Ładowanie strony... proszę czekać!



Jeśli strona nie chce się załadować kliknij Tutaj
 
 
 
 
  FORUM@INFOKOLEJ.PL   INFOKOLEJ.PL   WERSJA MOBILNA   WYSZUKIWARKA   FB.COM/INFOKOLEJ


Poprzedni temat :: Następny temat
[rel] Cieszyńsko-krakowskie odświeżenie
Autor Wiadomość

Kolejoman2 Płeć:Mężczyzna
Przyjaciel


Dołączył: 07 Gru 2010
Skąd: Kędzierzyn-Koźle

PostWysłany: 03-11-2023, 21:04   [rel] Cieszyńsko-krakowskie odświeżenie Odpowiedz z cytatem

26.08.2023

Kędzierzyn - Gliwice - Knurów - Rybnik - Żory - Chybie - Skoczów - Goleszów - Cieszyn - Goleszów - Skoczów - Wisła Głębce - Pszczyna - Katowice - Kraków - Katowice - Gliwice - Kędzierzyn

Na kolejny wyjazd wybrałem się 26 sierpnia i tym razem o dziwo nie był to Dolny Śląsk tylko kierunek przeciwny. Celem była przejażdżka liniami do Wisły i Cieszyna po modernizacji (linia z Goleszowa do Cieszyna została odbudowana i reaktywowana po wielu latach zawieszenia), chciałem również odwiedzić Kraków po 3-letniej przerwie aby zobaczyć jak zmienił się węzeł. Wyruszam regio do Gliwic przed godziną 6.00. Jedzie SA134, ponieważ skład przejdzie później na pociąg Gliwice – Kłodzko Miasto.
Docieram do Gliwic i przechodzę na peron 1, gdzie podstawiona jest już KUBALONKA do Wisły Głębce.
Jedzie wygodny Impuls.
Przypominam sobie trasę z Gliwic do Rybnika przez Knurów. Od mojej ostatniej podróży pociąg oprócz Knurowa zatrzymuje się jeszcze dodatkowo w Przyszowicach. Od wielu lat są postulaty o regularne codzienne połączenia między Gliwicami i Rybnikiem, ponieważ komunikacja publiczna między tymi miastami praktycznie nie istnieje. Żeby to jednak miało sens to konieczne jest wyremontowanie linii, bo w niektórych miejscach jedziemy bardzo wolno co jest dość mocno irytujące. Od grudnia natomiast oprócz KUBALONKI dojdzie jeszcze drugi weekendowy pociąg SALMOPOL, który będzie jeździć do Żywca. Spodziewałem się, że w Knurowie dosiądzie sporo osób, ale nie wsiada prawie nikt. Być może ma to związek z niekorzystnymi prognozami pogody, które były na dzisiaj zapowiadane, ale na razie świeci słońce i jest gorąco. W Rybniku zmiana czoła i kierujemy się do Żor, a później do Chybia. W Warszowicach powstaje peron, który prawdopodobnie od grudnia będzie obsługiwać podróżnych. Obsługa ma być również na przystanku w rejonie zjazdu na Pawłowice Śląskie z myślą o mieszkańcach właśnie tej miejscowości. Wysiadam w Goleszowie, gdzie mam chwilę czasu do pociągu do Cieszyna. Stacja została zmodernizowana i pojawiły się 2 perony wyspowe.
Przybywa osobówka z Wisły Głębce, która kończy tu bieg, więc prawdopodobnie przejdzie na pociąg właśnie do Cieszyna. Stoi jednak przy innym peronie niż mówi rozkład i gdzie czekają ludzie. Przybywa osobówka z Cieszyna do Katowic. W międzyczasie widzę, że na wyświetlaczach elfa, który przyjechał z Wisły wyświetlił się Cieszyn, więc zajmuję w nim miejsce. Część osób nadal twardo pozostaje na drugim peronie i dopiero niemal w ostatniej chwili orientują się w sytuacji. Podróż jest krótka, a na trasie nie ma nadzwyczajnych widoków. Wybudowano nowy przystanek Cieszyn Uniwersytet w zamian za zlikwidowany Cieszyn Mnisztwo.

Stacja w Cieszynie również przeszła modernizację i ma teraz 2 porządne perony zamiast tych wypierdków, które były wcześniej.
Mam tylko godzinę czasu, a plan bardzo ambitny, ponieważ chcę zajrzeć zarówno na rynek polski jak i czeski, a jeśli czas pozwoli to również na czeską stację. Najpierw idę na polski rynek.
Zaglądam tu do informacji turystycznej. Następnie jedną z przyległych ulic schodzę w dół i mostem granicznym w pobliżu zamku przechodzę do Czech.
Most jest obecnie rozkopany i nieczynny dla ruchu samochodowego. Po czeskiej stronie również zaglądam do informacji turystycznej i tym samym moja kolekcja pocztówek powiększa się o kartki z obu Cieszynów. Następnie idę na czeski rynek, na którym jestem po raz pierwszy.
W porównaniu do polskiego jest on jednak dużo brzydszy. Kolejnym punktem jest dworzec kolejowy, który jest nieopodal. Jest to moja pierwsza wizyta w Czechach od ostatniej wycieczki w 2019 roku czyli jeszcze przed pandemią. Zarówno napisy jak i zapowiedzi megafonowe są w obu językach.
Do Polski powracam przez drugi most graniczny i skrajem starówki docieram ponownie na polską stację.
W pobliżu polskiej stacji jest mur ozdobiony ciekawymi polsko-czeskimi komiksami żartobliwie pokazującymi różnice językowe.
Do odjazdu oprócz mojego pociągu szykuję się też pociąg do Czech zestawiony z dwóch motoraków Regio Nova.
Ja wsiadam do tego samego elfa, który mnie tu przywiózł i po kilkunastu minutach jazdy jestem z powrotem w Goleszowie.
W kierunku Wisły akurat nie ma od razu osobówki bo o tej porze jedzie IC DASZYŃSKI, więc aby nie kwitnąć tu godziny postanawiam podjechać sobie do Skoczowa.
Wsiadam więc w osobówkę Wisła Głębce – Katowice. Na tym odcinku również pojawił się nowy przystanek – Skoczów Bajerki. W Skoczowie niecała godzina czasu, którą wykorzystuję na wizytę w Lidlu oraz obfotografowanie stacji.


Od strony Wisły na niebie pojawia się burzowa chmura, która dość szybko postępuje. Na pociągu Katowice – Wisła w tym razem zjawia się kibel.
Zapełnienie duże, ale udaje się znaleźć miejsce siedzące. W Ustroniu również pojawił się nowy przystanek – Ustroń Brzegi. W Wiśle z kolei zlikwidowano przystanek Wisła Obłaziec, a w zamian pojawił się nowy – Wisła Jawornik. Niestety przed Wisłą zaczyna się burza z bardzo gwałtowną ulewą. Wisłę Uzdrowisko osiągamy w ścianie deszczu. Za oknem niewiele widać. Na szczęście trasa jest mi znana, a jedyne co mogę nowego zobaczyć to zmodernizowane perony na poszczególnych przystankach. W Głębcach nadal ściana deszczu. Muszę przesiąść się do składu, którym będę wracać do Katowic, na szczęście pociągi zatrzymały się drzwi w drzwi, więc mogę szybko przeskoczyć i nie zmoknąć. Gdy już uznałem, że tym razem zdjęcia na tej klimatycznej stacyjce muszę odpuścić to jak na ironię dosłownie na 2 minuty zza chmur wygląda słońce, a deszcz słabnie na tyle, że jestem w stanie na moment wyjść i zrobić kilka zdjęć.
Chwilę później znów ściana deszczu i gwałtowna burza. Ruszamy punktualnie. Jako że ten odcinek trasy wiedzie w sporej części wzdłuż stromego zbocza mam okazję widzieć rwące potoki wody spływające nawet po polach i trawnikach, a ulice w mieście zamieniły się w rzeki. Nieciekawie to wygląda, myślę sobie "byle tylko szczęśliwie stąd wyjechać". W Wiśle Uzdrowisku oraz na przystankach w Ustroniu dobija sporo osób. Ulewa i burza towarzyszą nam niemal przez całą drogę. Przed Katowicami czytam na Facebooku, że między Głębcami a Uzdrowiskiem osunęła się skarpa i odcinek jest nieprzejezdny. Mój pociąg był więc ostatnim, który stamtąd wyjechał, a jednostki, które zostały utkną tam dopóki szlak nie zostanie udrożniony. Droga również jest nieprzejezdna, więc jest problem nawet z komunikacją zastępczą. W moich relacjach wiele razy pisałem już kto ma zawsze szczęście, ale widzę, że staje się to coraz bardziej zuchwałe. W Katowicach jestem po 14.00.


Mam chwilę czasu, więc zaglądam do Galerii Katowickiej. Udam się teraz do Krakowa. Po zakończeniu modernizacji odcinka Katowice-Kraków pojawiło się na nim bardzo dużo par pociągów. Ruch regionalny obsługuje Polregio wraz z Kolejami Śląskimi, które również mają kilka par swoich pociągów pod wspólną nazwą Gibki Cug. Dzisiejszą podróż odbywam na Bilecie Wakacyjnym Jednodniowym KŚ i szczęśliwie najbliższym pociągiem w kierunku Krakowa jest właśnie Gibki Cug. Mój bilet ważny jest jednak tylko do Trzebini, dlatego na odcinek Trzebinia-Kraków muszę dokupić jednorazówkę. Przybywają dwa połączone Elfy pierwszej generacji.
Zapełnienie duże, ale nie ma tłoku. Trasa do Krakowa w końcu wygląda jak porządna linia magistralna a nie podrzędna lokalka, jedzie się szybko i przyjemnie. W Krakowie jesteśmy punktualnie.
Z powrotem będę wracać już pociągiem Polregio bo KŚ jedzie za szybko, a plan i tak mam napięty. Najpierw robię szybki rekonesans po dworcu.
Tunel tramwajowy jest w tej chwili zamknięty, ale niedługo będzie wznowiony w nim ruch. Następnie ulicą Floriańską docieram na rynek, gdzie spędzam trochę czasu.
W tym roku hitem jeśli chodzi o pamiątki i gadżety na straganach w miejscowościach turystycznych są pluszowe gęsi, od najmniejszych po ogromne. W Krakowie ktoś poszedł na całość i trafiłem na kiosk wypełniony gęsiami po sufit.
Teraz w planie mam zaliczenie nowej linii tramwajowej na Trasie Łagiewnickiej, a następnie obejrzenie stacji Kraków Płaszów po remoncie. Udaję się więc na przystanek Poczta Główna, gdzie wsiadam w tramwaj linii 10, którym od razu zaliczę nowy odcinek.
Z tramwaju wysiadam w nowym tunelu na przystanku Sanktuarium Bożego Miłosierdzia.
Po chwili oczekiwania podjeżdża 50-ka.
Doliczam nią brakujący odcinek do pętli Kurdwanów i od razu jadę dalej, bo tramwaj dowiezie mnie bezpośrednio na estakadę nad dworcem Płaszów.
Ta stacja również zmieniła się nie do poznania, więc nie oszczędzam miejsca na karcie pamięci aparatu.
Na dawnym peronie 3 stoi tablica chyba zwinięta z innej stacji ponieważ w jedną stronę (właściwą) wskazuje Skawinę, a w przeciwnym kierunku (w stronę Tarnowa) Kraków Główny. .).


Do Krakowa Głównego podjeżdżam osobówką KMŁ.
Ten odcinek również się bardzo zmienił, a estakada przed Krakowem Głównym została poszerzona i mieści teraz 4 tory. Mijamy również nowy przystanek Kraków Grzegórzki, który znajduje się właśnie na estakadzie, a jego otwarcie nastąpi już za tydzień wraz z wejściem kolejnej korekty rozkładu jazdy. Perony są obudowane białymi plastikowymi ścianami przechodzącymi w wiaty, które już są całe pobazgrane bohomazami. Krakowską sieć tramwajową też nie będę mieć długo zaliczoną w pełni, bo już za kilkanaście dni zostanie otworzona nowa linia do Górki Narodowej. W Krakowie Głównym chwila czasu, a następnie wsiadam w impulsa do Katowic.
Niestety pojedynczy skład więc duży tłok, fuksem załapałem się na jedno z ostatnich miejsc siedzących. Podróż spokojna. Czytam sobie w internecie artykuły na temat dzisiejszej nawałnicy w Wiśle, której byłem świadkiem. W miejscowości jest niemalże stan klęski żywiołowej, odwołane zostały Dożynki, a wiele domostw jest zalanych lub podtopionych. Mamy kilka minut opóźnienia i tak docieramy do stolicy województwa śląskiego.
W Katowicach miałem mieć szybką przesiadkę na KŚ do Gliwic ale widzę w aplikacji, że mój ostatni pociąg z Gliwic do Kędzierzyna będzie opóźniony, więc przepuszczam KŚ i jadę sobie spokojnie następnym za pół godziny. Opóźnienie mojego ostatniego pociągu wynika z tego, że przechodzi on z pociągu z Kłodzka, który na odcinku Kłodzko-Nysa został odwołany i jechała KKA. Dopiero od Nysy jechał ponownie pociąg ze sporym opóźnieniem. Niestety w opolskim zakładzie Polregio to od dłuższego czasu norma, a spółka ma problem z realizowaniem rozkładu nie tylko na liniach spalinowych ale także na zelektryfikowanych i niestety upodobała sobie też częste odwoływanie mojego pociągu dowożącego do pracy a czasem i powrotnego. Na gliwickim peronie oczekuje zadziwiająco dużo ludzi. Przyjeżdża SA103, tak więc ostatni etap podróży również odbywa się w ścisku. W Kędzierzynie jestem po 22.00.

Fotki, skany biletów: www.kolejomania.rail.pl/ciekra.html

_________________
Pozdr.
Grzesiek
Przejdź na dół
Zobacz profil autora Wyślij prywatną wiadomość Odwiedź stronę autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Możesz ściągać załączniki na tym forum
Dodaj temat do ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  
Powered by phpBB modified by Przemo © phpBB Group. Copyright © 2005-2024 infokolej.pl