[wafel]

Pomysł wyłączenia z MZK komunikacji tramwajowej wzbudził gorącą dyskusję pomiędzy władzami miasta, radnymi, a związkowcami z MZK. Stawką jest sprawna komunikacja w mieście.

Przypomnijmy, że na środowej sesji Rady Miasta prezydent przedstawił projekt uchwały, regulującej funkcjonowanie transportu miejskiego w nadchodzących latach. Jednym z założeń jest wyodrębnienie komunikacji tramwajowej z Miejskich Zakładów Komunikacyjnych i przekazanie jej spółce Tramwaj Fordon.

Pomysł wzbudził duże kontrowersje. Jako pierwsi swoje zastrzeżenia zgłosili związkowcy z MZK. Według nich propozycja ta zagrozi integralności przewozów pasażerskich. - To spowoduje wzrost kosztów administracji oraz prawdopodobny brak koordynacji przy organizowaniu komunikacji zastępczej - mówił „Expressowi” Andrzej Arndt, przewodniczący Związku Zawodowego Pracowników Komunikacji Miejskiej w Bydgoszczy. - Dziś organizujemy ją sprawnie w ciągu kilku minut, kiedy zajdzie taka potrzeba. Co będzie, kiedy transport podzielimy na dwie spółki?

Związkowcy zwracali również uwagę, że model proponowany przez prezydenta Rafała Bruskiego jest w Polsce rzadko spotykany. Oprócz Warszawy i aglomeracji śląskiej, które trudno z powodu skali porównywać z Bydgoszczą, podobne rozwiązanie funkcjonuje jeszcze w Szczecinie. W pozostałych miastach standardem jest prowadzenie przewozów przez jedną spółkę.

czytaj dalej

[Rodriges]

Zapewne chodzi o utworzenie jeszcze jednego stanowiska prezesa.