I właśnie dokumentem potwierdzającym to, że jesteś studentem i masz prawo do ulgi ustawowej jest właśnie TYLKO ta legitymacja studencka (zgodna ze wzorem w taryfie, jaką wydają POLSKIE uczelnie), a nie żaden indeks, zaświadczenie czy "inna legitymacja".
Bzdura. Jeśli uczelnia potwierdza na piśmie że jestem jej studentem, to nikt tego podważyć nie może. Wiele instytucji publicznych w razie potrzeby wręcz żąda takiego zaświadczenia z uczelni. To że odpowiednie rozporządzenie wymienia dokumenty potwierdzające uprawnienia do ulg nie zmienia tego, że tym co uprawnia mnie do ulgi nie jest żadna legitymacja, tylko to, że jestem studentem. Ale to nie temat na ten wątek.
Cytat:
2. A z jakiej racji w Polsce kolej ma Ci dać wymieniony bilet na kolej D jeśli masz OSOBNY bilet zakupiony przez internet na kolej DB? Nikt Ci tego nie zapewni i nie wymieni w obcym kraju. Gdybyś miał nasz bilet krajowy e-IC na trasę w Polsce i straciłbyś skomunikowanie na pociąg w DB to z DB do Polski (powiedzmy Poznania) jeszcze by Ci jakoś ten bilet uznali albo wymienili na nowy (stosownie do ich procedur i rodziaju biletu), natomiast NA PEWNO nikt w DB nie dałby Ci biletu na trasę krajową, na którą kupiłeś sobie bilet przez internet w PKP IC.
Tak też myślę (przecież PKP IC raczej nie ma w ogóle możliwości technicznej by taki bilet internetowy DB unieważnić, wymagałoby to dostępu do ich systemu - choć z drugiej strony unieważnianie go nie jest potrzebne, bo jest imienny, a wiadomo że nie jest możliwe, bym tym pociągiem pojechał, jak np. ja jestem w Poznaniu, a on już odjeżdża z Berlina), i dlatego pytam, jaka jest w tej sytuacji procedura. PKP IC poświadcza mi jakoś te bilety, że straciłem skomunikowanie na pociąg DB i DB je wymienia?[/quote]
Ja się nie chcę kłócić bo nie znam prawa w tym aspekcie, ale kiedyś byłem świadkiem, jak studentka musiała kupić nowy bilet w pociągu PR w taryfie normalnej, gdyż właśnie nie posiadała legitymacji, a kierownik nie uznał zaświadczenia wydanego przez uczelnię.
Oczywiście nie wiem, czy kierownik miał rację. Mówię tylko jak to wygląda w praktyce.
Bo kierownicy innych dokumentów niż legitymacje nie uznają, wręcz nie wolno im według wewnętrznych przepisów przewoźników kolejowych ich uznawać. Co do przepisów ogólnych, można się kłócić, w zasadzie są one niezbyt konkretne i w pewnym sensie sprzeczne, ale zdaje się, że organy zwracające przewoźnikom kasę z ulg też patrzą na to tak, że nie ma legitymacji = nie ma zwrotu ulgi, choć nie wiem, na jakiej podstawie taki organ miałby stwierdzić, czy dany pasażer miał legitymację, czy nie.
Wygląda na to, że udało się przekonać uczelnię do podbicia mi legitymacji w święta, więc po problemie
Kpć21: ubogi studencie gdzie wszyscy są winni aby nie Ty, przestudiuj ustawe o ulgach ustawowych ustanowionych przez sejm RP a nie wieszaj psów na konduktorach .Przejedź granicę bez dokumentów a na zaświadczenie z szkoły.Nie masz ważnej legitymacji kup bilet normalny albo niech Ci uczelnia wyrówna, panie w dziekanacie wiedzą dobrze że zaświadczenie jest nie ważne poza uczelnią .Jeśli coś piszesz to sprawdź co należy do Twych obowiązków a psy wieszaj jak postąpi ktoś źle.
Ustawa ustanowiona przez Sejm, i Senat zresztą też, mówi że do ulgi ustawowej uprawnieni są studenci. Do ulgi uprawnia fakt bycia studentem. Mówi też, że minister infrastruktury poprzez rozporządzenie wskaże dokumenty poświadczające to uprawnienie (co minister zrobił, wskazując jako taki dokument legitymację studencką), ale nie zmienia to faktu, że do ulgi uprawnia fakt bycia studentem, a fakt bycia studentem mogą potwierdzać też inne dokumenty. Jestem w stanie zrozumieć sytuację gdy przewoźnik nie chce uznać innego dokumentu przy kontroli biletów w pojeździe, jestem w stanie zrozumieć to, że potrąca opłatę manipulacyjną, ale na drodze reklamacji tę sytuację po prostu musi wyprostować, bo uprawnienie do ulgi mam, co wynika - choć nie bezpośrednio - z dokumentów do jakich można zaliczyć także i zaświadczenie. Pytałem o coś zupełnie innego.
Dyskutowanie na ten temat nie ma sensu, bo to nie ten wątek, wy mnie nie przekonacie, ja was pewnie też nie przekonam, a do tego problem (o który tu w ogóle nie pytałem) "sam" się rozwiązał - będę mieć legitymację.
Granicę też zdarza się ludziom na zaświadczenie przekraczać.
Masz rację nie warto tłumaczyć .Jak prawo jest dla Ciebie niczym zostań posłem lub prokuratorem i będziesz karał ludzi na swoje widzimisie.A może lekarzem który ma zaświadczenie a nie ma dyplomu.Chyba jesteś na marketingu tam wszystkie chwyty dozwolone aby ktoś kupił kit do okien jako kit pszczeli.
Bzdura. Jeśli uczelnia potwierdza na piśmie że jestem jej studentem, to nikt tego podważyć nie może. Wiele instytucji publicznych w razie potrzeby wręcz żąda takiego zaświadczenia z uczelni.
Proponuję może zapoznać się z przepisami i nie kompromitować się na forum. Zgodnie z § 9 ust. 1 Rozporządzenia Ministra Infrastruktury z dnia 25 października 2002 r. w sprawie rodzajów dokumentów poświadczających uprawnienia do korzystania z ulgowych przejazdów środkami publicznego transportu zbiorowego (Dz.U. Nr 179, poz. 1495 z późn. zm.), dokumentem poświadczającym uprawnienie do korzystania z ulgi szkolnej i studenckiej jest wyłącznie legitymacja szkolna/studencka. Takie brzmienie przepisu oznacza, że tylko legitymacja potwierdza prawo do ulgi studenckiej. Zgodnie zresztą ze stanowiskiem UTK ulga ustawowa oznacza w praktyce, że różnica pomiędzy ceną biletu ulgowego a normalnego jest pokrywana ze środków budżetu państwa, dlatego też podczas kontroli biletów przewoźnik nie może honorować innych dokumentów potwierdzających uprawnienie do zniżki niż wymienione w ww. rozporządzeniu. Takie działanie oznaczałoby łamanie prawa i narażałoby budżet państwa na straty. Wybacz zatem, ale Twoje widzimisię to za mało, musimy działać w granicach prawa . A między umiejętnością czytania a znajmością prawa i umiejętnością interpretacji przepisów jest jednak różnica . Idąc tokiem rozumowania naszego kolegi fakt, że przepis brzmi jednoznacznie nie ma dla naszego ,,mózgu" prawniczego znaczenia, on ,,interpretuje" go zupełnie inaczej . Nie wiem czy kolega słyszał o metodach wykładni prawa, pewnie nie , nasz domorosły ,,mecenas" wie jednak lepiej .
Cytat:
To że odpowiednie rozporządzenie wymienia dokumenty potwierdzające uprawnienia do ulg nie zmienia tego, że tym co uprawnia mnie do ulgi nie jest żadna legitymacja, tylko to, że jestem studentem. Ale to nie temat na ten wątek.
Przepisy też warto się nauczyć interpretować, na początek ze zrozumieniem czytać albo zapytać prawnika . Fakt bycia studentem to tylko jedna z okoliczności mających prawo do ulgi, druga to wiek, kolejna to klasa wagonu, rodzaj pociągu, etc., inna sprawa to samo udokumentowanie prawa do ulgi. Ustawodawca uznał, że to, że jesteś studentem to za mało, masz ten fakt udokumetować. I rozporządzenie wydane na podstawie delegacji ustawowej wymaga od Ciebie, abyś chcąc skorzystać z prawa do ulgi okazał ważną legitymację.
To ja przypomnę pytanie. Jaka jest procedura jeśli chodzi o utratę skomunikowania, gdy przesiadam się z pociągu polskiego na BWE, a z BWE na pociąg niemiecki, na każdy pociąg mam osobny bilet internetowy, a BWE nie zaczeka na opóźniony pociąg polski mimo zgłoszenia skomunikowania?
PKP IC odpisało mi na maila, że jeśli chodzi o przesiadkę z polskiego pociągu na BWE, mam w tej sytuacji po prostu udać się do kasy na stacji gdzie się przesiadam, gdzie wydadzą mi miejscówkę na następne BWE (czyli jednak dasię, bilet internetowy PKP IC może obowiązywać w pociągu innym niż ten na który jest wystawiony - pytanie, co gdyby na stacji przesiadania się nie było kasy bądź była kasa innego przewoźnika sprzedającego/nie sprzedającego biletów PKP IC). A co dalej? Chyba skończy się na tym, że napiszę do DB i ich o to po prostu zapytam, tak informację uzyskam dużo szybciej
Na PKP nie było problemu ze zmianą biletu na następne BWE. Dałosię. Mimo że był internetowy. Nawet kobieta z punktu obsługi klienta PKP IC w Poznaniu zastanawiała się, czy może coś mi zrobić z tym niemieckim biletem, konsultowała się chyba z innymi pracownikami, bo biegała po zapleczu z jednej strony na drugą, ale w końcu stwierdziła, że oni nic zrobić nie mogą, muszę z tym się zgłosić w Berlinie.
Natomiast na DB musiałem dopłacić 4,5 euro za miejscówkę (miałem bilet bez miejscówki, ale przez utratę skomunikowania byłem zmuszony jechać pociągiem nocnym, który objęty jest obowiązkową rezerwacją miejsc). I to mimo tego, że zamiast ICE na sporej części trasy musiałem jechać starym mechpomem (co prawda z sześciomiejscowymi przedziałami w drugiej klasie, i toaletą w systemie zamkniętym - ale dla mnie to cały czas mechpom, bo wagon stary, i z ogrzewaniem działającym tak, że w przedziale można się ugotować, mimo otwartch drzwi na korytarz).
Co ciekawe - o ile na PKP na oryginalnym bilecie (wydruku biletu internetowego) na BWE przybili mi stempel z wpisanym numerem nowego pociągu i adnotację o braku gwarancji miejsca siedzącego (bo nie było już wolnych miejsc w systemie - i rzeczywiście pociąg był nabity, choć jakieś miejsce znalazłem), to na DB po prostu wydrukowali mi informację o połączeniu, taką samą jaką dają gdy chce się tylko dowiedzieć o połączeniu ze stacji A do stacji B, bez kupowania biletu. No i na tego mechpoma dali mi rezerwację, ale na ICE z którego do niego się przesiadałem nie dostałem żadnego dokumentu, ani nic nie dopisywali mi na oryginalnym bilecie.
Napisałem maila do UTK z pytaniem, czy za to 4,5 euro według przepisów unijnych przysługuje mi jakiś zwrot, i jak tak, to czy od PKP IC, czy od DB.
Cześć mam problem pociąg od tej zmiany w rozkładzie jazdy został przesunięty z 14:49 na 14:51 i zniknęła możliwość przesiadki w Zbąszynku w rozkładzie jazdy internertowym. Czy jest możliwość jeśli jest to piątek godzina 15 czyli kilkadziesiąt osób się przesiadało po pracy skomunikowania pociągów? Oba pociągi są przewozów regionalnych(koleje wielkopolskie,lubuskie). Zawsze było 3-4 minuty na przesiadkę ale perony są bardzo blisko. Do kogo mam w Poznaniu się zgłosić/zapytać o możliwość przesiadki? Dodam że na 90% przyjeżdża punktualnie.
14:51/15:59 Poznań-Zbąszynek koleje wielkopolskie
16:00/16:52 Zbąszynek-Zielona Góra przewozy regionalne
Oba pociągi są przewozów regionalnych(koleje wielkopolskie,lubuskie).
Co ty tu wypisujesz? Przecież przewozy regionalne i koleje wielkopolskie to nie jest to samo! To dwie zupełnie inne spółki!
dddbb -Usunięty- Gość
Wysłany: 16-03-2016, 22:25
hanys, Widzisz - dla Ciebie to coś różnego, dla pasażera wszystko jedno - jeździ regionalnie i wszystko jedno jak się nazywa i kto tym włada.
eljanek, Przede wszystkim trzeba sprawdzić, o której ten pociąg w rzeczywistości przyjeżdża do Zbąszynka. Wg wyszukiwarki PLK o 15:59, ale już wg ich tabel (oraz tabel Kolei Wielkopolskich) przyjeżdża 15:55, a to daje 5 min na przesiadkę. I tej wersji trzeba się trzymać
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum