Zauważcie, że tylko ja udzielam się na tym forum. Reszta pracowników PKP S.A. swoją biernością daje przyzwolenie na nadużycia i wszelkiego rodzaju kręcenie lodów w PKP S.A. przez nową ekipę. PKP S.A. zatrudnia niespełna 3 tys. a nikt nie odważył się pisać / mówić o naszych sprawach.
Rzeczywiście, że kolejarze to
W tej nowej strukturze organizacyjnej (w powyższym Regulaminie) ani słowa o przewozach. Rzeczywiście, że PKP S.A. bardziej kojarzyć będzie się jako PKP BP. Ale to tylko dopóki nie zmienią prezesa bankowca na ... rolnika
"Firma byłych dyrektorów z Ministerstwa Finansów i NBP działa w pekapowym PR i ma już pierwsze sukcesy. Najpierw wykupiona w Fakcie kampania pseudoinformacyjna, teraz przypadkiem okolicznościowe laurki, bo któremuś z dziennikarzy "przypomniało się", że mija okrągła rocznica pontyfikatu bankomatów. A wszystko to za około 19.000 złotych miesięcznie plus VAT plus zlecenia obsługi spółek z grupy plus koszty zewnętrznych usług. Efekt jest... O kolei pisze się coraz lepiej. Ściślej - o zarządzie kolei. Zarządzają państwową spółką, jak prywatną. Słusznie. Program nazywa się Rodzina Na Swoim."
Prezes Karnowski wskazuje te sprawy jako sukces powołanego przez siebie departamentu zajmującego się audytem wewnętrznym w spółkach Grupy PKP.
– Gdyby nie audyt przeprowadzony przez profesjonalistów prawdopodobnie nie odkrylibyśmy tych nieprawidłowości – stwierdził prezes.
Tylko, że ten ostatni "sukces" to jednocześnie porażka prezesa J. Karnowskiego dlatego, że umowę finalizującą sprawę podpisano kiedy Karnowski już na dobre rozgościł się w PKP S.A. Mógł oczywiście wydać polecenie nie podpisywania umów (np. powyżej kwoty 1 mln zł) do momentu kiedy się z nimi zapozna osobiście. Tak nie zrobił bo nie miał i nie ma pojęcia o zarządzaniu koleją.
Oprócz tego dodam, że wcześniej prezesem PKP S.A. była pani M.Wasiak, która jest wiceprezesem. Za tego typu "sukcesy" jej płaca wzrosła dwukrotnie.
Przekonamy się jak teraz jest plądrowane PKP dopiero po wywaleniu fachowca żyjącego dotychczas z lichwy lub podatków, bez żadnej odpowiedzialności.
Przy okazji ostatnich, pogodowych kłopotów na kolei, niczym bumerang powraca pytanie co zrobić, aby nie było takich problemów. Rząd umywa ręce, mówiąc ustami super minister Bieńkowskiej - "Sorry, ale taki mamy klimat".
Jednak taka odpowiedź, nie zadowala chyba nikogo. Skoro w wielu krajach kolej funkcjonuje normalnie, to dlaczego u nas ma być odwrotnie. Problemem PKP jest PKP SA W przestrzeni publicznej od dawna pojawiają się głosy na temat wadliwej struktury grupy kapitałowej PKP. Szczególnie mocne słowa krytyki padają pod adresem spółki dominującej i kwestionowana jest zasadność jej funkcjonowania. Zdaniem wielu ekspertów generuje ona głównie koszty, natomiast jedno jej z głównych zadań, czyli nadzór nad dworcami kolejowymi i innymi nieruchomościami, mogłaby z powodzeniem przejąć PKP PLK. Spółka-matka to 22 departamenty plus dodatkowo oddziały terenowe. Jej struktura organizacyjna przypomina bardziej ministerstwo niż przedsiębiorstwo. Zatrudnia ona wszelkiej maści dyrektorów, vice dyrektorów, kierowników, zastępców kierowników itd. Wielu z z nich oprócz wysokich wynagrodzeń, ma służbowy samochód, sekretarkę i inne przywileje, o których zwykły, szary pasażer, gnieżdżący się w przeładowanym wagonie, może tylko pomarzyć. Wszystko to kosztuje. Co ciekawe pomimo ogólnej tendencji do redukcji zatrudnienia w całej grupie, spółka dominująca zwiększa zatrudnienie. Pieniądze to jednak nie wszystko, zlikwidowanie PKP SA polepszyłoby także przepływ informacji pomiędzy pozostałymi kolejowymi spółkami. Potrzeby na kolei są ogromne Opóźnienia cywilizacyjne na kolei są widoczne gołym okiem i nie chodzi tylko o fatalny stan sieci trakcyjnej i torów. Do tego należy dodać choćby przestarzałe wagony, brudne i popadające w ruinę dworce, brak ławek na peronach.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum