Jeśli w mętnej wodzie łowi się najlepiej, to pociągi PKP Cargo są jak łodzie na bagnach. Józef Wilk, szef NSZZ „S” w Zakładzie Południe PKP Cargo, był w zakładzie w Nowym Sączu nazywany prezesem. Nabił sobie takie dodatki za służbę w nocy, niedziele i święta, za staż pracy itd., że po zsumowaniu z premiami uznaniowymi oraz rekompensatą za pracę na rzecz związku zarabiał więcej niż szef całej spółki. Z prezesem PKP Cargo łączy go też to, że obaj nie prowadzili ostatnio pociągów. Z tym że Józef Wilk powinien, bo jest starszym maszynistą. Prokuratura sprawdza, czy nie wyłudził pieniędzy, fałszując karty pracy, i czy nie doprowadził do ryzyka katastrofy w ruchu lądowym, bo na trudnych trasach zamiast dwóch maszynistów jeździł jeden. Grozi mu do ośmiu lat za kratkami.
Tabloidy mają używanie: pokazały już zdjęcia Wilka – z wydatnym brzuchem – wysiadającego z terenowego mercedesa z tytułem: „Tak upasł się kolejowy związkowiec”. Po ujawnieniu tych faktów Wilk nie przestaje zaskakiwać. Jak dowiedział się DGP, przy średnim wynagrodzeniu 33 tys. zł brutto miesięcznie wystąpił ostatnio do spółki o... zapomogę na leki. Tych potrzebuje, bo schronił się przed zwolnieniem dyscyplinarnym na oddziale kardiologii w szpitalu w Nowym Sączu. W ubiegłym tygodniu oddział dyskretnie opuścił i ślad po nim chwilowo zaginął. Na dostarczenie wypowiedzenia pracodawca ma 30 dni, więc zabawa w kotka i myszkę trwa na całego.
Doprecyzuję: Wilkowi owszem grozi za to do 8 lat za kratkami ale od 1 roku w zawieszeniu na 2 lata. Wystarczy w Polsce (rządzonej przez koalicję PO - PSL) nie tani adwokat i włos z głowy mu nie spadnie.
"...wystąpił ostatnio do spółki o... zapomogę na leki"
Nie ma na to żadnych dowodów. Jest to pomówienie przez pismaków. Wilk teraz przechodzi ciężkie chwile i nie ma ochoty na pozywanie dziennikarzyny.
Ps. Nie myślcie sobie, że ubolewam nad dalszym losem przewodniczącego. Uważam, że najlepiej by było, że jeśli okazałby się winien zostałby skazany. Jak do tej pory jest nie winien.
Maszynista zarabiał prawie 40 tys. miesięcznie. W PKP Cargo lecą głowy
W PKP Cargo lecą głowy - donosi RMF FM. Wszystko za sprawą maszynisty, który oszukując system zarabiał miesięcznie nawet 39 tys. zł. Oprócz dyscyplinarnie zwolnionego starszego maszynisty, pracę straciły jeszcze trzy osoby - dwóch maszynistów i dyżurny ruchu. Dwie kolejne zostały zawieszone.
Jak informuje RMF FM, maszynista zarabiał tak dużo, ponieważ wpisywał sobie w kartę pracy najbardziej opłacalne kursy, Wielokrotnie nie było go jednak nawet w lokomotywie. Radio poinformował o tym procederze Piotr Ciżkowicz, wiceprezes PKP.
Do końca postępowania wyjaśniającego zawieszono również dyrektora do spraw pracowniczych i jego zastępcę.
To nie wszystko?
Do władz PKP docierają podobno sygnały, że podobnych przypadków może być w firmie więcej. Z tego powodu zarządzono audyt we wszystkich zakładach PKP Cargo.
W sprawie maszynisty do prokuratury skierowano dwa doniesienia. Pierwsze dotyczy oszustwa, fałszowania kart pracy i poświadczania nieprawdy. Drugie ma związek z fałszowaniem zwolnień lekarskich.
Jeśli PKP ma informację, że w firmie jest więcej takich przypadków to dlaczego audyt tylko w Cargo? W rejonach Nowego Sącza to nic nowego. Kilka lat temu coś podobnego było w PLK,, inny związke, inny przewodniczący, sprawę "załatwiały "kolejne zwiazki, aby winnych nie karac....
Moze tylko kasa była mniejsza, ale precedensu teraz nie ma....
_________________ człowiek rodzi sie głupi i umiera głupi, są wyjątki - niektórzy umierają jeszcze głupsi
Wiesz, jeśli nie ma się sukcesów a obiecywało się, tuż przed otrzymaniem posady prezesa, że będą sukcesy, to robi się polowanie na czarownice. Dług Grupy PKP coraz większy a ekipa Karnowskiego jedynie co robi to tylko rozmyśla jak załatwić PKP następny kredyt aby spłacić ratę poprzedniego kredytu.
To, że kilku związkowców trochę legalnie "ukradło" to jest mały pikuś w porównaniu z tym ile obecna ekipa wyprowadza pieniędzy z PKP za pośrednictwem zaprzyjaźnionych firm doradczych typu kancelarie prawne. Różnica polega na tym, że związkowcy za przyzwoleniem władzy kolejowej ukręcili kilkanaście milionów a ekipa Karnowskiego prawdopodobnie kilkaset.
Grad, Ty to chyba jesteś jednym z tych pekapiarzy (celowo nie używam słowa "kolejarz", bo osoba siedząca za biurkiem nie jest kolejarzem), który dostał po dupie od Karnowskiego lub od kogoś z jego ludzi. Bo niemal w każdym poście wylewasz na nowego prezesa PKP SA wiadro pomyj. Wczoraj np. napisałeś, że największe złodziejstwo w Grupie PKP jest za prezesury Karnowskiego, co jest oczywistą bzdurą. Teraz natomiast piszesz, że dług PKP ciągle się powiększa, mimo iż jest odwrotnie - zmniejsza się. Człowieku, nie bądź taki zacietrzewiony, bo to szkodzi zdrowiu psychicznemu. Więcej obiektywizmu, mniej bajdurzenia! Można do kogoś czuć osobistą niechęć, ale publiczne zakłamywanie faktów to już gruba przesada. Na tym forum nie ma idiotów, którzy jak lemingi łykną każdą bzdurę serwowaną przez GW i TVN. Tu są ludzie samodzielnie myślący, odporni na populizm, propagandę i czarny pijar, o czym jako forumowicz ze sporym stażem powinieneś wiedzieć. Dlatego nie wciskaj kitu, bo szkoda czasu i energii.
Nie pracuję w PKP a w PR, więc obiektywnie dostrzegam pozytywy prezesury Karnowskiego. Jego największym atutem jest to, że stanowi całkowite przeciwieństwo Wacha. Dla starych pekapiarzy ktoś taki jak Karnowski, czyli człowiek spoza pekapiarskiej mafii, na którego beton PKP nie ma żadnych haków i który ma czelność stawiać się związkowcom i stopować pekapiarskie machloje, jest nie do zaakceptowania. Naruszono pekapiarskie status quo stąd ta nieustająca nagonka na Karnowskiego, szczególnie ze strony betonu związkowego. Wszak wiadomo, że związkowcy są umoczeni w niejeden przekręt na kolei.
_________________ Lady Makbet to typ kobiety, którą nieokiełznana ambicja prowadzi do zbrodni, a potem do wyrzutów sumienia.
Miła Lady Makbet. Można nie zgadzać się z Gradem co do obecnego Zarządu PKP SA lecz nie trzeba od razu określać kto jest a kto nie jest "kolejarzem". Po paru latach przepracowanych "na linii", trafiłem "do biura" i jakoś nie przyszło mi do głowy, że zmieniłem "profesję". Nadal czuję się "kolejarzem" bo moja firma zajmuje się przewozami kolejowymi. Pani słowa wpisane w nawiasie są niesprawiedliwe i na tym forum nie powinny się znaleźć. Co to za podział my czy oni? Kolejny raz czytam, że moja praca jest nic nie warta. Albo nie "kolejarz" albo "biurwa". Mam osobisty szacunek do ludzi "na linii". Wiem, że lekko nie mają. Ale nie mogę się zgodzić na nie docenianie tego co sam wykonuję. Żyjemy w takich czasach, że chociażby do wyliczenia wypłaty potrzebna jest osoba "biurowa", dla której szacunek się należy.
Dziwi mnie natomiast niedostrzeganie pewnej zgodności w działaniu ZZ i w PKP i w PR. I tu i tu zaczęła się walka o miejsca pracy dla "kolejarzy". Zarządy i PKP i PR nie dają gwarancji zatrudnienia swoim załogom. Można rzec, że dzisiaj to utopia i nikt takich gwarancji nie daje, ale można się chyba zgodzić, że kto jak kto ale ZZ właśnie od tego są. Dlatego takie działania popieram niezależnie czy to PR czy PKP.
Zgadzam się, faktów nie można przeinaczac na potrzeby własnego zdania i tu ma Pani rację. Ale czy jednak praca poza Grupą PKP daje powód do chwalenia tego akurat Zarządu? Na Pani "kolejarskie" miejsce pracy raczej to nie wpływa.
_________________ "Kolej na czytanie" - pasja i rozwój w jednym.
A co z tabunami ludzi, którzy zostali przyjęci z rekomendacji Wilka i dla których utworzono stanowiska? PKP Cargo w Sączu należy zlikwidować, nie ma żadnego uzasadnienia by utrzymywać tam oddział spółki. Wraz z likwidacją z kolei oddziału odeszliby prawie sami znajomi Koguta i Wilka...
Nie pracuję w PKP a w PR, więc obiektywnie dostrzegam pozytywy prezesury Karnowskiego. Jego największym atutem jest to, że stanowi całkowite przeciwieństwo Wacha.
Czy możesz wymienić chociaż kilka konkretnych i mierzalnych "pozytywów" ? Ja dostrzegłem w jego 16 miesięcznej prezesurze tylko pasożytnictwo i ciągłe nieustające zapowiedzi na temat tego jak będzie po 2015r. A wiadomo jak będzie. Otóż przede wszystkim nie będzie Karnowskiego w PKP S.A.
A co z tabunami ludzi, którzy zostali przyjęci z rekomendacji Wilka i dla których utworzono stanowiska? PKP Cargo w Sączu należy zlikwidować, nie ma żadnego uzasadnienia by utrzymywać tam oddział spółki. Wraz z likwidacją z kolei oddziału odeszliby prawie sami znajomi Koguta i Wilka...
Dla porządku - jeśli już coś piszemy to wykażmy się znajomością tematu - w Nowym Sączu nie ma oddziału - jest Zakład. Swoją drogą słyszałem plotki, że ludzie na analogicznych stanowiskach w Nowym Sączu mają znacznie wyższe pobory niż ludzie w innych Zakładach Spółki..... Już parę lat temu, gdy zmniejszano liczbę zakładów wszyscy mówili, że Południowy Zakład to pomyłka a jego powołanie to czysto polityczna decyzja.
Dla porządku - jeśli już coś piszemy to wykażmy się znajomością tematu - w Nowym Sączu nie ma oddziału - jest Zakład.
Przejęzyczenie nie świadczy o braku znajomości tematu. Proponuję nieco powściągnąć swoje emocje .
Cytat:
Swoją drogą słyszałem plotki, że ludzie na analogicznych stanowiskach w Nowym Sączu mają znacznie wyższe pobory niż ludzie w innych Zakładach Spółki.....
Niestety to pokłosie działalności S. Koguta....
Cytat:
Południowy Zakład to pomyłka a jego powołanie to czysto polityczna decyzja.
I niezwykle kosztowna. Tu straty idą w mln złotych rocznie. Szkoda, że Karnowski nie bierze się poważnie za reformy i tego zakładu zwyczajnie nie zlikwiduje.
Też słyszałem, że zwiąchole na ziemi sądeckiej już się uspokoili, wiedzą że włos z głowy im nie spadnie.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum