Faktycznie, moje wcześniejsze opinie w temacie były zbyt agresywne za co przepraszam. Ale wyobraźcie sobie sytuację z 20 sierpnia b.r., stacja Rzeszów:
Jechałem w Bieszczady tego dnia z zamiarem dojechania tam koleją. W Rzeszowie czekałem na R do Zagórza. Ja z plecakiem a obok mnie na peronie 20 rowerzystów obładowanych sakwami jadących na wakacje w Beskid Niski, Bieszczady. 5 min. do odjazdu a pociągu jak nie ma tak nie ma. Nagle biegnie zawiadowca stacji z lizakiem, że ten pociąg dziś nie pojedzie a w zamian autobus zastępczy. Miny rowerzystów - tragiczne. Moja też.
Oczywiście kierowca autobusu KKA nie zgodził się na zabranie rowerów, tak samo kierowniczka tego "składu" z PR. Awantura była taka, że spory tłum się zleciał. Ktoś przytomny zadzwonił na policję - wtedy obsługa zmiękła i pojechaliśmy...załadowani 20 rowerami
Wszyscy jadący wiedzieli, że KKA na tym odcinku obowiązywała do 19 sierpnia (piątek) - dlatego wybrali to połączenie pewni tego, że pojadą pociągiem. A ogłoszenie, że kolejne KKA będzie od 20 sierpnia przyszło niedługo przed planowym odjazdem...
Ot i patologie podkarpackiej kolei...
Na szczęście do Łupkowa dojechałem już pociągiem, choć kierownik z uporem maniaka twierdził, że to nie jest pociąg tylko szynobus
_________________ ...w górach jest wszystko co kocham... - tylko pociągów coraz mniej...
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum