Wysłany: 05-11-2012, 20:21 Konsekwencje palenia mimo zakazu
Witam, kilka dni temu zostałem załapany na paleniu w przedziale kolejowy, zaznaczam że byłem tam sam z kolega któremu to nie przeszkadzało, wiem nie przemyślana decyzja, no ale cóź... paląc przy otWARTYM OKNIe wszedł konduktor, który od razu kazał pokazać dowód i po sprawdzeniu biletu zaprosil do pierwszego wagonu, Jako że nie chcialem mieć do czynienia z policją lub sokistami, dowód pokazałem. W pierwszym wagonie konduktor spisał dane z dowodu w swoim zeszycie/notatniku i to wszystko, powiedzialę że mam czekać na wezwanie czy tam kolegium.Nic nie podpisywałem, nie zostalem upomniany i poproszony o zgaszenei papierosa, od razu konduktor wołał dowód. Teraz chcialbym sie zapytać jakie mogę mieć konsekwencje tego głupiego wybryku?
Rzeszowianin, grzywnę może zasądzić tylko sąd podczas procesu karnego. Zaś proces mógłby się odbyć wtedy gdy delikwent nie przyjął mandatu za wykroczenie. A do nakładania mandatów upoważnione są służby mundurowe takie jak Policja, Straż Miejska czy SOK, ale na pewno nie drużyna konduktorska.
W opisanym przez Mariana przypadku żadna z powyższych sytuacji nie miała miejsca. Konduktor coś sobie spisał z dowodu i tyle. Nie widzę żadnych przesłanek do dalszych czynności prawnych zmierzających do ukarania palacza.
z tego co tam sobie czytałem w regulaminie pkp konduktor powinien na początku upomnieć palącego i przypomnieć o zakazie. tym bardziej mam znajomego kolejarza, który w ogóle zdziwił się że mnie wylegitymował, bo przeciez nie ma takiego prawa. A sam znajomy powtarzał że w jego spółce zawsze upominają i nakazują zgaszenei papierosa.
z tymi danymi to nie jestem pewien do końca, bo jeśli spisał numer dowodu, To jakąś podstawę ma co to prawdziwości danych
Pewnie jesteś młodą osobą i w ten sposób konduktor chciał cię przestraszyć abyś znów nie palił w przedziale. Żadnych konsekwencji więc się nie spodziewaj. Wydaje mi się, że był to swego rodzaju środek wychowawczy zastosowany przez konduktora. Byłem już świadkiem takiej sytuacji jadąc kiedyś pociągiem w przedziale obok dwóch małolatów paliło i konduktor zrobił identycznie jak w twoim przypadku z tym, że na końcu powiedział im, że jak ich przyłapie drugi raz na paleniu to wtedy wyciągnie konsekwencje mając już spisane dane osobowe. Także wg mnie nie masz się czego obawiać.
_________________ Mniej pracuj, więcej odpoczywaj!
Marian155
Paliłeś e-papierosa a nie analoga wraz z kolegą przy otwartym oknie i w sumie winno być już po problemie .
Nieraz stoję w drzwiach EZT i kopcę swojego e-papierosa z którego widać gęstą chmurę dymu niczym
parowóz ciągnący cięzki pociąg. Patrol SOK podchodzi i zaraz prosi o dowód osobisty w celu wypisania mandatu za palenie papierosów w miejscu niedozwolonym.Odpowiedż z mojej strony jest krótka
ja nie palę tylko wapuję .Miny sokistom zrzedły.
W studenciakach na Oświęcim co jadą też palą e-apierosy bardzo sympatyczni ludzie jak z nimi gadałem i wyluzowani i nie robią problemów jak się prosi o zamknięcie drzwi czy o zwykłe przesunięcie się bo mało miejsca jest.
Za to w jednym katowickim składzie widziałem raz laskę z nausznikami, wielką walizeczką rozwaloną na pół przedziału i nawet dupy nie ruszyła jak się ją grzecznie poprosiło o zrobienie miejsca bo się chcę wybrać na korytarz np.
A e-papierosy to tak jak z fajkami wodnymi - nie śmierdzi. Nie spotkałem się jeszcze z przypadkiem żeby SOK złapał kogoś na pelniu fajek wodnych . Rozporządzenie Ministra Transportu nic nie mówi o fajkach wodnych, a może chodzi o to że na e-papierosy nie ma akcyzy?
Ja osobiście nie paliłem i nie palę nigdy papierosów w życiu ale wolę jechać z palaczami niż z kierownikami co biorą do łapy i SOK-iem który łupie okiem w moją stronę żeby mandata wpisać .
Albo jak kolejarze z prywatnych przewoźników - wsiadają na tyłach w 315 i się patrzą na mnie jak na idiotę, a co nie można sobie pojechac pociągiem do Płaszowa do hurtowni elektrycznej za 3,50zł w 2 strony? No cóż wolę luż palaczy .
Brakuje jednak straszaka, wypisania czegokolwiek za palenie tytoniu, ale cóż , kanar może pocałowac nas w dupke:* I tak to zazwyczaj wygląda nikt się nie boi , dalej pali, a przy SOK wyprze się,że nie palił. Sprawa sądowa? no proszę was jeszcze tego brakuje żeby ktokolwiek potwierdzał przed sądem gdzieś na jakiejś wypizduwce że ten delikwent palił. Także drodzy podróżni kanarki mogą sobie jedynie pokrzyczec palcie DO WOLI!! i tak nic nie można zrobic.
Czyli jednak konduktor powinien móc wypisac jakiegoś mandata
alf ale Sądom i tak nie opłaci się nawet podejmować wniosek o ukaranie palacza, to jest śmieszne. Gość się na pewno wyprze, Sąd umorzy sprawę a pieniądze podatnika pójdą w błoto.
A co to za szkodliwość społeczna palenie? Śmierdzi, jest niezdrowe, ale pety można szybko posprzątać, skład wywietrzyć, a np. graffiti już tak łatwo się nie da zlikwidować.
Na przystankach MPK też palą i nikt nie reaguje to niby czemu ten kierpoć reaguje? A może on sam powinien przestać palić najpierw(kierpoć)? Kierpocie najczęściej palą a nie ludzie, no chyba że w zachodniej Polsce i centralnej to tam już jest różnie, ale w Małopolsce to czasem w jednej z wieczornych Wieliczek jadą pracownicy kolei po służbie, idą do imprezowego który jest pusty i palą na całego. Widuję ich dość często.
Zakaz palenia ma sens tylko wtedy jak wszyscy się do niego stosują, bo jeśli ten kanar był dziadkowaty to nie wierzę żeby on sam nie palił. A może chciał szluga gość mu nie dał? Pieron wi o co kaman.
Ale żeby SOK się tym zajmował i Policja? Śmieszne ale niestety prawdziwe, słyszałem o takich przypadkach, ciekawe dlaczego oni tak szybko reagują jak obsługa ich wzywa, jak cywile to już róznie...bo pasażerowie nie znają szlaków kolejowych i niewiedzą kiedy hołota wysiądzie, wsiądzie żeby im dokopać.
Koledze rozpoczynającym temat gratuluję.... głupoty.
I co z tego, że nikomu nie przeszkadzało? Smród z dymu papierosowego utrzymuje się długo, wsiąka np. w siedzenia. Łatwo też przenika do innych przedziałów, pomimo zamkniętych drzwi (dym papierosowy w 80% jest niewidoczny).
Zakaz to zakaz i tyle. Spróbuj odpalić w samolocie, gdzie na pokładzie również nie ma ani SOL-owców ani służb mundurowych.
W pełni zgadzam się z przedmówcami. Na dziś mandat wynosi od 20 zł do 500 zł. A powinno być tak, jak w Singapurze - 500, ale dolarów.
To prawda, że dym (a raczej jego składniki) wsiąkają w siedzenia, obicia itp i siedzą tam do dwóch miesięcy.
A najbardziej mi się podobało traktowanie palaczy w jednej z książek wojennych. Otóż snajper leżący po zmroku na ziemi niczyjej obserwował, gdzie w okopie wroga pojawi się ognik papierosa. I gdy go ujrzał, celował minimalnie nad tym ognikiem
Tak jak w singapurze - 3 uderzenia jakimś tam kijem i wysoka grzywna .
Nie no, ja też bym chciał żeby w ogóle fajek nie było, ale trzeba zrobić porządek z kolejorzami. Palą w służbówkach i leją kawę niedopitą na perony, i taki chlew nieraz zostawiają że aż strach.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum