Problem polega w istocie na braku nadzoru ze strony dyrektora nad tym, co dzieje się w IK.
W wystąpieniu pokontrolnym NIK pisze: "w ankiecie jednostki naukowej za 2009 r. zawierającej dane dotyczące liczby pracowników zatrudnionych w Instytucie w działalności B+R wykazano pięciu pracowników naukowych, dla których Instytut nie był podstawowym miejscem pracy (osoby te zostały również wskazane w Ankietach wydziałów uczelni, na których były zatrudnione). Podanie przez Instytut nieprawdziwych informacji mogło wprowadzić w błąd Ministra Nauki i Szkolnictwa Wyższego co do rzeczywistego stanu zatrudnienia w działalności B+R, a także mogło wpływać na wysokość przyznawanych Instytutowi dotacji na działalność statutową. Dopiero w trakcie kontroli NIK w lutym 2012 r. pracownicy IK - na wniosek Dyrektora Instytutu - złożyli oświadczenia w sprawie deklarowanego podstawowego miejsca pracy."
Nikt nie rozliczył Żurkowskiego za pierwszą kadencję, którą zakończył w 2011 roku. Jak się teraz w raporcie NIK okazuje, jego wybór na drugą kadencję był dużym błędem. Kto jest za to odpowiedzialny? Komisja konkursowa? Minister? Ktoś jeszcze? W takiej sytuacji honorowe byłoby odwołanie dyrektora IK, ale honor w Polsce chyba umarł wraz z II Rzeczpospolitą, więc na wiele liczyć nie można.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum