Miałem złe sny - i po wybudzeniu - wypiciu kawki - nie opublikuję więcej kartek bo one niczego do powstałych faktów nie wniosą.
Atakuj "lokalnego" związkowca - ciekawe czy Ci coś w tym temacie pokaże albo chociaż poopowiada.
W obliczu zwolnień to powinno się nazywać - "aktywizacja zawodowa".
_________________ "Płynie się zawsze do źródeł pod prąd, z prądem płyną śmiecie"
Zbigniew Herbert
Emocje widzę przesłaniają kolegom zdolność trzeźwego postrzegania rzeczywistości !
Ochłońcie trochę , to żaden " Program Dobrowolnych Odejść ", to raczej średnio zawoalowany
" Konkurs Wątpliwej Piękności " .
Ten jest dobry i zasługuje na przyzwoite warunki odejścia z firmy, kto nie upomina się o godne traktowanie,
jednocześnie pozostając sztandarowym przykładem BMW ( Bierny, Mierny,ale Wierny ), względnie krewny i znajomy królika.
Bez złudzeń,to że zostaniecie zakwalifikowani do grupy pracowników niezbędnie potrzebnych dla szczęścia ogólnego pomimo wyrażonej woli odejścia z firmy, nie zagwarantuje wam dalszego zatrudnienia, a w horyzoncie dajmy na to 3 miesięcy od stwierdzonej niezastąpialności , możecie zostać zredukowani jako zbędny zasób ludzki.
W Zachodniopomorskiem pracę w PKP Cargo straci prawdopodobnie 250 osób - donosi Polskie Radio Szczecin. Tam również kierownictwo spółki stara się uniknąć kosztów związanych ze zwolnieniami grupowymi. Za pracę dziękuje się więc kilkudziesięcioosobowym grupom zatrudnionych.
Informacje na temat zwolnień i ich trybu przekazano już związkom zawodowym. Każdy zatrudniony ma dostać 15 tys. zł i odprawę w wysokości zależnej od stażu pracy (od 4 do 6 pensji), pod warunkiem, że odejdzie z firmy dobrowolnie.
Jeżeli na dobrowolne odejście z pracy nie zdecyduje się 250 osób, wtedy zarząd firmy sam wytypuje pracowników, którzy stracą zatrudnienie, ale wtedy nie dostaną 15 tys. zł. Związki zawodowe mają 20 dni na zaopiniowanie programu zwolnień grupowych. Wiadomo już, że będą przebiegać w dwóch turach - informuje Polskie Radio Szczecin.
Tam również kierownictwo spółki stara się uniknąć kosztów związanych ze zwolnieniami grupowymi. Za pracę dziękuje się więc kilkudziesięcioosobowym grupom zatrudnionych.
Nie rozumiem zarzutu. W ustawie z dnia 13 marca 2003 r. o szczególnych zasadach rozwiązywania z pracownikami stosunków pracy z przyczyn niedotyczących pracowników zapisano:
Art. 1.
1. Przepisy ustawy stosuje się w razie konieczności rozwiązania przez pracodawcę zatrudniającego co najmniej 20 pracowników stosunków pracy z przyczyn niedotyczących pracowników, w drodze wypowiedzenia dokonanego przez pracodawcę, a także na mocy porozumienia stron, jeżeli w okresie nieprzekraczającym 30 dni zwolnienie obejmuje co najmniej:
1) 10 pracowników, gdy pracodawca zatrudnia mniej niż 100 pracowników,
2) 10% pracowników, gdy pracodawca zatrudnia co najmniej 100, jednakże mniej niż 300 pracowników,
3) 30 pracowników, gdy pracodawca zatrudnia co najmniej 300 lub więcej pracowników
- zwanego dalej „grupowym zwolnieniem”.
2. Liczby odnoszące się do pracowników, o których mowa w ust. 1, obejmują pracowników, z którymi w ramach grupowego zwolnienia następuje rozwiązanie stosunków pracy z inicjatywy pracodawcy na mocy porozumienia stron, jeżeli dotyczy to co najmniej 5 pracowników.
W Cargo robi się gorąco , a tu taka cisza chyba że każdy myśli że zwolnienia go nie dotyczą.Kiedy w Centrali się zaczynają zwolnienia .Przecież już się dogadali ze związkami czy też będą dobrowolne zwolnienia .Jakie odprawy szykują
http://www.radio.szczecin.pl/index.php?idp=97
Nie widać po Panu Ministrze aby zrobiło na Nim wrażenie te 250 osób.
No ale kampania się toczy swoimi dróżkami. Mam nadzieję, że choć Ci zwolnieni nie zagłosują na Niego aby miał możliwość połknąć żabę którą sam wykreował.
Co do zwolnień to ciekawe czym kierowało się kierownictwo "Cargo" dając zaporową cenę za wynajem maszynistów do IC na sezon. Nic ciekawego na ten temat nie przeczytałem a warto by dowiedzieć się kto nawalił.
Ktoś powie,że to walka między spółkami ale kosztem kogo? LUDZI i ich pracy.
Wróbelki ćwierkają , że PR cierpi na braki maszynistów i mają coś dobrać -może warto zamiast płacić odprawy kontynuować przeniesienia w ramach 23.1?
Przecież prawdopodobne jest, że maszynista weźmie odprawę i jutro zatrudni się u innego pracodawcy!
W myśl porozumienia można zagrać w "rosyjską ruletkę". Zgłosić chęć odejścia w ramach PDO a jak sie dostanie odmowę to można być pewnym pracy przez jakiś czas bo w dalszej części zwolnień się nie załapie. No chyba, że dadzą PDO ale to przecież ruletka i jedyna korzyść z tego to odprawa i jednoznaczna sytuacja.
Ci powyżej 55 lat zawsze mogą napisać o pomostówkę - druk z prośbą o nadprogramowe badania lekarskie na PW - może nie warto czekać aż zwolnią i lekarz się dopatrzy czegokolwiek?
Kasa pewna i stresu niet.
O sytuacji w "Cargo" się nie rozpisuję ale podobno PiS stawia na internet a przecież "Solidarność" i inne związki to prawa noga PiS a tu u nich internetowo cicho.
Żadnych nowinek i porad - chyba zastanawiają się co z nimi dalej i szukają dróg wyjścia z kryzysu.
A może zbierają opony?
_________________ "Płynie się zawsze do źródeł pod prąd, z prądem płyną śmiecie"
Zbigniew Herbert
Gumis o jakiej solidarnosci ty piszesz o tej skad pochodzisz .Na jej temat wlasnie sie nasluchalem a zwlaszcza przewodniczacego naprawde jest slynny na Europe (ps.krzaklewski)
Co mi tu pieprzysz o slolidarności i Krzaklewskim.
Na dodatek wciskasz mi kit o jakimś pochodzeniu!
Kiedy wreszcie zrozumiesz, że traktowany jesteś jak niewolnik tylko pół biedy kiedy myśli tak pracodawca ( wyzyskiwacz - kapitalista ) a cała bieda w tym, że tak samo myśli i zachowuje się związek zawodowy!
Pomieszanie pojęć i interesów.
Na całe szczęście o pracę martwić się nie muszę - ale inni?
Dokąd doprowadzą te oszczędności jeśli chodzi o jakość pracy i bezpieczeństwo?
Teraz zaczynają pierdzieć i mówić o nowym rozdaniu w UTK. A gdzie byli do tej pory? Na grzybach?
Na każdym kroku widać rozpierduchę a nawet promyka rozsądku i normalności nie uświadczysz.
Każdy myślący inaczej - WRÓG!
Dbający o wizerunek firmy - FRAJER!
Czy tak miało być?
Na koniec w formie żartu - takim wiceministrem Infrastruktury i ja mogę być i to wcale nie gorszym.
Cały pic w tym, że ani tytułu, ani układów ani nazwiska i aparycji niet.
_________________ "Płynie się zawsze do źródeł pod prąd, z prądem płyną śmiecie"
Zbigniew Herbert
Restrukturyzacja zatrudnienia w zachodniopomorskim zakładzie PKP CARGO
Rzecznik PKP CARGO, Jacek Wnukowski: W nawiązaniu do informacji opublikowanej 27 bm. przez „Rynek Kolejowy” za Radiem Szczecin (emisja w dniu 22 maja br.), dotyczącej zwolnień pracowników w zachodniopomorskim zakładzie Spółki, informuję, że na antenie radia podano tylko wybraną część mojej wypowiedzi.
Chciałbym więc w jej uzupełnieniu poinformować, że w wyniku przeprowadzonej na początku roku reorganizacji na szczeblu zakładów Spółki PKP CARGO stwierdzono nadwyżkę zatrudnienia, która dotyczy także zakładu zachodniopomorskiego. W czasie trwającego w tym zakładzie procesu restrukturyzacji zatrudnienia przeszło w I kwartale br. do nowo utworzonej Spółki PKP CARGO WAGON SZCZECIN 167 pracowników zakładu.
Istniejąca nadal w zakładzie nadwyżka zatrudnienia obejmuje m.in. osoby z umową zawartą na czas określony, osoby przewidziane do przejścia na emeryturę na zasadach ogólnych oraz maszynistów, korzystających z emerytur pomostowych. Pozostałym pracownikom proponuje się skorzystanie z Programu Dobrowolnych Odejść, który przewiduje dodatkowe gratyfikacje finansowe. Takie rozwiązania dotyczą także innych zakładów PKP CARGO S.A. Zainteresowanie tym programem będzie determinowało kolejne działania w zakresie zmniejszania zatrudnienia na szczeblu zakładów Spółki.
Jacek Wnukowski
Rzecznik Prasowy
PKP CARGO S.A.
źródło: PKP CARGO / RK
_________________ ⚠ Bossowie związków zawodowych, zarządy i rady nadzorcze spółek PKP to partacze, nieudacznicy, ludzie niekompetentni! Jest to banda kretynów, idiotów i darmozjadów pierdzących w stołki, którym los PKP zwisa i powiewa!
W Białymstoku pracę straci co najmniej 165 osób, a w całym kraju prawie 7 tysięcy. Spółka Polskie Koleje Państwowe Cargo rozpoczęła zwolnienia grupowe.
O tym, że PKP Cargo jest na skraju zapaści, pisaliśmy już wielokrotnie. Kłopoty wynikają z ogromnego spadku zamówień na przewóz towarów. W niektórych częściach kraju sięga on nawet 70 proc.
W wyniku zmian restrukturyzacyjnych liczba zakładów Cargo w całym kraju została zmniejszona z 42 do 16. Poza likwidacją części regionalnych spółek, firma pozbywa się również nieruchomości. Planuje także gigantyczne zwolnienia. Kilka miesięcy temu mówiło się, że redukcja w skali kraju obejmie 5 tys. osób, teraz wiadomo już, że zwolnionych będzie o 2 tys. więcej.
Spółka PKP Cargo zwolni w regionie 230 pracowników. - To dla nas tragedia - mówi Barbara Procek, przewodnicząca Związków Zawodowych Kolejarzy Śląskich.
Kryzys uderza w kolej. Największa spółka PKP Cargo, odpowiedzialna za przewozy towarowe, do końca roku chce zwolnić nawet kilka tysięcy pracowników z 37-tysięcznej załogi. Tylko w górnośląskim zakładzie spółki w Rybniku, który jest jednym z największych jej oddziałów w Polsce, pracę ma stracić ponad 230 osób.
- Wielu pracowników jest związanych z firmą od bardzo dawna. Wszyscy obawiamy się o swoje stanowiska pracy, bo nie wiadomo na kogo padnie - mówi Barbara Procek, przewodnicząca Związków Zawodowych Kolejarzy Śląskich, która z firmą związana jest od 36 lat. - Od kilku lat w firmie naprawdę źle się dzieje - dodaje.
W miniony czwartek związki dogadały się z dyrekcją firmy w kwestii wprowadzenia programu dobrowolnych odejść z pracy. - Zaproponowaliśmy go pracownikom z długoletnim stażem. Oprócz ustawowej odprawy, gwarantuje im dodatkowe odszkodowanie w wysokości 15 tysięcy złotych - mówi Henryk Tylicki, dyrektor Górnośląskiego Zakładu PKP Cargo.
Pociągi zakładu wożą węgiel, stal, kruszywa, koks z kopalń i zakładów całego Śląska. Firma musi zwalniać pracowników, bo z problemami borykają się najwięksi klienci spółki, czyli między innymi: Jastrzębska Spółka Węglowa, Kombinat Koksochemiczny w Zabrzu i Koksownia Zdzieszowice.
Według dyrektora, problemy to skutek reakcji łańcuchowej. - Przykładem są kopalnie z JSW, które ograniczyły wydobycie i nie pracują w piątki. W związku z tym trzeba ograniczyć zatrudnienie maszynistów, odprawiaczy i innych pracowników uczestniczących w tzw. procesie przewozowym - tłumaczy Henryk Tylicki.
Przedstawiciele spółki, w której górnośląskim oddziale pracuje ponad 1900 osób, już poinformowały o planowanych zwolnieniach związki zawodowe i urzędy pracy w kilku powiatach. Pracownicy firmy, którzy w większości zatrudnieni są w niej od kilkunastu lat, boją się, że wkrótce trafią na bruk.
Program dobrowolnych odejść z Górnośląskiego Zakładu PKP Cargo ruszy 22 czerwca. Wiadomo, że musi odejść 230 spośród 1900 pracowników firmy, która ma swoją siedzibę w Rybniku. Ci, którzy zgodzą się sami odejść mogą liczyć 15 tysięcy złotych odszkodowania. - Wiemy, że program będzie obowiązywał do końca sierpnia. Większość pracowników zakładu to osoby z długoletnim stażem. Wielu z nich nabędzie wkrótce prawo do wcześniejszej emerytury. Problem w tym, że nie wiemy, czy jeśli się sami zwolnimy, to będą nam się należały wcześniejsze emerytury. Poza tym, nie możemy mieć pewności, że za rok rząd nie zmieni zasad ich przyznawania i nie zostaniemy z niczym - alarmuje Barbara Procek, przewodnicząca Związków Zawodowych Kolejarzy Śląskich - W najgorszej sytuacji są jednak te osoby, którym do emerytury zostało pięć czy sześć lat, a nie są jeszcze w wieku uprawniającym ich do przejścia na pomostówkę - dodaje.
Szefostwo firmy jednak uspokaja: - Tym osobom damy szansę dopracowania do osiągnięcia wieku emerytalnego - zaznacza Henryk Tylicki, dyrektor Górnośląskiego Zakładu PKP Cargo. - Według naszych prawników osoby które się same zwolnią, nie stracą emerytury. Jednak, aby nie było żadnych wątpliwości poprosiłem o interpretację przepisów wszystkie ZUS-y w rejonie zakładu. Teraz czekam na odpowiedzi - podkreśla dyrektor.
Wątpliwości pracowników rozwiewa jednak Beata Kopczyńska, rzeczniczka Zakładu Ubezpieczeń Społecznych w Rybniku. - Pracownik, któremu należy się emerytura pomostowa dostanie ją niezależnie od tego, czy sam zwolnił się z pracy, czy został zwolniony przez pracodawcę - tłumaczy.
Mimo tych zapewnień, informacje o planowanych zwolnieniach wywołują panikę wśród załogi. - Dla ludzi słowo restrukturyzacja oznacza tylko jedno: że stracą pracę, pensję i nie będą mieli za co utrzymać rodziny. Ja pracuję w PKP od 17 lat. Moja żona trochę krócej. Nie wiem, co się z nami stanie, jeśli oboje stracimy robotę - mówi nam anonimowo jeden z pracowników firmy.
Od stycznia tego roku pracę w rybnickim oddziale spółki straciło już kilkadziesiąt osób. To efekt problemów z jakimi od kilku miesięcy borykają się najwięksi klienci spółki, czyli między innymi: Jastrzębska Spółka Węglowa i koksownie w Zabrzu i Zdzieszowicach. Firmy ograniczają produkcję, a tym samym pociągi Cargo nie wożą ich towarów. - Od stycznia zatrudnienie zmniejszyło się już o kilkadziesiąt osób. Ale nie można mówić, że wszystkie zostały zwolnione. Wśród nich byli pracownicy, którzy mieli umowy na czas określony. Te, gdy wygasły, nie zostały już przedłużone. Niektóre zwolnienia odbyły się za porozumieniem stron, inni zostali zwolnieni za ciężkie naruszenie przepisów - mówi Tylicki.
Kolejowy gigant
PKP Cargo to największa spółka w grupie PKP. Należy do czołowych polskich przedsiębiorstw transportowych. W ostatnich miesiącach firma boryka się jednak z problemami.
W pierwszym kwartale tego roku masa towarów przewożonych przez PKP Cargo spadła o 35 procent, do poziomu 21,5 miliona ton, w stosunku do analogicznego okresu w 2008 roku. Według prezesa PKP Cargo Wojciecha Balczuna, wyniki przewozowe uzyskane przez spółkę w pierwszym kwartale 2009 roku są odzwierciedleniem sytuacji w górnictwie, hutnictwie i budownictwie, które generują ładunki o największym udziale w strukturze przewozów spółki. W całej Polsce od początku roku Cargo zwolniło już około 2 tysięcy swoich pracowników.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum