Nie chcę, broń Boże, robić z siebie bohatera - przegląd jednostki wykaże, czy moje obawy były słuszne.
Wyglądało to tak: dnia 15.09.2012 wracałem z wycieczki w góry. Po opuszczeniu szynobusu ze Szklarskiej Poręby (który tak na uboczu przed Celwiskozą przyłożył w coś z dużą siłą - na szczęście bez konsekwencji) wsiadłem w Jeleniej Górze do pociągu "Szrenica". Skład stanowiła jednostka należąca - sądząc po napisach - do UMWD - EN71-027. Przez większą część trasy nic szczególnego się nie działo. Jednak za Jaworzyną Śląską, gdy maszynista utrzymywał - sądząc po pracy przekładni - prędkość 100 km/h, z okolic zestawu kołowego dał się słyszeć potężny łomot. Siła uderzeń była tak duża, że wprawiała w rezonans całe pudło członu silnikowego, aż było słychać odbijające się od szyn prowadnice zestawu kołowego (czy jak to tam się nazywa fachowo). Maszynista, siedząc w członie rozrządczym z dala od przekładni nie mógł tego słyszeć. Gdy odpuszczał, wszystko wracało do normy. Zjawisko powtórzyło się zarówno na szlaku Żarów-Imbramowice, jak i Imbramowice-Mietków. Zaniepokojony nie na żarty postanowiłem pójść do kierownika pociągu, jednak nim zdążyłem się ruszyć, zobaczyłem, że akurat idzie. Gdy mijał miejsce, które zajmowałem, poinformowałem go o sprawie i opisałem zaobserwowane zjawisko. Ze względu na niższą prędkość na szlaku Mietków - Kąty Wrocławskie nie zdarzyło się nic podejrzanego, ale już w Sadowicach człon silnikowy zatrząsł się po rozpoczęciu hamowania, a przed Wrocławiem Zachodnim powtórzyło się poprzednie zjawisko. Pociąg na szczęście dotarł na Główny, ale poprosiłem kierownika, by zgłosił sprawę i zaproponował przegląd jednostki. Obiecał, że zostanie to odnotowane w dokumentach i przekazane (jeśli dobrze zrozumiałem) i podziękował za zgłoszenie.
W przedziale razem ze mną jechało jeszcze bodaj osiem osób. Czemu więc dziwne zachowanie sprętu zaniepokoiło tylko mnie i kolegę, z którym byłem w górach?
Nie wiem, czy coś znajdą w rzeczonej jednostce. Jeśli tak, to przyczynię się w jakiś sposób do poprawy bezpieczeństwa, a jeśli nie - to przynajmniej mam czyste sumienie.
Zachęcam bardzo do reagowania, gdy macie wrażenie, że ze składem, którym jedziecie, dzieje się coś niepokojącego.
_________________ Gdyby cały beton PKP przerobić na podkłady, to można by zmodernizować wszystkie czynne szlaki
Pułtuś -Usunięty- Gość
Wysłany: 15-09-2012, 22:42
Ostatnio mialem bardzo podobna sytuacje w ED72 miedzy Krakowem a N. Saczem (IR Nikifor). Przy wiekszej predkosci "cos" (nie wiem, kiepsko sie znam na budowie jednostki) zaczelo strasznie walić, dzwiek podobny jak opisujesz, przy mniejszej predkosci znikalo. Serio sie bałem, bo waliło tak jakby zaraz mialo koło odpaść. Z jednej strony odłos sugeruje, ze cos jest poluzowane/nie działa jak powinno - z drugiej strony, w naszych, jednostkach ciagle coś hałasuje i sie telepie, wiec moze zgłaszanie tego to przesada. Poza tym, istnieja przeciez przeglady kontrolne, wiec mam nadzieje ze wychwyciliby tam ewentualna awarie.
Ja najbardziej obawiałem się, że jednostka w końcu wyleci z szyn. Zgłosiłem sprawę, bo dotąd z niczym takim się nie spotkałem, poza tym inaczej prowadzi się przegląd, gdy jest sygnał, że coś jest nie tak. A ty siedziałeś w silnikowym czy rozrządczym?
_________________ Gdyby cały beton PKP przerobić na podkłady, to można by zmodernizować wszystkie czynne szlaki
Bardzo dobrze zrobiłeś. Moim zdaniem mogłeś nawet pociągnąć za hamulec bezpieczeństwa. Serio. Odblokowali by go w 5 minut jeśli by wszystko było w porządku. Bo skoro pijanym studentom nic nie robią(widziałem osobiście w ostatnim pociągu Oświęcim-Kraków Gł przez Trzebinię)to tym bardziej Tobie nic nie mogą zrobić, zwłaszcza jak pracujesz na kolei(wnioskuję po Twoim wcześniejszych postach).
Powiem tak na ludzi nie licz, ja rozumiem że w tym kraju służby są różne ale moim zdaniem nigdy nie wolno generalizować problemów i wszystkich wrzucać do jednego worka. Jest dużo przedstawicieli różnych służb(Policja, Pogotowie, Straż Pożarna, itp. nawet konduktorzy i maszyniści) którzy nie zawahają się pomóc, niestety chodzi o to że najczęściej ludzie wolą nie widzieć problemu niestety.(mówię tu o ludziach z ulicy)
To tak jak ostatnio wzywałem karetkę do leżącej osoby starszej na chodniku a ludzie stali obok i nie wiedzieli czy wzywać karetkę czy nie, bo jak stwierdzili że "się boją". Babka się bała zadzwonić, no to ja zadzwoniłem powiedziałem że mam telefon na kartę i nie mieszkam w tej miejscowości więc nic mi nie zrobią(zresztą co mi mieli zrobić skoro mogą ukarać tylko za brak próby udzielenia pierwszej pomocy a nie za jakość tej pomocy? W tym momencie mogę tylko zaszkodzić poszkodowanemu)
Muszę sobie dokładnie postudiować te wszystkie kodeksy bo moim zdaniem jest to naprawdę ciekawsza lektura niż niektóre bzdury które wypisują niektóre gazety.
PS: A może pociąg jechał za szybko? Może coś z torami było i teraz w tym miejscu zrobią ograniczenie prędkości? Jechałem EN71 parę razy i za Chrzanowem też tak było na świeżo wyremontowanym odcinku gdzie się jedzie kawałek 80km/h, ale to było tylko raz, nawet nie pamiętam już czy w lipcu czy w sierpniu czy może wcześniej.
PS2: Ja wiem że w naszym kraju jest dużo patologii, podsłuchów, inwigilacji służb itp. Ale to tak naprawdę dotyczy tych "co są na górze" w hierarchii i tych gdzieś w Warszawie co zajmują się aferami politycznymi i wielkimi przekrętami gospodarczymi którzy wiedzą że prawdopodobieństwo ich kontroli jest minimalne. Dlatego ja uważam że w przypadku wypadku drogowego gdzie są poszkodowani należy zawsze wezwać Pogotowie i Policję. I nie ma co się patrzeć na to co inni by zrobili, bo sprawca wypadku może spowodować później wypadek. Po za tym jest na to paragraf.
PS3: Jeśli to zdarzenie miało miejsce na naszym osiedlu na którym mieszkamy a nie chcielibyśmy mieć kłopotów ze strony hołoty go zamieszkającej to zalecam strzyżenie do skóry. Na skinheda, ja tak zrobiłem i teraz ludzie dają mi spokój. (tylko włosy już mi trochę odrosły). Myślę że kobiety tego nie muszą robić, przecież to że są kobietami już świadczy na niekorzyść osób które by chciały je za nie pobić. Zawsze można się dla animuszu posiłkować się kolesiami i własnym chłopem : )
PS4: Nie należy korzystać z ofert psychiatrów, psychologów i psychoterapeutów. Oszukują i tak naprawdę pogarszają nasze samopoczucie i faszerują zbędną chemią. Trzeba być pewnym siebie najlepiej zapisać się na kurs samoobrony i znać kodeksy. Wtedy można się czuć na 95% bezpiecznie.
Kolejarzem nie jestem, ale całkiem nieźle znam ten sprzęt (zawdzięczam to głównie panu Maciejowi Górowskiemu, autorowi strony transportszynowy.pl). To jednak nie wystarczy, bym wiedział, co wywołało tak potężny łomot i w rezultacie spory rezonans. Podejrzewam albo którąś część przekładni, albo czop skrętu, albo coś nie tak z całym wózkiem.
_________________ Gdyby cały beton PKP przerobić na podkłady, to można by zmodernizować wszystkie czynne szlaki
Mniejsza o to jaka była przyczyna zdarzenia. Istotne jest to że miałeś prawo podejrzewać że dalsza podróż tym składem jest niebezpieczna. I to się liczy i odwaga cywilna.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum