Wysłany: 18-07-2011, 10:46 Busiarz zaskarżył dotację dla kolei
Lębork: Nieuczciwa konkurencja szynobusu urzędu marszałkowskiego wobec lokalnego przewoźnika?
Bogusław Andrzejczak, właściciel lęborskiej firmy przewozowej, złożył do Urzędu Marszałkowskiego Województwa Pomorskiego skargę na fakt uruchomienia przez PKP na okres wakacyjny szynobusów na trasie Lębork - Łeba. Spółka specjalnie na okres letni wprowadza kursy szynobusów, na które bilety są dotowane przez Urząd Marszałkowski. Dzięki temu koszt normalnego biletu to 4,50 zł, natomiast u lęborskiego przewoźnika trzeba zapłacić 6 zł.
Andrzejczak twierdzi, że już bardziej nie może obniżyć ceny. Wręcz przeciwnie, musi ją nawet regularnie podnosić. Dwa lata temu bilety na busy kosztowały 5 zł, a w ubiegłym roku 5,50 zł.
- To nie jest uczciwa konkurencja - uważa przedsiębiorca. - Urząd dopłaca do biletów na szynobusy i Przewozy Regionalne mogą narzucić cenę, wobec której jestem bezradny.
Mężczyzna tłumaczy, że kursy w okresie letnim stanowią w jego branży najważniejsze źródło dochodów. W ubiegłych latach konkurencja ze strony spółki Przewozy Regionalne też była odczuwalna, jednak wobec podwyżek cen paliwa i obniżki cen biletów na szynobusy jest już nie do przeskoczenia. Andrzejczak obawia się, że w konsekwencji może go to zmusić do zamknięcia biznesu. Wciąż oczekuje odpowiedzi na pisma wysłane do władz powiatowych i wojewódzkich.
W samorządzie województwa dowiedzieliśmy się, że spółka Przewozy Regionalne została wybrana w ramach przetargu. Już wówczas samorząd ustalił stawkę rekompensaty do biletów na cały okres obowiązywania umowy, kolejne obniżki leżały już w gestii samej spółki. Jeśli zaś chodzi o dofinansowanie dla firmy Andrzejczaka, sprawa leży w kompetencjach starostwa powiatowego.
- Prywatny przewoźnik może jak najbardziej zwrócić się z wnioskiem o dofinansowanie do biletów dla pasażerów - tłumaczy Tomasz Sopyłło, asystent lęborskiego starosty. - Warunkiem jest wykazanie, że w ogólnym rozliczeniu firma jest nierentowna i przynosi straty.
Ewentualne konsekwencje zamknięcia firmy przewozowej poniósłby nie tylko Andrzejczak. Busy, w przeciwieństwie do szynobusów, jeżdżą także poza sezonem i zatrzymują się w miejscowościach, które nie mają dostępu do kolei.
Paweł Janusiewicz
źródło: Dziennik Bałtycki
_________________ "Aby dowiedzieć się kto naprawdę tobą rządzi, sprawdź kogo nie wolno ci krytykować" - Voltaire.
kryniczanin -Usunięty- Gość
Wysłany: 18-07-2011, 11:50
Drogi Panie kolej regionalna nigdzie na świecie poza Indiami nie poradzi sobie bez dotacji. A dotuje się ją żeby minimalizować koszty społeczne ruchu drogowego.
Busiarz to sobie może co najwyżej skarżyć sam siebie, za wożenie ludzi w bydlęcych warunkach zagrażających życiu i zdrowiu pasażerów. Tym busiarzom to się już wogóle w głowach przewraca na dobre. W Krakowie także się buntowali przeciwko uruchomieniu przez MPK linii autobusowej "304" z centrum Krakowa do Wieliczki, ale jakoś nic im ten bunt nie dał.
Co do Łeby, to władze powinny iść dalej i dać dotacje dla kolei na uruchomienie tam szynobusu przez cały rok, chociażby 3 par dziennie w godzinach największych potoków podróżnych jadących do pracy czy szkoły.
Pułtuś -Usunięty- Gość
Wysłany: 18-07-2011, 12:32
O sprawie dowiemy sie rowniez z Rynku Kolejowego. Polecam komentarze
Pewnie Aron wyje pod niebiosa. Ale w jednym się zgodzę całkowicie z busiarzem. Autobusy KKA uruchamiane planowo nie powinny mieć dotacji. Przykład Stróże - Biecz, Żywiec - Sucha Beskidzka. To jest tylko publiczne utrzymywanie patologii.
Drogi Panie kolej regionalna nigdzie na świecie poza Indiami nie poradzi sobie bez dotacji. A dotuje się ją żeby minimalizować koszty społeczne ruchu drogowego.
Bezrobocie też jest kosztem społecznym.
A te bydlęce warunki to póki co czysta wyobraźnia Adamsa. Właściwie to ten przewoźnik mógłby cię teraz pozwać za naruszenie dóbr osobistych. W pociągach też zdarza się nadkomplet i wtedy jedyną różnicą w porównaniu z busem jest taka, że bus jest nowy albo do 10 lat a pociąg 40-letni.
kryniczanin -Usunięty- Gość
Wysłany: 18-07-2011, 13:09
paul86,
Ale co ty człowieku porównujesz?
Ile rocznie ginie osób na drogach a ile na torach.
Coś słyszałem że lotnictwo jest statystycznie najbezpieczniejsze.
Pułtuś -Usunięty- Gość
Wysłany: 18-07-2011, 17:45
Nieprawda ! Bzdura. Znam te dane, i kolej jest bezpieczniejsza niz lotnictwo. Pokaz mi katastrofe kolejowa, w ktorej smiertelnosc wsrod pasazerow wynosi 100% ? A w lotnictwie to niestety tak wlasnie jest...
Ciekawe gdzie uslyszales o tym lotnictwie oj, lobby nie śpi. Niedlugo dowiemy sie, ze tak naprawde to transport drogowy jest najbezpieczniejszy
Jak pamiętasz gdzie były te statystyki to zalinkuj, bo mnie to ciekawi.
Lotnictwo obniżają linie afrykańskie i WNP, ale to i tak jest nic w stosunku do katastrof kolejowych w Indiach gdzie co chwila ginie, a to 50 a to 100 osób.
kryniczanin -Usunięty- Gość
Wysłany: 18-07-2011, 18:27
kns,
Nie żyjemy w Afryce a u nas są 100% katastrofy lotnicze.
Drogi Panie kolej regionalna nigdzie na świecie poza Indiami nie poradzi sobie bez dotacji. A dotuje się ją żeby minimalizować koszty społeczne ruchu drogowego.
Bezrobocie też jest kosztem społecznym.
A te bydlęce warunki to póki co czysta wyobraźnia Adamsa. Właściwie to ten przewoźnik mógłby cię teraz pozwać za naruszenie dóbr osobistych. W pociągach też zdarza się nadkomplet i wtedy jedyną różnicą w porównaniu z busem jest taka, że bus jest nowy albo do 10 lat a pociąg 40-letni.
Bus jest 10 letni, nieremontowany, nienaprawiany.
Pociąg owszem ma 40 lat ale 40 lat ma pudło a wszystko inne jest wymieniane.
Naprawy pociągów są przeprowadzane od 60 godzin do 4-5 lat w zależności od tego czy to jest sprawdzenie pociągu czy to jest prosta naprawa, czy naprawa rewizyjna czy główna.
Ja mam większe zaufanie do pociągu bo tu się mimo wszystko dokłada tą kasę w remonty składów. Bez nich pociągi nie wyjadą w trasę. Fakt że czasem stoją na bocznicach bezczynnie to jest źle ale to inna rzecz i nie będę jej poruszał w tym temacie. Poszukaj sobie na forum to znajdziesz to o co mi chodzi.
Jakiś tam wujek Franek sobie kupi busa, dostanie papierek że może jeździć a potem tu się coś wykombinuje, tu oszuka, tu ominie, podwyższy się cenę, wpuści się dwa razy więcej pasażerów niż można. Jeszcze 100 km/h jakimś ruskim szrotem no i tragedia gotowa.
Nie rozumiem skąd u Was tyle nienawiści do busiarzy. Chłop zasuwa od rana do wieczora, musi oddać daninę do Państwa, ma co chwilę kontrolę z jakiegoś urzędu i nie może sobie zastrajkować jak pany kolejarze, nikt mu grosza nie dołoży, raczej kopnie w 4L.
Wypowiedzi na Forum często są w takim tonie, jakby istniała jakaś ogólnopolska mafia busiarska, która wykańcza pociągi, przecież to pekapiarskie towarzystwo samo się wykańcza.
Ale do rzeczy. Oczywiście taka skarga nie ma szans powodzenia. Państwo tak czy inaczej powinno wspierać kolej. Natomiast wydaje mi się, że powinna być większa stałość co do połączeń kolejowych, a nie że jednego roku 3 połączenia innego 6, a jeszcze za rok to może wogóle. Chodzi mi o to, że wtedy ten "krwiopijca" busiarz mógłby jakoś zaplanować swój biznes i dostosować swoją ofetę tak, aby konkurować względnie uzupełniać się z koleją. Wiadomo, że Państwo nie może dać dotacji na busy, ale niech chociaż zapewni chłopu stabilność funkcjonowania jego biznesu.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum