Wysłany: 08-09-2011, 10:20 Doszczętnie spłonęła kolejka w Myślęcinku
Lokomotywa, wagoniki i parowozownia poszły z dymem w wyniku nocnego pożaru w Leśnym Parku Kultury i Wypoczynku.Ogień wybuchł ok. 1.30. Przez trzy godziny gasiły go trzy zastępy strażaków. W budynku spłonęły dwie lokomotywy, jedna z nich była świeżo wyremontowana, i wagoniki. Straty oszacowano na 180 tys. zł. - Nie wiemy, jaka była przyczyna pożaru, sprawę przejęła policja - informuje brygadier Paweł Siedlecki z Państwowej Straży Pożarnej. Nieoficjalnie mówi się o podpaleniu.- Wszyscy jesteśmy przygnębieni, a najbardziej, co zrozumiałe, szef Myślęcińskiej Kolejki Parkowej - mówi Sandra Federowicz, specjalistka ds. PR w LPKiW.
W tym sezonie kolejka na pewno nie będzie już kursować. Kiedy i czy w ogóle wróci na tory, nie wiadomo.
Spłonął tabor kolei w Myślęcinku. Możliwe podpalenie
O godzinie 1:30 w nocy z 7 na 8 września w parowozowni w Myślęcinku wybuchł pożar. Spłonął cały majątek kolejki - dwie lokomotywy, w tym świeżo wyremontowana, wagony, oraz sam budynek. Straty szacuje się na co najmniej 200 tysięcy złotych.
- To ogromna strata dla nas wszystkich. Szef kolejki aż płakał, widząc spaloną lokomotywę i wagoniki. Nie wiem, czy będziemy w stanie w tym sezonie i czy w ogóle przywrócić kolejkę - powiedziała TVP Bydgoszcz Sandra Federowicz, specjalista PR w LPKiW Myślęcinek. Pierwsze oględziny wskazują, że ktoś w nocy podpalił kolejkę. - Najprawdopodobniej było to podpalenie. W parowozowni nie było prądu, a na pierwszy rzut oka widać, że trawa była najbardziej wypalona z tyłu, za budynkiem - dodała w rozmowie z "Rynkiem Kolejowym" Federowicz.
Zgłoszenie do straży pożarnej przyszło o godzinie 1:34. Pożar gasiły przez trzy godziny trzy zastępy strażaków. - Przed dwoma miesiącami palił się, stojący w pobliżu, samochód-reklama. Dlatego przypuszczamy, że to nie przypadek - dodaje Sandra Federowicz. Prawdopodobnie kolejka nie była ubezpieczona. - Nie wiadomo co będzie dalej z kolejką, nie do nas należy decyzja, czy pożegnamy się całkowicie z kolejką, czy ktoś będzie chciał ją przywrócić do zycia - powiedziała "Rynkowi Kolejowemu" Federowicz.
- Miniaturowa lokomotywa, nie pozbawiona znamion zabytku techniki, ciągnie za sobą trzy, czasem cztery miniaturowe wagoniki. Jednorazowo przewieźć może prawie 140 pasażerów. A że porusza się z prędkością 16 km na godzinę podczas przejażdżki 3,5 kilometrowym odcinkiem swojej wąskotorowej trasy pozwala podziwiać urocze myślęcińskie krajobrazy - można przeczytać w opisie atrakcji na stronie kolejki.
W Warszawie znakomita fundacja "Ja Wisła" również została ostatecznie wyrzucona ze swojej siedziby w porcie Czerniakowskim przez zakłamaną ekipę z PO. Pod pretekstem remontu dawnej stoczni. Wszystkim oczywiście wiadomo, że teren będzie sprzedany deweloperowi i staną tam biurowce.
Miro miał rację: to dziki kraj. Oczywiście sprawców nie da się ustalić. Możemy retorycznie zapytać: cui bono (kto na tym skorzystał).
To oznacza jedno - koniec wąskotorówki w Bydgoszczy.Jednym z udziałowców jest PKP, więc to już w pewnym sensie pewność, że nikomu nie będzie opłacało się tego odbudowywać. Miasto tez jest biedne, więc nie stać go na takie atrakcje. Sama MKP twierdzi, że kolejka nawet na siebie nie zarabiała, to oznacza że nie ma w ogóle sensu odtwarzać tego co spłonęło. Pytanie tylko jedno - Co to komu przeszkadzało?!
Trzy pytania do Piotra Kurka, rzecznika prezydenta Bydgoszczy:
1. Spłonęła myślęcińska kolejka. Jak Pan zareagował na tę wiadomość?
Dowiedziałem się o tym rano. To straszne. Zabytkowa kolejka była jednym z głównych symboli i atrakcji Myślęcinka. Od lat dawała dużo radości, szczególnie najmłodszym. Ta wiadomość okaże się jeszcze bardziej wstrząsającą, jeśli z ustaleń wyniknie, że doszło do podpalenia.
2. Czy istnieje możliwość, aby koszty odbudowy kolejki pokryto z budżetu miasta?
Kolejka nie należała tylko do Leśnego Parku Kultury i Wypoczynku. Większość udziałów posiadały PKP SA. Po pierwsze, musi dojść do spotkania właścicieli. Na razie nie wiemy, co postanowią i czego będą oczekiwać. To, co się stało, dla wszystkich jest ogromnym zaskoczeniem, takich rzeczy nie da się przewidzieć. Nie wiem jeszcze, czy miasto dołoży się do odbudowy kolejki. Poza tym były to zabytkowe pojazdy, więc sprawa nie jest taka prosta. Poczekajmy cierpliwie na ustalenia policji.
3. Jeśli doszło do podpalenia, to mamy do czynienia z kolejnym przejawem bezmyślnego wandalizmu w Bydgoszczy. Co w tej kwestii powinno zostać poprawione?
Więcej kamer czy zwiększenie liczby patroli nie pomoże, jeśli nie zmieni się sposób myślenia mieszkańców. Warto apelować, aby ludzie zaczęli reagować, gdy widzą przejawy wandalizmu. To może okazać się najskuteczniejszą metodą walki z tym zjawiskiem. Trzeba zdawać sobie sprawę, że jest to nasze miasto, więc najzwyczajniej powinniśmy o nie dbać tak, jak o swoją własność.
rysiogieniusz Ja nie narzekam, a to była moja opinia na temat ewentualnej odbudowy kolejki. Ty też nic nie robisz, a jak nie pasuje to się nie odzywaj.
Bydgoszczy nie stać na jakiekolwiek dodatkowe inwestycje ponadto co robi teraz. Bruskiego mało obchodzi że spłonęła "jakaś tam" wąskotorówka. Nie przynosiła miastu korzyści finansowych, więc z miejsca staje na straconym miejscu z dotowania ze środków budżetu miasta. Brutalna prawda. Skoro jest kilku udziałowców, to pewnie każdy chciałby, aby wyłożyć tyle samo z każdej kieszeni. Wątpię że PKP Cargo wyłoży z własnej kieszeni sporą cześć kasy na odbudowę.
Kto pomoże przywrócić kolejkę parkową? PKP SA jest za jej rozwiązaniem!
- Nawet gdyby bydgoszczanie „zrzucili się” na zakup nowej ciuchci, to my nie moglibyśmy przyjąć tych pieniędzy - mówi Krzysztof Paczkowski, prezes „Kolejki Parkowej”
Los spalonej myślęcińskiej wąskotorówki jest wciąż pod znakiem zapytania.
- Największy z udziałowców naszej spółki, czyli PKP SA jest za jej rozwiązaniem - wyjaśnia Krzysztof Paczkowski, szef „MKP”, byłego zarządcy kolejki. - To jednak paradoksalnie może otworzyć drogę do ewentualnej reaktywacji ciuchci.
A to dlatego, że kolejka jako spółka z ograniczoną odpowiedzialnością nie może przyjmować dotacji społecznych. Tymczasem w sytuacji, kiedy jej udziałowcy nie mają pieniędzy na zakup nowych lokomotyw i wagonów, społeczna „zrzutka” jest jedyną szansą na przywrócenie tej atrakcji Bydgoszczy .
- Inaczej by było, gdyby w miejsce naszej spółki powstało, na przykład stowarzyszenie - wyjaśnia Paczkowski. - Wtedy każdy mógłby wesprzeć odbudowę wąskotorówki.
Przypomnijmy, że dwie lokomotywy diesla oraz narzędziownia spłonęły w nocy 8 września. Policja nie wyklucza, że mogło to być podpalenie. Nikomu jednak jeszcze nie postawiono w tej sprawie zarzutów.
- Wciąż czekamy na opinię biegłych z dziedziny pożarnictwa - mówi Maciej Daszkiewicz z KWP.
PKP SA nie zamierza odbudowywać Myślęcińskiej Kolei Parkowej, która spłonęła w niewyjaśnionych okolicznościach. Miasto z kolei nie ma pieniędzy na odnowienie linii – informuje PAP.
Wąskotorówka spłonęła na początku września. Spaliły się dwie lokomotywy, kilka wagonów oraz budynek garażowo-warsztatowy. Główny udziałowiec nie jest zainteresowany istnieniem spółki, w związku z czym PKP SA nie zainwestuje kilkuset tysięcy zł. w odbudowę kolei. Jak zaznacza Łukasz Kurpiewski, grupa jest jednak otwarta na propozycje przejęcia pozostałości wąskotorówki. Miasto do tej pory miało niewielkie udziały w kolei parkowej, ale ono także nie chce reaktywacji linii, ponieważ brakuje pieniędzy. - Cały czas szukamy pozabudżetowego źródła sfinansowania tej inwestycji, rozważamy różne warianty, ale na razie nie ma żadnej decyzji w tej sprawie – powiedział PAP rzecznik prezydenta Bydgoszczy Piotr Kurek.
To, co zostało z wąskotorówki, to głównie tory (grunt należy do miasta), oraz ocalała część taboru. Do kolei należy zabytkowy wagon silnikowy, którego losy zależą od tego, co dalej będzie działo się z Myślęcińską Koleją Parkową. Każdego roku wąskotorówka woziła pasażerów od wiosny do jesieni po obszarze Leśnego Parku Kultury i Wypoczynku na przedmieściach Bydgoszczy.
Jak przypomina PAP, Myślęcińska Kolejka Parkowa funkcjonowała jako spółka z o.o., będąc w rękach czterech właścicieli: PKP SA, LPKiW, Kolejowe Zakłady Usługowe oraz Związek Maszynistów Kolejowych.
źródło: PAP / Rynek Kolejowy
_________________ Tylko człowiek wolny się buntuje,
niewolnicy są posłuszni.
Demontują tory kolejki w Myślęcinku. Można było ją ratować
Rozpoczęła się rozbiórka elementów infrastruktury kolejki wąskotorowej w Myślęcinku. Bydgoszcz traci jedną ze swoich atrakcji turystycznych, którą można było uratować przy wsparciu władz miasta.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum