Wysłany: 28-02-2011, 23:13 Stacja kolejowa w Bytomiu dla fanów mocnych wrażeń
Stacja kolejowa w Bytomiu dla fanów "mocnych wrażeń"
Główny dworzec kolejowy Bytomia położony jest przy placu Wolskiego. Obecny budynek dworca, jeden z 4 w Polsce posiadających halę peronową. Dworzec jest dzieckiem modernizmu, które trafiło w ręce patologicznych rodziców. PKP S. A. doprowadziło obiekt do stanu wykraczającego poza wszelką możliwą klasyfikację. O pięknie budynku miała stanowić jego funkcjonalność, więc budynek miał być przede wszystkim dworcem kolejowym, bez zbędnych upiększeń.
Obecnie na dworcu nie znajduje się zupełnie nic w dobrym stanie. Zniszczone jest dosłownie wszystko, zaczynając od podłogi, a kończąc na suficie. Bar dworcowy został zamknięty, kasy Przewozów Regionalnych zlikwidowane. Ostała się tylko kasa PKP Intercity przeniesiona do małej dziupli po prawej stronie dworca. Przechadzając się po tym dworcu, odnosi się wrażenie, że znajdujemy się na planie filmowym horroru. Brud na oknach skutecznie ogranicza ilość światła w środku. O upiornym efekcie końcowym decydują powybijane szyby, dzięki którym dobrze oświetlone są fragmenty zabrudzonej podłogi. Serce podchodzi do gardła kiedy schodzimy do przejścia podziemnego. Panuje tam półmrok i wszechobecny, intensywny zapach pleśni, która osadziła się na zniszczonych ścianach pokrytych marnym graffiti. W takich chwilach człowiek nie myśli o tym, czy uda mu się zdążyć na pociąg, ale aby jak najszybciej się stamtąd wydostać. Może wynająć dworzec i perony na realizację horroru? Kilka produkcji filmowych i środki finansowe jak znalazł, a dla dworca dodatkowa reklama...
Wracając do wyposażenia, w holu nie ma nawet tak podstawowej rzeczy, jak tablica z rozkładem jazdy. Nie ma nawet płyt na ścianach i sufitu. Z relacji jednego z mieszkańców Bytomia wynika, że: "W zeszłym roku Straż Pożarna nakazała PKP zdjąć materiały łatwopalne, a do takich należą płyty na ścianach i charakterystyczny "schodkowy sufit";.
Najciekawsze jest, że na stronie "Robi się" jest informacja o remoncie dworca w Bytomiu. Tylko"robi " to jakoś opornie, bo od roku nie widziano nikogo z ekip remontowych.
Dworzec kolejowy to jedna z najważniejszych wizytówek miasta - pierwsza rzecz, jaką ludzie widzą odwiedzając miasto i ostatnia, jaka im zostaje w pamięci, kiedy je opuszczają. Dworzec "straszy" nie tylko podróżnych, ale również mieszkańców, ponieważ biegnie tamtędy pieszy szlak komunikacyjny prowadzący na drugą stronę miasta. W Zgorzelcu ruina o nazwie dworzec została zamknięta i nie można tam wchodzić. W Bytomiu, jak tak dalej pójdzie, powstanie coś na kształt domu strachów. Nie pozostanie nic innego, jak zmienić napis na głównym budynku dworca na "Pałac strachów w Bytomiu", a do tego dodać opis: "Przejazd wagonikiem do wnętrza Pałacu, super przeżycia w spotkaniu oko w oko z upiorami";.
A Jacek Prześluga będzie remontować dworzec w Przemyślu, był remontowany kilka lat temu. Ruchome w schody w Terespolu muszą być, chyba dla Szafrańskiego! Sam kiedyś pieprzył, że na obrzeżach Polski są w najlepszym stanie linie kolejowe, a w głębi już nie? A sam do tego dąży z dworcami kolejowymi.
Narzekanie na bytomski dworzec trwa od wieków. W latach 80/90 gdy miasto było ok.230tys, te same problemy z dworcem przewijały co dziś. Pociągi dalekobieżne(Gdynia,Kołobrzeg,czasem Świnoujście,Ustka,Hel,Łeba,Zakopane itd), na peronach sporo ludzi, na dworcu zwykle szaro, ponuro, wieczorami wprost ciemno. Zwykle 1 kasa biletowa i nieczynna informacja, zwykle wszystko pozamykane, brak możliwości zjedzenia posiłku, wypicia kawy, kupienia prasy. Taki obraz pamiętam z dzieciństwa, gdy często sie korzystało z regionalnych i dalekobieżnych składów. Często w prawie egipskich ciemnościach, z hali na peron, a na peronie to samo, jak w krypcie egipskiej. To smutny obraz dworca sprzed lat 25-20-15 i do dziś prawie niezmieniony. Dworzec w Bytomiu nigdy nie był miejscem przyjemnym, stwarzał atmosferę zwątpienia i strachu. Ale to wszystko można było przemilczeć, człowiek sie cieszył, że były dalekobiezne połączenia, możliwość dojazdu niemal do każej nadmorskiej miejscowości, dogodne połączenia do Wielkopolski. Dziś nie ma połączeń, dworzec nadal straszy, czy coś go może uratować? Wolałbym przywrócenia połączeń, pojawienia się pasażerów na peronach, a potem także zmian w wyglądzie dworca. Jak robić remont, to niech tam coś jeżdzi, niech stacja służy pasażerom a wygląd, swoją drogą, z czasem to można wyremontować. Bytom zasługuje na kilka połączeń dalekobieżnych, nie tylko w sezonie ale przez cały rok. Wrócą pociągi, wróci życie na dworzec, ze smutkiem człowiek patrzy jak to wszystko umiera.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum