Wysłany: 19-02-2012, 18:47 Kurs na maszynistę z urzędu pracy
wybiera sie moze ktos?
kurs sponsoruje pracodawawca pkp cargo plus urzad pracy.
Ciekawa jestem czy również za badania płacą?
Zdaję sobie sprawę, że po kursie najpierw trafie na warsztat.
a wymagania naszych kochanych polskich przepisów BHP nie dyskwalifikują kobiet?? Wibracje, pola elektromagnetyczne, praca w nocy itp?? to dość pokręcone było, zmieniło się coś??
Kursu powinien sponsorować pracodawca, ale jak to jest w przypadku kursu z urzędu pracy, nie mam pojęcia. Na pewno trzeba zwrócić w przypadku nie zdania egzaminu.
Który urząd pracy wysyła na kurs na licencję?? Łódź?? To jest już jakiś wątek na ten temat tutaj
No właśnie nie ma teoretycznie znaczenia płeć)
ale jak bedzie w praktyce to nie wiem.
na licencje maszynisty moga startowac kobiety - dzwonilam do 3 osrodkow szkoleniowych w pl.
Teraz to (niby) na kurs moze przyjsc kazdy nawet z humanistycznym wyksztalceniem (np ja).
Kurs oplaca pracodawa i zapewnia po zdaniu zatrudnienie (wiadomo najpierw warsztat etc).
Urzad pracy daje skromne szkoleniowe (w 2 mc szkolenia)
Ale ciekawi mnie czy za badania rowniez pracodawca zaplaci? Bo kurcze nie bede miala skad wziasc 650zl ;/
Kiedys bylo tak, ze PUP zwracal koszty dojazdu - ja bede miec na szkolenie 4,5 godz samego dojzdu busem;/
Teoretycznie. Ale kurs to jedno. Kto zatrudni w polsce kobiety? Póki co uniemożliwiają to przepisy BHP.
Podchodząc do kursu nie jesteś pracownikiem. Nikt Ci nie zapłaci. Pracodawca może, jeśli Cię zatrudni, zwrócić Ci koszta szkolenia po zdanym egzaminie.
Wszystko zależy od tego jak będziesz miała skonstruowaną umowę.
W przypadku wątków o rekrutacji na maszynistę i konduktora.. u nas była inna sytuacja. Nie sugeruj się.
Fakty są takie. Zdany kurs na licencję uprawnia posiadacza licencji do poszukiwania pracodawcy i dalszego szkolenia na prawo kierowania czyli świadectwo, bo dopiero ono upoważnia do prowadzenia lokomotywy.
A czy znajdzie się w Polsce pracodawca chcący zatrudnić kobietę? Oby tak, oby jak najprędzej. Nie ma to jak łączenie składu zimą albo w błocie. Albo zabawa przewodami hamulca i zasilającym. Albo i sprzęgiem ogrzewania. Albo dłubanie w szafach NN. Nie żebym był złośliwy..
Przepraszam a w jakiej miejscowości sa te kursy ????z urzędu pracy
Z tego co wiem to u nas w Łodzi licencja kosztuje 6 tys i to absolutnie nie ma nic wspólnego z urzedem pracy ,bo rzecz jasna pracodawca musialby podpisac dokument ,ze Cię zatrudni a takiej pewności nie ma!!! i dlatego kurs na licencje organizuje uczelnia
Pragne jescze sprostowac wypowiedx kolegi ,który jest szczery nie źlośliwy a jakże !!!-nie kaźda konieta ,która chciałaby usiąśc za nastawnikiem posiada predyspozycje modelki Teraz szanowny kolego natura tak rzeźbi kobiete ,że nie są juz kurami domowymi Facet i pieniądz -rzecz nabyta!!!!
Sa i takie ,które w zyciu radzą sobie bez drugiej połówki i to ŚWIETNIE !!!to i po błocie tez sobie poradzą !!!
Skoro slonia mozna tańczyc nauczyc to i kobieta z pewnością nauczy sie podstaw elektryki
mk1992 -Usunięty- Gość
Wysłany: 20-02-2012, 10:56
Horror napisał/a:
Nie ma to jak łączenie składu zimą albo w błocie. Albo zabawa przewodami hamulca i zasilającym. Albo i sprzęgiem ogrzewania. Albo dłubanie w szafach NN. Nie żebym był złośliwy..
Ale jesteś. Po to się idzie na kurs, aby tego wszystkiego się wyuczyć. Skoro kobiety mogą prowadzić tramwaje i pilotować samoloty, to (i tu powtórzę pytanie @Reni) czemu nie mogłyby prowadzić "głupiej lokomotywy"?
Horror nie czytasz co pisze!
Kurs oplaca pracodawa i zapewnia po zdaniu zatrudnienie!!! w momencie przystapienia do kursu nalezy podpisac lojalke ze po zdaniu bedzie sie u niego pracowac przez rok!!!
Wiec problem ze znalezieniem pracodawcy odpada
mk1992, ja wszystko rozumiem, ale w sytuacji jakby to się tylko do prowadzenia sprowadzało. Wybacz, ale nie wyobrażam sobie kobiet sprzęgających i rozprzęgających skład. Mam tu na myśli przede wszystkim siłę jaką należy włożyć w czynności z tym związane. I nie wynika to absolutnie z jakichkolwiek przejawów dyskryminacji, wręcz przeciwnie - uważam, że kobiety to na tyle delikatne istoty, że nie powinny się takimi rzeczami parać.
Inna sprawa, że takie rzeczy są również w ramach obowiązków kierownika pociągu i słyszałem już o sytuacji, gdy drużyna konduktorska składała się z dwóch filigranowych kobiet i zrodził się problem, gdy zdarzyła się awaria po drodze i konieczność wyłączenia wagonu...
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum