Przed chwilą w TVP3 Wrocław był reportażyk - fajne pociągi u Was jeżdżą. Ładne takie
Ale na ujęciu na jakimś przystanku - nazwy nie widziałem - ten piękny pociąg jechał ok. 120 km/h, a nie 160 km/h. Ciekawym czy rzeczywiśscie choć fragment trasy grzał 160 km/h. No chyba tak.
Dziennikarz stwierdził, że w Polsce 160 km/h to duża prędkość, a na świecie jeździ się 300 - 400 km/h. U nas taka kolej ma być po roku 2020. Z tym 400 przesadził, ale do roku 2020 pociągi będą tyle jeździć - jestem tego niemal pewien (już za dwa lata - najdalej - planowo powinny jeździć 350 km/h).
Krótka relacja z dzisiejszej imprezy w Bolesławcu, później będzie więcej...
Specjalnym pociągiem złożonym z 5 wagonów IC przyjechało ok. 30 osób, w tym dyrektorzy niektórych wrocławskich zakładów PKP (Jerzy Dul - IR Wrocław, Tadeusz Szulc - NZ Wrocław, Krzysztof Nowicki - EZ Wrocław, Marek Pawicki - do niedawna PR Wrocław a obecnie IC Poznań) oraz członkini zarządu PKP PLK Agnieszka Safuta-Pawlak. Był też pan Radziwiłł - prezes Trakcji Polskiej.
Pociąg specjalny zajechał na niewłaściwy peron nr 1, żeby goście nie musieli oglądać obrzyganego i osranego (dosłownie!) przejścia podziemnego.
Jeden z dyrektorów PLK wzorem Kaczyńskiego zameldował wykonanie zadania! Następnie dokonano przecięcia wstęgi na torach. Były przemówienia oficjeli PKP oraz prezydenta Bolesławca. Ci pierwsi wydukali kilka "ochów" i "achów". Natomiast prezydent miasta Piotr Roman w przemówieniu nawiązał m.in. do idiotycznego projektu nowego rozkładu jazdy oraz do niedawnego tragicznego stanu dworca kolejowego, na którym koczowali bezdomni hodujący różne zwierzątka (w domyśle: wszy). Wspomniał też o wiadukcie kolejowym, który dzięki zabiegom władz miasta przy początkowym sprzeciwie betonu PLK doczekał się okazałej iluminacji.
Po przemówieniach biskup z Legnicy poświęcił figurę św. Katarzyny i złożono wieniec. Obok biskupa kręcił się ksiądz w kolejarskim mundurze. Potem goście poszli zwiedzać budynek LCS i następnie udali się do Ratusza na raut.
Teraz kilka fotek:
DSCI0039.jpg Wjazd pociągu specjalnego
Plik ściągnięto 132 raz(y) 64.55 KB
DSCI0055.jpg Ksiądz-kolejarz albo kolejarz-ksiądz
Plik ściągnięto 118 raz(y) 80.99 KB
DSCI0045.jpg "Melduję wykonanie zadania!"
Plik ściągnięto 125 raz(y) 74.73 KB
DSCI0050.jpg Przecięcie wstęgi
Plik ściągnięto 144 raz(y) 106.62 KB
DSCI0052.jpg Przemówienie prezydenta Bolesławca
Plik ściągnięto 94 raz(y) 72.4 KB
DSCI0041.jpg Warta honorowa SOK
Plik ściągnięto 112 raz(y) 66.65 KB
_________________
Sponsorem mojej nieobecności na forum jest WizzAir.
Pociąg prowadzony lokomotywą EP 09 pokonał modernizowany odcinek z prędkością 160 km/h. W przejeździe uczestniczyli przedstawiciele władz państwowych, samorządowych, wykonawcy, pracownicy spółek Grupy PKP S.A. i dziennikarze.
W wagonie konferencyjnym PKP Polskie Linie Kolejowe S.A. przedstawiły film na temat Linii E 30. Dyrektor projektu Andrzej Tomaszewski poinformował o genezie założeniach i efektach modernizacji III korytarza paneuropejskiego.
Na stacji Bolesławiec Członek Zarządu ds. Inwestycji PKP PLK S.A. Agnieszka Safuta Pawlak przyjęła meldunek naczelnego dyrektora PLK S.A. Oddziału Regionalnego we Wrocławiu Jerzego Dula o wykonaniu zadania modernizacji linii E 30 na odcinku Legnica – Węgliniec zgodnie z wymaganiami linii AGC i AGTC. Uczestnicy uroczystości zapoznali się z funkcjonowaniem Lokalnego Centrum Sterowania LCS Bolesławiec oraz ustawioną w odnowionym dworcu wystawą na temat przebudowy linii. Podczas spotkania poświęcona została figura św. Katarzyny Aleksandryjskiej.
W urzędzie miasta odbyło się seminarium na temat modernizowanej linii. Prezentacje PLK S.A. oraz wykonawców Trakcja Polska S.A. Skanska, Bombardier, PRK 7 S.A., PRKiI S.A. pokazały zastosowane techniki, technologie oraz efekty prac inwestycyjnych.
Wartość całkowita projektu wynosi 194 804 259 euro.
Maszyniście żadna krzywda się nie stanie a to z trzech powodów. Po pierwsze była to popisówka PLK, po drugie z maszynistą w lokomotywie jechało dwóch instruktorów, a po trzecie przekroczyli prędkość nie o 6 km/h tylko o 46 km/h bo na linii nadal obowiązuje Vmax. 120km/h. Prędkość szlakowa 160 zostanie wprowadzona zarządzeniem od dnia 14 grudnia zgodnie z regulaminem opublikowanym na stronach PKP PLK...
Mało tego. Trasę i tabor powinno się badać na jazdach próbnych na +10% normy, aby jeździć bezpiecznie wedle normy (160 km/h). Powinni więc jechać 176 km/h, a nie 166 km/h. Bali się, czy przyznać nie chcą? Z 5 wagonami dla Epoki 180 km/h na płaskim terenie to niemal pikuś.
a co z elektryfikacją na trasie Zgorzelec-Węgliniec?
'przepięcie' lokomotywy w Węglińcu to strata 20 minut... A tak niedużo brakowałoby żeby ze Zgorzelca do Wrocławia jechało się w 120 minut...
Jak w ogóle można robić modernizację bez jednoczesnej elektryfikacji....
Jeżeli do tego wrócą za kilka lata - znowu będą musieli naruszać pobocza...
Uściślając, zmiana loka w Węglińcu to 12 minut w plecy, a nie 2o - ale już 12 wystarczy, by rozeźlić większość podróżnych jeżdżących tą trasą. Tak samo myślę, że brak elektryfikacji to spartolenie roboty.
Tym bardziej, że dwa lata temu zelektryfikowano odcinek z Węglińca do Horki - a więc prawie takiej samej długości jak z Węglińca do Pieńska! Połowa naszej trasy ze Zgorzelca do Węglińca. Pytanie: kt podejmował decyzję od elektryfikowaniu tego pierwszego odcinka i o nieelektryfikowaniu drugiego?
_________________ W ŚWIECIE IMITACJI DOSKONAŁYCH SZTUKA RODZI SIĘ Z PRZEKŁAMAŃ W KOPIOWANIU.
PKP skończyły modernizację, ale szybkich połączeń nie będzie
Pociąg z Legnicy do Bolesławca po raz pierwszy jechał z prędkością 166 km/h. Wszystko to za sprawą modernizacji odcinka Legnica – Węgliniec. Na co dzień jednak tak szybko nie będzie.
Oficjalne otwarcie zmodernizowanej linii kolejowej na odcinku Legnica – Węgliniec (78 km) miało miejsce w środę 12 listopada. Pociąg z Legnicy do Bolesławca po raz pierwszy rozwinął prędkość 166 km/h. Co to oznacza dla pasażerów? „Dla pasażerów Przewozów Regionalnych w tej chwili jeszcze niewiele” przyznaje Witold Ziółkowski, dyrektor Dolnośląskiego Zakładu Przewozów Regionalnych. „Efekt będzie odczuwalny wtedy, kiedy zakończy się modernizacja na odcinku do Wrocławia” dodaje.
„Między Wrocławiem a Legnicą trwają prace modernizacyjne, które planujemy zakończyć do połowy 2010 roku” zaznacza Jerzy Dul, naczelny dyrektor oddziału regionalnego PLK PKP we Wrocławiu. W trzecim kwartale 2010 r. pociągi ze stolicy Dolnego Śląska do Zgorzelca będą mogły na całym odcinku poruszać się z prędkością 160 km/h.
Przypomnijmy: w Bolesławcu funkcjonuje najnowocześniejsze w Polsce centrum sterowania ruchem kolejowym. Z jednego miejsca kontroluje się ruch pociągów na pięciu stacjach. Teraz do obsługi 78-kilometrowej trasy wystarczy trzech dyżurnych ruchu. Dzięki systemowi na jeden tor można wprowadzić wiele pociągów – jeden za drugim, co sprawia, że pociągi z Legnicy do Węglińca jeżdżą znacznie krócej.
Modernizacja linii kolejowej Legnica – Węgliniec kosztowała 195 mln euro. Prace w 75% sfinansowano ze środków Unii Europejskiej, resztę dołożyło państwo. „Myślę, że po przebudowie dworca i peronów na pewno będzie lepiej” mówi portalowi IstotneInformacje.pl Teresa Zimmermann, wiceszefowa ogólnopolskiego związku zawodowego dyżurnych ruchu. Dodaje jednak, że samorządowcy powinni się też zainteresować nowym rozkładem jazdy PKP, który zacznie obowiązywać od 14 grudnia: „Bardzo ważny problem – w projekcie nowego rozkładu jazdy ostatni pociąg z Wrocławia w kierunku Węglińca jedzie o 18:44. Studenci i ludzie powracający z centrum Polski nie mają dojazdu po godz. 19:00. 18:44 to stanowczo za wcześnie!”
Zdaniem wiceszefowej, brakuje też pociągów do Wrocławia, które kursowałyby w soboty i niedziele o 5:16. Obecnie pierwszy pociąg w weekendy odjeżdża o godzinę później. Studenci mają problem, by dojechać na czas na zajęcia. Teresa Zimmermann apeluje do radnych miejskich i powiatowych o pomoc.
„Między Wrocławiem a Legnicą trwają prace modernizacyjne, które planujemy zakończyć do połowy 2010 roku” zaznacza Jerzy Dul, naczelny dyrektor oddziału regionalnego PLK PKP we Wrocławiu. W trzecim kwartale 2010 r. pociągi ze stolicy Dolnego Śląska do Zgorzelca będą mogły na całym odcinku poruszać się z prędkością 160 km/h.
Plany zawsze warto mieć, ale czy są realne do wykonania do już inna kwestia
Patrząc na dotychczasowy przebieg prac modernizacyjnych to mało realnie jest aby w 2010r. na całym odcinku Wrocław - Legnica pociągi jechały z prędkością 160 km/h.
Mam świetną okazję przyglądać się pracom wstępnym w Miękini. Ekipy kopią rowy, w których kładą kable od zasilania trakcji. Nie obrażając ludzi, ale znam co niektórych pracowników, którzy (delikatnie mówiąc) nie stronią od alkoholu. Oczywiście po wypłacie zdarza się im chorować po kilka dni, przeważnie z jednego powodu...
Co więcej, kopiąc te rowy dochodzi do wielu śmiesznych sytuacji, np. koparka wpadnie do rowu itp., no a sami się nie przemęczają.
Oczywiście PLANY kopania rowu to też ciekawa historia. Z tego co wiem, to już zmieniały się one ze 3 razy Sam widziałem jak po kilku dniach zakopywano stary rów, by pół metra obok wykopać następny.
W tych wszystkich pracach nie może też zabraknąć konfliktów z mieszkańcami. Znam kilka przypadków, że właściciel posesji, przy której ma przebiegać rów (na terenie należącym do PKP) nie wpuścili ekip. Kończyło się to utarczką słowną, musiała przyjeżdżać pani kierownik no i wizytę składała policji. Oczywiście to jest dobra wola właściciela posesji aby umożliwić wjazd ekipie przez własną posesję do miejsca prac. Niektórzy nie robią większych problemów, nawet wyrażają zgodę na pozostawienie sprzętu na noc. Ale są i tacy, którzy nie zgadzają się na to, bronią nawet wjazdu na teren PKP, przez co musi przyjeżdżać geodeta i ponownie ustalać którędy przebiega granica.
Ponieważ rów przebiega głównie po terenie podmokłym, stąd też wiem, że były negocjacje z właścicielami przyległych (najczęściej) ogródków, aby za odpłatą umożliwili wykopanie rowu na terenie prywatnym. Czasem oczekiwania cenowe były bardzo rozbieżne.
Oczywiście za zniszczenia na terenie prywatnym przewidziane są rekompensaty, najczęściej jednak szkody wyrządzone podczas prac naprawiane są na bieżąco. Prowizorycznie dodam, bo np. zawalony płot nie będzie już postawiony jak nowy, a zdewastowany ogród (pozrywane dreny) czy drzewa owocowe nie będą już takie same. O wyjedzonych jabłkach już nie wspomnę
Często pewnych zniszczeń można byłoby uniknąć, ale co tam, lepiej zasypać kratkę ściekową od kanalizacji niż wyczyścić ją z naniesionego mułu Ostatnio to udrażniając ściek wodny, przy którym był wykopany rów (co nie trudno wywnioskować powodowało zwyczajne zalewanie tego rowu) ekipa zamiast wybrany mów i trzciny składować na wolnej stronie to oczywiście, aby było wygodniej położyli przy ogródkach tworząc w ten sposób skarpę.
Jak na razie to kable już są położone, ale ostatecznego odbioru prac nie było, i z tego co wiem to jest wiele zastrzeżeń.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum