Jarul, a w nocy się tak nie "wyłudza"? Niektórzy może chcą sobie spać, ale inni po prostu chcą usiąść... A zamykane są najczęściej przedziały gdzie siedzą po 2-3 osoby
Cóż, pewnie niektórym zamykanie i w nocy posłuży do ujawnienia swego braku kultury, jednak dla większości zamknięcie, szczególnie kijem, to obrona przed złodziejstwem i umożliwienie spokojnego snu. Ja to widzę tak: zbieramy 5-6-7 osób, zamykamy i jedziemy spokojnie, a nie że po 2-3. Tutaj zgoda.
A jak pociąg przepełniony, to można nie zamykać - bo i tak ogół pasażerów będzie czuwał.
_________________ PLK - Pazerne Likwidatorstwo Kolei
no i znowu... zaczną się przepychanki pasazera z konduktorem apropo zamykania się w przedziale, przypominam,że teoretycznie jest to zabronione,aczkolwiek parenascie lat temu gdy nie miałem nic wspólnego z koleją,też korzystałem z kwadratu, ale zapewniam was,że co poniektórzy z druzyn IC nadal są przeciwni zamykaniu,np. mój sasiad dwa domy dalej,pozyczyl ode mnie kwadrat gdy jechał do siostry i się zamknal,a tu druzyna IC Kutno zrobiła mu awanturę jakby złodzieja złapali,a sami maja troche wspólnego z "czarnym handlem".
Uwazajcie,ale tylko raz na jakis czas ktoś się doczepi.
_________________ Kocham wolność słowa. . .,czy się to komus podoba czy nie! W środowisku kolejowym są tacy ludzie, którzy wyznają zasadę "wiem ale nie powiem", i tych ludzi nienawidzę, pozdrawiam wszystkich forumowiczów i pracowników mojej spółki.
A teraz zabawa w szczerość - czy miał ktokolwiek z Was groźną, nieprzyjemną lub skutkującą utratą mienia sytuację w nocnym pociągu związaną z postępowaniem innych podróżnych? Ja jechałem nocną rzeźnią w tym roku 2 razy i zero nieprzyjemnych sytuacji, nawet żadnej podpitej hołoty na korytarzach nie widziałem. W przedziale zdarzyło mi się również zasnąć i to na 3-4 godziny (jechałem z kolegą, który również twardo spał) i jakoś nie wyobrażam sobie jechać w zamkniętym przedziale .
To moje odczucia, niestety nocnym pociągiem jechałem w tym roku tylko 2 razy więc znam tylko mały wycinek rzeczywistości . Teraz czas na wasze przeżycia .
mk1992 -Usunięty- Gość
Wysłany: 20-10-2010, 18:04
W połowie sierpnia jechałem nocną rzeźnią z Warszawy do Gdańska (pociąg jechał z Krakowa, przez Kielce i Radom) - w przedziale obok całonocna libacja alkoholowa, hałas, chodzenie po korytarzu, zaglądanie do przedziału...
ja osobiście nie miałem nieprzyjemnej sytuacji z konduktorami. Natomiast wracając z nad morza wsiadła do naszego przedziału grupka pijanych 30-40 latków .. nie chcieliśmy ryzykować i poszliśmy stać na korytarz bo miejsca już nie było w innych przedziałach. Po 2-3 godzinach wysiedli. My mieliśmy jeszcze 8 godzin podróży. Zasłon nie było, lampka czuwająca rozbita
Koledze natomiast w tamtym roku skradziono całą torbę podróżną. Na szczęście bez pieniędzy i dokumentów. Swoją drogą.. Ubrania na wyjazd 7-10 dniowy choćby nie firmowe, choćby zwykłe to trzeba kupić a to już spory wydatek ;/
Co do zamykania się.. Ja konduktora poinformowałem i nie miał nic przeciwko. Zaciekawiony był skąd mam taki klucz Wydaje mi się że warto powiedzieć o tym przed zamknięciem. Oczywiście gdy pociąg jest pełny nigdy klucza nie używam, chociaż takim pijanym kolesiom wypadałoby zamknąć drzwi przed nosem
Parę razy jechałem nocnymi i póki co nie miałem jakichś nieprzyjemnych przygód. Jeśli mam możliwość to staram się spać i nie bardzo się przejmuję, że mnie okradną bo raczej nie ma z czego więc się nawet nie zamykam bo uważam, że to nie fair w stosunku do innych pasażerów. To po trosze też mój egoizm, bo jak trafi się mi pasażer w przedziale to jest szansa, że nie będzie spał tylko czuwał i tym sposobem mam problem z głowy.
Druga sprawa szanowni forumowicze: jeśli jest możliwość zamknięcia przedziału w celu samotnej podróży (co wielu z nas cieszy) to oznacza, że w pociągu jest niska frekwencja a to w dłuższej perspektywie może być argumentem do "uwalenia" pociągu w następnym rozkładzie i dopiero wtedy będzie płacz na forum jak to wredne, egoistyczne, pełne "betonu" PKP ma w nosie pasażerów i likwiduje takie "rentowne" połączenia.
I jeszcze jedno- informowanie konduktora o o zamykaniu się jest wg moich obserwacji mało celowe bo zbyt często zmieniają się na trasie drużyny.
A teraz z innej beczki: latem tego roku kierownik obudził mnie (a spałem mocno), żeby zapytać się czy czasem już nie muszę wysiadać (miałem bilet podróżnika i nie wiedział dokąd jadę) i jednocześnie ostrzegł, żebym lepiej nie spał bo po składzie kręcą się różni nieciekawi ludzie.
A z tym zamykaniem to śmieszne, wogóle jak jeździłem po europie (austria, niemcy, byłgaria, czechy itp.) to często trafiały mi się wagony gdzie od środka był zamek z gałką i normalnie mozna było się zamknąć. Nikt w tym problemu nie widział.
Nie jest tak źle w tych nocnych pociągach na pewno jacyś złodzieje się trafiają ale to jak wszędzie. Chyba jedynie to trochę niebezpiecznie jest w lecie, podczas długich weekendów, kiedy to pijane towarzystwo szaleje. To już bardziej jest uciążliwe. Kiedyś przejechałem nocnym na trasie Gdynia - Lublin cały czas śpiąc, tak byłem mocno padnięty i jakoś nikt mnie nie okradł mimo że byłem sam w przedziale A zamykanie przedziałów to trochę wkurzające zachowanie. Każdy by chciał jak najwięcej miejsca ale to niech sobie cały przedział wykupi
Nie pamiętam, które wagony, ale są takie, w których można zamknąć się od środka, w przedziałach. W niektórych ICkach jeżdżą - dziennych rzecz jasna. Ja raz schowałem sie zapalić papierosa, i co ? i sie zatrzasnąłem, nie dało rady otworzyć na szczęście są telefony
Często jeździłem nocami. To cały sens jazdy pociągiem - podróz odpoczynkiem. Jak nie miałem jak zamknąć, to chociaż przywiązywalem plecak (w nocnym Zakopane - Szczecin, jadąc z Wadowic do Gliwic). Na dalsze trasy, na wczasy, gdy było co kraść, zamykaliśmy zwykle używając długiej linki - zaknięcia rowerowego pomiędzy rączką drzwi, a półkami. Bardzo dobra do tego jest smycz łańcuchowa dla psa. Nie trzeba klucza, który po ciemku trudno znaleźć, a przeciąć wkładając nóz przez szparę drzwi nie można. Osobiście mi nic nie zginęło, ale znajomemu wracajacemu z wojska wycięli portfel ze spodni. Jak ktos zapukał, to sie otwierało. Zresztą problem był przy pustawych składach. Widziałem często złodziei szukających ofiary pomiędzy Trzebinią, a Mysłowicami. Raz w Czechowicach D. lub Tychach wsiadł po cichu koleś i pomimo, że jechałem sam w przedziale zajmując 2 przeciwległe miejsca w 1kl, zapytał czy są wolne miejsca, gdy zobaczył że się poruszyłem. Oczywiście się spłoszył. Twarz miałem zasłoniętą zasłonką.
Zamykanie na kwadrat niewiele da, bo złodzieje kwadraty mają. W kuszetkach są łańcuszki, ale tam nikt niepowołany i tak nie wsiądzie. Inna sprawa że w nocnych składach głownie wagony kuszetek powinny jeździć, które i tak nie mają zatrudnienia. Oczywiście część z nich w cenie zwykłej i bez dodatkowej obsługi. W końcu pojeność przedziały taka jak w zwykłej jedynce, a o ile wygodniej (kuszetką jechałem raz w wieku 8 lat i 2 raz rok temu w sylwestra ze swoimi bliźniaczkami- przedział wydał mi się znacznie mniejszy niz pamiętałem , ale ile radochy miały.
Jedyny raz było nieprzyjemnie. W 2003 w lecie wsiedlismy do posp z rezerwacją (idelany pomysł) w Skarzysku (jadąc z StWR) i na naszych miejscach w 1kl (w 2 już miejsc nie było) siedziało 3 pijanych agresywnych, palących kolesi. 3 pozostałe miesjca zajmowała sterroryzowana rodzinka. Zacząłem się upominac o swoje i pakowac swój plecak - jeden zaczął ostro się awanturować, jeden byl neutralny, trzeci mozno znieczulony. Potem sie okazało, że mieli kolegów na korytarzu, a w pociągu 100% frekwencji. Zagroziłem sokistami - jeszcze bardziej sie wkurzył, ale po 20minutach poszli wygrażając się. W Wwie juz nie było żadnych wolnych miejsc, przedizął zamkneliśmy, i tak się jakiś dziadek bez rezerwacji dobijał, ale to jego problem. Wszędzie był komplet, a korytarz pusty.
Hey,mam pytanie jak wygląda sprawa ze zrobieniem tej deski żeby zablokować drzwi od przedziału?
Jade z dziewczyną nocnym pociągiem ze Szczecina do Zakopca. Jeśli będzie tak samo jak w tamtym roku gdzie cały wagon był pusty to chcielibysmy się zamknąć i spokojnie się wyspać. Potrzebuje jakiś wymiarów żeby sobie to wyskrobać... byłby ktoś tak życzliwy i mi pomoże?
Sieniu, no co ty, z deską chcesz jechać? Kup sobie klucz-kwadrat, taki jaki mają kolejarze. Tym kluczem zamkniesz sobie drzwi od środka. Mam kilka takich kluczy na zbyciu, więc jakby co to zgłoś się na PW.
Tyle że ja jadę w sobotę i to w tą. A gdzie taki klucz mogę kupić tak z miejsca w razie czego?
Mieszkam pod Szczecinem.
PS : a jak wygląda sprawa z kwadratem jeśli chodzi o złodzieji. Oni sobie tego nie otworzą od zewnątrz?
Sorry ale jestem totalnie zielony w tym temacie..
Hmm.. może wygrzebie coś o takich rozmiarach w warsztacie u Ojca
Jak to wygląda z rozmiarem , jaki konkretnie wymiar ma ten kwadrat bo z tego co widzę to są 4 różne.
Mały,duży + jakiś do otwierania szafek.
Zapomnij o kwadracie, teraz każdy praktycznie go posiada. To dość złudna obietnica bezpieczeństwa. Poza tą deską istnieją równie dobre sposoby, konduktorski "motylek" na drzwi (handmade) i jeszcze lepszy łańcuch. Mocujesz klamka via półka na bagaże. Myślę, że spokojnie 1m, lepiej 1,5m plus kłódka, nie do otwarcia.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum