Wysłany: 11-05-2022, 15:33 Zagadkowy protest w Kolejach Śląskich
Duże poruszenie wywołał w tym tygodniu film, nawołujący pracowników (i pasażerów) Kolei Śląskich do protestu pod urzędem marszałkowskim. Chodzić ma nie tylko o podwyżki, ale też o sposób zarządzania spółką czy łamanie praw pracowniczych. Od filmu odcinają się jednak związkowcy.
Otrzymaliśmy maila z prośbą o publikację. Oto jego treść:
Protest w Kolejach Śląskich nie jest niczym zagadkowym. Protest naszego Kolegi- Krzysztofa- wieloletniego kierownika pociągu, jest wypadkową tego, co dzieje się w spółce.
Zacznijmy od tego, że od dłuższego czasu do spółki przyjmowane są osoby, które są powiązane wprost z Urzędem Marszałkowskim. Najlepszym przykładem jest córka pani europoseł, pani Julia Kloc Kondracka (radna wojewódzka), która pomimo tego, że nie posiada wymaganego wykształcenia (ukończyła germanistykę) piastuje stanowisko kierownika marketingu. Wcześniej w swojej karierze zasłynęła stanowiskiem w Agencji Rozwoju Rynku Rolnego, dzięki czemu zaoszczędziła sporo pieniędzy. Wszystko do sprawdzenia w oświadczeniu majątkowym.
Po odejściu ze spółki Pana Prezesa Wojciecha Dingesa zarząd spółki został rozbudowany do czterech osób, co dodatkowo obciążyło spółkę dodatkowym kosztami. Co do kosztów trzeba wiedzieć, że wszystkie osoby zatrudniane w spółce z ramienia Urzędu Marszałkowskiego otrzymują pensję w wysokości 6500 zł brutto. Wobec kierownika pociągu 4350 lub konduktora 3010 zł - BRUTTO.
Jednak ci, którzy zarabiają najmniej, nie liczą się, co widać w tym, że jakiś czas temu dwie pracownice spółki były molestowane seksualnie przez kierowców zastępczej komunikacji autobusowej, co jak na razie jest bardzo skrzętnie ukrywane. Jednak prokuratura w Katowicach już zajmuje się sprawą. Jednak jeszcze przed rozpoczęciem postępowania w tej sprawie, raport służbowy jednej z konduktorek został zamieciony pod dywan. Dopiero po ujawnieniu sprawy przez kolejną, nagle wszyscy zainteresowali się tą pierwszą.
Z drugiej zaś strony osoby przychylne marszałkowi Chełstowskiemu mogą liczyć na intratne stanowiska. Np. były rzecznik prasowy Tomasz Musioł nie miał ukończonych studiów kierunkowych- ukończył Technikum Leśne. Jednak został rzecznikiem prasowym dlatego, że mieszka w tym samym bloku w Tychach, w który mieszka marszałek Chełstowski, a rzecznikiem został w zamian za zasługi. Tomasz Musioł po przejęciu władzy przez PiS wsławił się konfiskatą służbowych telefonów oraz laptopów spółek Urzędu Marszałkowskiego, które zostały zdeponowane w szafie w Urzędzie Marszałkowskim, a następnie przeszły wnikliwą kontrolę.
Po tym, kiedy rzecznik Tomasz Musioł przestał być rzecznikiem, zostało stworzone dla niego osobne stanowisko - głównego specjalisty ds. windykacji w dziale obsługi pasażera rozbudowując przy okazji i tak już ogromną administrację.
Obecnie Zarząd spółki na wszystkie sposoby "nadskakuje" nad konduktorkami, które były molestowane, aby te nie puściły pary dalej.
Co do związków zawodowych, te będą bronić zarząd do ostatniej krwi, a to dlatego, że wszystkie związki zawodowe są utrzymywane przez budżet spółki Koleje Śląskie, a więc nic nie może się wydać. Jednak prawdą jest to, co mówi nasz Kolega w filmie, że tylko osoby po linii politycznej oraz związkowej mają szansę na awans lub rozwój w spółce.
Co ostatnie i najważniejsze dla podróżnych, to budżet w spółce, który od dłuższego czasu się nie dopina, a to dlatego, że w spółce panuje rozrost nikomu niepotrzebnej administracji i nikt tego nie chce lub nie może zweryfikować.
Na koniec prosimy (jako pracownicy spółki) o przesłanie tego listu dalej oraz szczegółową kontrolę spółki Koleje Śląskie pod względem finansowym, oraz zajmowanych przez poszczególne osoby stanowisk inaczej czeka nas koniec tej firmy, z której już teraz mogą nie zostać nawet zgliszcza.
Prosimy jeszcze także o obronę naszego kolei-Kierownika Pociągu Krzysztofa, bo spółka z pewnością będzie chciała go zwolnić i zwolni!
Z poważaniem Pracownicy Spółki Koleje Śląskie.
Dane nadawcy do wiadomości administracji forum.
_________________ Żelazna kadra też z czasem rdzewieje.
A beton kruszeje...
Po proteście pracowników KŚ. Utrudnień nie było, rozmów też
Zgodnie z zapowiedziami odbył się w piątek protest grupy pracowników Kolei Śląskich. Według lokalnych mediów wzięło w nim udział kilkanaście osób. Zarząd spółki zapewnił, że jest gotowy do rozmów.
Są żądania płacowe w Kolejach Śląskich. Tysiąc złotych na pracownika
Gorące dni w Kolejach Śląskich. Po proteście niezrzeszonych pracowników w ubiegłym tygodniu, związki zawodowe działające w spółce przekazały żądania płacowe – dowiedział się "Rynek Kolejowy".
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum