosunków międzynarodowych, znawca geopolityki, a ostatnio także człowiek, który odważył się przeprowadzić szeroki wywiad z ambasadorem Rosji w Polsce.
_________________ Tylko człowiek wolny się buntuje,
niewolnicy są posłuszni.
W czwartek ukraiński minister spraw zagranicznych Dmytro Kuleba nazwał Niemcy europejskim liderem w kwestii wsparcia Ukrainy w zakresie dostaw broni oraz wprowadzania sankcji przeciwko Rosji. Kuleba przebywa w Niemczech, gdzie uczestniczy w spotkaniu ministrów spraw zagranicznych G7.
Wypowiedzią ministra Kuleby pochwalił się na Twitterze ambasador Niemiec w Polsce Arndt Freytag von Loringhoven. Nie można przecież pozwolić, żeby umknęła ona uwadze opinii publicznej.
Pisałam już na forum, że Ukraińcy są zakochani w Niemcach, a Polskę traktują wyłącznie tak jak pasożyt traktuje swego żywiciela. A frajerzy Polacy niech znają swoje miejsce w szeregu. I niech kupują ruski gaz od Niemiec. I niech płacą z własnej kieszeni za utrzymanie trzech milionów uchodźców z Ukrainy, z czego większość to de facto imigranci socjalni z zachodniej Ukrainy żerujący na polskim podatniku.
_________________ ⚠ Bossowie związków zawodowych, zarządy i rady nadzorcze spółek PKP to partacze, nieudacznicy, ludzie niekompetentni! Jest to banda kretynów, idiotów i darmozjadów pierdzących w stołki, którym los PKP zwisa i powiewa!
Mogłoby się wydawać, że skoro naszych dwóch sąsiadów niezbyt przyjacielsko nam nastawionych prowadzi ze sobą wojnę, to powinniśmy na tym odnieść jakiekolwiek korzyści. Jednak samo postawienie sprawy w takich kategoriach, niechybnie wywołałoby fale oburzenia wszystkich koncesjonowanych opcji politycznych, mediów głównego ścieku oraz koordynatorów opinii publicznej w Polsce. Choć jak powszechnie wiadomo wojny prowadzi się właśnie po to, żeby uzyskać konkretne korzyści polityczne lub ekonomiczne. Beneficjentami wojen mogą być jedynie te państwa, osoby lub podmioty prywatne, które są dysponentem dużej machiny propagandowej, zdolnej przekonać przynajmniej połowę światowej opinii publicznej, że wojnę prowadzi się w imię wyższych szczytnych celów. Dobrym uzasadnieniem jest wprowadzanie demokracji, obalanie wrogich reżymów zagrażających „wolnemu światu”, walka o uciśnione mniejszości narodowe lub wyznaniowe a całkiem wkrótce być może o prawa gejów do opieki nie swoich dzieci.
Duma Państwowa Federacji Rosyjskiej proponuje umieszczenie Polski w kolejce do denazyfikacji.
Wypowiedź szefa polskiego rządu o Rosji jako „nowotworze” skłaniają Rosję do postawienia Polski jako pierwszej w kolejce po Ukrainie do denazyfikacji – powiedział cytowany przez RIA Novosti Oleg Morozow, przewodniczący komisji kontroli rosyjskiej Dumy.
PiSowska cenzura zablokowała w Polsce dostęp do rosyjskich serwisów internetowych i kanałów TV. Na wyżej zalinkowaną stronę RIA można wejść przez serwer proxy, na przykład:
Co nowego na froncie ukraińskim? O tym kapitan Lisowski:
_________________ ⚠ Bossowie związków zawodowych, zarządy i rady nadzorcze spółek PKP to partacze, nieudacznicy, ludzie niekompetentni! Jest to banda kretynów, idiotów i darmozjadów pierdzących w stołki, którym los PKP zwisa i powiewa!
Pociągi z zachodu do Kijowa jeżdżą pełne. Ukraińcy masowo wracają do stolicy
Jak poinformował Prezes Kolei Ukraińskich, dużo osób wraca do Kijowa. Pociągi kursujące z zachodnich regionów Ukrainy do stolicy jeżdżą pełne, każdej doby około 11 tys. osób wraca do Kijowa pociągami.
„Prezydencie Zełenski, dowódcy kradną. Proszę zrobić z tym porządek”. Wstrząsające nagranie ukraińskiego żołnierza
W środę (18.05.2022) ukraiński żołnierz Oleksandr Mazur, który wrócił z Polski na Ukrainę, żeby iść na front, zamieścił na TikToku nagranie, w którym ujawnia, że ukraińscy dowódcy kradną większą część tego, co wysyłane jest w ramach pomocy dla ukraińskiej armii. Mazur zaapelował do Polaków o jak najszersze udostępnianie nagrania, ponieważ liczy na to, że jeśli dotrze ono do Jarosława Kaczyńskiego i do prezydenta Dudy, to dotrze także do prezydenta Zełenskiego.
W roku 2019, USA przeprowadziły symulację “wojny NATO-Rosja” – rozpoczynającej się na Ukrainie i powodującej śmierć miliarda ludzi
Interwencja NATO na Ukrainie może wywołać wojnę nuklearną: Oto, jak może do tego dojść.
Przerażająco realistyczna symulacja z roku 2019, przewiduje to, co obecnie częściowo dzieje się w rzeczywistości, a co w przypadku eskalacji może doprowadzić do katastrofy na skalę światową. Jednym z uczestników owej “gry wojennej” był Harry J. Kazianis – dyrektor senior agencji o nazwie Center for the National Interest, tj. waszyngtońskiego think tanku zajmującego się amerykańskim bezpieczeństwem narodowym.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum