Witam serdecznie. Polską koleją jezdze raz na kilka lat. Czesciej mam przyjemnosc podrozowac angielską z racji tego ze wyemigrowalem tam kilka lat temu. Chcialbym podzielic sie z Wami moimi odczuciami. Dodam, ze z natury nie jestem czepialski. Staram sie podchodzic na chlodno do tematow i wiem, ze zawsze mozna sie do czegos doczepic jednak tym razem nie popuszcze. Ponizej na syzbko kilka absurdow. Moglem wypisac wiecej, ale czy to cos zmieni? Eh, po kolei:
1. Stacje PKP mozna poznac po zapachu moczu. Nie dziwie sie gdyz nikt normalny nie zaplaci 2zl za to by sie wysikac. Wg mnie kible powinny byc darmowe (na co idą te cholerne podatki?) albo miec oplate symboliczna np 50gr. Inaczej zawsze bedzie walilo szczynami.
2. Rozne kasy do roznych przewoznikow. Jakas kpina. W Anglii jest rowniez kilka spolek jednak bilety sie kupuje w jednym okienku lub w jednym biletomacie. Nie wiem kto jest odpowiezialny za ten chaos ale ta osoba powinna wyleciec ze stanowiska na zbity pysk i jeszcze zaplacic ogromna kare z wlasnej kieszeni. To zakrawa na sabotaz. Co mnie jako klienta obchodzi jak sie miedzy soba spolki rozliczaja? Ja chce poprostu dojechac z punktu A do punktu B i mam gdzies czy mnie wiezie spolka X czy Y!
3. Brak bankomatow na dworcach a wszedzie trzeba placic gotowka. Jaja jak berety. Szczegolnie gdy sie komus spieszy i musi szukac z bagazami bankomatu w obcym miescie. Do tego te smieszne biletomaty. Nastalem sie w sporej kolejce, wyszukalem polaczenie by na koncu dowiedziec sie ze "platnosc tylko gotowka". Strata kilkunastu minut.
4. Brak oznakowania peronow! To juz swiadczy tylko i wylacznie o braku wyobrazni. W Anglii na kazdej stacji co jakies 5 metrow jest oswietlony znak z nazwa miesjcowosci. U nas? Jedna deska i do tego postawiona w poprzek! Haha. Ja mam jako pasazer wiedziec w jakiej miejscowosci sie znajduje? A moze jade tam pierwszy raz i jest noc? Skad do cholery mam wiedziec gdzie wysiasc?
5. Stojac przy kasie nie slysze co mowi do mnie sprzedawczyni. Sluch mam dobry i kilkoro ludzi przede mna mialo zapewne rownie dobry jednak za szklanycm okienkiem ciezko jest okolwiek uslyszec szczegolnie w takim miejscu gdzie jest mnosto ludzi i jezdza pociagi. Moze warto byloby zainwestowac w mikrofony? W tym samym punkcie dodam, ze nie ma mozliwosci uslyszenia komunikatu, ktory mowi spikerka np. o opoznieniu podczas gdy nadjezdza pociag. Moglaby poczekac az przejedzi lub si ezatrzyma i dopiero cos mowic do tych biednych zdezorientowanych ludzi.
6. Ludzie nie wiedza, z ktorego peronu odjezdza pociag. Biegaja od peronu do peronu pytajac sie nawzajem leczi nikt nie wie nic. Nawet ekspedientka podajac bilet mowila ze "powinien odjezdzacz peronu drugiego jednak lepiej pan sie upewni". W Anglii ekspedientka wydaje bilet a z nim paragonik, na ktorym jest dokladnie opisany plan podrozy lacznie z peronami, godiznami odjazdu itp. Najwiekszy chaos byl na dworcu Warszawa Zachodnia jakos na poczatku lipca. Nawet ci biedni studenci oddelegowani do informowania ludzi opuszczali rece mowiaz ze sami nie majac pojecia. Ludzie wsiadaja chyba na chybil trafil.
7. Brak lawek na peronach. Ludzie musza stac albo siedziec na ziemi jak jacys aborygeni.
8. Spoznialskie pociagi.
9. Brak mozliwosci kupienia biletu u kontrolera ( problem opisalem w poprzednim moim temacie - dostalem prawie 180zl mandatu za to ze nie przyslugiwala mi znizka na kwote 4,5zl a nie moglem dokupic biletu u kontrolera)
10. Bardzo drogie bilety! Juz samolotem polece taniej. Z Żyrardowa do Lublina zaplacilem prawie 60zl w jedna strone! To bardzo duzo biorac pod uwage ze minimum krajowe wynosi 1.181,38 zł netto!!!!!!!
11. W pociagu na malym monitorku zamiast informacji o nastepnej stacji caly czas wyswietlalo sie kto ma w danym dniu imieniny. To naprawde bardzo istotne dla podroznego.
12. O stanie jakosci taboru nie ma co mowic bo to moge zrozumiec biorac pod uwage stan naszego kraju. Wyzej wymienione absurdy to kwestia braku wyobrazni i glupoty.
A na koniec bonus:
Chcialem kupic bilet z Zyrardowa do Lublina. Podchodze wiec do okienka:
- Poprosze bilet do Lublina.
- Jakiego Lublina?
- Yyy chcialem kupic bilet do Lublina.
- Ale o co panu chodzi? Ja musze wiedziec wszystko! - krzyknela.
Nie wiedzialem o co tej kobiecinie w okienku chodzi, myslalem, ze moze mnie nie uslyszala.
- Prosze Pani chcialem kupic bilet do Lublina, w internecie pisalo, ze ma odjezdzac stąd o 8:26.
- Ale ja musze wiedziec wszystko!
- No mowie przeciez, ze chcialbym dojechac z Zyrardowa do Lublina! - juz coraz bardziej poirytowany.
- Ale ja nie wiem! Musze wiedziec wszystko.
- Prosze Pani chcialem dojechac z Zyrardowa do Lublina czego Pani nie rozumie?!
- Jakim pociągiem?!
- Nie wiem jakim pociagiem. Chcialbym byc jak najszybciej w Lublinie. W internecie sprawdzilem ze ma byc o 8:26.
- Ale jakim pociagiem?! - spytala z wsciekloscia.
- Ale jak to jakim? Mam Pani podac numer rejestracyjny pociagu czy moze kolor? O co Pani chodzi?
- Tak! Ja musze wszytsko wiedziec. Widzi Pan na tablicy (pokazala tablice na scianie), ze tutaj pociagi do Lublina nie jada.
- Nie wiem prosze Pani ja poprostu chce dojechac do Lublina.
- Ja musze wstac.
W tym momencie wstala z krzesla poirytowana, podreptala do pokoju obok i wrocila z jakims starym zeszytem, siadla i otworzyla go, po kilku chwilach zadumy i patrzeniu na jakies tabelki napisane dlugopisem oswiadczyla:
- Niech pan jedzie do dworca Warszawa Zachodnia i tam kupi bilet.
Hahaha. Do tej pory nie wierze. To ja jako klient mam wiedziec jakim pociagiem i na jakiej stacji chce miec przesiadke? A ja glupi myslalem, ze wystarczy podac punkt docelowy i zaplacic. Hmm w Anglii to dzialalo. Nawet obcokrajowcy bez znajomosci podstaw angielskiego sie dogadywali. Podawali nazwe miejscowosci a sprzedawczyni tylko pytala czy w jedna czy obie strony po czym wydawal bilet wraz z paragonem, na ktorym byly wypisane wszystkie godziny odjazdow i postojow, perony itp. U nas trzeba miec w glowie rozklad jazdy pociagow i samemu ustalic sobie dokladnie trase wraz z przesiadkami. Smiech na sali. Filmy Bareji wymiekaja przy tym. Moze jeszcze mam wsiasc do pociagu i go poprowadzic? A moze jeszcze mam im rozklad jazdy ustalic? Skandal i absurd. Ciekawe czy tylko mnie to spotkalo. Po jakims czasie czlowiek pewnie sie juz przestaje dziwic.
Ciężko się nawet do tego odnieść, bo nie wiadomo o jakich dworcach mówisz. Nie wszędzie jest aż tak źle. Ale ty nie wspominasz o tym, gdzie konkretnie zauważyłeś dane problemy i od razu uogólniasz to na całość. W Żyrardowie faktycznie nie jest najlepiej, ale to nie znaczy, że tak jak mówisz, jest wszędzie. Nie znoszę takiego gadania: "przyjechałem do Polski i tu wszystko źle". Bez przesady.
W zasadzie mógłbym ci podać dworce, na których żaden z twoich punktów nie odpowiada rzeczywistości. Nie rozumiem też, dlaczego nie mogłeś kupić biletu u konduktora, skoro to powszechna praktyka?
Aha, konia z rzędem tobie jak znajdziesz samolot za mniej niż 60 zł w jedną stronę (wliczając opłaty lotniskowe, etc.).
Aha, konia z rzędem tobie jak znajdziesz samolot za mniej niż 60 zł w jedną stronę (wliczając opłaty lotniskowe, etc.).
To akurat nie jest trudne. Oczywiście jeśli mówimy o tzw. Tanich Liniach Lotniczych. Wszystko również zależy od trasy. Na początku roku leciałem z Warszawy do Sztokholmu za 1zł (jeden złoty) bez żadnych kosztów dodatkowych. Niestety w przypadku podróży samolotem trzeba liczyć się z tym, że koszt dojazdu do miasta jest spory, zwłaszcza w Skandynawii.
Jeśli ktoś dalej nie wierzy, to mogę wysłać kopię rezerwacji. ;-)
Prawda jest taka ze kolej wszedzie jest droga a kolega z UK pewnie chcialby jechac za darmo albo kupujac bilet ulgowy nie majac uprawnien do ulgi a potem rznac glupiego ...
Dla kol zdrowy rozsadek to co napisal to absurd a dla nas w sumie "normalka" do ktorej juz w mniejszym lub wiekszym stopniu sie przyzwyczailismy i jakos z tym zyjemy Szkoda tylko ze w pociagu z Zyrardowa do Lublina nie jechali kibole dopiero by posta wysmarowal
Nigdzie nie napisalem ze chlopak nie ma racji tylko mnie to troche smieszy bo chlopak za chwile wroci do UK do tego "normalnego swiata" z "normalna koleja , drogami etc" a my zostaniemy w PL
FAIL. Na większości nowych dworców już nie śmierdzi.
Zdrowy_Rozsądek napisał/a:
2. Rozne kasy do roznych przewoznikow. Jakas kpina.
Prawda.
Zdrowy_Rozsądek napisał/a:
3. Brak bankomatow na dworcach a wszedzie trzeba placic gotowka.
FAIL. Na każdym dworcu, z którego korzystam można płacić kartą, na wielu dworcach są też bankomaty.
Zdrowy_Rozsądek napisał/a:
4. Brak oznakowania peronow! To juz swiadczy tylko i wylacznie o braku wyobrazni.
Kłamstwo.
Zdrowy_Rozsądek napisał/a:
5. Stojac przy kasie nie slysze co mowi do mnie sprzedawczyni.
Prawda. To bolączka każdego dworca.
Zdrowy_Rozsądek napisał/a:
6. Ludzie nie wiedza, z ktorego peronu odjezdza pociag. Biegaja od peronu do peronu pytajac sie nawzajem leczi nikt nie wie nic.
Bo ludzie nie potrafią niczego przeczytać ze zrozumieniem. Wszystko jest na rozkładach + w zapowiedziach głosowych.
Zdrowy_Rozsądek napisał/a:
7. Brak lawek na peronach. Ludzie musza stac albo siedziec na ziemi jak jacys aborygeni.
Nigdy nie spotkałem "aborygenów" na polskich dworcach. Bez przesady.
Zdrowy_Rozsądek napisał/a:
8. Spoznialskie pociagi.
W Wielkiej Brytanii też często spóźniają się pociągi, więc weź sobie na wstrzymanie.
Zdrowy_Rozsądek napisał/a:
9. Brak mozliwosci kupienia biletu u kontrolera
FAIL. ZAWSZE u konduktora możesz kupić bilet.
Zdrowy_Rozsądek napisał/a:
10. Bardzo drogie bilety! Juz samolotem polece taniej.
Wierz mi, że w Polsce bilety na pociąg są wybitnie tanie w porównaniu z tym co jest na "Zachodzie".
Zdrowy_Rozsądek napisał/a:
11. W pociagu na malym monitorku zamiast informacji o nastepnej stacji caly czas wyswietlalo sie kto ma w danym dniu imieniny.
Prawda.
Zdrowy_Rozsądek napisał/a:
12. O stanie jakosci taboru nie ma co mowic bo to moge zrozumiec biorac pod uwage stan naszego kraju.
Jest źle, ale nie jest najgorzej.
Zdrowy_Rozsądek napisał/a:
To ja jako klient mam wiedziec jakim pociagiem i na jakiej stacji chce miec przesiadke? A ja glupi myslalem, ze wystarczy podac punkt docelowy i zaplacic.
Tak, masz wiedzieć. Bo często istnieje wiele wariantów trasy i wypadałoby wiedzieć, którędy jedziesz. Kasjerka nie ma pojęcia, którędy zamierzasz jechać.
Wierz mi, że w Polsce bilety na pociąg są wybitnie tanie w porównaniu z tym co jest na "Zachodzie".
Nominalnie tak. Ale nie bierzesz pod uwagę przeciętnych zarobków i tzw. siłę nabywczą pieniądza.
W Polsce za minimalną pensję kupisz 9 biletów na pociąg expressowy np. na trasie Wrocław - Warszawa. Za średnią pensję ok. 21 biletów.
W Niemczech za średnią pensję takich biletów kupisz trzy razy więcej po cenie normalnej, ale na sieci DB jest szereg ogólnie dostępnych ulg i promocji handlowych (nie ma ulg ustawowych), co pozwala znacząco obniżyć koszty podróży. Bardzo popularną BahnCard (zniżki 25%, 50%), którą można kupić za kilkadziesiąt euro ma chyba każdy Niemiec, który jeździ pociągiem!
Podobnie jest w innych krajach zachodnich. Tak więc nie pisz bzdur, że bilety kolejowe są w Polsce wybitnie tanie. Przeciwnie - są wybitnie drogie! Do tego stopnia, że bardziej opłaca się jeździć samochodem, pomimo wysokich cen paliw. Gdyby pociągi w Polsce były tanie, kolej nie traciłaby pasażerów. A w ciągu kilku ostatnich lat z usług kolei zrezygnowało kilkadziesiąt milionów pasażerów, o czym informuje UTK.
O upadku kolei w Polsce najlepiej świadczy poniższa statystyka:
AUSTRIA - liczba mieszkańców ok. 8,5 mln, 262 mln pasażerów.
POLSKA - liczba mieszkańców ok. 38 mln, 274 mln pasażerów.
Pozostawiam to bez komentarza...
_________________ Tylko człowiek wolny się buntuje,
niewolnicy są posłuszni.
Ostatnio zmieniony przez Pirat dnia 21-07-2013, 13:51, w całości zmieniany 1 raz
Zgadzam się z kolegą jeśli chodzi większość wątków.
Jeśli chodzi o toalety to owszem 2 zł to dużo bo tyle samo jak w Niemczech. Ale przyczyną śmierdzących dworców jest brak kultury ludzi, którzy szczają podczas postoju, a większość wagonów ma obieg otwarty.
I tu do wszystkich!!
Opierdalajcie z całych sił gdy widzicie, że taki burak/buraczyni szcza na dworcu. Zobaczycie, że to zadziała jak lawina i ludzie na około się dołączą, a delikwentowi zrobi się naprawdę głupio. Polecam!
To nie jest kwestia tego, czy ktoś mieszka za granicą, tylko zdrowego rozsądku. Wiadomo, nic nie jest idealne. W Niemczech ludzie mdleją latem, bo klima w ICE bez okień nie daje rady, opóźnienia nawet tam się zdażają, tak samo w przypadku TGV. Problemem jest, gdy ludzie się przyzwyczajają do złego stanu rzeczy, jaki panuje w Polsce.
Porównajmy np. z Czechami: mają podobną historię, mniejszą sieć i dlatego w o wiele lepszym stanie niż w PL. ALE konduktorzy zarabiają tyle samo, a są wyszkoleni by profesjonalnie i uprzejmie obsłużyć klienta. I to jest właśnie to! Żeby pracownicy wszystkich spółek z większym zangażowaniem podeśli do swojej pracy i się obudzili, bo - HELLO, PRP (PRL) IS OVER!!
Do tego oczywiście dochodzi fakt, że ludzie w Polsce tendencyjnie mniej dbają o wspólny majątek, jakim jest np. tabor przewoźników należących jak wiemy albo do państwa, albo do samorządu. Wydaje mi się, że jest to ogólny problem polskiej mentalności takich negatywnych przkładów zachowania, zarówno po stronie pracowników jak i pasażerów.
Ja bym jeszcze dopisał jeden absurd:
nazwanie BWE,BGE itd ExpressInterCity: często nimi jeźdżę i za każdym razem widzę w Poznaniu zdezorientowanych ludzi, którzy się pytają czy to ten pociąg to EuroCity do Berlina, na który w Berlinie kupili bilet. PKP IC oczywiście nie pomyślało o tym, że ludzie z zagranicy mogą chcieć wracać tym samym pociągiem, który w Niemczech jeździ pod nazwą EC, a w Polsce EIC...
Peter. Nie nie musze wiedziec jaka trasa mam jechac. To jest absurd do kwadratu. Ja che dojechac z punktu A do punktu B. Nie interesuja mnie miejscowosci przez ktore bede przejezdzal. W rozkladzie na stronie PKP wystarczy wpisac skad i dokad sie jedzie i system automatycznie pokazuje gdzie i jak mam sie przesiasc. Zabraklo tego w okienku najwyrazniej gdzie kobiecina musiala wyjac jakis zeszyscik z notatkami. Pewnie sprzedaje od dwudziestu lat bilety z Zyrardowa do Warszawy i zapomniala ze istnieja inne stacje. Wyobrazcie sobie co by bylo gdybym byl obcokrajowcem.
Odnosnie dworcow jakie opisalem to Zyrardow, Warszawa Zachodnia (najgorszy ze wszystkich). Przejezdzalem przez wiele stacji i chyba na wiekszosci nie bylo tabliczek z nazwa miejscowosci. Jedna nieoswietlona tabliczka na caly dworzec nie wystarczy! Ja naprade balem sie ze przejade stacje!
Co do bankomatow to sprawdz sobie np na Warszawa Zachodnia. Stojac przy kasach okazalo sie ze najblizszy bankomat jest na sasiednim dworcu PKS! a drugi przy wejsciu na dworzec kolejowy. Czyli bankomaty sa dwa i to na skrajnych punktach. To troche malo jak na spora liczbe zdezorientowanych ludzi. Swoja droga wkurza mnie ze nigdzie nie moge placic karta. Nie wiem o co w tym chodzi.
Jecsli chodzi o czytanie ze zrozumieniem to nie wiem o czym mowisz Peter. Ludzie nie sa tumanami jednak zeby trafic do opowiedniego pociagu trzeba miec nerwy ze stali. Powszechne jest to ze ludzie biegali po schodach z tobołami szukajac wlasciwego peronu. Sam tego doswiadczylem na zachodnim na poczatku lipca. Nawet ci od informowania nie wiedzieli juz co i jak. Pasazerowie reagowali roznie. Jedni sie denerwowali drudzy sie smiali ale to byl smiech przez łzy.
Wg Ciebie w Polsce pociagi sa tanie? Relatywnie pewnie najdrozsze w Europie!
Kupno biletu u kontrolera? Kupilem z niewlasciwa ulga i zostalem potraktowany mandatem 180zl! Roznica w cenie biletu do normalnego wynosila 4,5! Mandat za co sie pytam? Czlowiek chce uczciwie ale musi placic jakies kosmiczne mandaty na utrzymanie tych nierobow z pensjami, ktorych nie powstydziliby sie zachodni sasiedzi na tych samych stanowiskach.
Ja naprawde nie jestem czepialski. Tu nie chodzi o porownanie z zagranica gdzie mieszkam tylko o zdrowy rozsadek. Statystyki nie klamia. Kto moze ten unika kolei jak ognia. Emigracja milionow mlodych ludzi czesto nawet nie z przyczyn materialnych a wlasnie z powodu takich absurdow jakim jest PKP.
Odnosnie dworcow jakie opisalem to Zyrardow, Warszawa Zachodnia (najgorszy ze wszystkich). Przejezdzalem przez wiele stacji i chyba na wiekszosci nie bylo tabliczek z nazwa miejscowosci. Jedna nieoswietlona tabliczka na caly dworzec nie wystarczy! Ja naprade balem sie ze przejade stacje!
Ja na KAŻDEJ stacji widzę tabliczkę co to za stacja, a nawet na każdej "pipidówie" jest ich kilka
Zdrowy_Rozsądek napisał/a:
Swoja droga wkurza mnie ze nigdzie nie moge placic karta. Nie wiem o co w tym chodzi.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum