Partyjni przywódcy potrzebują najmłodszych, aby podtrzymać mit o swojej wrażliwości. Posługiwanie się wizerunkami dzieci w propagandzie było naturalne nie tylko w PRL-u. Gnijąca III RP (cytując klasyka: "Chuj, dupa i kamieni kupa") jak widać kontynuuje tę tradycję. Oto jak podróżujące pociągiem dzieci wykorzystuje się do ocieplania wizerunku premier rządu ludowego Ewy Kopacz, która wczoraj palnęła, że jeśli ktoś w debacie publicznej wypomina niewygodne fakty o głodujących i biednych dzieciach, to w rzeczywistości wpisuje się w rosyjską propagandę.
Partyjnym specom od propagandy przypominam, że masowe wystąpienia młodzieży w październiku 1957 r., a także wielkie fale studenckich strajków w 1968 r. i w latach 80. ujawniły całkowite fiasko legitymizacyjnych strategii komunistów. Nawet jeśli towarzysze partyjni chcieli być przyjaciółmi dzieci, te - gdy dorosły - nie zamierzały przyjaźnić się z władzą ludową. O czym Ewa Kopacz, działaczka komunistycznego ZSL-u (satelickiej partyjki PZPR) powinna pamiętać...
No dobra. To teraz nasza ulubiona zabawa czyli przenosimy polskie realia do innego kraju.
Wyobrażamy sobie, że to dzieje się w Niemczech, a ta pani to Angela Merkel. Dyma po całym kraju nowym pociągiem i pyta rodaków:
- No jak tam? Dumni jesteście, że macie taaaaakieee Pendolino?
- A kotlecik ładnie pachnie, mmmm.....
- Ty, zoba jaką mam fajoską koszulkę Szwajnsztajgera!
- A państwo skąd? Ach z Kanady. I jak się wam podoba w Berlinie? No, to powiedzcie to moim rodakom, że tu jest pięknie i żeby byli dumni, bo nie wszyscy w to wierzą!
A to wszystko w świetle kamer największych stacji telewizyjnych. Jeżdżą za nią krok w krok i relacjonują komu dziś wsadziła nos do zupy, kogo poklepała po plecach, że fajny i z kim sobie selfie strzeliła. Na koniec dodają, że to "polityka informacyjna rządu", a nie żadna tam "kampania wyborcza" i to bardzo dobrze, że władza wyszła do rodaków zapytać czego chcą, bo w Pendolino do Sopotu jeżdżą przecież reprezentanci wszystkich środowisk.
Aha, no i oczywiście nikt nie zapyta kto zapłaci za te bilety i czemu nie korzysta z darmowych przejazdów przysługujących posłom tylko wydaje tysiące złotych na bilety dla całego swojego dworu, za którym leci jeszcze samolot, w razie gdyby nie zdążyła na pociąg po kolejnej wizycie w lodziarni w Gdańsku.
W zasadzie wystarczyłyby same cytaty z premierzycy, bo komentują się same. W Krotoszynie stwierdziła na przykład, że w Polsce nie ma głodnych dzieci, a każdy kto tak twierdzi sprzyja rosyjskiej propagandzie... Widać GUS i Polska Akcja Humanitarna to ruska agentura. Ale nie ma co się obawiać! Przecież Putin to wielki przyjaciel Polaków, czyż nie?
Wczoraj nieodpowiedzialna dziennikarka, prawdopodobnie ruska agentka zadała pytanie: „Czy jest jakiś pomysł na energetykę w Polsce?”. Towarzysz Cezary Tomczyk odparł: „Proszę o następne pytanie”.
I słusznie! Pani Premier nie jest od rozwiązywania prawdziwych problemów! Jest stworzona do wyższych celów: jazda Pendolino podczas której przeszkadza w obiedzie, męczy zwierzęta, zaczepia biednych Kanadyjczyków... Tak! Do tego służy premier dużego europejskiego państwa. A nie do zajmowania się pierdołami.
premierzyca.jpg
Plik ściągnięto 72 raz(y) 69.11 KB
_________________ ⚠ Bossowie związków zawodowych, zarządy i rady nadzorcze spółek PKP to partacze, nieudacznicy, ludzie niekompetentni! Jest to banda kretynów, idiotów i darmozjadów pierdzących w stołki, którym los PKP zwisa i powiewa!
20 stopień zasilania w 21 wieku po 10 dniach normalnych temperatur jeśli o południe Europy idzie i w warunkach pokoju,tego nic nie przebije,nawet Gobbels.
_________________ ⚠ Bossowie związków zawodowych, zarządy i rady nadzorcze spółek PKP to partacze, nieudacznicy, ludzie niekompetentni! Jest to banda kretynów, idiotów i darmozjadów pierdzących w stołki, którym los PKP zwisa i powiewa!
Wyjazdowe posiedzenia rządu do prokuratury. Prawo i Sprawiedliwość składa zawiadomienie.
Zdaniem Prawa i Sprawiedliwości, rząd Ewy Kopacz prowadzi nielegalną kampanię wyborczą. – PiS zawiadomi dziś prokuraturę w sprawie wyjazdowych posiedzeń rządu – zapowiedział w poniedziałek Marcin Mastalerek, rzecznik sztabu partii. Podczas konferencji prasowej w Krakowie Stanisław Karczewski zaprezentuje wniosek, który trafi do prokuratury.
Dworcowe mądrości Ewy Kopacz pokazują, na jakim poziomie operuje szefowa rządu szóstego państwa UE.
Słuchając peronowych złotych myśli z bakelitu jest mi prostu wstyd. Nie dlatego, że wygłasza je Ewa Kopacz i że reprezentuje PO, bo to nie ma znaczenia. Ale dlatego, że robi to premier Rzeczypospolitej.
Rankiem 26 sierpnia, przed kolejną podróżą pociągiem, tym razem na Opolszczyznę, premier Ewa Kopacz znowu błysnęła na dworcu. Staje się już „nową świecką tradycją” wygłaszanie przez panią premier na peronie refleksji, które muszą wstrząsać przede wszystkim obcymi placówkami dyplomatycznymi w Polsce oraz ich centralami. Tym razem na peronie Ewa Kopacz wezwała prezydenta Andrzeja Dudę do natychmiastowego powołania Rady Bezpieczeństwa Narodowego oraz zwołania Rady Gabinetowej.
Na naszych oczach rozgrywa się dramat kobiety, która jeżdżąc po Polsce kolejami PKP, wygłasza na wszystkich peronach dramatyczne apele o spotkanie z prezydentem Dudą. Apele tej kobiety, choć nagłaśniane przez wszystkie media naszego teoretycznego państwa, pozostają jednak bez echa. Owszem – echo ciągnie się po opróżnionych z ludzi przez BOR peronach – jednak nie dociera do kancelarii Prezydenta Andrzeja Dudy...
Bo co może zrobić w tej sytuacji kobieta, która już wielokrotnie wołała z różnych peronów - wiedzą tylko inne kobiety, które spotkać można w okolicy dworców PKP. Jest to tylko słowo „proszę”!
Premier rządu ludowego Ewa Kopacz w towarzystwie członka zarządu PKP SA Piotra Ciżkowicza na dworcu kolejowym w Bydgoszczu ("w Bydgoszczu", "z Bydgoszczem" - tak według byłego ministra finansów i byłego szefa Zespołu Doradców Politycznych premierzycy Kopacz powinno się odmieniać nazwę miasta Bydgoszcz).
_________________ "Aby dowiedzieć się kto naprawdę tobą rządzi, sprawdź kogo nie wolno ci krytykować" - Voltaire.
Platforma Obywatelska kampanię przed wyborami parlamentarnymi nazwała „Kolej na Ewę”. Premier Ewa Kopacz podróżuje po Polsce i na wyjazdowe posiedzenia rządu jeździ Pendolino. Okazuje się, że kolej może być sposobem zdobywania sympatii wyborców. Czy udanym, okaże się w październiku.
Pusty rządowy samolot znowu poleciał za premier Ewą Kopacz. Tym razem do Szczecina.
W czerwcu, gdy szefowa rządu pojechała Pendolino do Gdańska, poleciał za nią rządowy Embraer. Jako, iż Kopacz wróciła do Warszawy również pociągiem, samolot ponownie poleciał pusty. Koszty tej lotniczej „asysty” wyniósł około 100 tys. zł.
Skandal, który wybuchł po wyjście na jaw tego marnotrawstwa niczego nie nauczył Kopacz. Samolot „towarzyszył” jej ponownie w drodze do Szczecina, gdzie w tym tygodniu odbyło się kolejne wyjazdowe posiedzenie rządu.
_________________ ⚠ Bossowie związków zawodowych, zarządy i rady nadzorcze spółek PKP to partacze, nieudacznicy, ludzie niekompetentni! Jest to banda kretynów, idiotów i darmozjadów pierdzących w stołki, którym los PKP zwisa i powiewa!
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum