Wg słynnego raportu Macierewicza, WSI miały 5 agentów w PKP. Pamiętam, że Krycha kiedyś wspominała na forum o agentach służb w zarządach spółek PKP, podała nawet jakieś nazwisko bodajże w PKP PR.
Wg słynnego raportu Macierewicza, WSI miały 5 agentów w PKP.
Raport o WSI jest ogólny, nie podaje nazwisk (z małymi wyjątkami) agentów ulokowanych we władzach największych spółek i w odniesieniu do PKP podaje TYLKO liczbę faktycznych agentów WSI. Natomiast nic nie mówi o współpracownikach służb, którzy do dziś mącą w spółkach PKP.
Pirex napisał/a:
Pamiętam, że Krycha kiedyś wspominała na forum o agentach służb w zarządach spółek PKP, podała nawet jakieś nazwisko bodajże w PKP PR.
To prawda. Takie informacje otrzymałam kiedyś od osoby z Centrali PKP i chodziło o podejrzenie o współpracę z agenturą.
Należy pamiętać o tym, że do 1989 roku, a więc do upadku komuny, w PKP funkcjonowały dobrze zorganizowane komórki partyjne Polskiej Zjednoczonej Partii Robotniczej, w której pracowali etatowi sekretarze i działacze PZPR - byli oni w każdym zakładzie (oddziale) PKP i część z nich współpracowała z SB-cją. Po rozwiązaniu PZPR partyjni towarzysze dostali posady dyrektorów, naczelników, kontrolerów, inspektorów itp. i nadal pracują w PKP. Osoby ze starego "układu" do dziś zajmują wysokie kierownicze stanowiska w spółkach PKP.
A teraz pomyślcie - czy to nie dziwne, że właśnie teraz wiele spółek PKP ogłasza konkursy na stanowiska prezesów i członków zarządów? Do tej pory było tak, że określona grupa osób co jakiś czas zamieniała się tylko stołkami i osoby te przeskakiwały sobie z zarządu jednej spółki PKP do zarządu innej. Wczoraj Cargo, dziś Intercity, jutro Energetyka i jakoś to się kręci... Byleby tylko mieć ciepły i wygodny stołek i utrzymać się na nim jak najdłużej!
Byłe już WSI to tak naprawdę nic innego jak kontynuacja PRL-owkich służb specjalnych: ludzie ci sami, z tą samą PRL-owską mentalnością i z komuszymi nawykami... Najmłodsi użytkownicy naszego forum pewnie tego nie rozumieją.
Należy pamiętać o tym, że do 1989 roku, a więc do upadku komuny, w PKP funkcjonowały dobrze zorganizowane komórki partyjne Polskiej Zjednoczonej Partii Robotniczej, w której pracowali etatowi sekretarze i działacze PZPR - byli oni w każdym zakładzie (oddziale) PKP i część z nich współpracowała z SB-cją. Po rozwiązaniu PZPR partyjni towarzysze dostali posady dyrektorów, naczelników, kontrolerów, inspektorów itp. i nadal pracują w PKP. Osoby ze starego "układu" do dziś zajmują wysokie kierownicze stanowiska w spółkach PKP.
To juz nie byly dobrze zorganizowane komorki PZPR ale juz wszelkiego rodzaju przechrzty,wspolpracownicy SB lub tez delegowani agenci SB a po 1989 czesc kameleonow dostalo sie lub pozostalo na stanowiskach a pojawili sie zdolni wierni z nadania kogociego a obecnie kaczego.Jezeli z obecnych prominentow ma w swoim zyciorysie obecnosc w PZPR to po drodze do dzis zaliczyl kilka nowych,obecnych na scenie polityczne partii w zaleznosci od ukladu.Tak jak "Cesarza"Kapuscinskiego dawano jako przyklad rzadow komuny tak dalej jest to wybitny i nesmiertelny przyklad rzadow obecnych cesarzy i lokalnych kacykow w strukturze kolejowych spolek.W trojmiescie jeden taki idelnie pasuje i pod wzgledem wzrostu jak i zarzadzaniem wazeliniarzami,donosicielami .Wystepuja i poduszkowi jak i kapciowi.Ci obecni ktorych przesladowal aparat SB w wiekszosci przypadkow okazali sie zdolnymi uczniami ,dzis uczniowie przescigaja mistrzow.
A teraz pomyślcie - czy to nie dziwne, że właśnie teraz wiele spółek PKP ogłasza konkursy na stanowiska prezesów i członków zarządów?
Tu muszę dodać coś od siebie, bo często czytam na Waszym forum tę opinię. Otóż w tych konkursach nie ma nic dziwnego: zarządom spółek PKP skończyły się trzyletnie kadencje. To wynika ze statutu, a nie jakichś "krzywych" rozstrzygnięć. Powoływano je (zarządy i spółki) mniej więcej w tym samym czasie. Po zakończeniu kadencji, po zamknięciu roku obrachunkowego spółki powinny wybrać nowe władze. I to się właśnie dzieje. Dobrze, że w formie konkursów - wypada tylko śledzić ich jakość, kryteria i kandydatury...
Ma Pan rację. Moje zdziwienie wynika stąd, że do tej pory spółki PKP nie ogłaszały żadnych konkursów poza dwoma wyjątkami (PKP PR - Ruta, PKP IC - Warsewicz). Do tej pory do zarządów kolejowych spółek trafiali ludzie z tzw. układów. Proszę tylko policzyć ile osób powiązanych z Kaczyńskim zajmuje obecnie stołki w zarządach, którzy przyszli na PKP wprost ze stołecznego Urzędu Miasta Warszawy:
- Zarząd PKP S.A.: Arkadiusz Olewnik
- Zarząd PKP PLK: Agnieszka Safuta-Pawlak i Andrzej Trębicki
- Zarząd PKP PR: Konrad Mirowski
- Rada Nadzorcza PKP Cargo: Kazimierz Murawski, Maciej Libiszewski, Arkadiusz Olewnik
a i to pewnie nie wszyscy!
A pański następca Warsewicz? A Terek - obecny prezes Warsu? A Celiński - prezes PKP PLK? Przecież to też ludzie ściągnięci przez Kaczystów.
Wypada mieć tylko nadzieję, że owe konkursy nie będą wyglądać tak jak ten ostatni na prezesa PKP IC.
Jacek Prześluga 18 lutego 2007 roku zachwyca się konkursami:
Cytat:
Otóż w tych konkursach nie ma nic dziwnego: zarządom spółek PKP skończyły się trzyletnie kadencje. To wynika ze statutu, a nie jakichś "krzywych" rozstrzygnięć. Powoływano je (zarządy i spółki) mniej więcej w tym samym czasie. Po zakończeniu kadencji, po zamknięciu roku obrachunkowego spółki powinny wybrać nowe władze. I to się właśnie dzieje. Dobrze, że w formie konkursów - wypada tylko śledzić ich jakość, kryteria i kandydatury...
Jak widać w PKP konkursy organizuje się od przypadku do przypadku. Nie ma w tym ani konsekwencji, ani zasad. Czasami tylko stawia się zasłonę dymną. Jak się pali, atak przeprowadza się bez żadnej zasłony. Tę metodę opracowali dowódcy Armii Czerwonej i nazwali ją "razwietka bojem", co w swobodnym tłumaczeniu dla tych, którzy nie uczyli się rosyjskiego, oznacza "rozpoznanie walką".
A teraz zgadujcie: co to ma wspólnego z tytułem tego tematu?
Niestety, ale ten link nie działa. Raport ten opublikowano w Monitorze Polskim z 2007 r. Nr 11 poz. 110
POSTANOWIENIE PREZYDENTA RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ z dnia 16 lutego 2007 r.
w sprawie podania do publicznej wiadomości Raportu o działaniach żołnierzy i pracowników WSI oraz wojskowych jednostek organizacyjnych realizujących zadania w zakresie wywiadu i kontrwywiadu wojskowego przed wejściem w życie ustawy z dnia 9 lipca 2003 r. o Wojskowych Służbach Informacyjnych wykraczających poza sprawy obronności państwa i bezpieczeństwa Sił Zbrojnych Rzeczypospolitej Polskiej (M.P. z dnia 16 lutego 2007 r.)
dostępny pod linkiem http://bap-psp.lex.pl/serwis/mp/2007/0110.htm (bardzo łatwo się przewija).
Ponadto ten dokument w formacie pdf można znaleźć pod dwoma innymi linkami - podaję je poniżej. Jednocześnie potwierdzam iż w tym dokumencie jest napisane, że na PKP pracowało 5 kapusiów WSI, ale nie znalazłem ani jednego co by było napisane jego imię i nazwisko oraz że pracował i/lub pracuje na PKP.
Z wiadomych względów jako mieszkaniec Białegostoku szukałem nazwiska GRODZKI oraz innych znanych mi nazwisk z PKP.
Link nr 1. Ogółem 187 stron http://gegenjay.files.wordpress.com/2007/11/raport-o-wsi.pdf (ten plik trzeba wklejać bezpośrednio do kompa)
Na str. 12 PKP - 5
Ataszaty wojskowe
Na str. 24 poz. 23. płk Grodzki Paweł - 1991-1994 attache w Japonii
Aneks nr 13. Lista oficerów WSI, którzy byli na studiach/kursach w krajach b. ZSRR, NRD, Czechosłowacji, Węgrzech i Białorusi
Na str. 164 poz. 80. płk GRODZKI PAWEŁ, ZSRR, GRU, kurs sierpień 83.
Link nr 2. Ogółem 374 strony http://www.naszdziennik.pl/dodatek/wsi/raport.pdf (ten plik "odpala się" bezpośrednio z linku)
Na str. 15 PKP - 5
Ataszaty wojskowe
Na str. 36 poz. 23. płk Grodzki Paweł - 1991-1994 attache w Japonii
Aneks nr 13. Lista oficerów WSI, którzy byli na studiach/kursach w krajach b. ZSRR, NRD, Czechosłowacji, Węgrzech i Białorusi
Na str. 321 poz. 80. płk GRODZKI PAWEŁ, ZSRR, GRU, kurs sierpień 83.
Zgodnie z Monitor Polski z 1999 r. Nr 7 poz. 79, POSTANOWIENIE
PREZYDENTA RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ z dnia 3 listopada 1998 r. o nadaniu odznaczeń (M.P. z dnia 2 marca 1999 r.)
Na podstawie art. 138 Konstytucji Rzeczypospolitej Polskiej z dnia 2 kwietnia 1997 r. (Dz. U. Nr 78, poz. 483) oraz ustawy z dnia 16 października 1992 r. o orderach i odznaczeniach (Dz. U. Nr 90, poz. 450), na wniosek Ministra Obrony Narodowej, za zasługi w umacnianiu obronności kraju odznaczeni zostają:
ZŁOTYM KRZYŻEM ZASŁUGI
33. płk Grodzki Paweł s. Piotra
Na PKP PR w Białymstoku pracuje "kadrowy" Grodzki Jerzy - nie zgadza się więc imię.Szczerze ulżyło mi, bo to już byłoby dno i obciach dla Miasta Białystok.
Zastanawia mnie wciąż dlaczego jest to aż tak "szara eminencja Podlasia" iż nie ma nigdzie Jego publicznie dostępnego zdjęcia, nie ma go nawet tutaj http://www.solidarnosc.org.pl/zr.podlaskiego/liderz.htm a jest przecież Członkiem Prezydium Zarządu Regionu oraz Przewodniczącym KM NSZZ "S" w Białymstoku.
Jaki jest tego powód???
Gdy arcybiskup Sawa dopiero robił karierę duchownego, donosił na zwierzchników. Po śmierci metropolity Stefana sugerował SB, że to on powinien zostać jego następcą. Wiedział, że bezpieka trzyma w szachu niemal cały Kościół prawosławny i że na pewno będzie mogła mu pomóc. Zasłużył się dla niej. O metropolicie Stefanie pisał, że jest "tępy", "wrogi wobec zarządzeń władz państwowych" i "czuły na lizusostwo i płaszczenie się".
To cytat z artykułu w dzisiejszym "Dzienniku". Posłużyłbym się nim dla uzasadnienia karier zawodowych wielu kolejowych dygnitarzy zarówno w PRL jak i teraz.
Na liście Wildsteina znalazłem pod dwoma numerami IPN BU 00191/474 oraz IPN BU 001043/3512 to samo nazwisko i imię: Supa Krzysztof. Nie wiem, czy to jest znany nam Krzysztof Supa, niezatapialny manager z PKP? Wiem, że w tamtych czasach absolwenci Akademii Teologii Katolickiej nie znajdowali zatrudnienia w państwowych zakładach pracy. Moja była żona, absolwentka psychologii w tej samej uczelni, córka oficera WP musiała jej szukać w spółdzielczości. Żadna państwowa firma, instytucja w Warszawie nie chciała jej zatrudnić, mimo wolnych etatów. Owszem, budująca się Huta Katowice brała wszystkich.
Jeżeli myślicie, że tamte czasy minęły, to pozostańcie w swej błogiej nieświadomości. Lepiej nie wiedzieć. Lepiej łudzić się nadzieją, że zostaniecie zauważeni dzięki swym wyjątkowym umiejętnościom, pracowitości, uczciwości. Inni w tym czasie będą karierę robili a w was narastać będzie wątpliwość o istnienie Pana Boga. Ja tej wątpliwości nie mam, jestem ateistą.
Żeby nie było wątpliwości... Nie piętnuję nikogo. Pokazuję młodym, ambitnym ludziom, jak mają ustawiać się w życiu. Dzisiejszy sposób na "sukces" niewiele różni się od tego z PRL. Wtedy prawidłowy rozwój kariery gwarantowała przynależność do jedynej słusznej partii lub bezpartyjnym współpraca ze służbami. Dzisiaj tak samo. Jedyna różnica to to, że zamiast jedynej słusznej mamy dzisiaj dwie słuszne partie (reszta w zaniku).
Poruszyłem ten temat tylko dlatego, bo służby się żalą, że trudno im pozyskać informatorów (w aktach IPN - TW). Nie mają takich możliwości nacisku, jak w PRL. Wtedy, chcąc wyjechać na Zachód, musiałeś odbyć rozmowę z oficerem SB i to on decydował, czy paszport dostaniesz, czy zostaniesz w kraju. Przyłapali cię z jakimś "wywrotowym" pisemkiem, słuchałeś Wolnej Europy, lub czytałeś paryską "Kulturę", już miałeś zagwarantowane okresowe spotkania w knajpie albo, co gorsza, w jego służbowym pokoju. Czasami wystarczyło upić się z kumplami i gdzieś tam porozmawiać (narozrabiać). Spore żniwo miała SB podczas okresowych niepokojów społecznych, nie wiadomo przez kogo inspirowanych. Byłeś dyrektorem, kierownikiem zakładu pracy - raz na miesiąc, dwa odwiedzał cię oficer SB i pytał się o nastroje... Nie wypadało wykręcać się pilnymi obowiązkami służbowymi lub koniecznością odbioru dziecka z przedszkola.
Jest jeszcze 1000 firm we władaniu partyjnych układów. Możesz zapisać się do PiS lub PO, ale gwarancję masz tylko na czas, gdy partia rozdaje karty. Możesz podjąć współpracę dla "dobra Państwa", wtedy poniżej pewnego poziomu nie spadniesz. No, niekoniecznie musisz być prezesem, czy członkiem zarządu. Dyrektor projektu, dyrektor oddziału, dyrektor zakładu, to też fucha. Wszystko zależy od zasług. W ich interesie jest, żebyś nie został wyautowany, bo inwestycja się nie zwróci.
Mogę też pieprzyć wszystkie partie, kłamców polityków, kłamliwe koalicje - i nie należeć do żadnej z tych partyjnych lub politycznych zakłamanych żulerni.
Też tak mogę, a i umiarkowanie młody jeszcze jestem. I tego się zawsze trzymałem.
A jak mnie ktoś zrobi kiedyś jakimś "dyrektorem projektu", to na moich warunkach i tylko wtedy, kiedy sam zechcę (bo lubię temat czy coś). Nigdy inaczej.
Temat tego wątku to "Agenci WSI w PKP". Mam dowody na to, że ci nadal dobrze się mają w spółkach PKP i niebawem opiszę to na forum.
Od kilku miesięcy prowadzę "śledztwo dziennikarskie" związane z mega-przekrętami w PKP Cargo. Przypominam, że dziś ta spółka (niegdyś kura znosząca złote jaja) stoi na krawędzi bankructwa i bynajmniej nie jest to "zasługą" tzw. kryzysu. Upadek PKP Cargo przewidziałam już wiele miesięcy temu na tym forum, gdy światowy kryzys finansowy nikomu się nawet nie śnił. Niektórzy mnie wtedy wyśmiali...
Dowody jakie zgromadziłam i informacje do jakich dotarłam wskazują na to, że w PKP Cargo zagnieździła się tzw. mafia powiązana ze służbami (w tym z WSI) i z przemysłem zbrojeniowym, który jest opanowany przez te służby.
Proszę sobie wyobrazić, że dziś w zarządach spółek Grupy PKP zasiadają osoby, które były lub są nadal członkami zarządów i rad nadzorczych prywatnych spółek, które zajmują się handlem bronią i o których niegdyś rozpisywała się prasa w odniesieniu do afer, jak np. nielegalna sprzedaż broni do Iraku.
Niektórzy z Was wiedzą z prywatnej korespondencji ze mną, że to nie są żarty i że mam twarde dowody. Jeszcze w tym miesiącu przedstawię je na forum!
PS.
Proszę w tej sprawie (PKP Cargo) więcej do mnie nie pisać i mnie nie straszyć!
A jak mnie ktoś zrobi kiedyś jakimś "dyrektorem projektu", to na moich warunkach i tylko wtedy, kiedy sam zechcę (bo lubię temat czy coś). Nigdy inaczej.
Pisałem o młodych i ambitnych. Bez ambicji taki numer nie wychodzi. Poza tym nikt nie stawia propozycji jasno na zasadzie "coś za coś". Gra jest bardziej subtelna.
Proszę sobie wyobrazić, że dziś w zarządach spółek Grupy PKP zasiadają osoby, które były lub są nadal członkami zarządów i rad nadzorczych prywatnych spółek, które zajmują się handlem bronią i o których niegdyś rozpisywała się prasa w odniesieniu do afer, jak np. nielegalna sprzedaż broni do Iraku.
Może to rzucić nowe światło na pogarszającą się sytuację finansową PKP, uzasadnić jej rozparcelowanie oraz nieustającą walkę o stołki. Takie sensacje mogą wolnych i niezależnych doprowadzić do wymiotów. Nie zdziwię się, gdy okaże się, że Wach jest bezwolnym pionkiem?
Wysłany: 15-01-2009, 10:37 Odpowiedź dla fury nt. ewentualnych kapusiów na PKP
fury - chwasty trzeba tępić! Teraz - uzupełniając tematykę - odniosę się do tego co wcześniej napisałeś.
Służba Bezpieczeństwa zwerbowała arcybiskupa Sawę (nazwisko świeckie Michał Hrycuniak) 31 maja 1965 roku. Więcej http://www.rp.pl/artykul/2,247370_Przeszlosc_arcybiskupa_Sawy.html
Zajrzyjmy więc do listy - wpierw odnośnie arcybiskupa Sawy i co tam mamy:
pod pozycją 42048, sygnatura IPN BU 00200/964, nazwisko i imię HRYCUNIAK MICHAŁ, jednostka MSW, nazwa bazy - jedynki akta.
Powyższe oznacza iż HRYCUNIAK MICHAŁ został zarejestrowany przez Ministerstwo Spraw Wewnętrznych, a dwa zera na początku numeru sygnatury oznacza iż dokument jest ściśle tajny oraz występujące w nazwie bazy wyrazy "jedynki akta" oznacza, że chodzi o tajnego współpracownika i materiały zachowały się w formie pisanej.
Odnosząc się do SUPA KRZYSZTOF - sprawdźmy co tam mamy:
- pod pozycją 20006, sygnatura IPN BU 00191/474, nazwisko i imię SUPA KRZYSZTOF, jednostka MSW, nazwa bazy - jedynki akta.
Powyższe oznacza iż SUPA KRZYSZTOF został zarejestrowany przez Ministerstwo Spraw Wewnętrznych, a dwa zera na początku numeru sygnatury oznacza iż dokument jest ściśle tajny oraz występujące w nazwie bazy wyrazy "jedynki akta" oznacza, że chodzi o tajnego współpracownika i materiały zachowały się w formie pisanej.
- pod pozycją 20007, sygnatura IPN BU 001043/3512, nazwisko i imię SUPA KRZYSZTOF, jednostka MSW MIKROFILMY, nazwa bazy - jedynki MKF.
Powyższe oznacza iż SUPA KRZYSZTOF został zarejestrowany przez Ministerstwo Spraw Wewnętrznych, a dwa zera na początku numeru sygnatury oznacza iż dokument jest ściśle tajny oraz występujące w nazwie bazy wyrazy "jedynki MKF" oznacza, że chodzi o tajnego współpracownika i materiały zachowały się w formie mikrofilmowej.
UWAGA - niech każdy czytający powyższe informacje wnioski wyciągnie sam
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum