Wysłany: 29-09-2008, 01:32 Prezes PKP S.A. syci rodzinę kolejową kasą!
10 dni. Dokładnie tyle czasu dałam prezesowi PKP S.A. Andrzejowi Wachowi na przekupienie dziennikarzy węszących wokół pewnego ustawionego przetargu w PKP PLK. Do dziś żadna gazeta nawet nie zająknęła się o tym, więc jak zwykle pozostaje tylko nasze niezależne forum kolejowe!
Do rzeczy...
Jest to informacja o przetargu na modernizację linii kolejowej E-20 na odcinku Siedlce - Terespol. Na stronie 21 tego dokumentu znajdują się wykonawcy i podwykonawcy kontraktu. Jednym z podwykonawców jest firma EL-IN Skierniewice. Proszę zobaczyć kto jest właścicielem:
http://pdi.cors.gov.pl/KRSSED/Podmiot.aspx?nrkrs=0000118831
Na centralę PKP S.A. napuściłam dziennikarzy. Przyciśnięty do ściany niedorzecznik Wrzosek potwierdził, że jest to najbliższa rodzina prezesa Wacha. A konkretnie jego rodzony brat!
Ale skupmy się na firmie EL-IN należącej do rodziny prezesa Wacha. Na stronie internetowej czytamy, że firma zajmuje się m.in. przebudową podstacji trakcyjnych oraz instalacjami sterowania i automatyki.
Podstacje trakcyjne zasilają kolejową trakcję elektryczną. Są rozmieszczone mniej więcej co 20 km. Należą do PKP PLK, ale dzierżawi je i obsługuje PKP Energetyka. Podczas modernizacji linii kolejowych modernizowane są również podstacje trakcyjne: m.in. kładzie się nowe okablowanie, wymienia urządzenia, robi się zdalne sterowanie podstacji. Czy to nie przypadek, że właśnie tym zajmuje się firma EL-IN należąca do brata prezesa Wacha?
Niedorzecznik Wrzosek zupełnie zbagatelizował sprawę. Prezes Wach również może udawać, że żadnego kumoterstwa nie ma. Jednak fakty mówią same za siebie! Oczywiście, Wach jest prezesem PKP S.A. a przetargi organizuje spółka PKP PLK, która teoretycznie zależna od Wacha nie jest. W praktyce jednak PKP S.A. posiada 77,09% udziałów w PKP PLK (pozostałe 22,91% dzierży Skarb Państwa), więc to zarząd PKP S.A. sprawuje nadzór właścicielski nad PKP PLK. Prezes Wach kiedyś zasiadał w radzie nadzorczej PKP PLK. Aktualnie przewodniczącym rady nadzorczej PKP PLK jest Zbigniew Szafrański - szara eminencja, zaufany prezesa Wacha, obecnie pełnomocnik zarządu PKP S.A. ds. kontaktów z zagranicą.
Można przypuszczać, że rodzina Wachów od dawna żyje z PKP. Nie przypadkiem firma EL-IN działa w branży, w której prezes Wach działa od początku swojej pracy w PKP, czyli w kolejowej elektroenergetyce. Kiedyś Wach był urzędnikiem w zarządzie trakcji DOKP w Warszawie. Wtedy Centralną Dyrekcją PKP rządzili energetycy: Ryszard Olszewski i Maciej Auguściuk, obaj na emeryturze. Auguściuk (były członek KC PZPR) działa w branży i prowadzi firmę projektową Kol-Energo. Pewnie, jak nazwa wskazuje, też żyje z PKP. Zresztą jest to wyraźnie napisane w katalogach firm: doradztwo, konsultacje, porady i nadzór w zakresie elektroenergetyki kolejowej.
Wach swoją karierę w PKP zawdzięcza obu wspomnianym wyżej panom: Olszewskiemu i Auguściukowi. To tyle co wiem bez sięgania po szczegóły. A najciekawszy jest jego życiorys na stronie PKP S.A.:
Pan Andrzej Wach jest związany z PKP od roku 1980. Wcześniej pełnił funkcję Prezesa Zarządu "PKP Energetyka" spółka z o.o. Jest absolwentem Wydziału Elektrycznego Politechniki Warszawskiej oraz ukończył studia podyplomowe na Wydziale Prawa i Administracji Uniwersytetu Warszawskiego.
Facet bez przeszłości, jakby karierę zaczął w roku 2000. Dużo ma do ukrycia...
Czy ta sprawa w jakiś sposób zaszkodzi Wachowi? Obawiam się, że nie. Z dziennikarzami mediów ogólnopolskich, którzy zajmują się koleją jest tak, że oni wszyscy są kupieni, albo boją się kolejowej mafii. Od dawna mam problemy ze znalezieniem kogoś, kto chciałby poruszyć jakiś temat związany z przekrętami w PKP. A jeśli chodzi o Ministerstwo Infrastruktury to prezes Wach zaprzyjaźnił się z ministrem Grabarczykiem i owinął go sobie wokół palca. W publikacji PKP Posady Regionalne opisałam jak Wach (gdy był przewodniczącym rady nadzorczej PKP PR) zatrudniał w centrali PKP Przewozy Regionalne kolesi Grabarczyka...
I to by było na razie tyle. Zapraszam do dyskusji.
PS. Polecam artykuł pt. "Pociąg brata do brata", który ukaże się 2 października br. w najnowszym numerze "NIE". Autor pisze o kumoterstwie, kolesiostwie, popieraniu krewnych i znajomych w PKP.
Zatem, po "Gradobiciu" mamy kolejną aferę przetargową. Należało się tego spodziewać przy tak rozkręcanych inwestycjach w PLK. Dorzucę jeszcze spółkę Zakłady Automatyki KOMBUD SA z Radomia. Kiedyś spółka cywilna, która dla potrzeb przetargów kolejowych przekształciła się w spółkę akcyjną robiąc na PKP kasę. Za tę kasę zakupiła państwowe Kolejowe Zakłady Automatyki w Radomiu. Dlaczego afera? Bo w radzie nadzorczej tej spółki można spotkać wiele kolejowych nazwisk z samej wierchuszki. A to prof. Jerzy Dyduch organizator i pierwszy prezes Urzędu Transportu Kolejowego, a to Wiesław Jarosiewicz obecny prezes tego urzędu i jego syn pracujący u Wacha w Centrali PKP SA. Kolejowa mafia.
To nie partie polityczne obsadzają stołki w spółkach PKP, to mafia ustawia swoich żołnierzy. Jutrzejsze zmiany w zarządzie PKP PLK SA zaplanowała również mafia. Zaczęto im się do tyłka dobierać!
Bonzowie mafii spotykają się we dworku w Chlewiskach pod Siedlcami. Tam rozdzielane są posady. Tam są namaszczani jej żołnierze. Tam są rozstrzygane przetargi. Nie przypadkiem jest to teren posła i członka władz naczelnych PiS, byłego kacyka PZPR i ZSMP, byłego wojewody siedleckiego, byłego wiceministra transportu ("polytyka" - tak mówi - transportowa!), byłego wiceministra gospodarki (górnictwo i energetyka!) Krzysztofa Tchórzewskiego, w PRL naczelnika Oddziału Elektroenergetycznego PKP w Siedlcach.
Żeby nie było wątpliwości. Kolejowa mafia kupiła następnego po Gosiewskim ministra. Gosiewskiemu zafundowała peron, ministrowi skarbu państwa Aleksandrowi Gradowi zafundowała kontrakt przy modernizacji linii z Warszawy do Gdańska. Wcześniej kupili Mamińskiego, w latach 90. przewodniczącego Sekcji Kolejarzy NSZZ "Solidarność" i jego następcę Koguta. Mechanizm prosty i skuteczny dla utrzymania się przy władzy, choć Wach bez zgody Tchórzewskiego nawet bąka pod stołem nie może puścić.
Szara eminencja Tchórzewski to dzisiaj tylko poseł. Nigdy nawet nie był ministrem tylko wice. Nie był prezesem PKP Energetyka, tylko wiceprezesem. Żadnej odpowiedzialności. Nawet po polsku wysłowić się nie potrafi. Ważne, że baldachim nad biskupem siedleckim nosi. Ale to też nie z powodu swoich przekonań. Do PiS też nie należy bo kocha Kaczyńskich. Podoba mu się nazwa "prawo" i "sprawiedliwość". Jakoś trzeba było się odciąć od swej peerelowskiej przeszłości... Najlepiej radykalnie.
To nie partie polityczne obsadzają stołki w spółkach PKP, to mafia ustawia swoich żołnierzy. Jutrzejsze zmiany w zarządzie PKP PLK SA zaplanowała również mafia. Zaczęto im się do tyłka dobierać!"
Szara eminencja Tchórzewski to dzisiaj tylko poseł. Nigdy nawet nie był ministrem tylko wice. Nie był prezesem PKP Energetyka, tylko wiceprezesem. Żadnej odpowiedzialności.
Poseł Tchórzewski formalnie nadal jest na etacie w zarządzie PKP Energetyki (dyr. ds. ekonomiczno-finansowych). Został tylko urlopowany na czas pełnienia mandatu posła. Tak więc po przegranych wyborach Tchórzewski ma gdzie wrócić i obecna członkini zarządu będzie musiała ustąpić mu miejsca.
_________________ Elektra
Krzysztof21 -Usunięty- Gość
Wysłany: 29-09-2008, 11:47
Szok. I teraz nie ma "Wolnej Drogi", związkowców, którzy by rozdmuchali te afery. Przecież to jest Dziki Zachód, a nie demokratyczne państwo prawa. Zrobili sobie prywatny folwark pańszczyźniany za nasze pieniądze!
Polecam artykuł pt. "Pociąg brata do brata", który ukaże się 2 października br. w najnowszym numerze "NIE". Autor pisze o kumoterstwie, kolesiostwie, popieraniu krewnych i znajomych w PKP.
Ten numer tygodnika "NIE" jest już w sprzedaży, choć z datą 2.10.2008. Artykuł został zamieszczony na stronie tytułowej i redaktor Andrzej Rozenek, znany z publikowania od lat artykułów o PKP, zatytułował go:
Pociąg brata do brata
podtytuł: Prezes PKP syci rodzinę kolejową kasą
Kończy się pytaniem: "...które określenie pasuje tu bardziej - nepotyzm, czy kumoterstwo? A broń Boże - braterstwo."
fury, czytałem. Zadziwiająco parę stwierdzeń Krychy znalazło się w tym artykule, np.:
Krycha: Podstacje trakcyjne zasilają kolejową trakcję elektryczną. Są rozmieszczone mniej więcej co 20 km. Należą do PKP PLK, ale dzierżawi je i obsługuje PKP Energetyka.
"NIE": Podstacje trakcyjne zasilające trakcję elektryczną są rozmieszczone co 20-25 km. Są one własnością PKP PLK, ale dzierżawi je i obsługuje PKP Energetyka.
_________________ PKP - Przedsiębiorstwo Kolesi Polskich
Firmie Zakłady Automatyki KOMBUD SA wygrywającą przetargi w PLK SA Iza Kosmala z tygodnika "NIE" poświęciła uwagę w dzisiejszym artykule pt.:"Grad pada w tunelu" czyli "Kto naprawdę rządzi w Ministerstwie Infrastruktury". Otóż, syn prezesa UTK Krystyn Jarosiewicz nie jest już pracownikiem PKP SA. Został zwolniony, gdy wyszło na jaw, że zasiada w radzie nadzorczej KOMBUD-u. Został jednak zaraz zatrudniony jako dyrektor biura ekonomicznego PKP Informatyka Sp. z o.o., z którą tatuś, Wiesław Jarosiewicz podpisał bez przetargu umowę na obsługę informatyczną UTK. Jak twierdzi autorka, w sprawie aferalnych działań (również tunel średnicowy w Warszawie i dopuszczenie do ruchu angielskich lokomotyw ze stanowiskiem maszynisty po lewej stronie) Jarosiewicza śledztwo prowadzi ABW pod nadzorem warszawskiej prokuratury okręgowej.
Czekam na śledztwo w sprawie firmy rodziny prezesa Wacha. Czekam na śledztwo w sprawie firmy żony ministra Grada - Małopolska Grupa Geodezyjno - Projektowa SA. Czekam też na reakcję Ministra Infrastruktury w sprawie prezesa Andrzeja Wacha i prezesa Wiesława Jarosiewicza. Czyżby zabrakło odwagi? Czy minister zdążył się już uwikłać?
Panie Wach, proszę pokazać, że ma pan jeszcze resztki honoru! Pora podać się do dymisji i odejść z PKP na emeryturę.
Przecież ten człowiek nie ma za grosz honoru! To forum aż kipi aferami i przekrętami w spółkach PKP, a pan Wach jak trwa na stołku prezesa PKP już trzecią ekipę rządzącą (SLD, PiS, PO-PSL) tak nadal trwać będzie...
Osobiście się nie dziwię - wokół nie brakuje przykładów na to, że prezesi baaaaaardzo przywiązani są do swoich obowiązków służbowych. Weźmy np. takiego Listkiewicza. A w ogóle o czym Wy mówicie ? Honor ? A co to jest ?
Jeszcze kilka lat temu rocznie Polskie Koleje Państwowe traciły ponad 2 mld zł. W zeszłym roku po raz pierwszy w historii Grupa PKP zanotowała zysk - 77 mln zł
- Od 2001 r. trwa restrukturyzacja polskich kolei, w 2003 na polskich torach pojawiła się konkurencja, a w 2007 restrukturyzowana Grupa PKP uzyskuje po raz pierwszy od 1989 r. dodatni wynik finansowy - mówi minister infrastruktury Cezary Grabarczyk.
PKP udało się wygrzebać z nie lada kłopotów. - Jeszcze cztery-pięć lat temu co roku firma przynosiła rocznie grubo ponad 2 mld zł straty, w 2002 r. inwestycje sięgały ledwie 700 mln zł - wspomina Andrzej Wach, prezes PKP SA.
Ale PKP udało się wyjść na prostą m.in. dzięki obcięciu kosztów o ponad 2 mld zł w ciągu ostatnich trzech lat i zmniejszeniu zatrudnienia o ponad 10 tys. osób. Grupie udało się przełamać niekorzystne tendencje spadku przewożonych pasażerów, koleje uzyskały też znacznie większe dofinansowanie do nierentownych połączeń regionalnych czy międzywojewódzkich. To m.in. dzięki temu w zeszłym roku PKP Intercity miała ponad 50 mln zł zysku. Na 30-milionowym plusie rok zakończyła też spółka PKP Przewozy Regionalne, której straty jeszcze w 2005 r. były na poziomie 647 mln zł!
W polskich kolejach jest jeszcze sporo do zrobienia. PKP musi wykorzystać unijne fundusze i znacząco zwiększyć inwestycje. Już w zeszłym roku widać było wyraźną poprawę - wydatki na infrastrukturę czy modernizację taboru pochłonęły prawie 3,6 mld zł. - W tym roku na inwestycje wydamy jeszcze o 2 mld zł więcej - zapewnia Andrzej Wach. Szczególnie dużo muszą zainwestować PKP Polskie Linie Kolejowe (firma zajmująca się utrzymaniem infrastruktury) i PKP Cargo (przewozi towary). Potentat na rynku przewozów towarowych gwałtownie traci rynek na rzecz prywatnych przewoźników - w zeszłym roku przewiózł prawie o 3 proc. mniej towarów, a jego zysk skurczył się z 50 do nieco ponad 12 mln zł.
W tym roku prawdopodobnie najważniejszym przedsięwzięciem na kolei będzie oddłużenie i przekazanie samorządom udziałów w spółce PKP Przewozy Regionalne. Dziś Sejm ma przegłosować ustawę oddłużającą firmę łącznie na kwotę 2,16 mld zł w trzech ratach, przy czym pierwsze 500 mln miałoby być przekazane do końca lipca tego roku, 883 mln do końca listopada, a pozostałe 777 mln zł do końca listopada 2009 r.
Niektóre samorządy obawiają się przejęcia zadłużonej spółki, chcą też rekompensat za to, że część majątku PKP PR trafi do PKP Intercity. - Rzeczywiście pojawiły się nowe oczekiwania ze strony samorządowej, przygotowujemy się do rozmów z marszałkami - mówi minister Grabarczyk.
Źródło: Gazeta Wyborcza 24.04.2008
Grabarczyk: Prezes PKP zostaje
- Mam zaufanie do prezesa PKP Andrzeja Wacha. Ma on duży wpływ na to, co dobrego dzieje się na kolei. To m.in. jego zasługa, że Grupa PKP w ubiegłym roku wyszła na prostą - tak minister infrastruktury obalił plotki, że prezes PKP może stracić swoje stanowisko
O tym, że Andrzej Wach już niedługo może stracić stanowisko, napisał kilka dni temu "Wall Street Journal Polska". Jednak z wypowiedzi ministra infrastruktury wynika, że wcale się na to nie zanosi.
- Realizuje on strategię kolejową, która jest podstawowym dokumentem określającym perspektywę przemian do roku 2013 na kolei - mówi Grabarczyk. A te przemiany powoli zaczynają być na kolei widoczne. W tym roku inwestycje infrastrukturalne na kolei sięgną już 3,6 mld zł. Ostatnią dumą kolejarzy jest wyremontowany w ciągu dwóch lat kosztem 914 mln zł odcinek linii kolejowej Łódź - Skierniewice, który wczoraj oficjalnie otworzono (choć pociągi wożą pasażerów na nim już od kilku dni).
Wśród zarzutów wobec prezesa Wacha wymieniało się m.in. pogarszającą się sytuację PKP Cargo (spółki, w której Andrzej Wach jest przewodniczącym rady nadzorczej). W Cargo w I kw. tego roku przewozy spadły o ponad 5 proc. w skali roku, co głównie wynikało z braku postępów przy budowie dróg, a co za tym idzie mniejszym przewozie kruszyw. Zdaniem Wacha zastój na rynku dotknął wszystkich przewoźników. Prezes PKP przyznaje jednak, że w pierwszych kilku miesiącach tego roku PKP Cargo zanotowało ujemny wynik na poziomie "kilkunastu, kilkudziesięciu" milionów złotych.
Ale prezes Wach jest przekonany, że wraz z uruchomieniem kolejnych inwestycji przewóz materiałów się znacząco zwiększy.
Źródło: Gazeta Wyborcza 26.06.2008
PKP w tym roku będzie mieć 100 mln zł straty
W 2008 roku Grupa PKP będzie mieć co najmniej 100 mln zł straty - twierdzi "Gazeta Prawna". Fatalny wpływ na wyniki Grupy mają jej dwie spółki: PKP Polskie Linie Kolejowe i PKP Cargo.
Dziennik przypomina, że ubiegły rok PKP udało się zamknąć zyskiem ponad 77 mln zł. Szefostwo Grupy ocenia, że taki sukces w tym roku jest coraz mniej realny.
Wyniki PKP zaniżają PKL, które odpowiadają za utrzymanie infrastruktury; w pierwszym półroczu 2008 r. miały 187 mln zł straty i PKP Cargo, która odpowiada za przewóz towarów; straciły 84 mln zł.
Według gazety, kłopoty PKL wynikają z tego, że inne spółki, które jeżdżą po jej torach spóźniają się z opłatami albo nie płacą wcale. Problemem PKP Cargo natomiast są podwyżki kosztów paliwa, energii i opłat za dostęp do infrastruktury. W efekcie spółka podniosła ceny o 15 proc.
Grupa PKP ma nadzieję, że drugie półrocze okaże się dla niej lepsze.
Źródło: "GP"
Gazeta Wyborcza 12.09.2008
Ani słowa o prezesie Wachu i jego zasługach dla zmieniającej się w ciągu 5 miesięcy (tyle czasu minęło między pierwszym a trzecim artykułem) sytuacji. Teraz winne są zarządy PKP PLK SA i PKP Cargo SA. Dla przypomnienia cytat z wypowiedzi ministra Grabarczyka sprzed 3 miesięcy:
Cytat:
Mam zaufanie do prezesa PKP Andrzeja Wacha. Ma on duży wpływ na to, co dobrego dzieje się na kolei.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum