Ładowanie strony... proszę czekać!



Jeśli strona nie chce się załadować kliknij Tutaj
 
 
 
 
  FORUM@INFOKOLEJ.PL   INFOKOLEJ.PL   WERSJA MOBILNA   WYSZUKIWARKA   FB.COM/INFOKOLEJ


Poprzedni temat :: Następny temat
Wizyta na Podlasiu - relacja
Autor Wiadomość

Kolejoman2 Płeć:Mężczyzna
Przyjaciel


Dołączył: 07 Gru 2010
Skąd: Kędzierzyn-Koźle

PostWysłany: 12-06-2015, 02:42   Wizyta na Podlasiu - relacja Odpowiedz z cytatem

Witam

DZIEŃ 1 - 23.04.2015.

Kędzierzyn - Katowice - Warszawa Centralna - Warszawa Śródmieście WKD - Grodzisk Mazowiecki Radońska - Podkowa Leśna Główna - Milanówek Grudów - Podkowa Leśna Główna - Warszawa Śródmieście WKD - Warszawa Śródmieście - Warszawa Zachodnia - ...

Poważnym i od dawna denerwującym brakiem na mojej mapie zaliczeń był węzeł Czeremcha i wychodzące z niego linie w kierunku Hajnówki, Białegostoku i Siedlec. Do wyjazdu w tamte rejony przymierzałem się już kilka razy, jednak zawsze coś stawało na przeszkodzie (np. długotrwała KKA na odcinku Białystok-Lewickie czy niesprzyjający rozkład). W końcu udało się ułożyć plan umożliwiający sprawne zaliczenie wszystkich 3 tras. Aby go zrealizować muszę znaleźć się o 6 rano w Białymstoku czyli dzień wcześniej wieczorem w stolicy. Postanowiłem więc uzupełnić inny brak, a mianowicie odcinek Podkowa Leśna Zachodnia – Milanówek Grudów na Warszawskiej Kolei Dojazdowej. Wyjazd rozpoczynam w czwartek 23 kwietnia przed południem w pociągu IR PIAST. Skład przyjeżdża kilka minut po czasie, ale planowy postój w Kędzierzynie zniweluje opóźnienie. Skład to 3 bohuny i przedziałówka. Frekwencja niestety marna, mogę przebierać w miejscach, ostatecznie lokuję się na dolnym pokładzie ostatniego bohuna. Przejazd na Super Bilecie za 9 zł (możliwe, że byłby za złotówkę gdyby nie fakt, że akurat o północy gdy zaczynała się sprzedaż miałem awarię internetu). Jazda bez żadnych przygód, rozbiórka gliwickich peronów postępuje. W Katowicach do mojego wagonu dosiadają pojedyncze osoby i nadal sporo miejsc pozostaje pustych, może w przednich wagonach jest lepiej, ale nie chce mi się tam iść i sprawdzać. Podczas kontroli zostaje ujawniony facet, który chyba sam nie wie gdzie jedzie. Najpierw kłóci się z konduktorką, że do Częstochowy i nie chce przyjąć do wiadomości, że nasz pociąg nie kieruje się tam. Ostatecznie zostaje mu wystawiony bilet do Warszawy. Podczas jazdy często śmieje się na głos sam do siebie i bardzo interesuje się szafami i wskaźnikami znajdującymi się w przedsionku (na szczęście nie przyszło mu do głowy, aby przy nich majstrować). W Górze Włodowskiej mamy planowy postój techniczny w celu wyprzedzenia nas przez EIC SOBIESKI. W Warszawie Centralnej melduję się planowo.

Szybko przechodzę na dworzec Warszawa Śródmieście WKD. W kasie, która tymczasowo znajduje się na peronie zakupuję potrzebne bilety, a w tym czasie podstawia się EN97 jako pociąg do Grodziska. Początkowo cieszyłem się, że pojadę nowym składem do momentu gdy nie zobaczyłem jaki jest układ siedzeń w tych dziwactwach. Połowa siedzeń jest tyłem do okien (tak jak w metrze), nieliczne czwórki zamiast normalnego całego okna mają ściany. Najlepszą opcją, żeby coś obejrzeć okazuje się zatem stanięcie przy drzwiach wejściowych tym bardziej, że pociąg błyskawicznie wypełnił się ludźmi powracającymi z pracy. W międzyczasie dołącza do mnie kol. Piotrek (Pepe). Najpierw pojedziemy do Grodziska Mazowieckiego Radońskiej. Trasę tą już zaliczałem, ale 10 lat temu i w deszczowej pogodzie, więc chętnie sobie przypomnę, tym bardziej, że mamy piękną słoneczną pogodę. Najpierw jedziemy równolegle do średnicy, a za Warszawą Zachodnią przez chwilę wzdłuż linii do Radomia, aby za przystankiem Warszawa Aleje Jerozolimskie przejechać wiaduktem nad nią. Przystanki rozmieszczone są bardzo często, WKD to w sumie bardziej tramwaj podmiejski niż pociąg. W miarę oddalania się od Warszawy ludzi w pociągu ubywa. W Komorowie mamy łącznik z Pruszkowa dający połączenie linii WKD z resztą sieci kolejowej. Po 17:00 jesteśmy w Grodzisku i mamy chwilę czasu na wykonanie zdjęć. Stacja posiada 2 perony czołowe, a obok znajduje się miejsce, gdzie stacjonują wszystkie składy. Jest tu też Izba Tradycji jednak ma tak „dogodne” godziny otwarcia, że nie będziemy mieli szansy jej obejrzeć. Na budynku dworca tablica, która w bardzo skrótowy sposób przedstawia historię do jakich spółek należała ta linia kolejowa. W drogę powrotną zawiezie nas niestety to samo pesowskie badziewie (o ile w przeciwieństwie do większości nie przeszkadzają mi zbytnio produkty PESY tak ten wybitnie nie przypadł mi do gustu, głównie przez układ siedzeń). Teraz już luźno, więc możemy zająć miejsce przodem do jazdy z małym fragmentem okna. Niestety na WKD nie ma biletów umożliwiających jazdę z przesiadką, więc mimo taryfy czasowej w każdym pociągu muszę skasować nowy bilet. Tym razem wysiadamy w Podkowie Leśnej Głównej i znów mamy trochę czasu. Nazwa miejscowości dobrana bardzo trafnie, bo faktycznie wygląda jakby znajdowała się ona w środku lasu. Budynek dworca od strony przeciwnej niż perony wygląda jak zwykły domek jednorodzinny. Podczas naszego pobytu przejeżdża kolejny pociąg do Grodziska, podstawia się również z żeberka pociąg do Warszawy. Wszystko na PESIE. Maszyniści nie mają tutaj łatwo, bo perony kończą się przejazdem, na którym bez przerwy samochody, piesi i rowerzyści, którzy nic sobie nie robią z faktu, że pociąg stoi w peronach lub nadjeżdża od strony Warszawy. O 18:33 przyjeżdża nasz pociąg do Milanówka, a na nim stary poczciwy EN94. Nareszcie normalny układ siedzeń (już przeboleję nawet fakt, że jest to niski plastik). Okna jednak niestety mają tylko uchylne lufciki. Odgałęzienie zaczyna się za przystankiem Podkowa Leśna Zachodnia i jest jednotorowe. Prękość na tym odcinku bardzo marna. Po drodze jest przystanek Polesie. Sam Milanówek Grudów to również peronik z jednym ślepym torem i brak jakichkolwiek rozjazdów. Pół godziny czasu wykorzystujemy oczywiście na dokumentację fotograficzną. Teraz tym składem pojedziemy do samej stolicy, mogę więc w lepszych warunkach odświeżyć sobie również odcinek Podkowa Leśna – Warszawa. O 20:02 jesteśmy ponownie na Śródmieściu WKD.

Odprowadzam Piotrka na EIC NORWID do Gdyni, a następnie udaję się do Złotych Tarasów aby zjeść jakiegoś fast fooda (padło na KFC bo do McD akurat nie było kuponów Razz ). Do Białegostoku pojadę PKS-em, bo do stolicy Podlasia nocnych pociągów nie ma, zresztą teraz z powodu zamknięcia odcinka Tłuszcz-Sadowne Węgrowskie w dzień również nie dostaniemy się bez użycia autobusu. PKP Intercity uruchamia 2 rodzaje komunikacji zastępczej: bezpośrednie autobusy Warszawa-Białystok oraz autobusy Warszawa-Małkinia z przesiadką na pociąg. Z dworca Śródmieście podjeżdżam SKM na Zachodni i udaję się na sąsiadujący z nim dworzec PKS. Można się tam dostać tunelem łączącym perony z budynkiem dworca autobusowego. Na moim stanowisku oczekuje trochę osób, jednak gdy podjeżdża mój autobus okazuje się, że większość czeka na coś innego. Wraz ze mną wsiada aż 1 osoba. Przejazd na bilecie za 1 zł kupionym przez portal e-podróżnik.pl w promocji Tanie e-podróżowanie. Jedziemy przez Warszawę zabierając jeszcze ludzi sprzed Pałacu Kultury i Nauki (mogłem tutaj wsiadać, ale nie byłem pewien skąd dokładnie jest odjazd i spodziewałem się większego zapełnienia, dlatego pojechałem na Zachodni) oraz sprzed podmiejskiej części dworca Warszawa Wschodnia. Frekwencja w autobusie to niecałe 10 osób, więc kładę się na tylnym rzędzie siedzeń i przesypiam prawie całą trasę, która wiedzie m.in. przez Ostrów Mazowiecką, Zambrów i Mężenin.


DZIEŃ 2 - 24.04.2015.

... - Białystok - Czeremcha - Hajnówka - Czeremcha - Ujrzanów - Doły - Dziewule - Siedlce - Warszawa Wschodnia - Częstochowa Stradom - Opole - Kędzierzyn

Do Białegostoku autobus dociera 15 minut przed czasem (planowo powinien być o 1:40). Niestety teraz muszę już przekiblować do rana. Z dworca PKS przechodzę na położony obok dworzec PKP. Niestety budynek będzie otwarty dopiero o 3:30. Obok znajduje się niewielka grupa postojowa dla składów PKP Intercity. W małej kanciapie siedzi spora grupa pracowników tejże spółki, a niektórzy sprzątają stojące składy. Dworzec otwiera się troszkę wcześniej, zaraz po 3:00. Przed 4:00 otwiera się kasa prestiżowej spółeczki i powoli pojawiają się pierwsi pasażerowie. Pierwszym pociągiem jest TLK do Małkinii o 4:10 w mega długim 2-wagonowym składzie. Zakupuję bilet do Hajnówki, a gdy zaczyna się ruch opuszczam budynek. Przed dworcem 2 autobusy PKP IC do Warszawy, kasjerka przy sprzedaży biletów informuje, w którym autobusie pasażer ma rezerwację. Koło budynku dworca knajpka w postaci parowoziku z wagonem. Przed 6:00 otwiera się kolejna kasa i zaczyna działać system kolejkowy. Chwilę później na zakup biletu oczekuje już spory wężyk pasażerów. Jest też kilka osób z Białorusi oczekujących na pociąg do Grodna. Podstawia się TLK RYBAK do Szczecina przez Ełk, Olsztyn i Trójmiasto, przyjeżdżają pierwsze poranne osobówki, podstawia się szynobus do Suwałk. Spodziewam się, że mój pociąg do Czeremchy powinien być prowadzony 2 szynobusami, z których drugi stanowi podsył na popołudniowy IR BIAŁOWIEŻA z Hajnówki do Warszawy (którym także pojadę). I faktycznie, z grupy postojowej przyjeżdżają 2 podlaskie SA133. Najpierw manewrują po stacji, żeby w końcu podjechać na tor przy peronie 4. W pociągu dość pustawo ale to dlatego że oba szynobusy są dostępne dla podróżnych. Odjeżdżamy o 6:36. Najpierw przez dłuższy czas jedziemy wzdłuż linii do Warszawy (od której w pewnym momencie odgałęzia się trasa do Ełku) żeby w końcu odbić w lewo i pożegnać się z siecią trakcyjną. Na terenie stolicy Podlasia mamy jeszcze przystanek Białystok Stadion znajdujący się pod wiaduktem. Na stacji Lewickie mijanka z szynobusem z Czeremchy, tym razem SA108. Na tej trasie kursują tylko 2 pary pociągów co jest bardzo kiepską ofertą i właśnie ta linia sprawia najwięcej trudności przy układaniu planu na zaliczenie wszystkich 3 linii z Czeremchy. Nie ma żadnych nadzwyczajnych widoków, trochę pól, czasem jakiś las. Większą miejscowością jest Bielsk Podlaski, tutaj również większa wymiana pasażerów.

W Czeremsze jesteśmy punktualnie. Mamy tu skomunikowanie z pociągiem Kolei Mazowieckich do Mińska Mazowieckiego, na który przesiada się większość pasażerów, którzy ze mną przyjechali. Obsługę zapewnia szynobus 222M. Pociąg do Hajnówki mam dopiero za 2 godziny. Na stacji oprócz 2 szynobusów SA133, którymi przyjechałem znajduje się jeszcze SA108. Pociągi lokują się na tym samym torze, a następnie wszystkie razem odjeżdżają w kierunku szopy. Stacja w starodawnym klimacie z semaforami kształtowymi i budynkiem dworca, w którym czas się zatrzymał. W holu dworca ostały się stare obrazki związane z Puszczą Białowieską oraz tablica dawnego ściennego rozkładu jazdy (niestety bez godzin), na podłodze wielki napis 1989, a jedynym funkcjonującym punktem są dewocjonalia „U Magdalenki”. Na jednej z szyb stara naklejka informująca, że kiedyś odbierało się tu jakieś vouchery. Tablica na innych drzwiach informuje, że dworzec nie jest taki całkiem opuszczony, bo funkcjonuje tutaj kasa biletowa PR, czynna w godzinach popołudniowych. Przed dworcem tabliczka informująca, że parking jest tylko dla klientów PKP. No to ciekawe kto z niego korzysta, bo pociągów pasażerskich nie obsługuje już tutaj PKP tylko PR i KM. Razz Na jednych drzwiach oznaczonych jako wejście służbowe plakat z Flirtem na Dworcu Wschodnim w Warszawie. Ogólnie stacja jest duża, ponieważ jest to przejście graniczne z Białorusią, ale pociągi pasażerskie do Vyskolitowska zawieszono kilka lat temu. Podczas oglądania i fotografowania budynku dworca zagaduje do mnie starsza pani i opowiada, że miejscowość rozwinęła się właśnie za sprawą kolejnictwa, a ich dworzec jest nowoczesny. Oj widać, że nie była chyba nigdy w dużych miastach typu Kraków czy Warszawa. Kładką nad torami przechodzę do ‘główniejszej’ części wioski. Znajduje się tu sklep Lewiatan, kościół oraz Urząd Gminy, który jest chyba najnowocześniejszym budynkiem w miejscowości. Przy Lewiatanie odbywa się targ. Na stoisku ze słodyczami zakupuję 2 paczki ciastek (nieco większa wersja popularnych Hitów i pojemniejsze opakowanie), niska cena (5 zł) pewnie ze względu na krótki termin ważności (1 maja). Są też stoiska z tanimi butami i ubraniami. Uliczki między domami doprowadzają mnie do cerkwi. Do stacji powracam inną drogą, podczas której trafiam na ulicę „Duboisa” Razz Obok niej znajduje się sklep z tanimi rzeczami zza wschodniej granicy. Na stację powracam tuż przed wjazdem pociągu do Hajnówki, na którym również SA133.

Po odjeździe odbijamy w lewo, żeby niedługo później przejechać nad torem do Białegostoku. Większość trasy wiedzie przez gęste lasy, no ale nie ma co się dziwić, w końcu jesteśmy na skraju Puszczy Białowieskiej. W Hajnówce jestem o 10:33. Na szynobusie reklamy inwestycji województwa podlaskiego. Szynobus wyjeżdża sporo za stację i przestawia się na tor przy peronie 2, w celu zrobienia miejsca dla IR BIAŁOWIEŻA. Szynobus na ten IR przyjedzie z Czeremchy trochę później jako dodatkowe regio Czeremcha-Hajnówka kursujące tylko w piątki. Hajnówka nie jest stacją końcową, linia kolejowa biegnie dalej do Cisówki. Niestety nie jest czynna pasażersko, a szkoda bo jest to jedna z najciekawszych linii biegnąca wąską groblą przez sam środek Jeziora Siemianowskiego. Stacja jest wyspowa a jej obraz bardzo przygnębiający. Perony po czynnej stronie jeszcze w miarę wyglądają, ale druga strona stacji bardzo zapuszczona, a w opuszczonym budynku dworca również czas zatrzymał się dawno temu. Mamy pustą tablicę starego rozkładu, informację o szlakach turystycznych oraz pozostałości po bufecie. Ze stacji wychodzi jeszcze linia do Białowieży oraz nieczynna do stacji Lewki (na trasie Czeremcha-Białystok). Po obejrzeniu stacji udaję się obejrzeć miasteczko. Studiując wcześniej plan miejscowości poszukiwałem rynku, jednak znalazłem tylko plac przed urzędem miasta, więc tam się udaję. Jest tu niewielki park oraz pomnik żubra. Następnie idę w kierunku Soboru Św. Trójcy, po drodze mijam Galerię Hajnówka oraz kolejne 2 żubry. Cerkiew prezentuje się okazale i jest widoczna z wielu miejsc w mieście. Inną drogą wzdłuż torów docieram w rejony nastawni, przejazdu kolejowego i głównej drogi. Ciekawym akcentem w miasteczku jest komunikacja miejska, której tabor stanowią w większości Autosany H9. Niestety zawsze wyłaniały się znienacka, więc ich zdjęcia wychodziły takie sobie. Przechodzę na drugą stronę torów i spokojną drogą powracam na stację, w międzyczasie przyjechał wspomniany już dodatkowy szynobus z Czeremchy, który teraz uda się jako IR BIAŁOWIEŻA do Warszawy. Mamy więc okazję oglądać 2 szynobusy na stacji. Pociąg ten miał zostać zawieszony wraz z wejściem w życie nowego rozkładu jazdy, jednak dzięki wsparciu samorządów udało się go utrzymać. Jest to jedyny IR obsługiwany szynobusem. Przejazd na Super Bilecie za 1 zł. Zapełnienie całkiem przyzwoite, w tą stronę spodziewałem się raczej pustek, ponieważ ten kurs jest tylko po to, aby szynobus znalazł się w Warszawie w celu zabrania studentów jadących na weekend. Tablice kierunkowe wyłącznie w wersji elektronicznej. Warto wspomnieć, że w większości pociągów PR pojawiły się naklejki, na których spółka w trochę humorystyczny sposób prosi o zachowanie czystości.

Odjazd o 13:35. Postoje mamy tylko na wybranych stacjach. Tablice na większości przystanków mają czarne litery na białym tle, w przeciwieństwie do większości kraju, gdzie wystąpują białe napisy na niebieskim tle. Na wjeździe do Czeremchy mijamy lokomotywownię. W Czeremsze dosiada się kilka osób, a ja kontynuuję zaliczanie nowych torów. Linia do Siedlec jest dwutorowa, więc klimat jazdy podobny jak na Ostbahnie czy Podsudeckiej. Jedynie widoki trochę inne, na początku gęste lasy, a im dalej od Puszczy Białowieskiej tym coraz więcej pól. Największa ilość osób dosiada w Siemiatyczach. Mimo że jest to ponad 15-tysięczne miasteczko wokół stacji mamy praktycznie same pola i lasy, bo znajduje się ona w znacznej odległości od miejscowości. Nawet w Ostrołęce nie ma takiego pustkowia przy dworcu. Od stacji o wdzięcznej nazwie Mordy powinna zacząć się sieć trakcyjna, w praktyce jednak mamy tylko łyse słupy, a drut wisi dopiero od miejsca gdy zjeżdża się w kierunku Siedlec czyli posterunku odgałęźnego Ujrzanów. Normalnie powinniśmy teraz przez przystanek Siedlce Baza dotrzeć do głównego dworca w tym mieście, jednak od dłuższego czasu odcinek ten jest zamknięty ze względu na prace torowe. Pociągi dojeżdżają do przystanku Siedlce Baza, skąd podróżnych na główny podwozi KKA. Wyjątkiem jest widziany rano pociąg KM Czeremcha-Mińsk Mazowiecki oraz właśnie IR BIAŁOWIEŻA, które ze względu na to iż jadą dalej muszą jakoś przedostać się do stacji Siedlce. Mam więc okazję zaliczyć nieużywaną w normalnym ruchu łącznicę Ujrzanów-Doły, którą przejeżdżamy na magistralę E-20 w stronę Łukowa. Jest to jedna z ostatnich okazji do zaliczenia tej łącznicy, bo od najbliższej korekty rozkładu (czyli już za 2 dni, 26 kwietnia) pociągi będą już kursować normalnie. Musimy teraz dojechać aż do stacji Dziewule, gdzie zmienimy kierunek jazdy. Jedziemy po lewym torze. W Dziewulach postój nieco się wydłuża i lekko opóźnieni, również po lewym torze docieramy do stacji Siedlce. Stacja i perony dość mocno rozkopane, modernizacja trwa w najlepsze. Dosiada trochę osób i do Warszawy jedziemy już bez postoju (na przelocie nawet przez Mińsk Mazowiecki). Podróż kończy się na stacji Warszawa Wschodnia, bo pewnie nikt nie wpuściłby takiego pociągu na średnicę. Szynobus po 28 minutach postoju wyruszy w drogę powrotną do Hajnówki.

Ja w dalszą drogę udam się EIC ODRA. Przejazd będzie za darmo na podstawie vouchera (ten wyjazd wybitnie mi się udał jeśli chodzi o koszty, paradoksalnie najdroższym punktem był przejazd WKD). Najpierw jednak trzeba dokonać wymiany, więc udaję się do kas. Piątek po południu więc ludzi dużo, a numerek który dostaję dość odległy, ale na szczęście szybko idzie, bo wiele numerków to klienci widmo, którzy zrezygnowali. Podczas czekania ponownie spotykam się z kol. Piotrkiem. Ponieważ ODRA nie została jeszcze ‘spendoliniona’ będę mógł odbyć podróż w 1 klasie. Podczas oczekiwania sprawdzam mój pociąg w biletomacie, który pokazuje go błędnie jako EIC GÓRNIK. Niepokojący jest fakt, że biletomat odmawia sprzedaży biletu na 1 klasę informując o braku miejsc. Niestety potwierdza się to w kasie i kasjerka dostaje komunikat, że wszystkie miejsca w jedynce zostały wyprzedane. Proponuje więc bilet i miejscówkę na klasę 2, ale po krótkich negocjacjach uargumentowanych, że na pewno jakieś pojedyncze miejsce się znajdzie, a z biletem na dwójkę nie miałbym już wstępu do jedynki, otrzymuję jednak bilet na 1 klasę wraz z poświadczeniem o braku możliwości wydania miejscówki. Podczas oczekiwania filmuję pendolino do Katowic oraz focę osobówkę KM do Radomia i EIC Warszawa-Berlin. ODRA podstawia się na kilka minut przed odjazdem. W składzie kilka wagonów z oknami oklejonymi reklamą T-Mobile, na szczęście jedynka czysta i nawet przedziały po tej stronie co lubię. Tylko jeden wagon 1 klasy i to w dodatku z kilkoma przedziałami menedżerskimi, zapewne to jest przyczyną braku miejscówek. Piotrek opuszcza mnie na Centralnym, a ja staję w przedsionku żeby poczekać czy zostaną jakieś wolne miejsca. Po odjeździe okazuje się, że w jednym przedziale siedzi tylko 1 osoba. Na Zachodnim również nikt się nie dosiada, więc miałem nosa, że nie dałem sobie wcisnąć biletu na 2 klasę. W dodatku przy kontroli okazuje się, że mój współpasażer myślał, że znajduje się w 2 klasie, więc opuszcza mój przedział i od tej pory już do końca podróży mam prywatny. Prawdopodobnie przedział ten jest wyłączony z rezerwacji ze względu na zapewnienie miejsc dla posłów. Podczas jazd 2 klasą Pendolino w ramach poczęstunku otrzymywałem tylko napój, w 1 klasie EIC jest jeszcze czekoladka Lindt oraz ciasteczko. Spacerując po składzie widzę, że w jednym z przedziałów menedżerskich rozsiadł się gość zdecydowanie nie wyglądający na menedżera. Jakiś czas później w jego kierunku przeszedł kierpoć z blankietem wezwania do zapłaty. Z wywieszki w toalecie wynika, że jest ona sprzątana średnio co pół godziny. Przeszedłem się też na chwilę do wagonu t-mobilowego, żeby sprawdzić jaki jest komfort jazdy w takiej zaklejonej puszcze. Wniosek ogólny: tragedia… Jazda CMK spokojna, we Włoszczowej Północ zjeżdżamy na Protezę Koniecpolską, którą przez Częstochowę Stradom docieram do Opola. Po niecałej godzinie oczekiwania podjeżdżam ostatnim regio do Kędzierzyna i w domu jestem ok. 23:30.

Fotki, skany biletów: www.kolejomania.rail.pl/haj.html

_________________
Pozdr.
Grzesiek
Przejdź na dół
Zobacz profil autora Wyślij prywatną wiadomość Odwiedź stronę autora

helmutt1 Płeć:Mężczyzna
Użytkownik


Dołączył: 21 Sie 2014

PostWysłany: 12-06-2015, 10:49    Odpowiedz z cytatem

A jednak ludzie z kierunku Białegostoku przesiadają się na kierunek Czeremcha co kolega potwierdza. Kilka lat takich skomunikowani nie było. Dopiero KMy przyszły z pomocą. Dziwne jest to że takie miasto jak Białystok nie ma połączenia chociażby jednego z Siedlcami. Co do Siemianówki to nie jezioro a sztuczny zalew na którego dnie było 8 wiosek. Jak jest tam mało wody to nawet niektóre drogi były na wierzchu, pnie drzew zresztą też było widać. Kiedyś był fajny pociąg do Cisówki. Od Siemianówki bohun był pchany przez SU45 lub SM42.
Powrót do góry
Zobacz profil autora Wyślij prywatną wiadomość
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Możesz ściągać załączniki na tym forum
Dodaj temat do ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  
Powered by phpBB modified by Przemo © phpBB Group. Copyright © 2005-2024 infokolej.pl