Wysłany: 31-08-2010, 01:45 Prezesi spółek PKP modlą się i imprezują
Kolejarze mają pracę dzięki państwu, czyli podatnikom. Zamiast im dziękować, wnoszą bogoojczyźniane modły, obchodzą nic niewarte rocznice, tworzą dziesiątki związków zawodowych, a gdy mają ochotę, biesiadują. Obywatelu i pasażerze, czy chcesz mieć takich kolejarzy, czy niech jadą stąd w cholerę?
Dzień pieszego pasażera
Dla członka zarządu PKP Polskich Linii Kolejowych SA Pawła Dziwisza 1 września będzie nad wyraz pracowity: od rana do późnego popołudnia musi obskoczyć obchody patriotyczno-religijne, a jeszcze sprawdzić stan robót na odcinku inwestycyjnym pomiędzy Malborkiem a Pruszczem Gdańskim.
II wojna światowa zaczęła się wcale nie na Westerplatte, gdzie o godz. 4.45 pancernik Schlezwig-Holstein zaczął ostrzał, jak się mylnie uczy w szkołach, ani nie w Wieluniu, gdzie o godz. 4.42 Luftwaffe rozpoczęło bombardowanie miasta, ale w maleńkiej wsi Szymankowo pomiędzy Tczewem a Malborkiem, gdzie o godz. 4.20 do budynku dworca kolejowego wkroczyli miejscowi hitlerowscy bojówkarze.
Z tej okazji elektromonter z wykształcenia, a działacz kolejowej „S" z zawodu, Jacek Prętki, organizuje uroczystości towarzysko-biesiadne, zwane także obchodami patriotyczno-religijnymi. Ponieważ Prętki jest członkiem Prezydium Rady Sekcji Krajowej Kolejarzy NSZZ „S", dyrektorzy spółek kolejowych i współpracujących z koleją nie oponują, gdy prosi ich o finansowe wsparcie imprezy, w tym końcowego poczęstunku.
W tym roku imprezy z okazji moralnego zwycięstwa nad Wehrmachtem we wrześniu 1939 r. zaszczytnym honorowym patronatem objął marszałek Senatu oraz aż trzech ministrów: Rostowski od finansów, Grabarczyk od infrastruktury oraz Zdrojewski od kultury i dziedzictwa. Na patriotyczno-religijne ceregiele wyznaczono aż cztery miejsca. Odbędą się w Kałdowie pod Malborkiem - przy pomniku na skwerku, w Szymankowie w dwóch miejscach - przy tablicy pamiątkowej na peronie kolejowym oraz przy pomniku stojącym na miejscu przydrożnego rowu, do którego hitlerowcy wrzucili ciała rozstrzelanych kolejarzy, i w Tczewie - przy tablicy pamiątkowej. Pomiędzy pomnikami i tablicami organizatorzy zapewnili braci kolejarskiej przemarsz lub przejazd wynajętymi autobusami. Znaczniejsi goście - wiadomo: we własnych służbowych limuzynach. Oczywiście nie trzeba dodawać, że wszyscy obecni na obchodach są tam w godzinach i w ramach pracy.
Zaproszenie na obchody przytargały nam wiewiórki, chociaż nie należymy do kolejarskiej braci. Takie samo dostał, choć drogą oficjalną, członek zarządu PKP Polskich Linii Kolejowych SA Paweł Dziwisz. Chcąc nie chcąc, będzie musiał 1 września trzy razy zaśpiewać hymn narodowy (w Kałdowie, Szymankowie i Tczewie), trzy razy wysłuchać wystąpień okolicznościowych (jak poprzednio), trzy razy wziąć udział w Apelu Poległych (jak poprzednio), trzy razy złożyć kwiaty (jak poprzednio), trzy razy wzdrygnąć się na salwę honorową (jak poprzednio), raz wysłuchać mszy pełnej (w Szymankowie), raz zjeść grochówkę (w Szymankowie), raz asystować przy wciąganiu flagi na maszt (w Tczewie), raz napić się wódeczki z najważniejszymi gośćmi, już na zakończenie patriotyczno-religijnego programu (w tczewskim Muzeum Wisły). Program jest bogaty, napięty i trudny.
Umowę o modernizacji linii kolejowej E-65 z Warszawy do Gdyni w tzw. obszarze Lokalnego Centrum Sterowania Tczew uroczyście podpisano 26 sierpnia 2008 r. w siedzibie spółki PKP Polskie Linie Kolejowe w Warszawie. Front robót lub, jak kto woli, odcinek do remontu to 28 km. Wartość ok. 2 260 tys. euro brutto, z czego 84 proc. kosztów ma pokryć Unia Europejska. Prace miały potrwać do końca 2010 r. Te same kolejarskie wiewiórki razem z zaproszeniem na rocznicowe obchody przyniosły nam protokół z rady
budowy wzmiankowanego odcinka z połowy lipca 2010 r., czyli bardzo świeży. W protokole tego nie ma, ale domyślamy się, że na naradzie musiały latać w powietrzu joby. Jeden z uczestników narady np. zwrócił łaskawie uwagę na niską jakość robót. Nas to nie zaskakuje. Wiemy bowiem, że na ledwo co zmodernizowanym tzw. torze „jeden" pomiędzy Pruszczem Gdańskim a Pszczółkami pociąg może jechać z prędkością 100 km/godz., choć przed modernizacją mógł pędzić 120 km/godz. To swoiste kuriozum co najmniej na europejską skalę. Na tzw. torze „trzy", na tym samym odcinku modernizowanym pod prędkość 160 km/godz., pociągi mogą rozwijać prędkość także do 100 km/godz. Nie dokonano tzw. rozprężeń toru, więc każdy maszynista, który pojedzie tamtędy szybciej, może zaliczyć wykolejenie składu. Niech zatem żaden z pasażerów jadących z Gdyni do Warszawy albo z Warszawy do Gdyni nie waży się pisnąć, że pociąg za wolno jedzie. Jeśli mu życie miłe, rzecz jasna.
Podczas narady inżynier projektu objechał wykonawców, że ich deklaracje co do terminów z realiami są co najmniej rozbieżne. Poza tym wyraził zdziwienie, że nie jest informowany o wszystkim, co dzieje się na budowie. A dzieje się. Za wykonawców wypowiedział się dyrektor techniczny PKP Energetyka (lider modernizującego konsorcjum) Konrad Tuliński, który zwrócił uwagę, że ostateczny termin zakończenia prac jest nierealny i należy go przedłużyć. Toż dla każdego, kto tamtędy jedzie, jest oczywiste, że opóźnienia w robocie są co najmniej na 6 miesięcy. To ten właśnie odcinek ma zwizytować dyrektor Paweł Dziwisz z Polskich Linii Kolejowych, przy okazji, jak będzie się modlił pod tablicami i pomnikami kolejarzy z Szymankowa. I zdecyduje, czy sytuacja wymaga modłów za przyszłe ofiary.
Waldemar Kuchanny
źródło: Tygodnik "NIE"
_________________ Tylko człowiek wolny się buntuje,
niewolnicy są posłuszni.
Toż to polska specjalność - wali się wszystko wokół, ale na kolejne obchody i pomniki kasa i czas zawsze się znajdą.
Kolej polska jest w najgorszym stanie chyba w całej historii swego funkcjonowania. Co jest zaś w tym najgorsze - nie zniszczyła jej wojna, nie zniszczył jej PRL (a wręcz przeciwnie) - zniszczyło ją przegnicie w hiperkapitalistycznym, demokratycznym ustroju - tylko co nam po demokracji, skoro do władzy kadencja po kadencji dochodzą coraz mniej odpowiedzialni ludzie?
Kolej polska jest w najgorszym stanie chyba w całej historii swego funkcjonowania. Co jest zaś w tym najgorsze - nie zniszczyła jej wojna, nie zniszczył jej PRL (a wręcz przeciwnie)
Święte słowa. Mniemam że po 1 i 2 wojnie światowej stan był lepszy mimo zniszczeń. Ale była chęć odbudowy teraz jest chęć uwalenia!
Cytat:
ją przegnicie w hiperkapitalistycznym, demokratycznym ustroju
A gdzie ty masz kapitalizm w tym kraju? Jest hipersocjalizm! W 1989 na 7 branż np. handel bronią potrzebna była konsesja. Teraz na około 200 branż! I to jest kapitalizm? A co do demokracji mamy jej namiastkę - demokrację dla wybranych.
A obecnie odbywa się rocznicowy "ochlej" TK Telekom. Na zamku Ryn. Nawet łaskawie kilku z szarych pracowników zabrali do autokaru. o dziwo załapałem się nawet. Napiszę jak się skończy kto i z kim i jak pił. Może być ciekawie.
jan. Chyba takim całkiem szarym pracownikiem to nie jesteś, bo my zwykłe szaraki nic o tej imprezie nie wiedzieliśmy (nie warszawka ). Niestety, pewnie za daleko nam do koryta
Minęło 1099 dni od uroczystego podpisania w siedzibie spółki PKP Polskie Linie Kolejowe w Warszawie umowy o modernizacji linii kolejowej E-65 z Warszawy do Gdyni, w tzw. obszarze Lokalnego Centrum Sterowania Tczew, na odcinek do remontu długości 28 km o wartości ok. 2 260 tys. euro brutto oraz 260 dni od zaplanowanej daty zakończenia tych robót. Prace trwają. Podobnie jak na pozostałych odcinkach modernizowanej trasy.
Godz. 3.53. Gdynia Główna Osobowa. Rusza Express InterCity "Kaszub" z całkowitą rezerwacją miejsc, wagonem biznesowym, wagonem barowym i przesyłkami konduktorskimi za opłatą. Cena biletu do Warszawy w 2. klasie: 127 zł.
Godz. 4.20. O tej godzinie 72 lata temu zaczęła się naprawdę II wojna światowa. Od wtargnięcia miejscowych hitlerowskich bojówkarzy do budynku dworca kolejowego w maleńkiej miejscowości Szymankowo koło Tczewa. Pasażerowie nie wspominają rocznicy, gdyż śpią przymuleni.
Godz. 5.47. Wschód słońca.
Godz. 9.00. Malbork-Kałdowo. Początek uroczystości towarzysko-biesiadnej, zwanej także obchodami patriotyczno-religijnymi organizowanymi przez Jacka Prętkiego. Elektromontera z wykształcenia, a działacza Sekcji Krajowej Kolejarzy NSZZ "Solidarność" z zawodu. Dyrektorzy spółek kolejowych i współpracujących z koleją nie oponują, gdy prosi ich o finansowe wsparcie imprezy. Sekcja Krajowa Kolejarzy "S" wzięła udział w niedawnym strajku kolejarzy spółki Przewozy Regionalne. Uroczystości patriotyczno-religijne przy pomniku w Malborku-Kałdowie to: śpiewanie hymnu narodowego, wystąpienia okolicznościowe, modlitwy, salwa honorowa, składanie kwiatów. Że też kolejarze nie ogłosili strajku właśnie 1 września. Wszyscy mogliby wziąć udział w uroczystościach. A tak niektórzy muszą wozić ludzi.
Godz. 10.30. Szymankowo. Msza w kościele parafialnym, przemarsz na dworzec PKP i składanie kwiatów przy tablicy pamiątkowej na peronie. Przemarsz do pomnika Pomordowanych Kolejarzy i Celników.
Godz. 11.41. Warszawa Centralna. Pociąg Express InterCity "Kaszub" po 7 godzinach i 48 minutach dociera z Gdyni do stolicy, pokonując trasę okrężną przez Toruń o długości 469 km ze średnią prędkością ok. 60 km/h. To normalna średnia prędkość na polskich torach kolejowych. Msza w Szymankowie jeszcze trwa.
Godz. 12.15. Szymankowo. Odśpiewanie hymnu narodowego, wystąpienia okolicznościowe, składanie kwiatów pod pomnikiem, przemarsz do szkoły, poczęstunek dla wszystkich uczestników biorących udział w obchodach.
Godz. 14.30. Przejazd służbowymi samochodami z Szymankowa do Tczewa.
Godz. 15.00. Tczew. Zbiórka przy tablicy pamiątkowej na ul. Jana z Kolna, śpiewanie hymnu narodowego, wystąpienia okolicznościowe, modlitwy, apel poległych, salwa honorowa, składanie kwiatów. Obecna prezes zarządu PKP SA Maria Wasiak. Od początku lat 90. związana z układem uwolsko-awuesowskim, od dawna związana zawodowo z PKP, długie lata u boku prezesa Andrzeja Wacha, jedna z jego zaufanych ludzi. Zajęła jego fotel, gdy został szurnięty po aferze z wprowadzeniem rozkładu jazdy jesienią 2010. Zrobiono ją prezesem, aby przypadkiem w grupie PKP nie nastąpiły zbyt gwałtowne zmiany. Gwałtowność bywa bowiem niezdrowa.
Godz. 16.00. Tczew. Zamknięcie obchodów. Zamknięty bankiet dla zaproszonych gości. Zaproszona m.in. prezes zarządu PKP SA Maria Wasiak.
Godz. 16.52. Warszawa Centralna. Pociąg Express InterCity "Kaszub" rusza do Gdyni. Na miejscu będzie po 7 godzinach i 44 minutach - 37 minut po północy.
Godz. 19.24. Zachód słońca. Dzień trwał 13 godzin i 37 minut. Podróż w obie strony z Gdyni do Warszawy - 15 godzin i 32 minuty. Dla biorących udział w patriotyczno-religijnej imprezie normalny dzień pracy. Kolejarze 3 razy śpiewali hymn, 3 razy składali kwiaty, 3 razy się modlili. W każdym z trzech miejsc uczcili to samo wydarzenie. Choć bankiet był tylko jeden. Szkoda.
źródło: Tygodnik "NIE"
_________________ Tylko człowiek wolny się buntuje,
niewolnicy są posłuszni.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum