Wysłany: 29-04-2013, 14:07 Rodzice osobno, niemowlę osobno, czyli system rezerwacji PKP
Pewna warszawska rodzina zdecydowała się na weekend w Zakopanem. Gdy kasjerka wydała im bilety, okazało się, że rodzice ze starszym dzieckiem pojadą razem, zaś ich kilkumiesięczne niemowlę… samo. Albo przynajmniej z obcymi ludźmi, bo trzy przedziały dalej. Tak rozdzielił ich system rezerwacji PKP. Wszystko za jedyne 238,80 zł. Nerwy i wrażenia gratis.
Powyższą historię opisał w serwisie wykop.pl jeden z pasażerów. Ta momentalnie stała się hitem Internetu. Spośród ponad stu komentarzy wszystko najlepiej podsumowuje ten najkrótszy: „Absurd? Codzienność”.
Warto dodać, że pasażer chciał zaoszczędzić czas i zamierzał Bilet Rodzinny kupić przez Internet. Tam oczywiście zrealizować się tego nie dało (podobnie jak w biletomacie). Gdy odstał swoje w kolejce do kasy, okazało się, że bilety trzeba wydać na osobnych blankietach: osobno te w ofercie rodzinnej, osobno dla niemowlaka. Oczywiście ten ostatni całkowicie bezpłatny. Ale - wedle przepisów - aby małe dziecko mogło jechać za darmo, obowiązkowo bilet zerowy musi mieć wydrukowany. Poniżej zdjęcia feralnych rezerwacji:
Co się dziwić? Zza biurka wszystko wygląda pięknie i ładnie, władze organizują konferencje, by się pochwalić " nowymi" udogodnieniami dla pasażera. A te udogodnienia to albo powrót do starych rozwiązań( np.przewóz rowerów od 01.06), albo poronione pomysły jak ten powyżej. Od 11.05. będą znów przedziały dla opiekunów i dzieci do 4 lat, ale tylko w proporcji 1/1, drugi rodzic czy opiekun już nie będzie mógł w tym przedziale jechać, czyli znów to samo co powyżej. Nie dalej jak wczoraj przedstawiłem ten problem jednemu z ucących(to nie błąd)drużyny kond. to odparł że za....ym ich obowiązkiem jest zrobić ta,k by klient był zadowolony. Tak więc, "ABSURD" to delikatnie powiedziane.
_________________ W czasach zakłamania, mówienie prawdy, jest czynem rewolucyjnym - Orwell
Pułtuś -Usunięty- Gość
Wysłany: 29-04-2013, 14:52
No i co z tego? Tak trudno iść do osoby z innego przedziału, przedstawić sytuacje, poprosić o zamienienie sie miejscami?
Pułtuś, miejscówki miały pasażerom ułatwić i umilić podróż, a nie utrudnić. Wsiadam z rodziną do pociągu i chcę spokojnie jechać, a nie latać po przedziałach i prosić pasażerów o zamianę miejsc, bo system rezerwacji PKP IC jest niedorobiony.
Miejscówki są ogromnym ułatwieniem w podróżach. Setki osób dziennie z nich korzysta i nie ma problemów.
Zdarzył sie przykry incydent ale to jest tylko wyjątek!!!
Teraz będziecie biadolić i do obrzydzenia przytaczać ten przykład, nie mając już jak i czym czepić się tych miejscówek?!
Żałosne!!!
_________________ Fundacja Ratowania Zabytków www.zabytki.org
Ostatnio zmieniony przez robertrush dnia 29-04-2013, 15:52, w całości zmieniany 1 raz
robertrush, wszystkim, którym podobają się absurdy na kolei, usprawiedliwiają je, krytykują publikacje na ten temat etc. proponuję, aby opodatkowali się dobrowolnie na rzecz biura marketingu, np. PKP IC. Co Ty na to?
Tu jest prawdopodobnie wina kasjera.Nie trzeba było wystawiać biletu z opcji jeden blankiet.Druga sprawa pisze prawdopodobnie bo może kasjer się zorientował i chciał wymienić ale podróżny powiedział że dziecko i nie musi mieć miejscowki razem bo np. jest tak małe że będzie w wózku lub na kolanach.Oczywiscie to tylko możliwości jakie mogły zaistnieć, ogólnie opcja jednego blankietu jest tutaj i nie tylko tu nie przydatna.
Ale spokojnie mógł wystawić bilet dla dziecka, i wpisać jako miejsce obok zajętych już tych przez rodziców. Taka praktyka jest doskonale sprawdzona, i nie stwarza większych problemów.
Victoria, wydaje mi się, że przesadzasz. Jeden przypadek nie oznacza że system jest "be". Jak słusznie Pułtuś, zauważył, wystarczy iść, poprosić o zamianę i nie ma problemu. Po za tym - skoro klient jest pierdoła, i nie zauważył tego podczas sprawdzania biletów (tak, tak - pasażer ma obowiązek sprawdzić, czy bilet został wydany zgodnie z jego oczekiwaniem), to już może mieć pretensje tylko do siebie. Wymagamy od IC nie wiadomo jaki cudów, a tak naprawdę sami nie robimy nic żeby też to poprawić. A nie którzy, to wręcz jak hieny czyhają na potknięcia IC, żeby wyolbrzymiać je do niebotycznych rozmiarów.
Bilet rodzinny idze kupić przez internet bez problemu .Natomiast bilet 100% u. obsługi poc.wraz zrezerwacją bez żadnych opłat trzeba tylko czytać Regulamin e-ic a nie rozkrecać afery .
dyżurny, przecież Victoria nie napisała nigdzie, że idea miejscówek jest "be". Po prostu to sytuacja, która wytyka błędy w systemie. Lepiej byłoby jej nie nagłaśniać? Poza tym, w ogóle nie przeczytałeś tego tekstu - przecież podróżny zauważył, co ma na bilecie.
Mam wrażenie że na tym forum wielu reaguje potwornie nadwrażliwie na wzmianki o złych sytuacjach na kolei. Od razu chce tonować nastroje, jakby ktoś bał sie o pi-ar biednego IC i miejscówek.
A prawda jest taka, że jeśli coś działa źle, należy o tym pisać. A nie udawać, że nie ma problemu, bo "co z tego, że jedno koło dziurawe, jak trzy są dobre".
Obywatel, Ty też widzę masz problemy z czytaniem - Victoria napisała, że system miejscówek jest niedorobiony, i to zdanie pozwoliłem sobie skrytykować. Po drugie - owszem podróżny zauważył co ma na bilecie, ale jakoś wzmianki w tekście o tym nie ma, co pozwala wnioskować, że raczej nie zrobił tego przy kasie, gdzie mógłby zwrócić uwagę kasjerowi, tylko w domu. Po za tym wypraszam sobie insynuacje jakobym się miał bać o pi-ar ICC. Po prostu denerwują mnie ludzie, którzy sami nie sprawdzą, a potem wielkie pretensje i afera na pół kraju. Wbrew pozorom kasjer to też człowiek i im też się zdarza popełniać błędy, dlatego tak ważne jest to, aby sprawdzać bilet zaraz po jego otrzymaniu. Jak dla mnie ta afera to jakby zrobić z igły widły..
Ja też jakoś nie widzę problemu, myślę że obsługa pociągu bez problemu by pomogła rozwiązać sytuację.
Przypomina mi się sytuacja z tej zimy w jednym z pociągów, zapełnienie około 10 procent pasażer zgłasza do kierownika że jego przedział przestał grzać, kierownik oferuje mu zmianę miejsca na inny przedział ten z gębą że on ma to miejsce i na tym będzie siedział i ma grzać.
Ja jeżdżę czasem TLKami i ludzie generalnie są negatywnie nastawieni do miejscówek. Szczególnie jak jest to pociąg nie cieszący się zbyt dużą popularnością.
Aktualnie można pasażerów podzielić na dwie grupy: tych którzy siedzą na przydzielonym miejscu choćby się paliło i waliło, oraz tych co nie obchodzi gdzie będą siedzieć. Najbardziej mnie bawią sytuacje jak w pierwszym wagonie ludzie jęczą że muszą się cisnąć po 8 osób, podczas gdy w ostatnim wagonie można znaleźć miejsca leżące, lub czasami mieć cały wagon "dla siebie". Wykazując minimum wysiłku można sprawdzić w systemie które wagony są w rezerwacji a które nie. Ja tak robię i żyję, nie robiąc afery, chociaż na początku nie do końca mi się to podobało.
_________________ 2012 - 16464 km
2013 - 25289 km
2014 - 03715 km
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum