– Nisko upadliśmy, aż tak nie szanujemy innych ludzi – napisała Katarzyna Kolenda-Zaleska, wspominając swoją podróż pociągiem z Krakowa do Warszawy. Dziennikarka stała się ofiarą telefonicznych terrorystów, którzy mają gdzieś resztę pasażerów i rozmawiają w pociągu przez telefon. Czy dojrzeliśmy już do tego, aby ich zakazać?
Przecież chcieliśmy społeczeństwa otwartego, także technicznie... Myślę, że żadne nakazy i zakazy nie pomogą. Musimy sami zrozumieć,iż nie tylko MY ale i ONI są na tym świecie,że nie tylko nasze potrzeby są ważne. Minimum tzw. dobrego wychowania i nie było by problemu. Przy okazji pojawia się następny problem. Widząc taką nieustannie plującą w komórkę personę, nie bójmy się zwrócić jej uwagę, tym bardziej,że inni pasażerowie też odczuwali dyskomfort z takiego zachowania współpasażerki.Dlaczego nikt się nie odezwał(dawaliśmy do zrozumienia), nie wezwał obsługi? Bo wszyscy chcieli by ten problem "załatwił" ktoś inny !My umywamy rączki... Pani Kolenda-Zaleska i autor artykułu nie zareagowali wtedy kiedy powinni - na gorąco - a potem wielkie żale.
_________________ W czasach zakłamania, mówienie prawdy, jest czynem rewolucyjnym - Orwell
Dziwię się takim osobom. Skoro nie szanują innych osób, to powinni przynajmniej siebie. Nie wyobrażam sobie rozmawiać w miejscach publicznych, przy obcych osobach na tak różne, prywatne a wręcz żenujące tematy. Że już nie wspomnę o sprawach związanych tajemnicą służbową itp.
sabatnik, to jest kwestia kultury osobistej. W pociągach doskonale widać komu słoma z butów wystaje. Człowiek kulturalny nie trajkocze przez komórkę w obecności obcych osób, natomiast "burak" w d... ma wszystkich dookoła.
_________________ Tylko człowiek wolny się buntuje,
niewolnicy są posłuszni.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum