Wysłany: 08-06-2015, 21:59 XVII Nocna Podróż Bez Spalin - relacja
Witam
W nocy z 11 na 12 kwietnia odbyła się 18. edycja „Nocnej podróży bez spalin”. Jest to najstarsza impreza tramwajowa organizowana przez Klub Miłośników Transportu Miejskiego Chorzów Batory i jak sama nazwa wskazuje polega na nocnym przejeździe z fotostopami. W tym roku trasa wiodła po liniach tramwajowych Zagłębia, a uczestników imprezy woził wagon szkoleniowy 105N numer 2 z 1978 roku, jeden z dwóch ostatnich wagonów typu 105N należących do Tramwajów Śląskich. Ponieważ nigdy jeszcze nie miałem okazji uczestniczyć w nocnej imprezie tramwajowej w sobotnie popołudnie wybrałem się do Zagłębia, wyruszając kiblem ok. 16:30 do Gliwic. Na stacji Gliwice istnieją obecnie tylko perony 1 i 4, a pozostałe są w trakcie rozbiórki (nie ma już wiat, a z samych peronów zostaje coraz większa kupa gruzu). Docelowo ma powstać hala podobna jak w Katowicach. Budynek dworca również jest nieczynny. Przesiadam się do impulsa. Skład przeraźliwie brudny, szyby wręcz brązowe, więc ciężko się przez nie patrzy. Na wielu oknach różne malunki stworzone metodą mazania palcem po brudzie. Koleje Śląskie powinny się wstydzić, w lutym również jechałem kiblem z masakrycznie brudnymi oknami. W Chorzowie Batorym dosiada kol. Tomek, który również udaje się na imprezę. Wysiadamy w Katowicach, gdzie spędzamy godzinę czasu. Następnie kolejną osobówką Gliwice-Częstochowa podjeżdżamy do Będzina Miasto. Z pociągu wygląda on na niepozorny przystanek, jednak znajduje się tutaj normalny i całkiem przyzwoicie wyglądający dworzec. Hol dworca znajduje się poniżej poziomu torów, a między peronami można przemieszczać się przejściem podziemnym. Są też windy dla niepełnosprawnych. Podczas naszego pobytu na przystanku przejeżdża EIC GÓRNIK z Warszawy do Gliwic. Po obejrzeniu udajemy się pieszo do zajezdni tramwajowej, wstępując po drodze do Lidla. Trasa wiedzie wzdłuż rzeki Przemszy, następnie przez rondo przy będzińskim zamku, a na koniec troszkę skracamy sobie drogę idąc przez pewien czas torami tramwajowymi, a później drogą wzdłuż nich. Po dotarciu na przystanek mamy jeszcze około pół godziny czasu. Pomału schodzą się miłośnicy.
O 21:00 z zajezdni wyjeżdża nasz imprezowy tramwaj. Niestety zdjęcie rozmazane, bo robione z ręki. Zajmujemy miejsca i ruszamy. Niedługo po odjeździe otrzymujemy bilety pamiątkowe. Prawie każdy z uczestników posiada kamizelkę odblaskową w celu większego bezpieczeństwa podczas fotostopów. Tramwaj podzielony jest na 2 części. W przedniej gdzie znajduje się stolik podróżują organizatorzy, a w tylnej z już typowo pasażerskim układem siedzeń podróżują uczestnicy. Bez postojów docieramy do Sosnowca, gdzie dosiadają jeszcze pojedyncze osoby. Odcinek przy sosnowieckim dworcu jest w tej chwili jednotorowy. Ogólnie impreza w kameralnym gronie – kilkanaście osób. Dzięki temu wszyscy mogą podróżować na siedząco i zbytnio nie utrudniają sobie wykonywania zdjęć. Dokumentuję również tablice kierunkowe oraz regulamin imprezy oraz informację o połączeniach powrotnych. Pierwszy fotostop na skrzyżowaniu w Dańdówce. Następnie kierujemy się na linię do Mysłowic. Kolejny fotostop miał odbyć się w miejscu, gdzie tor tramwajowy krzyżuje się prostopadle z torem kolejowym, za nami jednak pojawił się tramwaj liniowy (który planowo powinien być przed nami), więc jedziemy bez postoju aż do pętli, a fotostop zrobimy w drodze powrotnej. Pętla znajduje się przy dworcu PKP w Mysłowicach. Spotykamy się tutaj z tramwajami kursującymi do Katowic. Oczywiście dokumentacja fotograficzna. Ruszamy zaraz po odjeździe liniówki, aby mieć czas na zdjęcia zanim dogoni nas następna. Pierwszy fotostop wykonujemy na przystanku Modrzejów Pastewna, gdzie linia przechodzi z dwutorowej w jednotorową. Niektórych uczestników w pierwszym momencie przestraszył szczekający za płotem pies. Na przystanku Niwka Pawiak oczekujemy na mijankę, wywołując lekkie poruszenie wśród podpitej młodzieży oczekującej na środek transportu. Na paru innych przystankach również ludzie chcieli wsiadać, biorąc nas za tramwaj liniowy. Kolejny fotostop to przejazd, który ominęliśmy wcześniej, teraz na spokojnie można wykonać zdjęcia. Wracamy na skrzyżowanie w Dańdówce i kierujemy się na linię do Kazimierza Górniczego. Za nami znowu tramwaj liniowy, więc aby mieć czas na zdjęcia po dojeździe na przystanek Dańdówka Klonowa wykonujemy następujący manewr: przejeżdżamy za przystanek, a następnie cofamy się na lewy tor, dzięki temu liniówka może nas wyprzedzić. Kolejny fotostop to przystanek Klimontów Kolonia Pstrowski. Następnie po ujechaniu kilku przystanków kolejny postój, ale tylko na mijankę bez fotek. Mamy trochę opóźnienia w stosunku do rozkładu jazdy, ale zapewne zniwelujemy je na późniejszych postojach. Pętle Kazimierz Górniczy przejeżdżamy bez zatrzymania i od razu udajemy się w drogę powrotną. To posunięcie jest dla mnie niezrozumiałe, ponieważ niedługo później znowu oczekujemy kilka minut na mijankę. Moim zdaniem te minuty spokojnie mogliśmy odstać na pętli i wykonać zdjęcia. W drodze powrotnej robimy fotostop na przystanku Porąbka Dworzec PKP. Przez centrum Sosnowca przejeżdżamy bez postojów i zatrzymujemy się dopiero na pętli Zagórze. Ostatni odcinek pokonujemy szybko, ponieważ trasa ta była niedawno remontowana. Na pętli dosyć ciemno, więc na zdjęciach niezbyt wiele widać. Sama pętla znajduje się w wykopie, a przystanek jest dopiero przy wyjeździe z niej. Gdy nadchodzi godzina odjazdu wyruszamy w dalszą drogę. Kolejny fotostop wykonujemy po zjeździe w kierunku Będzina. Miejsce dobrze oświetlone, więc i zdjęcia wychodzą fajnie. Po dojeździe do będzińskiego ronda udajemy się w kierunku Czeladzi i niedługo później następuje kolejny fotostop. Tym razem tramwaj pozuje z… tablicą marketu Auchan reklamującą grill, co wywołuje lekkie rozbawienie uczestników W oddali widać też będziński zamek. Kolejną dłuższą przerwę robimy na pętli Czeladź Kombatantów. Z Tomkiem wykorzystujemy ją między innymi do wykonania pamiątkowych zdjęć przy naszym imprezowym tramwaju. Następnie wyruszamy w długą bezfotostopową jazdę do pętli Tworzeń Huta Katowice. Przemierzamy Czeladź, Będzin oraz Dąbrowę Górniczą. Pod koniec jazdy niektóre osoby są trochę znużone, moim zdaniem można było wykonać po drodze jakieś fotostopy, tym bardziej że na pętlę dotarliśmy przed czasem. Podczas postoju oprócz standardowych zdjęć zostały wykonane również zdjęcia grupowe. W relacji zamieszczam 2 moje oraz jedno autorstwa Konrada Kriegla, które można było pobrać z facebookowego profilu KMTM. Następnie wyruszamy w kierunku Będzina. Po drodze zatrzymujemy się na krótki fotostop w Gołonogu. Ostatni postój na zdjęcia następuje tuż przed rondem, obok zamku. Niestety mój aparat zbuntował się i za nic w świecie nie chciał złapać ostrości, więc udało się wykonać tylko pojedyncze zdjęcia, niekoniecznie z takim kadrem jakim bym chciał. Jeszcze kilka minut jazdy, w czasie których zostaje podana informacja, że wszelkie skargi i zażalenia dotyczące imprezy należy kierować bezpośrednio do niszczarki. Ok. 3:10 czyli jakieś 15 minut przed planową godziną zakończenia imprezy meldujemy się przy zajezdni Będzin. Okolice godziny 3:00 i 4:00 to pora wyjazdów z zajezdni tramwajów na różne linie, w związku z tym ruch o tej porze jest tutaj większy niż w ciągu dnia, gdy kursują tylko tramwaje standardowo docierających tutaj linii. W Tramwajach Śląskich wszystkie zjazdy i wyjazdy z zajezdni są ujawnione jako normalne kursy z pasażerami, co moim zdaniem jest dobrym rozwiązaniem. Stąd też na przystanku przy zajezdni można spotkać rozkłady jazdy, na których jedynymi kursami danej linii są wyjazdy o kosmicznych godzinach w środku nocy. Tramwajem linii 14 o 3:30 dojeżdżamy do dworca PKP w Sosnowcu. Nie czekamy jednak na 808 tak jak proponowała rozpiska w imprezowym tramwaju, tylko przesiadamy się na autobus linii nocnej 908N, na którym zjawia się MAZ 203. Po zabraniu ludzi z pętli Sosnowiec Urząd Miasta kierujemy się do Katowic i wysiadamy na podziemnym dworcu autobusowym znajdującym się pod dworcem PKP. Odprowadzam Tomka na autobus do Chorzowa, a następnie udaję się na peron, gdzie podstawiają TLK GWAREK. Mój wagon w części olsztyńskiej to zdeklasowana jedynka. Niestety okazuje się, że odjedziemy z prawie 40-minutowym opóźnieniem, ponieważ czekamy na CHOPINA. Gdy spóźnialski kompozytor w końcu się zjawia możemy ruszyć. Zamieszczam też fotki rozkopanego dworca w Gliwicach. W Kędzierzynie jestem przed 7:00. Niestety podczas podróży GWARKIEM (mimo, że nie spałem) skradziono mi telefon komórkowy, co trochę przyćmiło zadowolenie z udanego wyjazdu… Na koniec dziękuję KMTM za fajną imprezę i nie mogę doczekać się kolejnej, a ta ma być już w czerwcu (będzie to dzienna impreza Citadisem z okazji 15-lecia ich służby w GOP-ie).
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum