A jak mogła bronić się przed czyskami PiS-u jeśli czystek nie było. W twojej spółce PKP PR jest 74 dyrektorów z tego tylko dwóch odwołano + 2 dwóch którym po chwili zrobiono następne stołki, razem tylko czterech poruszyli i ty nazywasz to czystką ? Chyba za często oglądasz burżuazyjną TVN i dajesz sobie ciemnotę wciskać.
Grad, PKP PR nie jest moją spółką. Ja na szczęście nawet nie pracuję w PKP. A mówiąc o czystkach PiS'u miałem na myśli zarządy spółek państwowych, a nie jakichś podrzędnych dyrektorów.
_________________ Tylko człowiek wolny się buntuje,
niewolnicy są posłuszni.
Grad, dyrektorzy w PKP PR są praktycznie nieusuwalni i nietykalni. Tworzą kliki z przewodniczącymi związków zawodowych i razem kombinują i mącą! Te sitwy w zakładach PR są gorsze niż ten nieudolny zarząd.
_________________ Lady Makbet to typ kobiety, którą nieokiełznana ambicja prowadzi do zbrodni, a potem do wyrzutów sumienia.
Być może Zarząd jest nieudolny bo tylko 2 z 5 członków wymieniono po przejęciu władzy przez PiS. Gdyby wymieniono pozostałych trzech będących z rekomendacji SLD to działali by lepiej. Wówczas jedna Gazeta Wyborcza i TVN krzyczeliby, że PiS zawłaszcza PKP co skutkowałoby pogorszeniem wyników sondaży.
Po Tereszczuku, Mirowskim i Kuczewskiej-Łasce pora na kolejne osoby z Zarządu PKP Przewozy Regionalne...
Marek Nitkowski został powołany na członka Zarządu i Dyrektora Handlowego spółki PKP PR. Do Centrali PKP PR ściągnął go poprzedni prezes L. Ruta. Pracę na kolei Nitkowski rozpoczął w 1980 roku. Na różnych szczeblach zawodowej kariery odpowiadał za sprawy handlowe. W Wielkopolskim Zakładzie Przewozów Regionalnych pracował jako zastępca dyrektora. W spółkach PKP Przewozy Regionalne i PKP Intercity był Dyrektorem Biura Marketingu.
Zwracam uwagę na to skąd "wywodzi" się Nitkowski - z Wielkopolski. Otóż przeważająca część kadry kierowniczej w PKP PR (zarówno w Centrali jak i w terenie na stołkach dyrektorów w zakładach PR) to właśnie Wielkopolanie. Jest to jeszcze "spadek" po A. Wciórce z Poznania, który do ubiegłego roku pełnił funkcję wiceprezesa PKP PR - dyrektora ds. pracowniczych. To właśnie Wciórka poupychał na wszystkie możliwe stołki w PKP PR swoich kolesi z Wielkopolski.
Nitkowski przyłożył łapę m.in. do uwalenia popularnego pociągu "Koziołek" relacji Poznań - Katowice. Podległy mu Wielkopolski ZPR nie zgodził się wtedy na wspólne liczenie frekwencji razem z przedstawicielami Instytutu Rozwoju i Promocji Kolei z Poznania, bo było oczywiste, że PKP PR się ośmieszy...
Zresztą facet wiele zła już narobił w całym kraju. Zasłynął z stłamszenia wszelkich społecznych inicjatyw dążących do uruchomienia pociągów międzywojewódzkich. Podejrzewam, że to m.in. Nitkowski stoi za uwaleniem wszystkich pociągów pospiesznych na linii zgorzeleckiej, w tym pociągów do Niemiec.
Nitkowski nie lubi Dolnego Śląska. Gdy odbywały się rozmowy na temat podpisania umowy z samorządem Województwa Dolnośląskiego, do Wrocławia przyjechał prezes spółki Jan Tereszczuk i członek zarządu, dyrektor handlowy Marek Nitkowski, ale Marszałek Województwa nie raczył się z nimi spotkać. W rozmowach brał udział wicemarszałek Pacyniak, ale rozmowy skończyły się niczym. Przez pewien czas dyrektorzy Dolnośląskiego Zakładu Przewozów Regionalnych byli trzymani za drzwiami. Umowa z Dolnym Śląskiem była podpisana jako ostatnia w kraju!
Wróble tu i ówdzie ćwierkają, że era Nitkowskiego dobiega już końca...
Henryk Szklarski (dyrektor ds. techniczno-eksploatacyjnych) pełnił obowiązki prezesa PKP PR przed nastaniem "ery" Leszka Ruty, który wygrał konkurs na to stanowisko. To właśnie za kadencji Szklarskiego doszło na Podkarpaciu do pamiętnego wstrzymania na 1 dzień wszystkich pociągów regionalnych! A trzem innym województwom Szklarski wygrażał się tym samym.
Szklarski był zaledwie p.o. prezesa (jak Warsewicz w PKP IC) i był pewny, że wygra konkurs na prezesa. Miał jednak pecha, bo wygrał Ruta.
Szklarski zanim dorwał się do koryta w Centrali PKP PR był zastępcą dyrektora Zakładu Przewozów Pasażerskich w Bydgoszczy. Do Centrali PKP PR Szklarski ściągnął z PR Bydgoszcz swojego pociota (nazwisko pominę), dla którego stworzył stanowisko pełnomocnika Zarządu ds. "zbytecznych i niepotrzebnych". Pociot Szklarskiego był pełnomocnikiem Zarządu PKP PR pomimo tego, że nie ukończył wymaganych na tym stanowisku studiów. No cóż, grunt to rodzinka...
W następnej (być może w ostatniej) odsłonie przyjrzymy się pełnomocnikom Zarządu ds. Współpracy z Klientami Kluczowymi - te osoby też mieszają w regionalnych przewozach pasażerskich i tym samym rzucają nam wszystkim kłody pod nogi, czyli rzucają podkłady kolejowe pod koła pociągów regionalnych. Są to:
1. Grzegorz Uklejewski
(województwo pomorskie, kujawsko-pomorskie, warmińsko-mazurskie i podlaskie)
2. Ryszard Cebulski
(województwo zachodniopomorskie, wielkopolskie, lubuskie i łódzkie)
3. Genowefa Ładniak
(województwo dolnośląskie, opolskie i śląskie)
4. Piotr Korsak
(województwo lubelskie, podkarpackie, małopolskie i świętokrzyskie)
W Biurze Kontroli Terenowej najprawdopodobniej zostanie utworzony nowy Wydział, bo właśnie zakończyła się rekrutacja na stanowiska 10 kontrolerów, z czego 5 osób będzie pracować w Poznaniu, a 5 w Warszawie. Stosowne ogłoszenia o naborze były nawet w "Gazecie Wyborczej", "Głosie Wielkopolskim" oraz w "Życiu Warszawy". Warto dodać, że jedno ogłoszenie ramkowe o pracy w "Gazecie Wyborczej" to wydatek ok. 1600 - 2000 zł.
I teraz najciekawsze... Nie zatrudniono nikogo z kolejarzy! Członek Zarządu PKP PR - Dyrektor ds. pracowniczych Konrad Mirowski (z nadania PiS) nie życzy bowiem sobie dotychczasowych pracowników PKP, bo według niego kolejarze to złodzieje i leniuchy. Co ciekawe, Mirowski taką opinię ma tylko o zwykłych pracownikach kolei, a nie o dyrektorach biur czy naczelnikach wydziałów, czyli o tzw. betonie.
W nawiązaniu do powyższego mam najświeższe wieści z Centrali...
Wcześniej pisałam, że pomimo przerostu zatrudnienia w administracji PKP PR, pracują w niej emeryci. Ale to tylko pół prawdy, ponieważ jak się okazuje tych emerytów przybywa!
Oto bowiem Ryszard R. - emeryt kolejowy, po dwóch latach zawiesił swoją emeryturę ponieważ został zatrudniony w Biurze Kontroli Terenowej w Centrali PKP PR.
Zastanawiam się, czy Konrad Mirowski - od kilku miesięcy wiceprezes PKP PR (ds. pracowniczych) zgłupiał do reszty czy może zdążył już zbetonieć na maxa?
Odwołany niedawno dyrektor Kujawsko-Pomorskiego Zakładu Przewozów Regionalnych w Bydgoszczy, Mieczysław Cichosz będzie zastępcą dyrektora Biura Kontroli Terenowej PKP PR. Synekurę będzie miał w Poznaniu, bo tam ma najlepszy dojazd do pracy ze swojej miejscowości zamieszkania. Część dnia pracy zajmie mu podróż. To dobre rozwiązanie dla niego, ponieważ jak wiadomo brakuje konkretnego zajęcia dla obecnej chmary dyrektorów Biur Centrali PKP PR, a co dopiero dla zastępcy takiego dyrektora.
Zadłużona na ponad 2 mld zł spółka PKP PR będzie mu płacić nadal około 11 tys. brutto + dodatki i premie. Taka jest wola lewicowych związkowców (głównie najliczniejszego w PKP - Związku Zawodowego Kolejarzy) z zakładu bydgoskiego. Odwołany dyr. Cichosz jak wiadomo do niczego im się już nie przyda, ale wdzięczni związkowcy wywarli wpływ na prezesie i teraz ten pasożyt będzie nas podatników kosztował kilkanaście tysięcy zł co miesiąc.
Teraz wiemy jak znikają pieniądze na podwyżki płac dla kolejarzy. Sprawcą są związkowcy, którzy jak się okazuje żyją w symbiozie z dyrektorami i zamiast skoncentrować się na poprawie warunków pracy i płacy pracowników, najchętniej bronią dygnitarzy.
Dotychczas z-cą dyrektora Biura Kontroli był nic nierobiący Krzysztof Bury. Bury był wcześniej dyrektorem tego Biura jednak został przesunięty na zastępcę. Wówczas jego miejsce zajął Artur Radwan - obecnie Członek Zarządu PKP PR - dyrektor ds. pracowniczych. Na jego miejsce od czerwca zatrudniono Danutę Bodzek (poprzednio pracownik Najwyższej Izby Kontroli). Bez doświadczenia w pracy na kierowniczym stanowisku.
Przypomnijmy, że z NIK-u był poprzedni członek zarządu PKP PR - Konrad Mirowski. Przed przyjściem do Zarządu PKP PR, Konrad Mirowski pracował razem z Arturem Radwanem w Urzędzie Dzielnicy Warszawa-Ochota na ul. Grójeckiej. Mirowski był wówczas zastępcą burmistrza dzielnicy. Radwan był wówczas kierownikiem działu podległego Mirowskiemu.
Grunt to kolesie! Krzysztof Bury w przeszłości zmieniał stanowiska kierownicze jak najgorszy aparatczyk. Był wcześniej dyrektorem Biura Spraw Pracowniczych PKP PR w Poznaniu. A w odległej przeszłości prokuratorem w dawnym woj. poznańskim. Został jednak pozbawiony dożywotnio wykonywania tego zawodu - jak donoszą wiewiórki - z powodu łapówkarstwa. W wyniku tego trafił do PKP szybko awansując (przeskakując ze stołka na stołek) aż do chwili obecnej.
Krzysztof Bury w przeszłości zmieniał stanowiska kierownicze jak najgorszy aparatczyk. Był wcześniej dyrektorem Biura Spraw Pracowniczych PKP PR w Poznaniu. A w odległej przeszłości prokuratorem w dawnym woj. poznańskim. Został jednak pozbawiony dożywotnio wykonywania tego zawodu - jak donoszą wiewiórki - z powodu łapówkarstwa. W wyniku tego trafił do PKP szybko awansując (przeskakując ze stołka na stołek) aż do chwili obecnej.
Prokurator poleciał ze stanowskia za łapówki i w "nagrodę" trafił do PKP na kierownicze stanowiska. Naprawdę świetne kadry mają PKP Przewozy Regionalne, co wnioskuję po lekturze całego wątku. Niech ten burdel szlag trafi jak najszybciej!
_________________ "Demokracja to rządy hien nad osłami."
Danuta Bodzek - Dyrektor Biura Kontroli Terenowej w Centrali PKP Przewozy Regionalne, kandyduje do Sejmu. Poniżej link:
http://bodzek.e-ostroleka.pl/bodzek/
Na liście Państwowej Komisji Wyborczej pani Bodzek w rubryce zawód ma wpisane: wyższy urzędnik państwowy, a więc aspiracje nieco większe niż kierowanie biurem kontroli w PKP Przewozy Regionalne Sp. z o.o. Należy życzyć sukcesu.
Na liście Państwowej Komisji Wyborczej pani Bodzek w rubryce zawód ma wpisane: wyższy urzędnik państwowy, a więc aspiracje nieco większe niż kierowanie biurem kontroli w PKP Przewozy Regionalne Sp. z o.o. Należy życzyć sukcesu.
A ja sukcesu nie życzę! Nie bez powodu napisałam o dyr. Bodzek...
Otóż Danuta Bodzek (37 lat), dyrektor Biura Kontroli Terenowej w PKP Przewozy Regionalne, b. kontroler NIK, obecnie kandydująca do Sejmu z listy PSL, to jedna z osób usiłujących zatuszować aferę tzw. "Tureckiego kuriera z PR Gdynia", która nie widzi winy dyrektora Zbigniewa Labudy. Myślę, że przed tak "wybitnym fachowcem" warto by przestrzec jej potencjalnych wyborców. Co niniejszym czynię...
A co ma piernik do wiatraka.
Biuro kontroli zbiera dowody ("haki") a decyzję o wyciągnięciu konsekwencji wobec dyrektorów w zakładach podejmuje zarząd spółki a dokładnie prezes. Wobec pracowników zakładu odpowiednio dyrektor zakładu. Ten który zatrunia ma prawo zwolnić. Przeczytaj do końca swoją umowę o pracę i wszystko będzie jasne.
A poza tym, co zrobisz z takim bydlakiem jeśli nie ma na niego jednoznacznych dowodów. (Miał czas na zatarcie śladów, poprzedni prezes udogodnił to).
Czy chcesz aby następnemu zrobiono stanowisko dyrektora projektu (pensja nadal 11tys.zł) w pokoju bez okna z trzeszczącą słuchawką telefonu.
Odwołany niedawno dyrektor Kujawsko-Pomorskiego Zakładu Przewozów Regionalnych w Bydgoszczy, Mieczysław Cichosz będzie zastępcą dyrektora Biura Kontroli Terenowej PKP PR. Synekurę będzie miał w Poznaniu, bo tam ma najlepszy dojazd do pracy ze swojej miejscowości zamieszkania. Część dnia pracy zajmie mu podróż. To dobre rozwiązanie dla niego, ponieważ jak wiadomo brakuje konkretnego zajęcia dla obecnej chmary dyrektorów Biur Centrali PKP PR, a co dopiero dla zastępcy takiego dyrektora.
Zadłużona na ponad 2 mld zł spółka PKP PR będzie mu płacić nadal około 11 tys. brutto + dodatki i premie. Taka jest wola lewicowych związkowców (głównie najliczniejszego w PKP - Związku Zawodowego Kolejarzy) z zakładu bydgoskiego. Odwołany dyr. Cichosz jak wiadomo do niczego im się już nie przyda, ale wdzięczni związkowcy wywarli wpływ na prezesie i teraz ten pasożyt będzie nas podatników kosztował kilkanaście tysięcy zł co miesiąc.
To już nieaktualne! Z dniem 31 października 2007 r. na podstawie decyzji Zarządu PKP PR, przestał pełnić funkcję z-cy dyrektora Biura Kontroli Terenowej w PKP PR niedawny dyrektor PR Bydgoszcz - Mieczysław Cichosz.
Jak donoszą wiewiórki, ujawniono więcej przekrętów w poprzednio kierowanym przez niego zakładzie.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum